Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Japonka_25

Co ja mam zrobic??

Polecane posty

Gość Japonka_25

Dzis przyjedzie moj facet aby zakonczyc nasz burzliwy zwiazek czyli spakowac swoje manatki. Nie wiem co robic. On chcial sie pare dni wstecz pogodzic a mi kompletnie odbilo i poinformowalam go ze w moim zyciu nie ma juz dla niego miejsca. Teraz on sie zawzial i powtarza wciaz wszytskim (dobiegaja do mnie te plotki a glownie slysze je od swojego bylego ktory nie wiem czy nie jest bezinteresowny) ze to byla pomylka i chce konca aby nareszcie moc zyc normalnie. Napisalam dzis do niego z zapytaniem o ktorej sie zjawi a w odpowiedzi dostalam poza informacja prosbe o to abysmy nie wdawali sie w dyskusje bo on juz podjal decyzje i nie chce abym mu namieszala w glowie. Nie chce niczego na sile, wiec zupelnie nie wiem jak sie zachowac....Prosze, napiszcie czy dac mu odejsc o ile tego na pewno chce czy walczyc o ten zwiazek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaaa
daj odejsć... lepiej teraz, niż później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie retoryczne
pozwól mu odejść,nie proś o uczucie,miej honor,jak Kocha to wróci,jesli nie,znajdziesz godnego siebie,powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaaa
jezeli coś kochasz, puść to wolno... jeśli wróci jest Twoje, jeśli nie, nigdy tego nie było....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
Latwo napisac ale trudno zrobic...jednak chyba tylko to mi pozostanie. Martwi mnie fakt ze przez nas przemawia duma. Najpierw on chcial sie pogodzic a ja w brutalny sposob wykopalam go ze swojego zycia....a jego odpowiedzia na to bylo i jest to ze od wczoraj dazy do tego samego co ja czyli rozstania. Widac ze on sie obawia tego ze mogeswoimi slowami zmienic jego tok myslenia czyli wskazuje to na to iz nie jest pewny do konca swoich decyzji. Zostawilabym go w spokoju wiedzac ze jest w pelni swiadom tego co chce zrobic ale nie jestem do konca przekonana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaaa
tak Ci cięzko się rozstać? to spróbuj Was pogodzić... to też jest wyjście... moze i dobre ja jednak bałabym się, że nawet jesli sie zgodzi być z Tobą... będzie juz wiedział, ze jesteś za nim, i najzwyczajniej moze zacząć Cię "olewać", bo i tak do Niego przyjdziesz.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FenOmenMEN
obsrać się i tak chodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
Niestety trudno mi sie z nim rozstac! Zla jestem na siebie bo tak sie w sobie zawzielam ze bylam glucha przez kilka dni na jego smsy a kiedy w koncu zdecydowalam sie odebrac jego telefon czyli wczoraj to wykrzyczalam cala zlosc w postaci nieocenzurowanego potoku slow po ktorych ja osobiscie byl zlala taka osobe. Co smieszniejsze ja nawet o tym ze przyjedzie po swoje rzeczy nie wiem od niego tylko juz od wczensiej wspomnianego mojego bylego, ktory mial z nim przyjemnosc przypadkiem rozmawiac. Przypadkiem bo zostal zaatakowany przez mojego faceta ktoremu sie uroilo ze po rozstaniu z nim wroce do poprzedniej milosci. To tez swiadczy o tym ze sie miota. Ja nie chce go o nic blagac ale szukam mozliwosci aby dojsc do jakiegos porozumienia....tak aby wyszlo to obustronnie. Tylko badz tu madry i cos wymysl :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
a dlaczego właściwie się rozstajecie? przecież wszytsko można sobie wytłumaczyć... powiedzieć co się podoba, co sie chce by druga osoba zmieniła i zawsze mozna spróbować znów... Jeli naprawdę Ci na nim zależy i wiesz,że jemu na Tobie też, nie skrzywdził Cię i jest to tylko błahostka, czasami moze lepiej sie poniżyć troszkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
