Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

Gość Alinab
Ja mialam krotki protokol wizyty 6 i 8 dzien cyklu estradiol 5000 pobrano 7 komorek 5 hodowanych do blastycysty i teraz mam spora zagwostke bo ja chce 2 zarodki w 5 dobie aby mi podali a w Novum cos sobie ubzdurali ze w programie Ministerialnym może odbyć sie transwer tylko 1 blastocysty. TO JAK TO JEST BO CZYTAM NA STRONIE MINISTERSTWA ZE PO UKONCSENIU 35 ROKU MOGA BYC 2 HLASTOCYSYY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judyta2013
Kotek, bardzo mi przykro :-(... Doskonale Cię rozumiem i myślę, że każda z nas wie co czujesz. Ja przeżywałam dokładnie to samo co Ty. Mam bardzo dużą rodzinę i właściwie większość posiada dzieci. Nie znosiłam chodzić na chrzty, wesela i komunie, bo wszędzie było mnóstwo dzieci a tylko my sami we dwoje. I jeszcze te głupie pytania: "A Wy kiedy w końcu będziecie mieli dzieci?". Ja już nie wiedziałam co odpowiadać. Czułam tylko ogromny ból w sercu. Nie miałam już siły na nic, czułam się gorszą osobą, bo przecież wszystkie koleżanki, siostry mają dzieci a ja mam jakiegoś pecha. I jeszcze ksiądz w trakcie spowiedzi zarzucił mi egoizm za brak potomstwa. Jak opowiedziałam swoją historię, to chyba dopiero zrozumiał, że brak dzieci nie wynika z mojej wygody tylko z braku możliwości. Mieliśmy też poważne kryzysy w małżeństwie. Okazało się, że mój mąż przeżywał do chyba jeszcze bardziej ode mnie, Wspierał mnie a sam dusił w sobie emocje. Ale potem znowu wracała siła do walki i wiara, że w końcu musi się udać!!! Przecież tyle osób ma dzieci, więc ja też będę je w końcu miała. Kotek, wiem, że jest Tobie bardzo ciężko, ale zobaczysz, że w końcu będzie dobrze. Życzę Ci tego z całego serca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry Lato pamiętasz kiedyś do Ciebie pisałam? Chciałam Ci tylko powiedzieć, że jestem w ciąży z komórką dawczyni. Mąż ma dobre wyniki a dawczyni miała 21 lat. Była stymulowana dla mnie (oczywiście anonimowo). Dostaliśmy część jej komórek tj. 7 i jaki był nasz szok, że tylko jedna z tych komórek nadawała sie do transferu. Płakałam tego dnia bo nie wierzyłam, że może być dobrze. Komórki hodowano do stadium blastocysty, do tego stadium przetrwały cztery ale właśnie tylko jedna przeszła pozytywnie test pgd. Można więc rózne wnioski z tego wyciągnąć. Dla mnie jest jeden. Jesli, którejś z was długo sie nie udaje mimo, że zarodki wyglądają ładnie i nie ma problemów immunologicznych to warto robić pgd. Oczywiście to, że zarodek przejdzie pozytywnie to padanie niczego nie gwarantuje ale ma się pewnośc że nie dostało się zarodkow które i tak zostałyby poronione lub nawet nie dałyby wczesnej ciąży. Proszę nie odbierać mojego postu jako namawianie na jakies konkretne działanie. Wiem, że nie wszystkie kliniki i nie wszyscy pacjenci chcą robić pgd, bo być może jest to kontrowersyjne, choć nie dla mnie. Chcialam się tylko podzielić swoją historią, a piszę głownie do Lato bo w mojej głowie utkwiła mi właśnie jej historia. Pozdrawiam i dam kiedyś znać czy ciążą będzie się dobrze rozwijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W programie inviro na nfz nie mozna zrobic tego pgd nawet odplatnie koszt to 4000.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b_ubu
