Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja juz nie chcę...

co zrobić by przestać kochać?

Polecane posty

Gość szczesliwa -
tylko ja...--------> uwazam ze my inaczej widzimy nie ktore rzeczy... i musimy o tym mowic naszym chlopcom... np przyklad ktory podalas: mowisz ze zapewnia Cie ze jestes dla niego najwazniesza a wybiera czasem inne rzeczy... czy wtedy mowisz mu o tym? bo ja tak... wiec o potem mi tlumaczy dlaczego wybral ta druga rzecz i poznajac jego punkt widzenia widze cala sytuacje w innym swietle... i wtedy dochodze do wniosku ze faktycznie przesadzilam myslac ze jego czyny nie potwierdzaja tego co mowi... my poprostu inaczej odczuwamy i trzeba o tym rozmawiac zeby zerozumiec siebie nawzajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
szczesliwa --> mowilam mu.. zawsze, za kazdym razem.. pytalam czemu mowi, ze jestem najwazniejsza, a wiebiera cos innego.. on mowil, ze nie wie, ze poprostu tak wychodzi.. nigdy nie wytlumaczyc mi dlaczego wybral cos zamiast mnie.. mowil tylko nie wiem i ze tak wyszlo... np. wolal isc na koncert niz zostac ze mna gdy sie zle czulam.. wolal upic sie niz przyjsc do mnie... co inego by bylo gdyby odrazu powiedzial, ze sie upije i nie przyjdzie, ale on mowil ze przyjdzie i nie bede pil, a potem sie upijal i mowil, ze tak wyszlo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już ie chcę...
Wracam by powiedzieć wam dobranoc, niestety nie mogę już dzisiaj tu z wami posiedzieć. Dobrej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa -
tylko ja.... ----->> Mam pytanie: czy Ty rozmawialas ze swoim chlopakiem, mowiac mu na biezaco ze w tym i w tym momencie nie poparl swoich slow czynem? bo mysle ze tak trzeba... no bo np obiecal ze zadzwoni ale nie zadzwonil... i co my juz sie martwimy nie kocha, nie mysli o nas a na dodatek tlumaczy sie tym ze spotkal kumpli... i powiem szczerze ze na poczatku takie tlumaczenie jeszcze bardziej doluje ale potem jak nadal tlumaczy... mysle sobie faktycznie mial zadzwonic spotkal kogos poszedl na piwo... normalne zapomnial ludziom sie zdarza ze zapominaja no mogl napisac smsa ze zadzwoni pozniej ale nie zrobil tego ale przeciez to nie znaczy ze juz nie mysli i nie kocha... ja uwazasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie kiedyś wmówiłam, że nie kocham w efekcie spotykaliśmy się a mnie na tym nie zależało i związek się sypał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
ten zwiazek mnie wykanczal psychicznie.. ciagle sie zastanawial co on robi, z kim jest i tak dalej.. ciagle o nim myslalam i czekalam na smsa, a jak nie napisal, albo nie spóźnil to zabarsdzo sie wkurzyalam.... wiem ze tez nie bylam idealna i robilam zle, bo chcialam go miec tylko dla siebie, ale to dlatego ze go kochalam i chcialam caly czs byc z nim, ale teraz wiem ze tak sie nie da..Wydaje mi sie ze na przyszlosc bede mądrzejsza i juz taka nie bede, ale sama nie wiem... jak kocham to na calosc.. i nie potrafie czasem sobie odpuścic a niekiedy trzeba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa -
no to torche zle... bo odpowiedz "nie wiem tak wyszlo" nie jest zadna odpowiedzia... a co mowil gdy np drazylas dalej dlaczego tak wyszlo itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa -
wiesz co... przez przypadek dalas mi rade... bo ja mam tak teraz... kiedy nie jest ze mna chce zeby byl i wydaje mi sie ze jemu wcale nie zalezy zeby byc ze mna przez caly czas tzn wiem ze zalezy mu na mnie ale wydaje mi sie ze nie zalezy mu na mnie tak jak mi bo ja bym mogla z nim byc caly czas... doslownie i mowisz ze lepiej tak nie kochac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