Rozstajemy sie bo jednym slowem poroznily nas blahostki. Mamy tendencje ze klocimy sie o to iz zupa byla za slona a potem urasta to do poczatkow bitwy na piesci (oczywiscie w przenosni). Sa pewne zasady ktore ustalilismy....ja wymagam od niego ze jesli sie klocimy to zalatwiamy sprawy miedzy soba a ze on mial tendencje to wychodzenia z domu i milczenia po kilka dni to byl to podstawowy punkt przeze mnie wymagany aby tak wiecej nie postepowal....ode mnie zas bylo wymagane troche wiecej spokoj, bo nerwowa jestem i lapki mam za dlugie. Oboje nie zastosowalismy sie do tego i to nie po raz pierwszy. 3 dni sielanki i 3 dni milczenia...tak wkolo. Ciezkie z nas charaktery i moze faktycznie nic sie nigdy nie zmieni wiec czas sie z tym pogodzic....tylko ze razem ciezko ale czy osobno ni ebedzie ciezej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
mhm.... czyli było źle.... ja gdybym była pewna tej miłosci walczyłabym... jednak gdyby ten zwiazek mnie meczyl, najrozsądniejsze, choć najbardziej bolesne byłoby rozstanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
ciekawskaaaa niestety kiedy serducho tak bardzo sie do niego wyrywa i ni emoze zapomniec...rozum ciezko musi powalczyc o mnie ale poki co nie za bardzo mu sie udaje. Za pol godziny on stanie w drzwiach a ja siedze jak na szpilkach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech przychodzi
spakuje się i spada nie odzywaj się cześc zwykłe i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
Tylko ze mi na nim zalezy a lat 15 nie mam i z tym facetem nie dosc ze zamieszkalismy razem to i planowalismy wspolna przyszlosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech przychodzi
trzeba miec godność trzymaj się ,moze sie ułozy a jak nie to nie tylko wiesz ,jak się bedziesz płaszczyć,stracisz resztki godności i i tak klapa więc moze w ten sposób że jak sie pogodzicie to ok a jak nie to trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
i co zrobilaś, przyszedł i jak się zachował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
Napisal mi smsa jakis czas temu ze musi zostac w pracy do konca czyli do 22 i ze bardzo mnie przeprasza ale dzis ni ezdola sie ze mna spotkac. Jelsi bede miala czas to czy mozemy spotkac sie jutro?? Dla mnie godzina 22 to ni eproblem....wiec nie rozumiem czy to jakas ucieczka jego czy bierze na wstrzymanie?? Nie wyobrazam sobie ze mam sie do jutra z tym meczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
------------->Japonka_25 Napisz mu SMS-a że nie chcesz aby się wyprowadził ale to zależy wyłącznie od niego A gdyby jednak przyszedł po swoje rzeczy to w trakcie pakowania możesz się przy nim mocno popłakać (ale nic nie mówić ani nie prosić pierwsza) - większość facetów źle znosi kobiece łzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
i odpisałaś? pewnie chce Cie sprawdzić... ;) a moze faktycznie musi zostać w pracy i po 22:00 nie chcę Cie nie pokoić. Ja bym napisała, ze przecież wie, ze 22:00 to nie problem, ze chetnie na niego zaczekasz, a jutro napewno nie bedziesz miała czasu, bo masz bardzo zalatany dzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulenka
najgorzej jak po pracy zaleje robaka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
Napisalam do niego ze wole dzis....Przyjechal jakas godzinke niecala temu! Poniewaz mam pewne utrudnienia z reka i nie wszytko moge robic w domu to zabral sie za sprzatanie....Zapytal sie czy moz emi w czyms pomoc i po prostu wzial sie do rzeczy! Nie zamienilismy ani slowa ze soba....Potem zapytal sie czy cos jadlam a ja ze nie mam apetytu! Wyszedl mowiac ze pojedzie mi po cos do jedzenia...wrocil po 20 minutach.....Zglupialam kompletnie. Powiedzial ze sie spieszy, bo musi samochod wyczyscic jeszcze a pozna pora wiec zmyka! Zapytalam czy chce pogadac a on ze jutro mozemy sie zobaczyc...ze wpadnie po pracy. O rzeczach ni ebylo ani slowa...ze sorki spiesze sie wiec jutro zabiore ciuchy! Mruknal ze jakbym czegos potrzebowala to jest pod komorka wiec jakby co to sms lub zebym dzwonila! Nie wiem co mam myslec.....zupelnie kompletnie mnie skolowal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
