Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zszokowana222

bazstresowe wychowanie...

Polecane posty

Takiego odwracania uwagi nie stosuję zawsze - najczęściej jest to \"nie wolno\" z tłumaczeniem, a w niektórych przypadach \"dodajemy\" odwrócenie uwagi. Najczęściej jest to naprawdę błahostka np. udaję, że czegoś nasłuchuję - bąbel wtedy słucha ze mną - i sytuacja wygląda jakby nigdy nic się nie stało. Na szczęście Maksio jest jeszcze mały i bardzo rzadko zdarzają mu się ataki złości, na dodatek od niedawna. Pewnie ciężką batalię będziemy z nim toczyć około 1,5-2 lat kiedy dziecko zaczyna \"próbować\" rodziców i swoje możliwości. To dopiero będzie starcie ;) Co do dawania wolności dziecku - ma ją, ale w granicach rozsądku, nie drżę na każdym kroku o niego, jednak musi być bezpiecznych i pewnych rzeczy mu nie wolno bez względu na wszystko. Taka wolność z ograniczeniem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też matka
Czytam Wasze wypowiedzi i przyszły mi na myśl dzieci mojej siostry. Obecnie 10 i 9 lat, a siostra już dawno mówi, że nie potrafi sobie z nimi dać rady. Twierdzę, że sama sobie na to zasłużyła. Przykład: syn w wieku ok. 1,5 roku, przyjechali do nas z wizytą, siedzimy w kuchni przy stole, mały już się znudził rysowaniem, zabawkami i zaczyna wspinać się na lodówkę (po ławce) ja zdębiałam a siostra mówi: patrz jaki sprytny, jaki zwinny. Zabrałam małego, dałam następne zabawki jednakze ponownie zajął się rysowaniem ale nie na kartce tylko zaczął czarnym flamastrem rysować fugi naś cianie - białe. Zero reakcji ze strony siostry, natomiast ja w tym momencie nie wytrzymałam. Jest to tylko malutki przykład związany z siostrzeńcami.Siostra nie potrafiła wychować synów, wszyscy boją się ich wizyt - po nich tylko pobojowisko, tylko u nas potrafią się zachować i bardzo chcą do nas przyjeżdżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec tak-bardzo dobry przyklad. powinni isc do psychologa z dzieckiem, juz teraz . i to wcale nie wstyd udac sie do takiego lekarza!!! my do roku czasu rozpieszczalismy kube, byl noszony na zawolanie,karmiony na zawolanie itd- czytalismy ze do roku czasu ni epowinno sie stosowac jakis kar itd. oczywiscie znal slowo nie wolno, nie mozesz itp. po roku wychowanie sie zaczelo z dosc dobrymi skutkami- chyba:) jak plakal bo zwrocilam mu uwage kazalam isc do lozeczka i jak sie uspokoi przyjsc do mnie- na poczatku wsadzalam go tam, pozniej wystarczylo powiedziec jestes niegrzeczny prosze idz do lozeczka i tam wyplakiwal zale teraz zale wyplakuje na swoim lozku;) prawda jest ze dziecko musi wiedziec co mu wolno a co nie i w niektorych przypadkach wystarcy glosniej powiedziec zeby zrozumialo. Ja mam surowego ojca ale jak zwracal mi uwage to wystarczalo spojrzenie grozniejsze albo podniesiony ton a nie bicie , nie kary. Ktos napisal ze wystarczy potrzasnac dzieckiem i poslucha. ja bym sobie nie zyczyla zeby moj pracodawca zeby dac mi nagane albo zwrocic uwage bral mnie za fraki i trzasal mna. Nie mam bezstresowego wychowania- moim zdaniem, nie da sie bez stresu przejsc przez zycie nawet tak mlode a co dopiero mowic o doroslosci. czasem stres mas motywuje do lepszego , efektywniejszego dzialania. ale zdrowy stres;) nie wolno stersowac dziecka bo dostalo 3 zamiast 4 albo 5. nie