Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasialux

DORASTANIE WŁASNYCH DZIECI - jak sobie ztym poradzic?

Polecane posty

moja córka była zawsze spokojna i grzeczna, aż do czasu, kiedy poszła do gimnazjum. nagle stała się innym człowiekiem. nie poznaję jej. to straszne. teraz pyskuje, patrzy na mnie z politowaniem, jak próbuję jej coś tłumaczyć. widzę,że ogromny wpływ ma na nią środowisko i ważniejsze jest słowo koleżanki , nie moje. nigdy nie stosowałam kar, a teraz muszę. czy jest jakiś sposób??? wiem, że to pytanie retoryczne.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perełka 1
tylko współczuć,wiem co to znaczy bo moja córka też chodziła do gimnazjum i zachowała się identyczne,i faktycznie duży wpływ na jej zachowanie miało środowisko. Tylko ubrania firmowe,nasz samochód to obciach,ubieramy się nie tak. jakież płytkie wartości ,nieraz miałam dość. I tak przez całe gimnazjum,na szczęście poszła do liceum,a tam inne środowisko,inne wartości się liczą i córcia zupełnie się zmieniła. Spoważniała i stała się mniej wybuchowa. Jeżeli córka czuje się bezpiecznie wśród bliskich to prawdopodobnie małpi rozum jej minie w średniej szkole,którą o ukończeniu zadecyduje ona sama,bo tam się nikt nie piórka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koleżanki mojej corki to
skończone debilki są niestety :( Jedna to się w ogóle nie myje, capi od niej szczochami jak od lampucery z dworca 😡, stale łazi w czarnych ciuchach, bo mówi, że na nich nie widac brudu! Druga ma zajoba na punkcie religijnym, bo jej matka jest Jechowitka a ojciec buddystą, więc ona też eksperymentuje z różnymi religiami 😠 najpierw była adwentystka dnia siódmego i darła się na księdza że jest Antychrystem, potem była taoistką i seksiła się z kim popadnie jak suka podczas cieczki, teraz dla odmiany jest sedewakantystka czyli modli się po łacinie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I po mu to
pierdolę szkółkę syna. Nie pierdolę nauczycielek, chociaż kilka jest tego wartych, ale szkółke jako miejsce edukacjii mojego syna. Czemu je pierdolę? Bo jest miejscem gdze mojego syna nie uczą życia a chcą mu wtłoczyc do głowy to co wtłoczyć się nie da. I to jest mój pogląd i zwyczajnie pierdolę całą sferę edukacyjnych urzędasów, którzy są bo im jakoweś państwo płaci za grzanie stołków i wywracanie papierów. Czemu pierdolę szkołę mojego syna? Po pierwsze bo szkoła jako instytucja na to tylko zasługuje. Po drugie, bo siłowo stara się nauczyć go rzeczy dla niego niepojetych i zbędnych. Jakaś baba z grona rodziców, zadzwoniła w sobote, że na poniedziałek muszę przytaszczyć sześdzesiat zeta na książkę. Jaką i po co nie wiedziała. Powiedzałem nie i zaczeła sie afera. Bo nie jest to kwestia kasy, ale zasadności kupowania książki, z której żadne dziecko z jego klasy nie przeczyta żadnego zdania. Za sześć dych wolę synowi kupić pepsi niż ma targać każdego dnia jakąś pojebaną bibklię w plecaku do szkoły. Szkoła mojego syna, gimnazjum jakoweś tam, ma za zadanie nauczyć go poruszania sie w rzeczywistości takiej jaka jest. Czyli zrobić zakupy, pójść na pocztę czy do urzędu, zrobić kanapki czy zupę. Przez osiem lat próbopwali nauczyć syna liczyć i pisać. Bez widocznego skutku. Ale on bez kłopotu czyta numery trajdków i autobusów, czyta ceny w sklepach, czyta numery rejestracyjne, bo jemu właśnie to sprawia przyjemność i satysfakcję. Nie czyta gazet ani książek, nie czyta stron w internecie, nie czyta durnych ogłoszeń ani reklam. Czyta rzeczy istotne, ale szkółka chce mu wlepić książkę, z której nie będzie korzystał. I właśnie to mnie wkurwia do zenitu i to zdecydowanie i w całej rozciągłości pierdolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój synek - 14 lat to się
