Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marin

Życie bez ślubu...

Polecane posty

kazdy wiek jest dobry na dziecko od 20 do 40.niektore kobiety sa dojrzale juz przy 20 i jesli maja kase i bezpieczenstwo to niech rodza wczesnie.z kolei jesli kobieta czy jej partner czuja instynkt troche pozniej,czy tez najpierw musza sie dorobic itd-niech rodza pozniej. taka jest prawda i nie kloccie sie:-P idealnie jest miec dziecko pomiedzy 25-30,bo jestesmy juz dojrzale emocjonalnie a nasze ciala wciaz mlode i szybko sie zregeneruja.wiadomo,ze cialo przecietnej 40tki juz sie tak latwo nie podniesie w formie po ciazy porodzie i karmieniu.a matka musi byc silna,zeby dziecko bylo szczesliwe. i dlatego instynkt kaze nam sie spieszyc,chociaz mamy niby tyle czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amen______________

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz mial 1000 irracjonalnych powodow, dlaczego powinnismy poczekac z poczeciem dziecka: mieszkanie za male, nie moglibysmy podrozowac jak teraz, duze wydatki, ja bym nie miala czasu (!), on chce sie w nocy wyspac.... Mnostwo glupot. Na kazda z nich mialam alternatywe, ale nic nie pomagalo. On nie chcial i koniec. Przyznaje, ze troche go przycisnelam z ta decyzja, ale niestety nie mialam ochoty czekac, az wielmozny pan majac lat 40 przyzwoli... W chwili obecnej jestesmy w trakcie staran- juz 8 miesiecy- on sie na serio przestraszyl, ze moze ma jakas skaze i sam polecial nawet do lekarza sie przebadac.... Moje zdanie jest takie- faceci sa jak male dzieci- sami potrzebuja naszej uwagi, chca sie jak najdluzej bawic, uniknac zobowiazan.... i czasami sami nie wiedza, co tak naprawde w zyciu jest wazne. Nie oceniam innych facetow- mojemu mezowi trzeba bylo postawic kawe na lawe, troche potrzasnac, zeby zobaczyl, ze zwiazek nie polega tylko na zabawie (czyli spelnianiu jego zyczen i wyobrazen), ale rowniez na stworzeniu rodziny (czyli uwzglednienie potrzeb kobiety).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko prosze bez takich tekstów: \"Żali mi ciebie\" itp. Pomieszkaj w UK albo USA,tam nikt sie nie dziwi ze pary zyją bez slubu. I wcale nie uwazam siebie za osobe niedojrzałą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odzywam się jako głos młodego (ale bez przesady) pokolenia. Jestem w związku dwa lata i niedługo planujemy zamieszkać razem. Jak oboje pokończymy studia chcemy wziąć ślub, mieć dzieci (na pewno przed 30). I nie ma w tym żadnego drugiego dna, dorabiania teorii do faktów. Nie chce być babcią dla swoich dzieci, a ślub traktuję jako coś nauralnego, przypieczętowanie związku. Co do schodzenia się i rozchodzenia, to wszystko zależy od dojrzałości, zaangażowania itd., a niekoniecznie tak do końca od papierka - tak sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jest takie powiedzenie
że żadna kobieta nie chce wyjść za mąż, dopóki mężczyzna jej się nie oświadczy. :) Obserwacja nauczyła mnie, że to prawda i że większość (nie wszystkie) kobiet, które deklarują, że "papierek" nie jest im do niczego potrzebny, to są partnerki facetów, którzy po prostu nigdy nie wyrazili chęci poślubienia ich. Same przed sobą udają, że to nie ma znaczenia, bo jakie mają wyjście? Rozumiem doskonale kobiety, które po 2 - 3 latach związku, stawiają faceta (dorosłego, dojrzałego przecież człowieka!) przed wyborem: albo, albo. Albo się deklarujesz człowieku albo koniec tego... wiecznego "okresu przejściowego". Bo ślub to nie papierek. To deklaracja, że właśnie z tobą facet chce przejść swoje życie (a nie odejść, jak mu się odwidzi, jak tu któraś powiedziała), że bierze odpowiedzialność za ciebie i wasze przyszłe dzieci. Jeśli ktoś takiej deklaracji nie potrzebuje - o.k. Niestety większość kobiet tego pragnie, by mieć poczucie bezpieczeństwa. Ja na szczęście mam mężczyznę, który również tego potrzebuje (bo jest PEWNY, że jestem tą jedyną) i dlatego w przyszłym roku wychodzę za mąż. