Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Minia_84

Straciłam przyjaciółkę...

Polecane posty

Moja przyjaciółka była ze mną przez całe Liceum... Przeżyłysmy mnóstwo dobrych i złych chwil. Zawsze byłyśmy za sobą. I chociaż wiele osób mi mówiło żebym z nią urwała kontakt ja wiedziałam swoje. Wiedziałam że z nikim tak się nie dogadam jak z Nią. Przysięgałyśmy sobie Przyjaźń \\\"na zawsze\\\" i że NIKT nam tej przyjaźni nie rozwali, nikt nas nie rozłączy a już na pewno nie facet. Kiedy w ona spotykała się ze swoim chłopakiem, zazwyczaj zabierała mnie ze sobą. Czasami było to dla mnie krępujące kiedy oni tulili się do siebie i całowali a ja musiałam gapić się w scianę...ale starałam się przetrwać. Ważne że razem spędzałysmy czas. Po jakimś czasie role się odwróciły... Ona rozstała się ze swoim a ja poznałam swojego obecnego... To nas rozdzieliło. Ona nie potrafiła odnaleść się w tej sytuacji--> ja się tulę do mojego a ona nie wie gdzie wzrok odwrócić... Po pewnym czasie dowiedziałam się że ona i bliska jej osóbka obgadują mnie i mojego chłopaka za naszymi plecami Tego nie zniosłam. Nasza przyjaźń się skończyła :( Minął rok. Tęsknię za nią ale to nie ma znaczenia... Teraz gdy szykuję się do własnego ślubu wspominam jedno z moich marzeń z tamtego okresu. Że będzie ona gościem honorowym na moim ślubie... No ale niestety! Życie bywa przewrotne. Zapraszam do dyskusji na ten temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allllllleeeeeeeeeeeee
na jaki temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie wiem na jaki temat
wszystko już napisałaś ,tak w życiu bywa i to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze powinnas ja zaprosic
na slub, i wybaczyc, ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLKA M
Witaj w klubie, znam to, też miałam kiedyś przyjaciółkę od serca, przyjaźń po grób, byłyśmy jak siostry...., było super i właśnie przez chłopaka który jest obecnie od kilku lat moim mężem wszystko sie skończyło. Najpierw mnie z nim poznała a potem chciała go dla siebie i niszczyła to co miedzy nim i mną powstało. Też miała być gościem specjalnym na naszym ślubie, nie była a ja nie żałuję, miała na mnie duży wpływ, niewiadomo jakie było by moje małżeństwo gdybyśmy nadal sie przyjaźniły, myślę że dobrze że ta przyjażń sie szybko skończyła, choć brakuje mi czasem rozmów, rad i zrozumienia, szukam tego u męża i znajduję i jest cudownie, głowa do góy bez przyjaciółki można żyć, a osobiste i rodzinne szczęście jest najważniejsze, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLKA M
Tamari jasna sprawa, jestem za, ale jak ktos zaczyna niszczyć Ci szczeście, zaczyna być zazdrosna to ty czujesz sie rozczarowana bo sie okazuje że nigdy byś sie nie spodziewała czegos takiego wiec lepiej czasem że tak to sie kończy, widocznie nie każdy nadaje sie na przyjaciółkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×