ostatnio strasznie chamowaty zrobił - na niemieckim specjalnie odpowiedział babce źle na jakieś pytanie. Kolesiowa mowi ze źle, a on do niej że się nie zna na niemieckim i żeby poszła w pyry rwać buraki. Ale to jeszcze nic w porównaniu z jego kumplem, który na katechezie znowuż wyjechał do ksiendza z takim tekstem: Czy ksiondz dyma ministrantów???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak..... przeczekać! czyli jeszcze 2 i pół roku! dla mojej córci jazda naszym autem to też obciach. to nic, że jest ekonomiczny, a my dużo jeździmy.zawsze, jak do niego wsiada to nie może się powstrzymać od złośliwego komentarza. a w nas się wtedy gotuje!! kurcze, ależ te nastolatki mają wartości! liczą się głównie rzeczy materialne. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestolatka to ja
nie dziwcie się to sąnastolatki i buntują się taka sama byłam w tym wieku wszystkiego chciałam spróbować buntowałam sięuciekałam z domu matki nienawidziłąm za jej zakazy z tego się wyrasta nie bójcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Belfrzyca Małgorzata
mam gimnazjalistów na co dzień :( byłam ich wychowawczynią przez kilka lat :( jeździłam na wycieczki, gdzie musiałam wzywać pogotowie i rodziców do zalanej 14-latki albo do pochlastanego nożem 15-latka 😠 cuciłam w biały dzien na młodzieżowej imprezie w Hali Ludowej zaćpaną do nieprzytomności 15-latkę, widziałam jak 16-latka mi się powoli wykrwawia na lekcji po źle przeprowadzonej skrobance 😡 wysłuchiwałam bezradności rodziców, którzy z przerażeniem spotkali swoja 13-letnią córke na balandze w nocnym klubie sado-maso dla dorosłych - poszli się pobawić, a dziecię zostawili przecież w łózeczku ;) widziałam skacowane nastolatki w poniedziałki po weekendowych ekscesach na wyjazdowej szkółce jeździeckiej ("to taki zdrowy sport a trener bardzo pilnuje" - rodzice nie wiedzieli, że ich córki czasem przez cały weekend nie były w stanie wejść na rumaka, a jedynym "koniem" jakim się zajmowały, był "koń" trenera albo jego pomocników 😡, przeganiałam o 7.00 rano 15-latków z knajpy, gdzie zaczynali dzień od kufelka, zamiast od warsztatów humanistycznych 😠, interweniowałam, gdy 13, 14- latki wykańczały młode nauczycielki zaczepkami wokół tematyki seksualnej (np."czy uprawiała pani dziś seks ze swoim partnerem?", "ile miała pani dotąd aborcji?", "co czuje kobieta, gdy połyka?", "woli pani młodszych czy starszych?", "lubi pani smakowe kondomy?") wypraszałam z kabiny WC parkę (ona 14 lat, on 16), wysłuchiwałam plot na temat ponad 20-letnich kochanków przedwczesnie dojrzałej 15-latki; wysłuchiwałam zwierzeń o tym jak 13-latka proponowała atrakcyjnemu koledze...pieniądze za seks wyciągałam 15-latkę z nocnej imprezki z umiesnionymi jak Stallone tubylcami w podgórskiej miejscowosci (a dziewczę jak anioł: piątki, szóstki i medyczne studia w planach - a na widok mięśniaka az iskrzyły jej błękitne ślipka) do tego kradzieże komórek, pieniędzy ("miałam w piórniku 200 zł na