powieodlo sie to trzeba pomoc zeby nastepnym razem bylo lepiej a nie cala wine obarczac dziecko. a gdzie byl rodzic kiedy trzeba przypilnowac dziecko albo pomoc w nauce? rozne sa metody na wychowanie pociech, rozni ludzie roznie reaguja na wybryki dziecka. Dlatego ludzie sa roznorodni , wazne zeby wpajac dziecku dobre wartosci. u nas w domu uzywa sie slow- prosze dziekuje,przepraszam. Potrafie przeprosic syna jak ja zrobie blad. jak mi cos przyniesie mowie dziekuje. Kiedys nie potrafilam przepraszac, do tej pory mi trudno przeprosic kogos ale to przy synku i dla jego dobrza nauczylam sie tego:D To z nim rozmawiam najczesciej(mimo ze on jeszcze mowi po swojemu;( ) ale to jego przepraszam jemu dziekuje, jego prosze najczesciej o jakies rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no więc właśnie
Asiek78 - zgadzam się z Tobą - złotym środkiem jest wolność z ograniczeniem. I tu właśnie pojawia się problem z wyobraźnią rodziców - czasem niektórzy nie potrafią przewidzieć np. bolesnych konsekwencji niepilnowania dziecka, a potem dziwią się, że coś się dziecku stało - szwagierka nie reagowała, kiedy jej1,5 roczny synek bawił się kwiatkami doniczkowymi. A potem zdziwienie - bo spadł mu na twarz kaktus (z drobnymi, ale licznymi ogłami) . Nie należy drżeć za każdym raziem, gdy dziecko upadnie, potknie się, czy przewróci, ale należy patrzeć co maluch robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ta swoboda macie racje. swoboda ale z wyobraznia. bo brak swobody to nie dawanie mozliwosci poznawania swiata a swoboda do bolu czesto moze skonczyc sie tragedia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obsmarowałyście
obsmarowałyście jakas kobiete i jej córkę nie wiem dlaczego ! znacie sytuacje? wiecie jak dziecko jest wychowywane? czy ma przedstawione czarno na bialym co i jak? Skad wiecie ze mama z tata olewają zasady i rozpieszczają dziecko?? Znam rodzicow ktorzy twardo wymagają a dziecko i tak jest cholernie trudne że tak powiem! Non stop jest upominane a mimo wszystko zachowuje sie źle. I klapsa tez czasami dostaje i co? i nic. Nie oceniajcie od razu ze wychowują bezstresowo bo to moze byc guzik prawda. A dzieci z adhd?? Myslicie ze tak łatwo jest??? Otóż nie, nie jest łatwo, i laniem w tyłek nic sie nie osiągnie w tym przypadku. Takie dziecko potrzebuje zrozumienia przede wszystkim a nie ganienia za wszystko, za to ze jest jakie ejst. To powoduje obnizenie poczucia wlasnej wartosci, powoduje ze dziecko czuje sie winne, jest mu źle, a matka z ojcem sa przeciez po to zeby wspierac! takim dzieciom jest trudniej, wszyscy na nie narzekają, nikt nie chwali bo nibyz a co? znajdzie sie powod tylko Wy nie chcecie widziec pozytywów, trzeba podkreslac w takich dzieciach ich pozytywne cechy zeby wierzyly w swoją wartość, to mobilizuje je do dzialania. Poczytajcie troche na forach dotyczacych ADHd a pozniej sie wypowiadajcie na ten temat. Zapytajcie tez mamę dziewczynki w rozowej bluzeczce czy wychowuje ja bezstresowo czy moze ma dziecko z adhd przypadkiem.... Moja 7 letnia corka podczas szczepien kopie gryzie i krzyczy i czy to swiadczy o tym ze jest rozwydrzona????? nie, nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obsmarowalyscie............to byl wstep do naszego tematu, czytalas wszystkie wypowiedzi. tak naprawde rozmowa nie jest o tej dziewczynce tylko o wychowaniu dzieci. Ktos wczesniej napisal ze to moze adhd, pozniej padaly stwierdzenia ze nie mozna oceniac innych dzieci bo nie wiemy czy nie maja adhd, czy nie sa alergikami itd. kazdy opisuje to co doswiadczyl , to jak wychowuje dzieci, nikt juz nie pisze o tej dziewczynce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka bita przez ojca