Kotek - strasznie,ale to strasznie mi przykro,że po raz kolejny musisz przez to wszystko przechodzić.Wiem doskonale co teraz czujesz,ta cała gorycz i rozczarowanie po pełnym nadziei oczekiwaniu na cud jest nie do zniesienia.Los nas ciężko doświadcza i niestety jest to ogromnie niesprawiedliwie po tym jak inne kobiety pozbywają się dzieci,bo ich po prostu nie chcą.Jestem w takiej samej sytuacji jak Ty i myślę,ze wiele z nas po tak wielu nieudanych próbach traci wszelką nadzieję na powodzenie,ale to właśnie wtedy okazuje się,ze cuda się zdarzają.Czekaj na swoją kolej i nie poddawaj się,bo w końcu musi się udać.Najtrudniejsze jest to,ze zostajemy same z naszym problemem,bo strach przed reakcją innych na ivf nas blokuje.Wiesz,ja też bardzo przeżywam to,ze tyle lat jesteśmy z M tylko we 2 i patrząc na kobiety z dziećmi myślę sobie jakimi są szczęściarami.Nie wspomnę o tym ile łez wylałam po tym jak kolejne koleżanki zachodziły w ciążę i ciągle to pytanie - może i wy się w końcu postaracie?Już nie ukrywam,że chcemy mieć dzieci,ale ich po prostu nie ma choć o leczeniu nigdy nikomu nie wspominałam.Kotek,jeśli teraz nam się nie uda to myślę,ze pozostanie ostatnia deska ratunku - komórka dawczyni.Wiem,że to trudna decyzja,ale ja bym kochała jak swoje i to zawsze jakaś alternatywa.Póki co nie trać nadziei i jak dojdziesz do siebie wracaj po swoje maleństwa.Pamiętaj,ze jesteśmy tu z Tobą i każda z nas czeka w kolejce na swoje szczęście.Pisz gdy jest Ci źle,bo to daje ulgę,a jak chcesz to dam Ci maila lub tel.i pogadamy.Pewnego dnia się uda...zobaczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kotek, a czy wiadomo co jest powodem ze sie nie udaje?trzymaj sie cieplutko, myslami jestesmy z Toba...musisz sie zawziasc i walczyc dokonca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DandM
Kotek szczerze Ci wspolczuje, ale sprobuj myslec ze twoj dzidzius czeka jeszcze w mrozakach na Was, ze to moze nie byl jeszcze ten moment... co Cie nie zabije to Cie wzmocni wiec musisz odzyskac sily i walczyc za wszelka cene o swoje szczescie pomimo tak wielu nieudanych prob, byc może Wasza droga jest dluzsza i uslana kolcami ale na pewno nie przegrana bo do poki walczysz zawsze jest szansa i nadzieja,a ona umiera ostatnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kotek trzymaj się, musi kiedyś się udać :-) ja w to wierzę. Dziewczyny zmartwiłam się tym że mam tylko 8 komórek do pobrania w 8 dc. W piątek punktacja. Mam 28 lat czy to coś bardzo poważnego, że jest ich tak mało, czy któraś z Was miała może podobnie.Pozdrawiam Monika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za slowa pocieszenia, ale dzis cały dzień cisły mi sie w oczy kolezanki w pracy dopytywały co mi jest ale je zbyłam jutro będzie pewnie troche lepiej,zadzwoniłam dzis do doktor w piątek jade na wizyte może uda sie spróbowac w tym cyklu bo potem bede musiała poczekać do grudnia,zapisałam sie też do dubrawskiego bo chyba do nastepnego transferu bede chciała wziąsc wlewy z intralipidu plus szczepienia ale to taki plan na grudzien.ALINABja miałam teraz transfer w novum na refundacje i podali mi 2 blastocysty przy wieku38 i kilku transferach nieudanych tak wiec naciskaj lekarza.BUBU dzekuje mam nadzieje ze nam wszystkim sie uda,gdyby nie to że dostałam sie na refundacje to juz rozwazałam podejście z komórką dawczyni nie mam jakis oporów tylko cena duza,ale zobaczymy jeszcze raz wam dziekuje za wsparcie,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monika, ja podchodze dopiero pierwszy raz z refundacji wiec nie wiem zbyt wiele , ale chyba zalezy to od wyniku fsh i amh, widocznie tak zareagowal twoj organizm na stymulacje, jestesmy na