Wrom jak za czesto sie placze przy facecie to juz potem srednio to dziala...ja wole metode na "smutka".....minka i oczy przestraszone! ciekawskaaaa strasznie Ci dziekuje za wsparcie....Z ta praca nie sciemnial bo nie raz byly kwiatki z tego powodu...ja z obiadem a ten nie moze sie wyrwac... Co do robaka to zapewne zaleje.....i to dzis w tempie natychmiastowym...bo widac bylo ze przezywa to strasznie...sobota i pewnie pojdzie sie odstresowac. Jednym slowem ja zupelnie nie wiem co jest grane...czy on bierze znowu na wstrzymanie....Dla samej satysfakcji rzucilby cos o rzeczach a tu nic....temat nie istnieje! MOze oboje sie tego postawienia kropki nad i boimy jak ognia?? Ja na pewno a on...nie wiem...spekuluje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
mhm.... :D czyli nie jest najgorzej... gdyby nie chciał to zabrał by rzeczy i sobie poszedł... a On jeszcze zadbał o Ciebie... :) to mi sie podoba, bo nawet jeśli nie chce z Toba być to ciagle Cie szanuje, a to chyba największa radosć z tej całej sytuacji :), ze zachowuje sie jak facet z klasą :) W niedziele pracuje? Ja myślę, ze ten samochód to jakaś wymówka ;) daje Wam czas poprostu... :) mógł nie iść do sklepu, a zabrać rzeczy Chce byś wiedziała, ze macie ciagle kontakt :) wiec zaproponował tel. Ty sama wiesz najlepiej, czy warto walczyc o to jest między Wami... :) Mi sie wydaje, ze On sie nie chce z Tobą rozstać tak samo jak Ty z Nim, ale jedno i drugie chce zachować twarz... Jeżeli chcecie być razem... powinniscie wyjaśnić sobie, czego od siebie oczekujecie... wtedy bedzie napewno prościej... Będzie dobrze, zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
ciekawskaaa dziekuje za slowa otuchy! Napisal do mnie smsa ze przeprasza ze sie tak zmyl szybko ale musial zalatwic sparawe z samochodem a do tego boi sie tej rozmowy. Zyczyl mi smacznego i ze ma nadzije iz sobie poradze bo sie martwi o mnie! Nie wiem czego on chce tak naprawde ale faktycznie niesamowite jest to jak sie zachowal! Czekam na dalszy rozwoj wydarzen! Nie wiem czy warto, wiem ze kocham...i moze to nie jest facet do konca dla mnie ale poki co serducho jest tylko jego! Milo ze ktos mi stara sie pomoc...bo przy okazji gadam z moim bylym i nie umiem go wyczuc. Kazda moja plonna nadzieje ze moze bedzie dobrze, gasi tym ze musimy sie rozstac i ze tamtemu zalezy na koncu tylko sie boi to zrobic! Mam calkowite pranie mozgu robione!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
nie słuchaj broń boze, zadnych życzliwych koleżanek, kolegów, a już tym bardziej byłych chłopaków ;) ja wiem, jedno, odezwał się, tego faktu nic nie zmieni, myślisz, ze gdyby mu na Tobie nie zależało fatygowałby sie z sms-ami... nie sądzę... myśli o Tobie... chciał dać Ci to do zrozumienia...a przy okazji sie tłumaczy... szuka z Tobą najwyraźniej kontaktu... sam się przyznał, ze boi sie tej rozmowy... Boshe, obym sie nie myliła, bo wszystko będzie na mnie ;) Ja juz bym chyba nie wytrzymała i napisałabym jakiegoś słodkiego sms-a (ale tylko trochę!) niech wie, ze On Tobie też nie jest obojętny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
Myslisz ze mnie nie korci aby napisac ze go kocham! Jestesmy jednka na etapie...pomoge jestem ale sie rozstajemy! Musze zachowac twarz...poki co nie odpisal na smsa bedacego reakcja na jego slowa....wiec nic na sile! Nie chce przeceniac tego zdarzenia i sadzic ze bedzie dobrze. Lepiej si epotem mile rozczarowac.... ciekawskaaaa przepraszam ale az zapytam....mam nadzieje ze Ty jakiegos zakochanego skarba masz przy sobie :) ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
moze masz racje... :) poczekaj, co ma wisieć nie utonie :) u mnie sprawa jest troszke bardziej skomplikowana, ale jest ktoś kogo kocham i kto kocha mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
ciekawskaaaa chetni eposlucham i oderwe mysli od calego tego mojego galimatiasu...o ile masz ochote napisac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
Oki dziekuje za pomoc....jutro dam znac co dalej jesli ktos bedzie ciekaw! Ciekawskaaaa spij slodko.... spijcie dobrze wszyscy ktorzy poswiecili mi chwile uwagi! Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×