do zszokowana222 Pamiętaj dopóki nie masz dzieci nie powinnaś wypowiadać się na temat wychowania.Ja moje dziecko wychowywałam bezstresowo,robiła też podobne sceny,ale nigdy jej nie dałam klapsa i....nie załuję,jest teraz dorosła ,nie muszę sie jej wstydzić,wręcz jestem dumna ,ze tak sie wszystko udało.Mamy świetny kontakt ,a ona bardzo dobrze wspomina swoje dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie rozgadalyscie, no, no :) Asiek78 - mysle, ze postepujesz wzorowo (wiem, ze nie jestem od wydawania ocen i osadow, ale bardzo mi sie spodobalo Twoje podejscie, takie wywazone, ale pelne milosci i troski). Agunia1 - jakby ktos powiedzial swojemu dziecku, zeby mnie uderzylo, to sam dostalby chyba ode mnie po pysku... Ja bede sie trzymac zdania, ze do dziecka nalezy podchodzic tak, jak do osoby doroslej (wtedy, gdy chcemy je ukarac), czyli raczej tlumaczyc, niz dawac klapsy. Przeciez dorosli ludzie nie bija sie po tylkach, ale rozmawiaja, zeby rozwiazac problem. A co do sytuacji zwiazanej z fryzjerem - maly nie zasluzyl na miano \"diabla wcielonego\", tylko pani fryzjerka na okreslenie \"niekompetentna i nieuwazna\".A teraz male wspomnienie z mojego zycia - jako dziecko bylam niezwykle chorowita, co miesiac podlapywalam cos od innych dzieci, czesto sie przeziebialam. Rozumialam jednak juz jako kilkulatka, ze nawet jesli pani pielegniarka wbija mi igle w pupe, to po to, zebym szybciej byla zdrowa i nie musiala lezec w lozku i nie probowalam sie wyrywac czy protestowac. Uwazam, ze jakby dziecku powiedziec, ze szczepienie jest po to, zeby bylo ono zdrowe, zeby nic go nie bolalo, ze samo uklucie to tylko chwilka, to moze takiemu przedszkolakowi czy maluchowi latwiej byloby zniesc bliskie spotkania ze strzykawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za miłe słowa :) dobrze mieć małą wskazówkę od innych czy idzie się w dobrym kierunku;) wciąż mam dużo wątpliwości, ale się staram ... zobaczymy za parę lat ;):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zszokowana 222
adhd,oczywiście na wszystko znajdzie się usprawiedliwienie ja tylko wiem ,ze mała krzykiem wygrała wygrała raz,pewnie wygra za kazdym razem co więcej dzisiaj mi lekarz powiedział ,zew mała uzyła słowa spier... do swojej mamy 7 latka w rózowej bluzeczce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupupupupu
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wam opowiem jak to wychowuje sie dzieci bezstresowo. Opowiem wam z pozycji widza.Podpatrywanie zajelo mi ponad 2 lata. Pierwsza moja praca w Holandii byla opieka nad 3 dzieci u zamoznej rodzinki.W momencie mojego pojawienia sie blizniaki chlopiec i dzewczynka mieli 2,5 roku ich starsza siostra 5 lat.Byly to dzieci ktore nie znaly slowa NIE wszystko wolno wy jestescie NAJmadzejsze,NAJpiekniejsze itp itd.Zeby zapoznac mnie troszke z historia rodziny matka dzieci pokazala mi zdjecia.Jedyne ktore pamietam to to na ktorym dziewczynka blizniaczka stoi w pokoju wszystko wyrzucone z szaf i wysmarowane wazelina,lacznie z meblami i dywanem.Mama komentujac to zdjecie mowi do mnie;czyz to nie jest zabawne????????? i dostalam szoku. Potem przyszedl problem z posilkami.Dzieci nie jadaly nic innego na sniadanie i lunch tylko chleb z czekolada albo cos przyblizonego.