Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

mysza-ja sie jakos specjalnie nie przygotowywalam do transferow,bralam przed estofem na endo tz na przyrost macicy,acard,folik to standard a od dnia punkcji czy to mojej czy dawczyni luteine,po tansferze 2 dni lezalam a potem staralam sie nic nie dzwigac ale zyc tak normalnie to troche filmy to cos ugotowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza - tak, ja od 12 dc. chyba miałam zwiększoną dawkę Progynovy z 3 na 4 tabletki, bo mi słabo endo rosło, a estrogen był prawie 1200.:/A jak zaczęłam plamić ki;ka dni przed transferem,to dostałam Systen jeszcze, a potem po transferze Duphaston 1 tabletkę.Dr Dobek jest moją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
igek-Aha, bo ja właśnie zastanawiałam się dlaczego ty miałaś inne leki,bo właściwie mamy podobną sytuacje. ajda- dzięki,za wskazówki. a jak wygląda twoja sytuacja,czekasz na kolejną komórkę? Na której jesteś liście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga24
witam ja jestem nowa i prosze o rade wczoraj robiłam test po dziesiątym dniu od transferu i tylko jedna krecha jestem załamana pocieszam sie że to za wczesnie a wy dziewczyny jak myslicie??? pomóżcie;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moka-jakieś dobre wieści? :) kinga24-witaj.Na pewno za wcześnie na zwykły test.Zrób betę.Testy zazwyczaj nie wyłapują wczesnej ciąży.Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga lekarze w novum mówią żeby sikańce robić najwcześniej 14 dpt. Najlepiej idź na beta hcg będziesz miała jasną sprawę. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, w 10dpt praktycznie nie może wyjść Ci jeszcze test sikany, ja w 12 zrobiłam i był meeeega blady. Więc nie stresuj się tym, sama wiesz przecież że to zdecydowanie za wcześnie na sikańca. Lepiej pójdź i zrób sobie betę, tu już masz szanse na jakiś wynik. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bauli, niestety żadnych dobrych wiadomości, krecha jest, ale tylko jedna, próbowałam dopatrzeć się drugiej, ale nawet w pobożnych życzeniach nie dało się jej dostrzec :(. Byłam też zrobić betę, ale wyniki będą około 17.00. Ale nie poddaję się mam jeszcze cztery azotynki i z nimi musi się udać, w końcu "pierwsze koty za płoty".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, ja jestem tylko dzień później od Ciebie po transferze i też nic. Teraz policzyłam dni i kiedy miałaś robiony transfer - w niedzielę 27 maja, bo tak mi wychodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, przepraszam źle przeczytałam, miałyśmy transfer tego samego dnia. Bafiorek obyś miała rację, nawet nie wiesz, (co ja piszę na pewno wiesz, bo my wszystkie jak nikt inny wiemy) jak bardzo bym chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moka, masz rację, też wiem, stres jest na maxa czekając na ten wynik,a sikańce lubią podkręcić emocje, bo są mniej czułe i nie wychodzą na początku. Trzymam kciuki za betę BAAAAARZDO!!! U mnie ładnie rośnie, czekam na wizytę 15.06. (w 25 dpt) kiedy to dowiem się czy nie ciąża pozamaciczna (Boże uchroń) i czy serduszko bije. Pleaseeeee, bij!