szczesliwa --> tak, mowilam na bierząco... rozmawialam z nim odrazu kiedy czegos nie zrobil lub zrobil zle... on przyznawal mi racje i mowil ze tak wiecej nie zrobi, ale robil nadal.. ciagle te same bledy.. ja sie nie martwilam ze mnie nie kocha, bo wiem ze kochal.. on sam mi teraz przyznal racje, kiedy juz nie jestesmy ze sobą, ze wiele razy wybral cos innego ode mnie i ze to byl bląd... tu nawet nie chodzi o to ze wybral cos innego bo teraz uwazam ze mial prawo, ale mogl mi o tym powiedziec ze woli cos innego, a nie mowic ze woli mnie a wybierac cos innego.. wystarczylo tylko powiedziec czego naprawde chce a bysmy sie dogadali, a nie klamac tylko po to zeby sprawic mi przyjemnosc ze jestem najwazniejsza a potem pokazywac zupelnie cos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ,jak facet wie,że go bardzo kochacie to on Was nie będzie kochasł a będzie wykorzystywał. A jak nie będzie widział ,że tak bardzo go kochasz to jak kocha to będzie się starał , a tak nie musi , bo po co jak Ty i tak go kochasz. Głupie Nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupie, ale prawdziwe. A Ty sobie cierp.I kochaj dalej, aż kiedyś obudzisz się z ręką w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa -
no i podobnie jak Ty denerwuje sie kiedy nie pisze np przez pol dnia albo nie dzwoni... ale tych mysli nie da sie zmienic. chociaz calyt czas nad tym pracuje bo zdaje sobie sprawe z tego ze w zwiazku powinny byc 3 wyspy jedna wspolna tylko dla nas... i jedna dla kazdej osoby zeby kazdy mogl miec takze swoj swiat... tylko ze czasem wydaje mi sie ze mi ten moj swiat nie jest mi potrzebny ze moge sie nim(tym swiatem) podzielic z Nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa -
pikolo ------>>> ja wierze ze sa jeszcze faceci ktorzy nie chca byc wiecznie zdobywcami bo po co mam wiecznie udawac niedostepna... bez nadzieja ja chce byc soba przy swoim chlopaku a nie udawac inna niz jestem tylko po to zeby on nie byl pewien mojego uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
szczesliwa --> ja drązylam, a on sie wkurzal i takie cos konczylo sie tylko kłotnią, bo on uwazal ze sie czepiam a nie mam o co.. po paru godzinach w koncu przyznawal mi racje, ze nie powinien byl wybrac czegos innego ode mnie i przepraszal, ale potem znow robil to samo.. nie wiem czy lepiej tak nie kochac.. ale mnie taka milosc bolala.. ciagle wydawalo mi sie ze kocham go bardziej niz on mnie, ze daje z siebie wiecej niz on.. nicy milosc nie oczekuje wzajemnosci i kocha sie kogos mimo tetgo czy on kocha, ale jednak to boli jak daje sie z siebie wiecej a ktos daje mniej... teraz uwazam ze nie mozna byc z kims caly czas, czasem trzeba odpocząc i potęsknic i wtedy jest lepiej.. ale jak sie kocgos kocha to wiem ze chce sie z kims spedzac kazda chwile.. niektorzy wlasnie tacy są, a inni wiedzą ze potrzeba tez troche samotnosci.. mysle, ze trzeba sie po prostu z tym pogodzic, ze nie mozna ciagle byc ze sobą i nie traktowac tego jak czegos zlego.. Tylko ze u mnie bylo tak, ze moj chlopak tez chcial ze mna spedzac caly swoj czas, az w koncu jakos mu se odechcialo i mowil, ze teraz woli byc sam, albo z kolegami.. tylko ze wczesniej nie chcial i to mnie martwilo.. Gdyby chcial od samego początku to ok, ale on zacząc chciec tak nagle, ze wydawalo mi ze ze cos sie zmienilo na gorsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa -
tylko ja... ----------->>> z tego co piszesz to jednak proplem nie lezal po Twojej stronie i Twoim nadmiernym zamartwianiu sie blachostkami tylko po Jego stronie... i dawalas mu wiele szans a on z zadnej nie skorzystal... co prawda nie robil tego celowo... ale jednak robil.... Wiesz co ja wierze ze sie jeszcze zakochasz szczesliwie w kims kto nie bedzie cie oklamywal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
szczesliwa --> masz racje z tymi wyspami.. ja tego wczesniej nie rozumialam, bo to on byl calym moim swiatem i nie chcialam miec swojego wlasnego.. on na początku tez nie chcial.. mielismy tylko jeden wspolny.. az nagle on zapragnąl miec swoj wlasny do ktego nie mialam wztepu i to bolalo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