\"bo nic innego nie lubia\" I tak mogla bym bez konca. Postanowilismy z rodzicami sprawe jasno.Skoro ja mam z dziecmi spedzac wiecej czasu niz oni sami to przyjmuja moje reguly domu. Pierwsze co zrobilam to zaczelam dawac dzieciom takie egzotyczne rzeczy jak szynka,pomidor,ogolnie warzywa i ograniczylam slodkosci. Druga sprawa bylo wdroznie do slownika dzieci slowa NIE i wyleczenie ich z narcyzmu.Od tego dnia NIEdostawaly co chcialy.Awantury w sklepie ucinalam poprostu wychodzac do samochodu,one za mna.Wtedy im mowilam ze wstyd mi za nich i juz wiecej nie zrobie im przyjemnosci bo robienie im przyjemnosci nie jest dla mnie przyjemnoscia a to ma dzialac w dwie strony.Skonczyly sie placze o byle co,ot poprostu w ten sposob latwo cos wymusic.Moja reakcja byla zerowa.Skoro wytlumaczylam dlaczego dzioecko nie dostanie czegos tam a reakcja byl placz to odsylalam do pokoju bo to dla nie rzadna przyjemnosc wsluchiwanie sie w jeki. Ich matka mowila mi \"nie zmuszaj ich do jedzenia\" zapytalm ja wiec po cochce zebym gotowala skoro prosto z gara powinnam odrazu wyrzucic do smieci.Przyznala mi racje.Za brak zjedzonego obiadu byl brak deseru.Matka czasem mnie prosila zebym dala ten nieszzcesny deser,ale bylam nie ugieta.Skoro nie jedza posilku bo nie sa glodne to juak tu jeszcze wcisnac deser??Nauczylam je tez robienie porzadku po sobie.Mialy zwyczaj doprowadzenie pokoju zabaw do ruiny i opuscic \"miejsce zbrodni\" bo mama zawsze sprzatala.Ja im jasno postawilam sprawe ze po 1)ja sie tam nie bawilam,po 2)jestem ich opiekunka a nie sprzataczka a po 3) jak chca sobie radzic w doroslym zyciu skoro nie beda umialy zorganizowac go sobie.Dzalalo.Poza tym byla zasada.swoje rzeczy odkladamy na miejsce.Wczesniej co rano przed szkola byla awantura o to samo.Gdzie moja kurtrka!!placz gdzie moje buty!! ryk.Wyjasnilam skoro nie masz kurtki idziesz bez nie masz butow idziesz bez.Prosilam milion razy poloz kurtke,buty w dziurze(to nazwa szafy)ale skoro nie sluchasz ja sie nie bede przejmowac twoja gaderoba. Ich matka natomiast wszystko chcial zalatwic przez zgadzanie sie na wszystko.W ten sposob usypiala wyrzuty sumienia ze nie spedza z dziecmi czasu.Wlasciwie kladla je do lozke.Tyle. Ale zawsze plakla po weekendzie ze ona sobie nie daje sobie z nimi rady ze wchodza jej na glowe,rycza non stop.Weekend dla niej w domu to istny horror,i co ona robi zle ze ona je tak kocha i nieba by im uchylila.Jak to jest ze ja nie mam z nimi klopotow. Wytlumaczylam prosto.Badz konsekwetna.Nie zmieniaj zdania.Gdy karzesz a one blagaja o litosc trzymaj sie postanowienia.One wiedza ze jak obiecam kare to chocby sie walilo i palilo kara bedzie.Ale etz wiedza ze jak obiecam park to tylko trzesiene ziemi mnie powstrzyma przed zmiana zdania.Przestan byc ich robotem to wykonywania polecen.Nie wstawaj jak mowia podaj mi lyzke z szuflady.Tez maja nogi i rece.Uswiadom im ze TY(wow!)tez jestes czlowiekiem i one nie