Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaciekawionaaa

do praktykujacych katolików,jak interpretujecie sex przed ślubem??

Polecane posty

Gość coz za blyskotliwosc
a jaka przenikliwość w przeprowadzonej dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prosta kwestia: 1) Kościół kat.zabrania walić się przed ślubem 2) Jeśli jesteś katolikiem i walisz się przed ślubem to dlaczego robisz z gęby cholewę i powtarzasz co niedzielę prawdy wiary i deklarujesz podporządkowanie Kościołowi - skoro w tym zakresie masz to regularnie w dupie? Pytanie proste jak konstrukcja cepa. Ktoś odważy sie odpowiedzieć czy nadal usłyszymy tylko histeryczny krzyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> Słynna Praczka Ale tak jest w wypadku prawie wszystkich przykazań. Nie tylko jeśli chodzi o sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myrevin, toż to upadek ortograficznych obyczajów... :o:o:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk, nie kompromituj się już... :-o Słownik Kopalińskiego: FREN-, FRENI-, FRENO- w złożeniach: umysł; przepona; przeponowy. -FRENIA w złożeniach: chorobowe zaburzenie czynności umysłu. Etym. - gr. phrēn \'przepona; dusza; świadomość; rozum; uczucie; wola\'; por. frenetyczny; frenologia; oligofrenia; schizofrenia; sophrosyne. Wystarczy? Myrevin - no bez przesady. Przykazanie \"nie zabijaj\" jest w sumie powszechnie przestrzegane, a zakaz seksu przedmałżeńskiego wręcz przeciwnie - powszechnie omijany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słynna praczko, słynna jestes pewnie z wielu różnych powodów... Dziękuję za oświecenie mnie, bo jak dotąd w sprawie M i N miałam fałszywą świadomość. widocznie u mnie nie zdiagnozowano tej przypadłości:P stąd moja kompromitacja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialam zauwazyc ze w kazdej religii sa ludzie ktorzy sa bardziej i mniej restruktywni w przestrzeganiu zasad swej wiary. gdyby kazdy trzymal sie swojej wiary ile latwiej byloby na swiecie? (oczywiscie sa wyznania ktorch czesc praktyk jednak nas gorsza...) i tak wsrod hindusow znajdziemy pijanych, uprawiajacych seks, jedzacych mieso.... tak i wsrod arabow znajdziemy tych ktorzy scinaja wlosy... itp zadna ze mnie super znawczyni religii - nie mowie wiecej by mnie tu ktos zaraz nie pouczyl. badz co badz wsrod katolikow ciezko znalezc osobe ktora naprawde przestrzega wszystkich zasad. kazdy grzeszy. jetem katoliczka... tak wierze. ale daleko mi do prawdziwego wypelniania przykazan Bozych. tak to juz jest, ze oprocz wiary i milosci do Boga mamy tez rozum, lub slabosci - zalezy od interpretacji. osobiscie uwazam ze seks przed slubem jest rzecza wazna. wiele osob przyzna ze to jedna z wazniejszych kwestii wplywajacych na relacje w zwiazku. co wiec jesli po slubie okaze sie ze pod tym wzgledem para nie jest dopasowana. a przeciez slubowali przed bogiem bycie razem do konca swych dni. lepiej rozwiesc sie nieszczesliwie? co tez jest grzechem. dlaczego cierpiaca kobieta odejdzie od meza alkoholika? grzeszy, ale dlczego musi cierpiec do konca zycia? dlaczego mezczyzna opusci kobiete ktora go zdradza.... zgrzeszy, ale jak mozna zyc w ponizeniu... chodzenie do kosciola. generalnie chodze, ale bywa ze nie mam takiej potrzeby i nie pojawie sie tam np miesiac. grzesze... ale coz, uwazam ze wiekszy pozytek bedzie gdy pojawie sie tam z ochota wysluchania lub pomodlenia sie.... masa przykladow, bledne kolo bez wyjscia. nie jestesmy idealni. co nie znaczy ze nie wierzymy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk - ok, przynajmniej teraz już wiesz :-) i będziesz jeszcze skuteczniej walczyć z bezmyślnością ;-) cutedevil - masz rację, ale czy nie lepiej - zamiast tkwić w hipokryzji - nie powiedzieć sobie \"nie jestem w Kościele, bo nie zgadzam się z ilomaś tam zasadami których naucza\" ? lepiej, prawda? i uczciwiej wiesz, czemu tego się nie robi? ze zwykłego wygodnictwa wygodniej jest należeć do większości i być przynajmniej statystycznie \"Polakiem-katolikiem\" większość ludzi łyka tę hipokryzję bez problemu, innych jednak gdzieś głęboko pewnie trochę to uwiera (stąd pewnie część nerwowych reakcji na pytanie autorki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze swoją też walczę, w ramach polepszania siebie.... To nie bezmyślnośc, to fałszywa świadomość:P Ale wiele osób, które są głównym tematem topiku, też to może powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cutedevil, no to po co wierzyć, po co wartości, skoro sami je sobie wybieramy... Tworzymy swoją indywidualną wiarę, gdzie grzech nie jest grzechem. A i tak nazywamy się mianem tych, którymi de facto nie jesteśmy. Zbytnia tu uznaniowość. A wartości powinny być jak skała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhol
To ze kaolicy uprawiaja seks przed slubem to jest grzech z prostego wzgledu, seks jest nie dla zabawy tylko dla prokreacji, ba sex nawet po slubie jest grzechem jesli nie sluzy prokreacji. Pozatym sa rozne formy seksy, no bo jak sobie wyobrazic seks oralny wsrod katolikow? Nie ma takiej opcji jest tylko jedna pozycja. Seks przerywany tez jest grzechem, wogole czerpanie przyjemnosci z seksu tez jest grzechem. Seks powinien trwac z 1 min i koniec a nie jakies tam zabawy, teraz mi podaj chociaz jednego czlowieka ktory mnie wiecej tak to pojmuje? Ja na razie takiego nie spotkalem, baa nawet kolega ktory jest wielkim katolikiem chodzi do kosciola przyznal sie, ze 2 dziecko sie urodzilo, bo uprawiali sobie seks przerywany. No i tyle w tym temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorzucę swoje trzy grosze: Po części za tę hipokryzję odpowiedzialny jest sam Kosciół, który - wbrew powszechnej opinii - jest raczej zbyt pobłażliwy niż zbyt wymagający. Tak długo jak seks przedmałżeński ( i np. ciąża ) nie będzie zbyt wielką przeszkodą w zawarciu ślubu kościelnego, tak długo ludzie będą tę hipokryzję uprawiać. Dlaczego mają się powstrzymywać, skoro instytucja, która powinna stać na straży przykazań, przymyka oko na ich świadome łamanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie z bycie osobą wierzącą, jest jak z ciążą, nie można być trochę w ciąży... Albo się bierze wairę z dogamatami i pełnym dobrodziejstwem inwentarza i przestrzega przykazań. Albo się poszukuje swojej własnej drogi. I to jest OK. Ale trzeba mieć odwagę to powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawionaaa
cutedevil dziękuję za Twoją wypowiedź, nadal jestem jednak zakręcona jak słoik, a może bardziej, chodzisz do kościoła - czasem, przestrzegasz przykazania - nie wszystkie. po co więc chodzisz do kościoła, po co mówisz, że jesteś katoliczką...czy nie łatwiej po prostu wierzyć w coś, w Twoim przypadku w Boga i nie katolickiego, jehowa ....itp. Uważam, że katoliczką nie jesteś, jesteś po prostu wierząca, wierząca w Boga, bo czy jehowy, który obchodzi urodziny i swięta, jest jehowym? nie, nie jest, jest wierzącym. Wiecie co kiedys równiez zastanawiałam się nad czymś takim: zestawilam sobie różne religie i stwierdziłam, że przedstawiciele Naszej są dość rozbisurmanieni, poza tym daleko im do znajomości pisma św.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To manipulacja faktami. Nie jestem jakąś wielką znawczynią watykańskich dokumentów (to raczej Wy, katolicy... :-P) ale o ile pamiętam już JPII w jednej z encyklik ogłosił, że seks małżeński może być również źródłem przyjemności. I nie musi wiązać się z prokreacją - Kościół dopuszcza przecież naturalne metody regulacji poczęć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słynna Praczka:) To chyba ENCYKLIKA EVANGELIUM VITAE, ale głowy nie dam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podajesz tu definicje - co powinien katolik, jak powinien sie zachowywac, jak powinien życ, ba nawet jak powinien uprawiac sex. Tylko, ze to co definiujesz nijak sie to ma do 10 przykazan, Ewangelii, czy nawet calej Biblii. Katolik, wg autorki topiku, to ktos, ze zlozonymi rękoma, biegający do koscioła, ktoś na kim spokojnie mozna przeprowadzic eksperyment pt. \"jak interpretujecie sex prze slubem\", albo napluc mu w gębę i oczekiwac reakcji \"katolika\", czyli takiej jaka sobie wyobrażacie. Czy z tobą jest wszystko ok? Słyszałaś o poszanowaniu cudzej, (nie tylko katolickiej) godności? Wytworzylaś kryteria, których sama spelniac nie masz zamiaru, bo \"nie jestes ochrzczona\", bo twoi \"rodzice są ateistami\", bo tobie wolno, a katolikom, oczywiscie wg ciebie - nie wolno. Czy wobec tego nie obowiązują cię żadne normy moralne? To nie jest tak, ze katolicy są be, to jest tak, ze ty jesteś osobą pozbawioną zasad. I jeszcze jedno. Katolicyzm, to pewna DUCHOWOŚĆ. Pewnie i tak nie pojmiesz o czym mówię. Wypada ci tylko współczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadkowa słuchaczka