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj facet oswiadczal sie dwa razy:-D za pierwszym razem(4 lata temu) zrobil to tak na powaznie ,z limuzyna i pierscionkiem i kolacja.powiedzialam,ze mozemy sie zareczyc o ile potem nie bedzie slubu:-D troche byl zgaszony ale potem razem sie smialismy. pozniej gdy mu powiedzialam,ze jestem w ciazy znowu wspomnial,ze \"wezmiemy slub\" ale ja powiedzialam,ze nigdy w zyciu i ze myslalam,ze juz dawno to ustalilismy. wiec jednak nie zawsze jest tak jak piszesz:-D nie szufladkuj ludzi,blagam:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do poczucia bezpieczenstwa,to w dzisiejszych czasach gdzie mozna nawet bez wyraznego powodu wziac rozwod to raczej smieszne poza tym jak pisalam,nigdy nie chce sie zastanawiac czy on jest ze mna bo musi czy bo chce poza tym nie lubie deklarowania co sie bedzie czulo w przyszlosci bo tego nikt nie wie i dodatkowo-nie cierpie wyznan milosnych przy ludziach i nie znioslabym mowic o tym przy ksiedzu czy urzedniku i jeszcze kims-nawet myslac o tym czuje zazenowanie i zlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katrina*
wczoraj byłam tą osobą z nickime głupia pipoooo Marin,nie sądzisz,że miałam trochę racji,pisząc,że ty tak naprawdę to chcesz ślubu,ale co masz zrobić,skoro facet nie chce? udajesz sama przed soba,przez rodzina,przed "przyajciółkami", bo by radochę miały... ktoś tutaj mąrze napisał,że kobiety nie chcą wyjść za mąż,dopóki fcet się nie oświadczy.bo co maj robić? to robią dobrą minę do złej gry. ja NIE robię.nie krzyczę na cały świat,że chcę ślubu i przede wszystkim dziecka,ale są osoby zaufane,które dobrze o tym wiedzą.przed nimi się nie kryję.bo po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale po co wam ten slub tak naprawde? nie pytam zlosliwie tylko serio tego nie rozumiem .poczucie bezpieczenstwa to ogolnik-moze jakies szczegoly? bo mnie to wyglada jakbyscie sie baly ze oni kiedys odejda i dlatego oni maja sie podpisac,ze nigdy nie odejda:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D na razie nie chce slubu,wątpię zebym kiedys zechciała,ale takiej mozliwosci wykluczyc nie mozna.Moj K. jest tak jak ja,strasznie szalony,więc jesli nam cos odwali :P to kto wie.Ale jest nam dobrze i planujemy dziecko. Odstawilam tabsy i nawet ostatnio Misiek cos mamrocze o większym mieszkanku albo nawet domu... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katrina*
do agais: nie boję się,że on odejdzie. ja po prostu czuję,że taki model związku jest tym,czego poszukuję.tak mnie wychowano,kiedyś się buntowałam że ja nie chcę ślubu jak jakaś "wiejska baba" ale teraz czuję,że to jest TO. dla mnie póki co i bez ślubu jest ok,ale jestem na tym etapier,że potrzebuję radykalnewj zmiany w związku.czyli slub lu dziecko.może to brzmi jak jakaś zachcianka dziecka,ale tak nie jest.to poważnw sprawa. jednocześnie rozumiem twoje stanowisko. fajne oświadczyny miałaś :-D ja sobie poczekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Cie i ciesze sie,ze dyskusja toczy sie tak ladnie.balam sie,ze ten topik zacznie sie \"topic\" w wulgaryzmach i obrazaniu innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w kazdym razie nie zapominajcie o tym,ze tak jak maz ma utrudnione odejscie tak i Wy tez. wielu mezczyzn zmienia sie z czasem,niektorzy coraz czesciej popijaja,inni robia sie obojetni wobec zon,inni jeszcze zakochuja sie z jezdzeniu na ryby i spedzaja tam caly wolny czas. jesli Wam zacznie byc zle w tym zwiazku tez nie bedziecie mogly odejsc tak po prostu! ktos juz o tym pisal_chyba retwe ,poprzez slub jest uwiazana do meza,ktorego juz dawno nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też się długo broniłam, a teraz dochodze do wniosku, że życie bez ślubu to pozostawianie sobie otwartej furtki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie agais,panuje przekonanie ze zona musi byc przy