zawsze sa najwazniejsze.Powiedzialam jej i powtarzam wszystkim ze dzieci sa jak male psy(bez obrazy) musza wiedziec co wolno czego nie.Musza miec wyznaczone twardo granice.One same wtedy czuja sie bezpieczniej.Juz dawno nie jestem z ta rodzinka ale wiem ze chlopiec w wieku 6 lat dalej spi w pampersie......bo tak latwiej Takie przyklady znajdziecie w kazdej rodzinie tutaj. Widze sytuacje w szkole(gdy odbieralam \"swoje dzieci\"),dziecko leje matke bo na cos sie nie zgodzial,a ta ze stoickim spokojem;nieeee rob taaak.Zabic to malo.Poza tym maja tu manie przyprowadzania dzieci na imprezy.Zblizaly sie urodziny mojego meza,zaprosilam gosci na godzine 20.Jego przyjaciel zapowiedzial sie o 11 przed poludniem \"bo dziecko\" Powiedzialam mu ze o 11 to ja jeszcze spie i nie przyjmuje gosci.Jak ma ochote to zapraszam o 20.Sasiedzi mieszkajacy 2 domy dalej tez przychodzili z dziecmi.tak mnie to wkurzalo ze im w koncu powiedzialam ze jesli bym miala ochte zaprosic ich z dziecmi to wypili bysmy kawe o 15 zjedli ciasto i do domu.Skoro party jest o 20 tzn ze bedziemy pic wode,glupio sie oddzywac i robic inne dziwne rzeczy i to nie jest miejsce dla dzieci.Tatus sie ucieszyl ze wreszcie \"wolny\" matka wywalila oczy\"jak to???\" W Holandii dziecko moze wszystko.Jak tojedna dziewczyna kiedys powiedziala.Posprzatasz dom,przyjdzie dziecko w zabloconych buciorach i zacznie skakac po krzeslach a holenderka powie\"jakie ono wygimnastykowane.uffffffffffffffffff koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zszokowana222
kindzia---,ciekawe czy inne mamusie tez to przeczytały powiem ci kiedyś były rodziny wielodzietne i nikt się z dziecmi nie certolił,to to i to,koniec,co powiedział ojciec to było święte.i jakoś większość wyrastała na porzadnych ludzi a dziś,niestety,przeważnie to wychuchane jedynaki,które już w wieku 2 -3 lat są tyranami,roztrzęsione mamuśki nad nimi,by broń boże jabłusio,które upadło na podłogę dzieciątko nie wzięło do buzi,i tatusiowie ,których wiecznie nie ma w domu,winę zagłuszają prezentami,gadzetami,oczywiście coraz drozszymi ciekawe,ciekawe,jak to będzie .... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZSZOKOWANA jak to bedzie??? Ja juz widze jak jest i to na swoim podjezdzie do domu.Wjezdzam w uliczke miedzy domami,dzieciarnia sie bawi na ulicy.Nie mam nic przeciwko,ale jak jedzie auto tez dup nie rusza z ulicy,przejezdzaja na hulajnodze zaraz przed autem.Chce wjechac na podjazd autem a tam stoi gadzina i sie nie ruszy,albo stana za autem !!! A starzy stoja po drugiej stronie ulicy i NIC zero reakcji.Kiedys gowniazr okolo 7 lat wyskakuje do mnie z tekstem:tu ci auta nie wolno parkowac,:wiec mu powiedzialam baku francowaty tobie tez sie nie wolno bawic na ulicy a tylko cie tam widze.Ja wam nie jezdze po placu zabaw a ty sspadj z jezdni.Byl w szoku jak ja tak moglam. Do nich nie da sie po dobroci i prosba,musisz uzyc wulgarnych slow zeby zrozumieli. ps zaraz bede zjechana przez wszystkie mamuski niepokalanych skarbow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja chciałam Was spytać, co uważacie za bezstresowe wychowanie? Czy chodzi tylko o niestosowanie przemocy, czy są to też inne aspekty? Dla mnie wychowanie bezstresowe w tym pejoratywnym znaczeniu to właśnie permisywne podejście - pozwalanie dziecku