podobnym etapie poniewaz ja mam punkcje najprawdopodobniej w srode, u mnie jest 13 ale i tak zaplodnia maksymalnie 6 wiec nie przejmuj sie ta iloscia , czasem jest wiele komorek ale nie wszystkie dobrej jakosci, a do tego zeby sie udalo czasem wystarczy jedna, wiec głowa do gory. Mam prosbe zebys dala znac co u Ciebie dalej , jak po punkcji... bardzo chetnie pogadalabym z kims kto przechodzi wlasnie to samo, napisz czy leczysz sie w Novum... Kotek swietnie ze sie nie poddajesz , walcz Kochana do konca... trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DandM
nie zauwazylam ze sie nie podpisalam i jestem jako gosc,ale to ja DandM, pozdrawiam Was dziewczyny ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DandM jestem w novum od stycznia. Ale to moje pierwsze podejście, wczoraj wzięłam już zastrzyk Ovitrelle czy jakoś tak,ale też mnie po nim nic nie boli,a na jakimś blogu czytałam,że dziewczyna po tym zastrzyku z bólu nie mogła wytrzymać. Więc wszystkiego już się czepiam,a odnośnie pęcherzyków to lepiej więcej bo ty masz 13 i np 6 będzie się nadawać a jak ja mam 8!! Amh mam 2,1 fsh mialam coś ponad 5, więc wyniki dobre. Widocznie taka moja natura. Dziś nie będę się zamartwiać to jest mój czas i musi być dobrze. Monika z forum MoniśOsz ale zapomniałam hasło i dlatego jako gość piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dandm
Monika , masz racje to twoj czas i mysl pozytywnie, a bedzie dobrze ... czytalam gdzies na forum, ze dziewczyna miala tylko jeden ok zarodek i byla zlamana , a potem okazalo sie ze jest w ciazy wiec jak komus pisane to i z jednego bedzie dzidzia,ja mam 33 lata amh 2,1 a fsh 9,1- ten wynik nie najlepszy ale jak na razie dr lewandowski zadowolony ze stymulacji, a u kogo Ty jestes?... fajnie ze odpisujesz ,a co u ciebie jest przyczyna in vitro, bo u mnie dwie ciaze pozamaciczne i co za tym idzie brak jajowodow..., trzymam za Ciebie jutro kciuki ! :) powodzenia i oby jak najwiecej bylo ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Damn in vitro dlatego że wykryli u mnie nie do końca drożne jajowody i oba jakieś cieńsze niż normalnie. No jestem dobrej myśli ale zaczynam się stresować. A Ty już dlugo się starasz bo ja od 1,5 roku, wiec nawet nie pytałam o refundację na in vitro bo nie mam udokumentowanego roku starań. Ale mam nadzieję, że to nie będzie mi potrzebne i moja kruszynka zostanie ze mną. A chodzę do dr Zygler, a jak jest u dr Lewandowskiego. Trudno się do niego dostać? Pozdr Monika :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dandm
wiesz co jesli chodzi o dr. Lewandowskiego to trafilismy chyba z przypadku, najpierw bylismy u dr.Taszyckiej,ktora przekierowała nas do Lewandowskiego, dla nas bardzo sympatyczny, ale i konkrety, widac ze bardzo sie przykłada dotego co robi ,zas dla personelu widac ze wymagajacy szef..., my staramy sie 3 lata i in vitro jest nasza jedyna szansą w tej chwili wiec jestem pelna wiary i optymizmu w to ,ze sie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze będzie,musi nam się udać. No ja też byłam u Taszyckiej podobało mi się Jej podejście ale jakoś przypadkiem trafiłam do Zygler ale średnio podoba mi się jej podejście, teraz przy stymulacji nawet źle mi dawke wyliczyla i dobrze że sama tego pilnowałam bo by mi na jeden dzień zabrakło, ale zaproponowała krótki protokół więc w sumie dlatego zostałam, żeby mieć to za sobą. A u dr Taszyckiej miałam długi ale bolał mnie brzuch po antykoncepcji. Ale wtedy mnie nie dopuścili bo myśleli że mam polipa, którego po histeroskopi nie było. Zobaczymy co z tego wyjdzie, pielęgniarka od stymulacji życzyła mi wczoraj żebym miała bliźniaki i żebym już tu więcej nie wracała...oby jej słowa się spełniły :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DandM
