bazstresowe wychowanie...

To, ze nie chce miec dzieci, nie znaczy, ze jestem jakims zwyrodnialcem, ktory bedzie propagowal znecanie sie nad nimi. Ja nie jestem pewna, czy przy mojej impulsywnosci tez nie stracilabym glowy przy krzyczacym i wyrywajacym sie dziecku i nie przylalabym mu zdrowo, wiec moze lepiej, ze sie nie rwe do rodzenia. :) a tak powaznie, to nie wiem, czy tez te wszystkie piekne teorie nie wzielyby w leb, kiedy musialabym po raz n-ty tlumaczyc cos takiemu malemu czlowiekowi, albo czy w ogole pokochalabym swoje dziecko, gdybym miala np. bardzo ciezki i bolesny porod, wole sie o tym nie przekonywac. A co do wyganiania, to zaraz sama sie stad wygonie, bo musze zalatwic kilka spraw, ale pewnie wieczorem zobacze, jak sie rozwinela dyskusja. Pozdrawiam wszystkie mamy i niemamy.

Znajoma - ja mysle, ze postapilas dobrze, najwazniejsze to nie przejmowac sie postronnymi osobami, ktore sie przygladaja i czasem nawet cos dogaduja, zreszta sama widzisz, ze to dobrze podzialalo na Twoje dziecko. Pa pa, lece juz :)

zszokowana222 no tak to rzeczywiscie dziwne ze dziecko boi sie dentysty :o I pewnie dziwne że płacze jak go boli .Powinna z usmiechem usiąść na fotelu i przyjąć serię zastrzyków :o

oszczedna mam kolezanke- dobra kolezanke, jest psychologiiem, czesto pracuje z dziecmi i rodzicami . miala takie same dylematy jak ty, czy pokocha jak da rade itd, teraz ma 3 mc synka i jest zakochana w nim , miala cesarke ale dos ciezka wiec porod uwaza jako najgorsze co moze byc. i moim zdaniem jak narazie spisuje sie bardzo dobrze:D

Najgorsze są matki, które uważają swoje dzieci za idealne... Przyznam szczerze, że niektóre dzicie to potwory i to z winy rodziców. Jak już ktoś napisał, dziecko trzeba wychowywać od najmłodszych dni. Trzeba poświęcać mu dużo czasu, rozmawiać, pozwolić uczestniczyć w domowych obowiązkach, uczyć odpowiedzialności. Poznałam parę dzieci, które były tak nieznośne, że aż szlag mnie trafiał, tym bardziej gdy widziałam jak ich matki reagują. Jak ja byłam 7-letnim dzieckiem to ani mi, ani moim współrówieśnikom nie przyszło do głowy, aby histeryzować na szczepieniu. Owszem, jak miałam 3 latka i przez 2 tygodnie brałam 2 razy dziennie zastrzyki, to na koniec tak mnie wszystko bolało, że ryczałam na widok igły, wyrywałam się, ale nie biłam mamy, nie kopałam, nie plułam i nie mówiłam żadnych złych rzeczy. Mama zawsze mnie uspokajała, przytulała. Ale żeby ją kopać... Dla mnie to rozwydrzone bachory bez szacunku dla rodziców.

proszę czytać z uwagą,pracuję juz 14 lat,dziennie ok 5-6 dzieciaków,więc porównanie mam mała nie dała sobie nic zrobić,NIC,a największy cyrk zrobiła po zejściu z fotela,to była przedstawienie,kto ma rację!!!,krzykiem ZAWSZE dostanę to co chcę itp zresztą co ja piszę,jak byście zobaczyły na własne oczy to byście zwatpiły

powiem wam ze moja siostrzenica mnie strasznie denerwuje jak jest u mnie 2 dni dokucza psu dziadkowie moi rodzice ni edaja rady i wtedy ja wkraczam moja siostrea kazała mowic jej jak jeste niegrzeczne ale kiedys dałam jej małego klapsa dzisiaj jej to nie obchodzi dopiero jak krzykne raz ona sie uspokaja potem znowu a ja wtedy daje jej kare na komputer.. i wdety jest tak kochana ciocia i w ogole wiem ze nie powinnam ustepowac jej i niekiedy nie ustepuje ale niekiedy mi jej zal bo w sumie poza wariowaniem nic nie ma do roboty mi sie nie chce z nia bawic.. wole jej bajki poczytac wtedy spokojne jest.. a mam jeden sposob aby szybko zasypiała.. mowie ze licze do 3 i usypiamy kto szybciej usnie i szybciej wstanie dostanie nagrode :) działa :)

a w ogóle to sory ,ale w interesie mamy jest przekonanie małej ,ze ząb musi być usuniety,no chybaze woli co miesiąc brać serie antybiotyków,byle mała była zadowolona,a mama była BIERNA,