na wszystko, tak jak to opisywałyście - włazi tam gdzie nie może, a zakochana mamuśka kwituje to słowami \"jakiż on sprawny\" Ale Kindzia to dobrze ujeła - matka tych holendreskich dzieci swoim podejściem zagłuszała wyrzuty sumienia... I myślę, że nawet w naszym pięknym kraju coraz więcej jest takich dzieci i takich matek, które spędzając po kilkanascie godzin dziennie w pracy, chcą jakoś dzieciom zrekompensować ten czas. I tak to wygląda, że rodzice przejmują teraz rolę dziadków - kiedys to dziadkowie, widząc wnuki raz na jakiś czas, byli \"od rozpieszczania\" a rodzice od wychowania, a teraz, gdy zajęci pracą rodzice widzą dzieci \"raz na jakiś czas\" wychowywać usiłują albo opiekunki, albo babcie. Opiekunki -chyba rzadko zdarza się niania z prawdziwego zdarzenia, której naprawdę zalezy, żeby dziecko wychować, bo w końcu nie dla siebie wychowuje. Babcie - ależ one są naprawdę od rozpieszczania... I wychodzi koniec końców, że te dzieci nie są wychowywane przez nikogo, ergo - są wychowywane bezstresowo :O Biedne... wiem jedno - dziecko, które nie ma jasno ustalonych granic, nie wie co dobre a co złe i gubi się... A od ustalania granic sa rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu sprawa wyglad tak;Dwunastolatka jest na tyle \"dorosla\" zeby wrocic do domu o 12 w nocy ale jest na tyle malym dzieciaczkiem ze nie mozna jej przemeczac obowiazkami domowymi.Odkurzanie,starcie kurzy to znaja tylko z televizji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faktycznie mucha
:( :( 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz coraz wiecej dzieci ma ADHD i inne tego typu choroby cywilizacyjne. Chyba takie czasy stresujace nastaly :P Ja kiedys widzialam, jak dziecko bilo swoja babcie, bo ta usiadla na siedzeniu w autobusie (ktos ustapil starszej pani). Musiala wstac i ustapic dziecku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffff
gów...prawda ,mylicie adhd z rozwydrzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie myle, bo nie wiem co mialo. Zreszta nie mam dzieci ;) Po prostu kiedys w ogole nie bylo czegos takiego jak ADHD... ;) Tak samo jak nie bylo zadnych chorob typu dys... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zszokowana 222
Opis objawów: Zaburzenia uwagi przejawiają się krótkim czasem skupienia uwagi, trudnościami w koncentracji, nieumiejętnością wybrania tego, na czym w danym momencie należy się skupić (np. na wypowiedzi nauczyciela w klasie) oraz bardzo łatwym rozpraszaniem się pod wpływem zewnętrznych bodźców (np. wejście kogoś do klasy lub przejeżdżający samochód). Zaburzenia uwagi powodują zwykle, że dotknięte nimi dzieci gorzej radzą sobie w szkole. Osiągają słabsze wyniki i mają gorsze kontakty z nauczycielami, których denerwują swoim brakiem zdolności do skupienia się na tym, co ważne dla dorosłego. Pochodną zaburzeń uwagi jest stałe gubienie przedmiotów, a także zapominanie różnych rzeczach, gdyż, aby coś zapamiętać, trzeba najpierw na to zwrócić uwagę. same nie wiecie o czym piszecie!!! gdzieś tam dzwonią ale gdzie.....?? wspomniana dziewczynka w rózowej bluzeczce na pewno nie miała adhd dziecko ,które chodzi po gabinecie ,wszystkiego musi dotknąc,na tyłku nie usiedzi o ..,to bym mogła jeszcze wziąśc pod uwagę a nie histeria i pokazanie''kto tu rzadzi!!!!""