szczesliwa --> wiesz.. ja mu zabardzo pokazalam ze mu zalezy.. on mnie ranil, krzywdzil a ja mimot o bylam przy nim.. on na mnie krzyczal, szarpał mną, mowil zebym mu dala spokoj, a ja mimo to zostawalam przy nim.. i tu popelnilam błąd... pokazalam mu, ze mimo wszystko ja prz nim zostane, ze moze robic co chce a ja i tak zawsze bede z nim... gdybym mu odrazu pokazala jak zrobil cos zlego, ze nie zostane, ze jeszcze raz cos takiego zrobi to odejde, wtedy on by nie robil, bo wiedzial by ze moze mnie stracic.. a ja mu nawet powiedzialam, ze moze robic co chce byle by tylko ze mną byl.. balam sie ze bez niego sobie nie poradze.. masz racje, ze dawalam mu wiele szans, a on nie skorzystal... wiedzial, ze cokolwiek nie zrobi ja i tak zostane, wiec nie musial byc lepszy.. ale w koncu wyszlo na jaw jego klamstwa, a raczej klamstwa i kradziez...... i jak go posądzilam o kradziz to ze mną zerwal, bo powiedzial ze nie bede go oskarzac.. i za pare dni chcial wrocic ale ja juz nie, bo wiedzialam ze to on mnie okradl i jeszcze nie chcial sie przynac... ja wiele razy przed krazieza chcialam z nim zerwac, ale balm sie ze sobie bez niego nie poradze..... ale po kradziezy nie moglam juz z nim byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa -
dlaczego Cie to dziwilo.... przeciez to normalne ze na poczatku pierwsze misiace czasem lata... potrzebujesz wiekszej bliskosci bardziej pragniesz byc przy tej osobie a potem jak sie nasycisz jej obecnoscia to nadal ja kochasz ale zaczynasz zauwazac ze potrzebujesz tez czasu dla siebie...i nadal pragniesz tamtej osobo jednak nie caly czas... tak mi sie wydaje a Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
szczesliwa --> tak, masz racje.. tylko ze ja tego czasu dla siebie nie potrzebowalalm, a on zacząl potrzebowac i to mnie bolalo.. skoro ja nie potrzebuje to czemu on zacząc potrzebowac?? nie rozumialam tego, ale teraz rozumiem.. wlasnie dlatego mnie dziwilo, bo on potrzebowal a ja nie... ale ja nie potrzebowalam dlatego ze kochalam miloscia zaborczą.. a to zla milosc.. powinnam dac mu wiecej swobody... moze wtedy by mnie tak nie ranil, moze wyedy by mnie nie okradl i nie oklamywal..? ale nie, nie moge tak myslec.. to nie moja wina ze mnie okradl i oszukiwal.. nie moge sie za to winic... moglam byc wtedy mądrzejsza i inaczej go traktowac, ale nie moge sie winic za to co on mi zrobil.. to jego wina..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
ale mi jest tak dobrze w jego ramionach... nie chce zeby przytulal mnie ktos inny.. bede miec wyrzuty sumienia jak sie zaczne spotykac z kims innym... zemu ja go musze tak kochac.???? czemu..? mam juz tego dosc.. zranil mnie tak bardzo, tyle mi zlego zrobil, a ja jeszcze sie o niego martwie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
czy jego usprawiedliwieniem moze byc to ze byl uzalezniony od narkotykow?? czy to wszystko co robil moze byc usprawiedliwione tym, ze byl wtedy nacpany i nie chcial tego zrobic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa -
wiesz co... Twoja milosc Cie zgubila, tak mi sie wydaje... ja kocham bardzo mysle ze gdyby doszlo do klotni w ktorej on by przekroczyl granice... czyli np szarpnal a nie daj Bog uderzyl to bylby koniec... wiem ze to by bolalo bo ciezko byloby rozstac sie... ale po co byc z kims kogo sie kocha a on nie... tzn teraz wiem ze nie bedzie takiej sytuacji wierze w to... ale gdyby to trzeba odejsc. a wogole nie nie wierze w takie cos ze jak sie kocha to daje sie wszystko bez wzgledu na druga osobe... milosc sklada sie z dwoch osob i zeby byla to musi byc uczucie z dwoch stron... najpierw jest zauroczenie druga osoba i jesli ona nie odwzajemni tego zaureczenia to nie bedzie dalszych faz... i tak kazda faza musi byc odwzajemniona, bo my czekamy na reakcje drugiej osoby jesli pierwsi zaczxynamy kolejna faze... badz odwzajemniamy jesli drudzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
