Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mrs_ziec

Sąsiedzi wyzywają swojego 8-letniego syna!!!nie wiem co zrobić...

Polecane posty

Witam, od jakiegoś czasu zauważyłam problem za ścianą. Wprowadziłam się na osiedle w maju, mój sąsiad 2 tyg po naszym wprowadzeniu się wyjechał do pracy za granicę. Sąsiadka wydawała sie miła i sympatyczna. Kilka razy ją podwoziłam do pracy...normalna kobieta. Mają 8-letniego syna, fajny chłopak. Na jakiś czas przyjechała do nich babcia i wszystko było dobrze, jednak z chwilą kiedy babcia wyjezdzała do siebie sąsiadka zmieniała się we wrzeszczącego potwora! Wyzywała syna od najgorszych, nawet nie potrafię przytoczyć określeń których używała...a on biedny płakał i krzyczał przez łzy żeby przestała... Później babcia znowu przyjechała na miesiąc i był znowu spokój, babcia pojechała wszystko wracało do tragicznej normy. Zastanawiałam się z mężem co zrobić...i okazało się że sąsiad wraca zza granicy na stałe, coś mu tam nie wyszlo. Stwierdziłam że poczekamy i zobaczymy jak sie sytuacja ułoży... nie minęło kilka dni od powrotu sąsiada a za ścianą znowu krzyki...tyle że teraz to on wyżywa się na dziecku, wyzywa od najgorszych, pomiata... Nie wiem co z tym zrobić, gdzie to zglosić...przecież to dziecko będzie miało skrzywiooną psychike! moze mi ktos coś poradzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja osobiscie
zgłosiłabym anonimowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim
porozmawiaj z babą, pewnie sama potrzebuje pomocy psychologa. Jak to nie pomoże, to trzeba zgłosić ten fakt do odpowiedniej instytucji, tylko weź pod uwagę, że jak powiesz a to trzeba równiez powiedzieć b i wstawiac się na wezwania jako swiadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłoś do MOPS
i na policję. Choć Ci drudzy to pewnie będą mieli Cię gdzieś :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedynie chyba zawiadomić policje, oni beda wiedzieli co dalej zrobic. Moze opieka spoleczna? Napewno nie należy tego tak zostawić, jak sytuacja sie ciagle powtarza. Niedlugo do krzykow morze dojsc bicie i znowu uslyszymy smutne wiadomosci w dzienniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezwzględnie zgłoś to na
policję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja osobiscie
Nie wierze,ze rozmowa cos wniesie.Moze spróbować przechwycić babcie i z nia porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsza rzecz nie do mopsu tyklko na policje mozesz anonimowo jest cos takiego jak niebieska linia (przemoc w rodzinie) oni maja obowiazek sprawdzic co i jak i to oni dalej prowadza sprawe i zglaszaja do kolejnych placowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łAtwo powiedzieć zgłoś to
ale jak wchodzisz na komendę, a tam jakiś mało przyjemny policjant zapyta Cię w jakiej sprawie, Ty mu odpwiadasz, a on zacznie kpić to jak się wtedy czujesz? Niby to obowiązek każdego dorosłego cxzłowieka, donieśc na kogoś kto krzywdzi dziecko ale tacy ludzie nie sa traktowani powaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a telefonu nie ma
Nie trzeba iść osobiście. Można zadzwonić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim
nawet jak taka rozmowa nic nie da, to trzeba babie uświadomić, że nie może dziecka traktować jak śmiecia i wyżywac sie na nim. Tak jak pisałam myśle, że ta matka sama potrzebuje pomocy, wyraźnie nie radzi sobie z emocjami. Są jakieś linie, chyba niebieska, gdzie doradzą CI najlepiej jak sie do sprawy zabrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim
Magija :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łAtwo powiedzieć zgłoś to
ale przez telefon też można wiele nieprzyjemnych rzeczy usłyszeć :O Nie mówię, że mamy leceważyć takie zachowanie i nic z tym nie zrobić, ale mnie chyba nie starsczyłoby odwagi gdzieś donosić. Dzięki Bogu są jednak ludzi odważniejsi ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko tam pewnie sa klopoty