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem ADHD
to w większości zwykłe usprawiedliwianie się rodziców.... widziałam raz dziecko na prawdę na to chore.... to nie potrafiło ustać w miejscu przez 5 sekund, skupić uwagi..... to co się obserwuje na ulicy to najczęściej po prostu rozwydrzone bachory, które krzykiem wymuszają wszystko na rodzicach dokładnie wtedy kiedy mają na to ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez ja nie pisze o zadnej konkretnej dziewczynce z tym adhd. Nawet nie doczytalam pierwszej strony do konca!!! Tylko te ADHD, dys... pojawily sie ostatnio. Kiedys tego nie bylo... Albo znaleziono wymowke na takie schorzenia albo to wina naszych stresujacych czasow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zszokowana 222
Calamity---toz ja sie wypowiadałam do osob wypowiadających się wczesniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zszokowana 222---> W takim razie zwracam honor 🖐️ Tak to jest jak sie calego topiku nie czyta tylko wskakuje na ostatnia strone ;) Wszystkie waty bierze sie do siebie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calamity Jane - mam takie zdanie, jak Ty :) Te rozpuszczone dzieciatka, którym się z dobrobytu w małych główeczkach poprzerwacało... Zauważcie, że ADHD pojawiło się najpierw we wspaniałym USA ;) W zagłębiu rozpuszczonych dobrobytem dzieciaków. Te \"schorzenia\" są bardzo wygodna wymówka dla rodziców i opiekunów, którzy nie mają czasu dla dzieci. To proste - nie mogę sobie dać rady - na pewno ma ADHD. Robi błędy ortograficzne w szkole - na pewno ma dysleksję, dysortografie i inne dys... A czasem trzeba niestety poszukać winy w sobie... Co robiłem, gdy dzicko prosiło \"pobaw się ze mną\"? \"nie teraz, teraz jestem zajęta, masz tyle zabawek, idź się pobaw\" Ludzie zapomnieli, że dziecku trzeba śiwat pokazać, nauczyć go wrażliwości i tysięcy innych rzeczy. Tego nie zrobi za rodziców przedszkole, Cartoon network ani super rozwijające zabawki znaych firm... Jestem tylko ciekawa, czy kiedykolwiek to podejście rodziców się zmieni, czy będziemy raczej wszyscy dalej brnąć w ślepa uliczkę... W końcu te \"bezstresowo wychowywane dzieciątka\" kiedyś staną się częścią społeczeństwa... brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem ADHD
kłopot jest też gdzie indziej.... przez ostatnie 50 lat wmawiano nam, że dziecko trzeba odizolować do wszelkiego nieszczęścia, kłopotów, stresów, zapewnić maksymalnie komfortowe warunki.... bo jeszcze się kiedyś w zyciu "naogląda".... i owszem po czasach okropieństw II wojny światowej moze miało to jakiś sens... ale dziś? a niestety pogląd ten przetrwał.....rodzice dalej uwazaja, że wychowanie polega na tym aby cały czas było milusio... i to dla obu stron.... otóż do czego zmierzam, wychowanie dziecka to nie jest sielanka, szczególnie dla rodziców, którzy muszą potrafić czegoś wymagać, zabronić, postawić na swoim, odpowiednio nagrodzić ale i ukarać... nie zgodzić się nawet jak dzieco pięknie prosi.... to nie wina scooby doo, że dzieci drą się przy kasach..... to wina podejścia rodziców.... oczywiście, te wszystkie udogodnienia typu zabawki, prodramy w TV, opiekunki ułatwiają uchylanie się od obowiązków rodzicielskich, tuszowanie problemów do pewnego momentu.... ale wina leży w RODZICACH... w ich podejściu do wychowania.... tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło joj
a windziucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×