szczesliwa --> masz racje.. zgubila mnie ta milosc.. zaslepila.. bylam slepa na prawde i na to co sie dzieje..... chcialam tylko byc z nim, cokolwiek by nie robil.. tzn nie chcialam tego to robil, ale godzilam sie na to.. tolerowalam to.. i cierpialam.... ja sobie mowilam wiele razy, ze jesli jeszcze raz to zrobi, to bedzie koniec.. i co.. robil nadal a ja nadal nie potrafilam tego zakonczyc... wierzylam ze sie zmieni.. ze w koncu przestanie.. eraz mi powiedzial ze robil to bo cpal, bo byl uzalezniony... a jesli by nie byl? robil by to.. pewnie nie... wiec moze dac mu jeszcze szanse? on juz nie cpa.. moze teraz bedzie lepszy... chce w to wierzyc.. chce dac mu szanse..... ale chcyba nie moge.. zranil nie tylko mnie ale i moich rodzicow... ale byc nacpany.. czy to go tlumaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa -
po pierwsze uwazam ze zaczynasz go usprawiedliwiac a to zle... rozstalas sie z nim i dobrze... i nie usprawiedliwiaj go bo nie ma sencu nie obwiniaj tez siebie bo to nie Twoja wina i wcale nie byla to milosc zaborcz no chyba ze robilas mu awantury ale jesli tylko domagalas sie zeby Cie uprzedzal o swoich planach to mialas do tego prawo a po trzecie nie mow i nie mysl ze nie bedziesz mogla byc wramionach innego bo sama w to uwierzysz podswiadomie... a to najgorsze bo tak bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
wiesz.. tak bardzo chce wierzyc w to ze teraz by bylo inaczej.. lepiej.. ze by mnie tak nie ranil.. i chcyba juz w to uwierzylam, bo cierpie ze go nie ma obok mnie.. wczesniej cierpialam bo zrobil mi tyle zlego i bylam wsciekla na nigo.. ale teraz wierze w to, ze to wszystko przez cpanie.. nie chce go usprawiedliwwiac.. chce zaczac zycie bez niego.. chce nauczyc sie zyc i byc szczesliwa bez niego.. kiedy to przestanie bolec? to ze go nie ma..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa -
wiesz co... nie wiem nie znam go i nie wiem jak miedzy wami bylo... ale jesli raz udalo Ci sie z nim skonczyc to mysle ze gdybys mu dala szanse to drugim razem juz by Ci bylo latwiej w razie gdyby dalej bladzil... ALE z drugiej strony mysle ze 2 raz wchodzic zwiazek z tym samym kolesiem... ja nie mam doswiadczenia ale jedni mowia ze nei warto a drudzy ze warto bo potem jest tylko lepiej i to juz musisz sama podjac ta decyzje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa -
wiesz kiedy?! wtedy kiedy przestaniesz sobie wmawiac ze zycie bez niego nie ma sensu i ze bylo Ci dobrze w jego ramionach... bo to tylko Ty kreujesz taki obraz... mam pytanie jak dlugo z nim bylas i jakie znajomoscie mialas przed nim? jesli wolno oczywiscie zapytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
ja bym chciala teraz juz tylko o nim zapomniec.. zaczac zyc bez niego i cieszyc sie zyciem, a jak pewnego dnia obudze sie i nie pomysle o nim, to wtedy bedzie znak ze sie uwolnilam od tej milosci... i tylko tego chce.. i musze umiec w tym wytrwac i nie spotykac sie z nim, bo spotykajac sie musze na nowo zapominac.. chce uwilnic sie raz na zawsze, a potem moge sie z nim spotkac jako kolezanka.. i wtedy moge go zacząc poznawac na nowo.. Musi mi sie udac, musze byc silna.. musze.. i wiem ze mi sie uda.. musze pamietac ze zrobil mi tyle zlego, nawet jesli robil to przez cpanie to zrobil to i robil caly czas. Mial szanse sie przynac do cpania kiedy z nim bylam i wtedy bym mu pomogla.. i mial szanse sie przyznac do kradziezy, ale zrobil to dopiero po miesiacu a przez tern miesiac tez wiele sie zlego dzialo z jego strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
bylam z nim, niecale 2 i pol roku.. wiesz, ja nie mialam zbyt duzo znajomosci, bo mialam problem tez sama ze soba i odciełam sie od ludzi, wiec jak go poznalam to mozna powiedziec ze juz wtedy bylam sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja___
a przed nim mialam chlopakow, ale to nigdy nie bylo nic powaznego.. dopiero z nim.. poznalam go i od pierwszej chwili wiedzialam ze to z nim chce byc i pokochalam go bardzo szybko i on mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×