przepraszam,ze dopiero teraz odpisuje ale nie mialam wczesniej jak..., zobaczysz ,ze słowa pielegniarki sie spełnia... ja w to wierze . ja ide dlugim protokolem ale zlecial mi szybko chociaz myslalam,ze bedzie sie ciagnal w nieskonczonosc, napisz jutro jak sie czujesz po punkcji i psychicznie i fizycznie, a wlasnie kiedy bedzie wiadomo czy komorki sa ok i ile sie zaplodnilo?naprawde mocno trzymam za Ciebie kciuki , ja w sobote bede na wizycie i najprawdopodobniej w poniedzialek zastrzyk na pekniecie, jak na razie nie denerwuje sie, raczej czuje podekscytowanie a nie lek ,jestem jakos strasznie pozytywnie nastawiona i zadziwiajaco spokojna , wlasciwie jak nigdy, az mnie to zastanawia skad taka postawa, zobaczymy jaki bedzie tego efekt... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kotek dlaczego do grudnia masz czekac z kolejna próbą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DandM a wiesz że ja też mam podobne nastawienie,jestem pełna wiary i optymizmu. Oczywiście napiszę co i jak, a wiesz że nie wiem kiedy będzie info ile jest zapłodnionych komórek,mi powiedziały że pon lub wt może być transfer. :-) pozdr Monika i dziękuję za miłe słowa i za wiarę :-) również życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!dziewczyny czy może któraś z was orientuje sie,jak długo czeka sie na celowana dawczynie od momentu zgłoszenia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dzis już troche mniej łez,jutro jade na wizytę i jezeli bede mogła to podejdę w tym cyklu,a nastepna próba dlatego w grudniu bo w listopadzie sie doszczepiam limfocytami męza a bez tych szczepien nie chce podchodzic bo zarodki sie nie zagniezdzają iw cyklu poprzedzającym muszę brac coś na obniżenie komórek NK które powodują poronienia a ja już 2 razy miałam ciąze biochemiczne itakie są zalecenia mMALINOWSKIEGO co do mojego przypadku i mam nadzieje ze jest to dobra droga.doczytałam jeszcze o wlewach z intralipidu i na grudzien bede chciała z takim zestawem zaleceń podejść do transferu,po tylu próbach wiem ze moje problemy z zajsciem w ciąze to imunologia.Mój mąż chyba stracił wiarę bo byłtroche zły że zapisałam do doktor,chce żebyśmy rozpoczeli kursy do adopcji ale ja sie boje,już raz byliśmy na takiej rozmowie ale panie były mało sympatyczne ,ja sie rozkleiłam zryczałam sie jak dziecko ichyba dlatego walcze dalej . A wiecie do czego sie przyczepiły ze mam tatuaż i jest to demoralizujace i przyszła mama ni powinna mieć takich rzeczy.Walneły wykład ż muszę zrezygnować z pracy że to są obowiązki i rezygnacja prawie ze wszystkiego,poprostu te ich słowa to do dzisiaj je słysze.przecież my wiemy z czym wiąze sie macierzynstwo i to nie jest zachciewajka jednodnowa,walczymy po tyle lat a panie w osrodkach adopcyjnych są chyba poto aby odstraszać a potem sie dziwią że domy dziecka są przepełnione.przepraszam że się rozpisałam trochę nie na temat naszego forum.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DandM
Mysza 158, nie wiem, ale chyba nie dlugo, jak chcesz to w sobote moge sie dowiedziec i Ci napisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DandM