z pieniedzmi - moze ojciec nie daje na dom a matka się wyzywa na dziecku moze Ty jestes dobrym czlowiekeim, ale to nie znanczy, ze taki tatuś sie zawsze poczuwa - moze ta matka robi to z bezsilności a mąż ją np.tlucze tylko tego nie widać, bo ona się wstydzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a telefonu nie ma
Wiele razy dzwoniłam na policję (oczywiście nie na 997) i zzgłaszałam różne rzeczy i nigdy nie usłyszałam niczego niemiłego. W końcu policja jest dla obywateli, a nie na odwrót!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, ale kłopoty z pieniędzmi mają wszystko tłumaczyć? może zadzwonie na niebieską linie i sie wypytam co i jak mam zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie rozumeiesz ze nie dzownisz na normalna policje tylko na linie przemocy w rodzinie zglaszasz cos a oni maja obowiazek to sprawdzic tak to trudno zrozumiec? ludzie dziecku wyraznie dzieje sie krzywda nie ma co odwaga czy nie. jakby wasze dziecko ktos krzywdzil to pewnie podnioalybyscie krzyk. to dziecko nie ejst niczemu winne i trzeba je chronic jesli rodzice tego nie robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łAtwo powiedzieć zgłoś to
a ja zadzwoniłam raz na straż miejską i mnie wyśmiali :O a potem jeszcze pan, który przyjechał na interwencję też dał mi do zrozumienia, że robię z igły widły i sieję panikę :O dlatego pisze to co piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gramatik
Jakakolwiek nie byłaby tego przyczyna - zgłoś jak najszybciej - szkoda dzieciaka :9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko tam pewnie sa klopoty
moze chlopiec jest traktowany jako karta przetargowa i rodzice przeciagają go kazde na swoją stronę. Nie wiadomo tego. Moze to jedyny sposob tej kobiety na egzekwowanie od niego posluszenstwa? Jasne, moze byc tak, ze ona się nad nim znęca a moze być tak, ze babcia i tatuś go demoralizują a matka nie ma nic do gadania bo jest zalezna finansowo od meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łAtwo powiedzieć zgłoś to
Pewnie, że dziecku dzieje się krzywda. Ta błękitna linia powinna byc dobrym rozwiązaniem :) Tam napewno nikt nie zlekceważy takiego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
latwo powiedziec zglos to bo dzwonilas na straz miejska a nie do miescja gdzie zajmuja sie dokladnie tym a niczym innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a telefonu nie ma
Pewnie, że jak dzwoniłaś np. z owodu szczekającego na ulicy psa, to nie potraktowali tego poważnie. Chociaż taki pies czasem potrafi uprzykrzyć życie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednawkurzona
chwila moment, co to znaczy, że są kłopoty z pieniędzmi, sraty-dupaty ??? POBŁAŻAĆ DOROSŁYM ZA WYŻYWANIE SIĘ NA DZIECKU? Ja tez mam kłopoty z pieniędzmi, i z wieloma różnymi rzeczmai - ale na dziecku się nie wyżywam. Dzwoń na niebieską linię, nie należy tchórzyć czy pobłażac, udawać, że się nie słyszy. Gdyby to było raz - dwa razy, to jeszcze można położyć na karb jakichś chwilowych załamac nerwowych matki. Ale teraz to piszesz, że już jest dwóch dorosłych i mają worek treningowy. Chroń mnie, Panie Boże, przed takimi sąsiadami, jak niektórzy z Was! Jakby mi się coś działo, to wszyscy zatkaliby uszy?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łAtwo powiedzieć zgłoś to
No i nawet Wy na mnie naskakujecie :O Chciałam powiedzieć tylko, że nie każdy ma na tyle odwagi, żeby zadzwonić na policję i powiedzieć: "Prosze pana, za ściana krzyczą na dziecko". Bo policjant od niechcenia spyta się: "I co z tego?" Co innego zadzwonic gdzies gdzie sie tym naprawdę przejmą, np. na ta błękitna linie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a telefonu nie ma
Ale nikt na Ciebienie naskakuje. Wyrażam swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko tam pewnie sa klopoty
ja napisalam tylko o atym, ajk moze być, ale zainteresowac się trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×