męzu. A jak mają slub kosicielny a mąz sie nad nia zneca? To,ze dostanie rozwod koscielny jest znikome i musi sie dalej meczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tym jest-pozostawianiem otwartej furtki i chociaz byc moze nigdy przez nia nie przejde,to marzylabym o tym,zeby przejsc gdyby byla zamknieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wazne czy przejdziemy czy nie,wazne ze jest otwarta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wtedy bierze zwykly rozwod a kosciol-trudno... najgorsze jest to,ze nawet zwykly rozwod trudniej jest uzyskac kobiecie jesli np maz nie chce go dac,bo on zazwyczaj zarabia wiecej i stawia warunki takie,ze ona z dziecmi nie przezyje:-O nie mowie tylko o znecajacych sie czy alkoholikach.mowie o zwyklych facetach,ktorzy sa dobrzy dopoki z nimi jestesmy,ale co bedzie jak zakochamy sie w kims innym na zaboj albo po prostu odkochamy i chcemy odejsc?oni w takiej sytuacji nie maja problemu i odchodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agais - ja sie ciesze, że tę furtkę zamknęłam. Sobie - bo paradoksalnie nie bałam sie odejścia partnera, ale swojego. ten ślub kazał mi się w swoim czasie dwa razy zastanawić, inaczej już by nas nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeśli rzeczywiście coś się przydarzy.. przy ważnych powodach rozwód nie jest przeszkodą. więc właściwie dyskusja trochę jałowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też żyję ze swoim partnerem bez ślubu ponad 6 lat i nie zgadzam się z tym powiedzeniem co do naglej chęci zamążpójścia gdy facet się oświadczy. Mój jakoś prosil, blagal ale to ja nie chcę. Jeżeli naprawdę się kochamy i mamy ze sobą być, to ślub jest nam faktycznie niepotrzebny. Poza tym wyznaję zasadę iż malżeństwo jest grobem milości. Dzieci (póki co) nie mamy zamiaru mieć. Może mi się kiedyś odmieni a może nie. Może zrazilam się do instytucji malżeństwa obserwując wiele par po ślubie które przestają sobie okazywać zainteresowanie i uczucia, no bo przecież już partner jest \"zaklepany\" i nie trzeba się starać ani zabiegać o jego względy. Żyjąc bez ślubu partnerzy bardziej pielęgnują swój związek, zabiegają o siebie, wlaśnie nieraz dzięki tej otwartej furtce, tej nutce niepewności. W takim ukladzie ludzie są wobec siebie - jakby nie patrzeć - bardziej wymagający. Ale to tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlaśnie dzieki tej furtce partnerzy dbają o siebie,pielegnują uczucie,staraja sie zeby zadne nie przeszlo przez nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotarynkaa
agais, to wtedy juz nie ma znaczenia czy mamy ślub czy nie, jak bardzo chcemy to odejdziemy i nic , ani nikt nas nie zatrzyma. Słub cywilny gwarantuje nam tylko pewne prawne przywileje i warto z nich skorzystac, poprostu duzo formalnych spraw upraszcza. Dotyczy to dziedziczenia, wspolnoty majątkowej, wspolnego rozliczania się, czyli ulg podatkowych, czy tez prostych odwiedzin w szpitalu. No i jeszcze , wiesz , osoba zamęzna to osoba zajęta, osoba z kims tylko mieszkająca to całkiem co innego. Bo niby ma partnera , ale jutro moze go nie miec i to bez zadnych prawnych konsekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marin, umówmy się, na początku może i tak jest, ale ludzie jeśli mają o siebie dbać i pielęgnowac swoją miłośc to będą to robic bez względu na to, czy mają ślub, czy nie. za 20 lat jesli tówj facet nadal będzie ci przynosił kwiaty, to nie dlatego, że ciągle będzie sie bał, że go zostawisz. mam dobre porównanie - mój brat życie w takim związku od dokładnie 20 lat, a o tym że nie mają ślubu przypominają im urzędy, podatki i cała biurokracja. ta furtka to też łatwiejsze odejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie sprawdziła ile lat życjesz w takim związku - trzeci, to rzeczywiście może jeszcze okres dogadzania sobie. dużo zmienia dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×