buty"), bijatyki ("bo on nazwałm mnie k...") i barwne opowieści o modzie wsród gimnazjalistek na tzw. sponsorów (dorosłych, mniej lub bardziej stałych klientów za ciuchy, narkotyki, drinki, kosmetyki, zwolnienia ze szkoły i wejścia do nocnych klubów - "prosze pani, nigdy pani nie zwróciła uwago jak duzo takich dziewczynek kręci sie wokół klubów? a bramkarze to wpuszczają je bez opłat, bo one przyciagaja forsiatych klientów") UFFFFFFF... nie demonizuję zjawiska "szaleństwa gimnazjalnego", ale często mysle, że to co wiem o nich, to zaledwie wierzchołek góry lodowej i chyba nie ma tak naiwnej grupy społecznej jak rodzice 13-15 latków - nie sa w stanie rozpoznać patologii, a na dodatek nie wierzą tym, którzy coś niecoś rozpoznali oczywiście na tym tle jaskrawie wyrózniają się dzieci normalne (według naszych reguł) - dopilnowane, niezepsute, takie ...jeszcze dziecięce - ale coraz ich mniej :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Belferzyco dzieki za lyk prawdy ku przestrodze rodzicom. Nie wierzyc wlasnym dzieciom, nie ufac slodkim minom. Oni momentalnie ucza sie manipulacji rodzicami. Byc konsekwentnym i wymagajacym. Nie ustepowac. To wszytko jest trudne, ale latwe jezeli dziecko czuje ze jest kochane, wic przytulcie w dobrych chwilach, pochwalcie za male i wieksze sukcesy) "I po mu to" : Nie wierze ze jestes rodzicem. Zaden rodzic nie chce zle dla swojego dziecka i nie chce aby jego dziecko bylo tumanem. Jedyna rzecz o ktorej slusznie piszesz to biurokracja w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Belfrzyca Małgorzata
Niestety co raz więcej patologii. Po części to wina nas- nauczycieli, ale ciężko zawinili również rodzice i mass-media! Żeby byc bliżej "życia" w szkole SP organizuje się np. Mini Playbeck Show (wymalowane małolaty kołyszą bardziej lub mniej kusząco bioderkami, a publika wiwatuje) albo Wybory Miss Szkoły (tez SP) "mamo muszę iśc w mini spódniczce, a ty mi zrobisz ten no wiesz makijaż; musisz, bo wszystkie się malują" - to przykłady z zycia pozalekcyjnego w szkołach moich córek! 😠 tak mi tęskno za czasami, gdy moje panie nauczycielki wiedziały co jest dla mnie dobre - gimnastyka śródlekcyjna, oszczędzanie w SKO, wywietrzona klasa (nawet w mróz), zdrowe jedzenie (nie do pomyslenia by w sklepiku szkolnym sprzedawano szkodliwe barachło), mądre filmy w kinie i wartosciowe programy TV ("każdy, komu zależy na własnym wykształceniu, powinien to dziś zobaczyć") 😡 a dziś ... scenka z wrocławskiego McDonalda: Grupa wycieczkowa dzieciaków z SP pod przewodnictwem pani lokuje się przy stolikach, a kilkoro dzieci stoi przy wejsciu Pani sie pyta: - A wy gnoje czemu jeszcze tutaj stoicie? Dzieciaki - Bo my nie mamy pieniędzy. Pani - No to zaczekajcie na nas. Nigdzie nie odchodźcie! (z relacji naocznego świadka scenki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na szczęście są jeszcze