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bafiorek, jakim testem robiłaś? Ja robiła Quick View i tam piszą, że już 10 dnia od zapłodnienia powinny się pojawić... To po IVS też może być ciąża pozamaciczna? Do tej pory myślałam że jak dzieciaczki się zagnieżdża przy pomocy sondy oczywiście to już nie mam mowy o tym cholerstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moka, a jakie masz objawy? Chociaż w sumie to większość z nich jest wywołana lekami a nie ciążą (za wczesnie chyba na objawy jeszcze). Mnie oprócz bolących piersi, ciągle bolał (i boli) brzuch jak na okres. Zaczynam się już do tego przyzwyczajać, bo nie da się ciągle stresować tymi bólami i strachem przed poronieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moka, może być pozamaciczna, sam dr mi tak powiedział - chociaż też sądzę że raczej nie powinno być, może po prostu ryzyko istnieje, zle jest mniejsze przy IVF. Ja zrobiłam pierwszego sikańca w 9dpt i poźniej w 11dpt, ale po poludniu i oba nie wyszły. Dopiero właśnie w 12dpt wyszła baaaardzo blada druga krecha i to po długim czasie. Czekaj na betę lepiej, ona da Ci dużo jaśniejszy obraz. Ale musisz mieć stresika, ten pierwszy wynik jest strasznie stresujący... :) Chociaż powiem Ci że dla mnie drugi wynik bety ( w 12 dpt) był gorszy, bo jakby nie przyrosło to wiadomo by było że d..pa, a ten pierwszy był taki niepewny u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moka, ja robiłam takimi testami sprzedawanymi na sztuki za 1zł w necie, ale zrobiłam też w 13dpt bardzo czułym i dobrym testem "pre-test" i też druga krecha wyszła bardzo blada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bafiorek - w zasadzie nie mam żadnych objawów które mogłyby świadczyć o ciąży, a nie o @. Mam takie same objawy jak na @, boli mnie brzuch - jajniki, piersi, z tym że mam wrażenie że są to objawy nie jednej, a dwóch @. Poza tym jak za czasów szkolnych pojawiły mi się krosty. Nie miałam po transferze tez żadnego plamienia. Oby wyszła mi taka piękna beta jak Tobie. Nie martw się wynikami bo są świetne i nie masz się naprawdę czym niepokoić, tylko pielęgnuj to swoje szczęście :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moka mnie po transferze tez pojawiły się krosty , a dawno ich nie miałam i teraz tez cera mi się troszkę popsuła. Nie martw się tymi objawami ja też jak już pisałam myślałam że dostane @. Poczekaj na wynik bety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwi, dziękuję za pocieszenie. To straszne przez co musimy przechodzić. Dziś od godziny 5 rano ryczałam jak bóbr po zrobieniu sikańca, nawet kocisko do mnie nie podchodziło tylko omijało z daleka. Potem już się pogodziłam i ustaliłam z M. co robimy dalej, wypiłam kawę i nawet miałam się napić koniaku na skołatane nerwy, a Wy że to jeszcze może nie być koniec i znowu mam nadzieję. Czekanie jest okropne, ale przynajmniej już po południu będę wiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moka, to żaden koniec, co Ty??!! Toż ten negatywny wynik z sikańca w 10dpt to żaden wynik jeszcze!! Nie pij żadnych koniaków, nie rycz, nie martw się! Nic, absolutnie nic nie wskazuje, że ma się nie udać u Ciebie. Ja też dostałam krost na twarzy niedługo po transferze, a teraz za to cera wyraźnie się poprawia. Aż pomyślałam sobie wczoraj, że ta ciąża to ma swoje plusy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moka Bafiorek ma rację nie możesz tak myśleć , poczekaj na wynik bety i nie zamartwiaj się na zapas!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(Nie)dziękuję Dziewczyny, poczekam do piątej bez koniaku, ale potem to nie wiem co zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim Po pierwsze witam nowe dziewczyny, gratuluję zaciążonym i z niecierpliwością czekam na kolejne pozytywne wyniki. Igrek - chciałm ci powiedzieć, że podziwiam cię za to z jak ogromną siłą przez to wszystko przechodzisz. Cieszę się, że nie złamało cie pierwsze niepowodzenie i walczysz dalej. Gratulacje. W Newsweeku z tego tygodnia, w dodatku Medycyna, jest taki krótki artykuł o szansach na ciąże u kobiet z niskim AMH. Pewnie dziewczynom których to