powiem jedno - ja jestem katoliczą, nie uprawiałam sexu przed ślubem, chodziłam na nauki przedmałżeńskie i nie zgadzam sie z pewnymi wypowiedziami. Dostaliśmy od księdza książeczkę z roku 1923 napisana przez jakiegoś zakonnika, traktowała o pozyciu małżeńskim. było tam napisane, że wszelkie zabezpieczenia jak i odczuwanie radości z sexu jest grzechem, sex służy prokreacji. po przeczytaniu przyszliśmy na rozmowę z księdzem, człowiek dośc wiekowy 70 lat. poiwedział nam, że by nie traktowac tego co tam jest powaznie, że sam JPII powiedział, że miłość cielesna powinna być przyjemnością dla małzonków, a zabezpiecznie się metodą kalendarzykowa jest jak najbardziej dopuszczalne. Nie przesadzajcie więc ludzie i nie demonizujcie wiary katolickiej, mozna byc katolikiem, bez zbędnych wyrzeczeń, można wytrzymac bez sexu przed ślubem i potem mozna nauczyć się być ze sobą cieleśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie tylko zastanawia, dlaczego obecnie wyznawanie chrześcijaństwa, w obrządku rzymsko-katolickim szczególnie, sprowadzono li i jedynie do płaszczyzny seksu... Jakoś zatraciło się pierwsze (choć nie w kolejności) i najważniejsze przykazanie? To wszystko, co mam do dodania w tej \"dyskusji\". Sajonara, RzW PS. Odpowiedź na pytanie w tytule - jako grzech, z którego należy się spowiadać, jeśli się za niego szczerze żałuje. O "głębi" i sensie żalu nie będę się wypowiadać, zapytajcie mądrego księdza, a najlepiej zakonnika. Uwaga! - tacy mądrzy istnieją! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhol
No macie racje, to jest manipulacja, ale wlasnie takie rzeczy slyszalem, sam tego nie wymyslilem. I to jest w tym wszystkim najgorsze. Dla mnie totalne zaklamanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawionaaa
cynick - to nie ja wytworzyłam te kryteria to są kryteria, które zobowiązujecie się spełniać i nie spełniacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawionaaa
cynik tylko się nie zachłyśnij śliną ze złości:-D Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie mam zasad, bo nie jestem wierząca ? więc masz takie samo pojęcie o ateistach jak ja w Twoim mniemaniu o katolikach. Wiara nie daje ludziom zasad, to ty decydujesz jak będziesz żyć. nie interesuje mnie również wyśmiewanie tej wiary, wręcz przeciwnie podziwiam ludzi, którzy obierają taką ścieżkę i są jej wierni, a przynajmniej starają się. Katolik to dla mnie nie ktoś kto biega ze złożonymi rąsiami do kosciółka, nie upraszczaj moich wypowiedzi, bo to tylko świadczy źle o Tobie. Przepusciłeś przez siebie informacje i zostawiłeś tylko to co jest dla Ciebie w tym momencie wygodne. Szanuję ludzi wierzących, ale nie szanuję hipokrytów, nie szanuje tych wszystkich, którzy leża plackiem w kościele, a potem od rana do nocy grzeszą...może przykład przerysowany, ale obrazujący doskonale postawe wielu ludzi, i tacy własnie niszczą i wypaczją obraz prawdziwego katolika w kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooo
Katolicy to straszni hipokryci, mimo ze jestem ochrzczona i dostapilam wszystkic sakramentow nie nazywam sie katolikiem, wierze w Boga i robie wszystko aby byc dobrym czlowiekiem, ale nie mam zamiaru chodzic do kosciola, bo nie czuje takiej potrzeby. Co do tej hipokryzji ma kolezanke ortodoksyjna katoliczke, kilka lat temu wziala slub z kims teraz sie rozwiedli, rozwod cywilny juz byl, teraz czekaja na koscielny, no jaka pierdola przecierz jak byli ze soba to chyba uprawiali seks wiec no i wogole, a podobno co Bog zlaczy czlowiek niech nie rozdziela, hipokryzja.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> cynick Jak zwykle, wszystko przekręciłeś. Autorka nie definiuje jaki ma być katolik. Przeczytaj jeszcze ra post zaczynjący ten temat. Pyta sie czemu katolik mówi jedno a robi drugie. IMHO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×