A mnie zawsze przypomina sie pewna sytuacja z dzieciństwa.Pamietam kolezankę ,która matka biła i szrpała na każdym kroku.Ja ten obraz mam do dzisiaj przed oczami.Bo widze to z perspektywy dziecka nie rozumiałam ,dlaczego mama ją szarpie skoro ona tylko chce dłuzej sie pochustać...płakała i histeryzowała to fakt.I wiecie co?Ona ta dziewczyna urodziła syna i juz go nie ma odebrali jej go .A wiecie dlaczego?Bo go katowała tak..katowała 3 miesiecznego dzieciaka.Bo matka nauczyła ja agresji.Tak uważam wzorce sie powiela niestety.

ojejku a Ty od razu z gróbej rury .. o katowaniu

w naszej paczce jest para ,która ma 1,5 dzieciaka on już!!!terroryzuje swoich rodziców,wszystko mu wolno,no tak ,ale ojciec niema NIC do powiedzenia,a o matke my z pobłażaniem nazywamy -matka polka

no właśnie . Ja nierozumiem a Wiesz z czego to sie bierze?? mozliwe jest ze jak dziecko dorosnie to mowi sobie ze nigdy nie zbije swego dziecka i da mu wieksza swawole.. tak sadze

zszokowana 222 po prostu opowiadam to co pamietam,bo na prawdę tkwi to we mnie do dzis.Ale same dziewczyny przyznacie ze innaczej podchodzi sie do tematu jesli samemu ma sie dziecko.Ja np będąc panną i widząc sytuacje jaką opisała zszokowana tez tak reagowałam.Teraz juz mnie takie sytuacje na prawde nie szokują,potrafię przejść zupełnie obojętnie koło takiego dzieciaka.I wcale sie nie bulwersuje takim zachowaniem ,bo wiem z autopsji do czego zdolne są dzieci.

każde dziecko jest inne, do każdego dziecka należy podejść indywidualnie. mama dwie córki (16 i 14 lat) - są jakby "nie z tego samego ojca i matki", ogień i woda. ale myślę, że mi się udało - wielu znajomych mi Ich zazdrości. należy być konsekwentnym i to bardzo, nie powiem zdarzały się klapsy, kary (jestem przeciwniczką bicia - twardego). Po tylu latach bycia matką wiem napewno - w wychowaniu dzieci nie ma demokracji. rodzice dyktują warunki, z uwzględnieniem zdania dziecka ale decydujący głos mają jednak rodzice. Zaznaczam, córki nas się nie boja, są otwarte, bardzo dużo rozmawiamy.

Och -> czy ty nie przesadzasz, ja dostałam klapsa (z reguły bezbolesnego) parę razy w życiu i nie mam o to żalu ani do rodziców, ani nie mam zamiaru katować swoich dzieci i uważam się za wartościowego człowieka. Wkurza mnie takie podejście jak Twoje, przeczytałam dyskusję od początku i wydaje mi się, że zszokowana miała rację, że skrytykowała tego dzieciaka i matkę. To co, lepiej, żeby jej cała paszcza spuchła czy lepiej żeby matka wytłumaczyła temu dziecku, że chwilkę poboli i będzie spokój. Zresztą 7 lat to już dużo, takie dziecko powinno zrozumieć pewne rzeczy.

bo nie chodzi o to aby sie bac.. ale o to zeby miec autorytet i liczyc sie ze zdaniem

aaa ,jeszcze mi się przypomina historia sprzed dobrych 5 lat przychodzi mamusia do dentysty ,dziecko ,moze 4 ,5 lat ,zęby tRAGEDIA ,wszystkie zgnite!!(a co tam mleczaki,nie?,albo odwieczne usprawiedliwienie ,ze dziecko antybiotyki jadło,hihi)no to wtedy pani doktor zaczeła pogadankę o higienie jamy ustnej co się dział,ło matko''pani mnie nie będzie uczyc dziecko wychowywać,!!!to co ja mam już mu batonika nawet nie dać!!!!;;wyszła trzaskają c drzwiami. fakt,ręce opadają

Trzecia wiedźma,gdybys czytała z uwaga to wiedziałabys o czym piszę.Podając ten przykład nie mówię że bezstersowe wychowanie jest dobre.prowadze dyskusje i opowiadam moje spostrzeżenia z życia.

net-ar dziecko uspokoic a pania omijac z daleka

oczywiście,dziecko przedstawia nawet u fryzjera,pani podaje zabawke ,nic,na koniec obrzyga zakład, oczywiście omijać fryzjerkę z daleka,o czym mamy gadać??:(

Uważam, że konsekwentne wychowanie i wpajanie zdrowych wartości od dzieciństwa będzie procętowało i rodzice nie będą wystawiani na tak ciężkie próby. Miałam kiedyś znajomą która wychowywała dziecko bezstresowo czyli (moim zdaniem) bez zasad. Dziecko gdy zrobiło żle mama się raz śmiała a raz krzyczała.Tak naprawdę to wszyscy w koło byli zestresowani jak patrzyli na wyczyny małego. Dzieci muszą wiedziec gdzie jest granica i nawet małe dziecko wie co mu wolno a czego nie. Tylko najłatwiej siedziec pic kawkę i posówac pierdoły z koleżankami zamiast zając sie dzieckiem. Miałam kiedyś z moim 3 letnim wówczas synem problem pękł mu ząb pionowo i trzeba go było po kawałku usunąc. Pora była już póżna pojechaliśmy do znajomego dentysty i niestety mósiałam byc tą wyrodną matką i trzymac dzieko siłą bo jego tata stwierdził,że on mu tego nie może zrobic. To było straszne, ale myślę ,że mały już chwilę po zabiegu wiedział,że to było jedyne wyjście. W drodze powrotnej z nami dyskutował i powiedział,że \"ta dentysta nie była taka straszna\" Podsumowując uważam,że dzieci cały czas chcą przeciągac linę na swoją stronę i sprawdzają ile mogą i to od nas zależy czy im na to pozwolimy czy nie.