Kotek, moi znajomi adoptowali dziecko po wielu nieudanych in vitro ( a wlasciwie niedonoszonych ciąż- nie rozwijalo sie serce i plod obumieral ) i nie mieli wiekszych problemow z tym zwiazanych, a ludzie na ktorych trafiali podczas calej procedury bardzo im pomagali i wspierali, wiem ze nie zaluja decyzji, a w swoim synku sa zakochani po uszy, jakby zawsze nalezal do nich...decyzje ta jednak podjeli dopiero wtedy gdy skonczyly sie wszystkie mozliwosci posiadania wlasnego dziecka. rozumiem Ciebie i twoja zawzieta walke o dzidzie bo przeciez my wszystkie za wszelka cene staramy sie miec wlasne potomstwo, inaczej by nas tu nie bylo...trzymam za Ciebie kciuki wierząc,że wkońcu Ci sie uda zarazem popierajac twojego męża w decyzji o adopcji, bo tym sposobem mozecie dać najwazniejszy dar jakim jest rodzicielska milosc dziecku, ktore nigdy jej nie zaznało i podarowac jemu lepsze zycie,zycie na jakie zasluguje kazde niewinne swego losu dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do kotek Chciałam napisać Ci kilka słów o adopcji. Przeszliśmy z mężem całą procedurę Po pierwsze jeżeli powiesz, że jesteś po nieudanym transferze i będzie to świeża sprawa każą odczekać od 6 msc do roku czasu, aby uporać się ze stratą. Ja po rozmowie z panią dyrektor też miałam mieszane uczucia, w każdym razie zrozumiałam to w ten sposób, że dzieci zdrowych praktycznie nie ma, albo chore albo żadne ( tak to zrozumiałam, choć mój m stwierdził, że to nie do końca o to chodziło) Wszystkie wizyty łacznie ze szkoleniami trwały jakieś 8msc Bardzo szybko dostaliśmy propozycję dzieci, co prawda starsze niż chcieliśmy i to było dla nas przeszkodą Teraz kończę 12 tydzień ciąży naturalnej, także cuda się zdarzają Z adopcji nie rezygnujemy, przesunie się tylko w czasie Życzę Ci abyś nie poddawała się w walce o dziecko Trzymam za Ciebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kotek Kurcze tak bardzo mi przykro,że jeszcze nie tym razem ze musisz jeszcze się tym wszystkim stresować. Najważniejsze,że masz siłe do walki i że się nie poddajesz, Masz jeszcze śnieżynki które na Ciebie czekają, a na pewno któreś z Tobą zostaną,Trzymam kciuki z calych sił :) Daj znać co się dowiesz na dzisiejszej wizycie... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Dziękuję za miłe słowa i td . U mnie nic się nie dzieje tylko pogorszyło się moje zdrowie . gość - dzięki Ci kochana , ja właśnie spotkałam dziewczynę która miała transfer z pgd . I teraz nosi pod serduszkiem zdrowe dziecko. To jest bardzo dobry pomysł z pgd (niestety kosztowny ) Pozdrawiam wszystkich ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotek - tak mi przykro , że wciąż spotykają Ciebie same smutne wiadomości . Kurcze jakie te życie jest nie sprawiedliwe , trzymaj się kochana :) Życzę Ci wszystkiego dobrego nie załamuj się wierzę , że i do Ciebie zaświeci słoneczko i dane Tobie będzie zostać mamusią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny nie wiecie czy w Novum stosuja klasyfikacje blastusiow i gdzie mozna dowiedziec sie jakiej klasy zarodkami mialo sie transfer. Na wypisie nie podaja informacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej wczoraj miałam punkcję, 6 pobranych komórek, 3 z tego się zapłodniło. Czekam na transfer który ma być w poniedziałek, mam przed wyjsciem z domu przedzwonić do novum dowiedzieć się czy zarodki się podzieliły. Jestem pełna obaw tak małej ilość tego wszystkiego, ale nie tracę wiary w powodzenie. Pozdr MoniśOsz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×