Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pola10

która z Was tak jak ja czeka na jego oświadczynu-a tu nic...

Polecane posty

Gość akven
nie wiesz ,że szczypta soli dodana do ałodkich potraw podnosi ich smak ;) ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia17
akven chyba masz racje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akven
najlepiej gdy sama do tego dojdziesz faceci nie cierpią wiecznie utyskujących partnerek trzeba dac im nieco czasu i powtarzam zająć sie sobą jeżeli naprawdę (nawet po długich wspolnie spędzonych latach) on Cię kocha i Ty jego to znajdziecie wspólne rozwiązanie w tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redwine
A ja wlasnie chce i juz. chce slubu, super imprezki i papierka tez :D (to oczywiscie w uproszcxeniu) no i za jakis czas, nie natychmiast. JuZ sie nabylam w roznych zwiazkach, zmadrzalam, trafilam na kogos z kim jest mi dobrze i kogo kocham (jestesmy razem 2lata) i nie uwazam ze zepsujemy to slubem, co za glupie gadanie... Moja kolezanka czekala na oswiadczyny 6 lat, dodam ze 5 lat mieszkali razem. w koncu jasno mu powiedziala czego chce i juz, slub za pol roku. chyba niektorzy mezczyzni nie przywiazuja do tego wagi i po prostu trezba ich delikatnie naprowadzic. bedac w 6-letnim zwiazku a majac 30 lat glupio sie czula przedstawiajac swojego mezczyzne "a to jest moj chlopak" :D ale nie o to chodzi oczywiscie, malzenstwo i rodzina to pewna konsekwencja zwiazku. jesli ktos nie chce brac slubu to niech nie bierze a jesli komus to jest potrezne do pelnego szczescia (mnie na przyklad jest) to niech sie obraczkuje na zdrowie. co tobie tak to przeszkadza dea??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akven
niektórzy męźczyźni nie chcą sie naprowadzić jak to określiłaś i co im zrobisz....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akven
i nawet nie można marzyć o sytuacji jaka miała Twoja koleżanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akven
"jasno mu powiedziala czego chce i juz, slub za pol roku." ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redwine
nie wiem sluchaj ale jak sie jest z kims tyle czasu to chyba nie jest to problem o tym rozmawiac. przepraszam nie czytalam dokladnie calego topiku tylko pierwszych pare wypowiedzi wiec jak wyslalam komentarz to byl on juz troche nieaktualny. w kazdym badz razie sytuacja tej kjolezanki nie byla wesola, tzn jej nie bylo do smiechu bo on kompletnie nie robil nic a nic w tym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akven
to i tak finał optymistyczny dla Twojej kolezanki ale ja mam niemal identyczną sytuację co Twoja koleżanka (i ten sam wiek) za to nie mogę tak po prostu z nim o tym rozmawiać bo jego "te ciężkie tematy " jak określił drażnią to jest drażniły gdyz jakis czas temu przemyslałam sobie to wszystko i wierz mi nie mam zamiaru prosić go rękę :))) zajęłam się sobą (tak ja radziłam to koleżankom na forum), doszłam do wniosku że mam poważniejsze sprawy od tego co w temacie i teraz jest mi łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *****26
ja sie doczekalam...po 7 latach..to bylo wczoraj o polnocy:))))ale mi sie mordka smieje caly dzien dzis;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redwine
oczywiscie ze trzeba sie soba zajmowac, miec wlasne sprawy, przyjaciol, zainteresowania itd. nie wyobrazam sobie bycia z kims 24h/dobe i dzielenia wszystkich pasji/zainyteresowan/spraw itd. i jak najbardziej trzeba o siebie dbac bo to jest, pomijajac wszystko inne, po prostu przyjemne :D ale wracajac do tematu - powiem ci tak - co go przepraszam "drazni"?? mozna nie chciec podejmowac decuyzji z roznych wzgledow (nawet tak prozaicznych jak finansowe) ale chyba tez mozna o tym rozmawiac, nie rozumiem troche tego i podziwiam cie tez, musisz miec anielska cierpliwosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam ,ze dopiero teraz odpisuję...zgubiłam topik:) mam nadzieję,ze jeszcze ta jestes redwine....? tak czy inaczej odpisuję: fakt może jestem cierpliwa ale wszystko ma swoje granice... własnie wyczytałam gdzieś w innym wątku że najważniejsze by nie dac facetowi odczuć że cię ma w 100% - niech nie czuje się taki pewny siebie przynajmniej w takiej sytuacji jak dzieje sie u mnie swoją drogą byłam naiwna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×