Net-ar -> Ale to nie to samo, jak dziecko histeryzuje, bo się boi, a co innego jak dziecko jest rozwydrzone, bije swoją matkę, przeklina i wali pięściami. Dla mnie takie zachowanie nie jest normalne. A ty nie mogłaś wytłumaczyć dziecku, że fryzjer to nic złego? Och -> ok, może źle Cię zrozumiałam, ale wydaje mi się, jakbyś już wyklinała wszystkie matki za to, że dały klapsa i Twoje podejście do sprawy, o której pisała zszokowana też mnie zdziwiło. Poza tym to, że jakaś kobieta nie ma swoich dzieci, to nie oznacza, że nic na ten temat nie wiedzą. Czasami matki są tak zapatrzone w swoje dzieci, że nawet taka bezdzietna z boku może zauważyć, że źle się dzieje.

pani fryzjerka nie ma dzieci, alo nie wie jak sie postepuje z nimi. dzieci z reguly nie lubia fryzjerow. moj jakub raz byl , po roczku, poplakal sie ale panie byly naszczescie bardzo mile i go zabawialy(dodam ze byly to mlode dziewczyny). teraz ja strzyge go w domu(maszynka;) ) ale ja tez nie lubilam fryzjerow jako dziecko. a to ze zwymiotowal, mowi samo ze siebie, zle mu bylo i mial powd do placzu

inka 67

wszystkie dzieci i dorosłych przyjmujemy tak samo,dzień w dzień

mam 19 lat i cholernie boje sie dentystow naprawde prawie mdleje.. jak moge to nie chodze a jak zostaje zmuszona to lece ale ile sie nagadam ehhhhhhh

ja rozumiem,dziecko sie boi,fartucha,igły itp itd ale sa sytuacje gdy mama/tata musi ostrzej zareagować!! i o tym mówię,to co my się mamy z mała szarpać a mamusia stoi i głaszcze po główce,znajomą lekarkę gdy była w 8 miesiący ciązy tak dziegko kopnęlo,ze to sie mogło źle skończyć,a tatuś stoi i się odwraca bo nie moze patrzeć ,ludzie!!!

Zgadzam się z tym że do każdego dziecka trzeba podejść indywidualnie. Moja mama stosowała zawsze klapsy. Dla mojego brata to było normalne i "spływało" to po nim, teraz tak samo wychowuje córkę. Ja natomiast sie bałam. Jak moja mama wracała z pracy i była rozdrażniona to wystarczyła byle głupota żeby dostać w tyłek. Wiem, ze ona tak nie chciala, ale chyba nie znała innej metody a takie karanie czesto jest prostsze niz inna reakcja, a ona po pracy nie miała siły...Nie chce zeby moje dziecko musialo sie mnie bac czy chowac jak wroce z pracy. Dla mojej mamy to byly zwykle klapsy ("Przeciez to nawet cie nie bolało!") ale ja sie jej bałam wtedy, i cos mi siedzi w srodku, jakiś żal do teraz :(

a ja teraz powiem ze moj syn siedzi juz 1,5 godziny i bawi sie sam:) musze konczyc i zajac sie nim:D bo tak jak ktos napisal , siedzenie przed kompem szkodzi ciezarnym-fakt:D czesc net-ar podoba mi sie ze rowniez znajduje czas dla siebie, kuba czasem ze 3 godzinki czasem dluzej(jak sprzatam itd) bawi sie sam:) a ja korzystam z ostatnich miesiecy swobody:) bede podgladac ten temat bo jest b.ciekawy a pozatym trzeba wychowywac dziecko a nie gapic sie w monitor:D

nawet do wizyty u fryzjera matka powinna dziecko przygotowac. Powiedziec mu,że mamusia i tatuś też tam chodzą, że obcinanie włosków nie boli i będzie ładnie wyglądało. To wasze zadanie i tu nawet najlepsza fryzjerka nie pomaże jeśli dziecko będzie szalało to dodatkowo może je skrzywdzic. Chodziłam z chłopcami do fryzjera. Jak byli mali siedzieli mi na kolanach i to w moim intresie było, żeby nikt im nie zrobił krzywdy. A jeśli by się tak zdarzyło to przede wszystkim szukała bym winy w sobie i swoim postepowaniu a nie winiła bym fryzierek czy dentystów. Dorośnijcie wreszcie.