dotyczy to ten artykuł nie wniesie nic nowego, ale przeczytać zawsze można. Miłego dzionka dla was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moka czekaj spokojnie, żadnych koniaczków :) Będzie dobrze! Trzymam mocno kciuki! Malwi, ja czuję się dobrze, chodzę do pracy, oczywiście jestem permanentnie zmęczona, miałam 1 dzień kiedy miałam mdłości (ale po południu, więc to może po jakimś jedzeniu, a nie ciążowe hehe). Cycki oczywiście bolą, brzuch boli, ale to jakoś już jest część mojej rzeczywistości - przyzwyczajam się powoli. Jestem dobrej myśli, choć oczywiście lęk przed poronieniem jest cały czas - ale nie pozwalam żeby mnie zdominował. Ogólnie, to stwierdzam, ze jednak spokój i pogoda ducha jest lepszym rozwiązaniem niż totalne schizowanie (łatwo się jemu poddać, a nie powinno się). Polecam dziewczyny chociaż próbę wyluzowania się jakoś - każdy ma swoje sposoby - wiem, że łatwo mówić, ale w końcu ja przechodze to samo co inne dziewczyny (nie mówię oczywiście o tych z nas, które mają duże problemy dodatkowe - genetyka etc), wszystkie te rozterki, wszyscy już mają dzieci a ja nie mogę,"kiedy będziecie mieli bobasa", etc etc. Nie mam pojęcia jakim cudem byłam spokojna cały czas, przy punkcji, przy transferze, po tym wszystkim, jak strasznie źle się czułam po transferze, lęk przed badaniem hcg - przyjmowałam to jak coś co muszę zrobić i nic nie zmienię, więc biorę wszystko jak jest. Może to pomogło? :) Wiem, jakby mi się nie udało teraz to inaczej bym gadała, ale ja myślę że spokój mi pomógł. I pozytywne nastawienie. A co u Ciebie Malwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwi, a Ty jak z objawami i ewent. dolegliwościami? Od kiedy czułaś jakieś? U Ciebie przy bliźniakach to szybciej pewnie wszystko przebiega..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moka ja tez nie miałam żadnych plamień , ale tym bym się nie sugerowała , bo każdy organizm w inny sposób reaguje na ciąże. Bafiorek ja też miałam ciągłe myśli o poronieniu teraz mi już przeszło , bo też za dużo o tym myślałam i starałam się kierować myśli na inne tory. Nadal się boje od wizyty do wizyty, a dniu mi się masakrycznie dłużą bo jestem na L4. Na szczęście mój M pracuje co 3 dzień więc nie jestem sama i ciągle coś wymyślam żeby się nie nudzić. A czuję się bardzo różnie, czasami pobolewa mnie brzuch , o piersiach już nie wspomnę i miewam samopoczucie ogólnie do d..y, ale to pewnie przez hormony. Czekam do dnia , aż mi to przejdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bafiorek mnie cały czas brzuch pobolewał jak na @ po pozytywnej becie i potem doszedł ból piersi. Tydzień temu miałam rozpierający ból w kroczu , ale to podobno wiązadła macicy i po tygodniu przeszły, a teraz czasami boli mnie tylko dół brzucha, mdłości miewam czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię Malwi, niełatwo siedzieć w domu na L4 i myśleć o czym innym. Ja pracuję i cieszę się z tego, bo do domu wracam już zmęczona i nie mam siły nawet za dużo myśleć. Ale jak przyjdzie dzień kiedy lekarz wyśle mnie na L4 ( a pewnie tak będzie, jak wrócę do swojego gina, po ostatniej wizycie w Novum, bo jak mu powiem że jestem po in vitro, to od razu uzna ciążę za zagrożoną z zasady) to tez będę za dużo interpretowac wszelkie objawy. Chciałabym żeby ten najniebezpieczniejszy etap pierwszych 12 tygodni był już za mną, o ile lepiej i spokojniej by się żyło :) Malwi, jak miałaś policzony tydzień ciąży? Do daty punkcji/ transferu doliczam 2 tyg i łączny wynik to wiek ciąży? Jeśli tak to ja jestem w połowie 5 tyg. :) Brzmi szumnie, hihi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×