mądrzy wychowawcy starej daty. Na przykład taki pan Edek - harcmistrz mojego syna. Prowadząc kolonie nigdy nie splamił się czymś takim jak wybory miss, mały strongman, minilista przebojów, randka w ciemno, zjadanie robali w ramach surwajwelu i temu podobne antywychowawcze badziewie. Urządzał za to apele poległych na cmentarzach wojskowych, wprowadzał elementy musztry, naukę hymnu państwowego, wspólnie z kolegami z woja uczył gówniarkę składania kałaszka, strzelania, wkładania masek gazowych na czas itd. Prowadzał ich na pielgrzymki, na msze za Ojczyznę, wbijał do głów szacunek dla opluwanych w mediach "mocherów". Mało tego! wspólnie z naukowcami z SGGW uczył małolatów obserwacji zwierząt, badania gleby, prowadził z gówniarką ukierunkowaną obserwację ekosystemów, stosował zwyczaje, obrzędy i tajemnice harcerskie oraz gawędę. I powiem Wam, że "ta dzisiejsza młodzież" potrafi doskonale reagować na komendę Baczność!, nauczyć się zwrotów i kilku szyków marszowych, potrafi wzruszyć się śpiewając hymn, słuchać w skupieniu dziesięciominutowej gawędy lub wiersza Baczyńskiego, stojąc w Oświęcimiu na torach prowadzących "ku śmierci", potrafi zachować ciszę nocną od 22.00, przestrzegać nakazu ładnego wysławiania się na co dzień, "ze zrozumieniem" obserwować owady, czy płakać przy ognisku. To od nas zależy, w którym kierunku ich poprowadzimy i czy będziemy schlebiać tanim często gustom ich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Ze szkoła jest zle, rownie zle z rodzicami. Czyli nie ma wyjscia? Jeden pan Edek nie uratuje sytuacji, chociaz na pewno uratuje kilkaset dzieci. Mysle ze byloby dobrze gdyby uruchomic jakies poczucie w ludziach ze moga cos zrobic. Chocby jednemu dziecku. Ci co potrafia, co widza jak, co maja doswiadczenie. Mozna sprobowac pomoc chocby jednemu koledze, kolezance naszych dzieci, dziecku na swietlicy, komus z rodziny, komukolwiek. Bo to ze my se pogadamy, ze my sporobujemy jakos nawet ratowac wlasne dzieci to malo. Te nasze dzieci beda zyc w takim a nie innym srodowisku rowiesnikow. Chocby dlatego warto cos zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Margola: Co? Wielkie rzeczy skladaja sie z malych rzeczy. Aby zbudowac dom trzeba wziasc cegielkie. Takoz i tu mysle ze nalezy po prostu czynic male rzeczy. Pomoz odrobic zadanie, wytlumaczyc cos. Odrabianie zadan jest swietna okazja do przekaznia bardzo wielu tresci wykraczajacych poza zadanie. Np kiedy pada pytanie: na co mi ta matematyka - spokojnie mozna przytoczyc przydatnoc matematyki. Mozna uczyc ich pracy. Dziewczeta nauczyc robic na drutach , na szydelku, nauczyc wyszywania. Mozna pomagac np w swietlicach w ramach wolontariatu. Mozna po prostu nie przejsc obojetnie obok mlodych ludzi gdy cos jest nie tak. Mozna zyczliwie pomoc gdy widzi sie konkretny problem. Kwestia ze nie za bardzo wiekszosc ludzi umie zwrocic uwage mlodym ludziom.Mysla ze jak sie "wydra na nich " to cos to da" . A przeciez mozna zyczliwie rozmawiac mimo wszytko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jestm mama 13latki i bardzo bym chciała umieć rozpoznawać wszystkie złe symptomy u mojego dziecka. Przed nami gimnazjum, zmiana środowiska , nowe wyzwania. Bardzo się boję tego \"nowego\" świata ale przecież trzeba przez to przebrnąć. Powiedżcie jak obserwować dziecko, na co zwracać uwagę, czego pilnować? Dzisiaj czytma w necie o poszukiwaniach trzynastolatki w Kłodzku. Rodzice o 22.00 zainteresowali się, że jej nie ma w domu???? ja nie wyobrażam sobie, żeby moja córka po zmierzchu wogóle mogła z niego wyjść. O 18.00 to moim zdaniem 13to latka wraca do domu a nie z niego wychodzi. Czyżbym źle myslała????? Jestem przerażona opinią belferki ale jej wierzę ku przerażeniu ogromnemu. Hanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gimnazjaliści ostro piją
Wczorajsza dyskoteka w Gimnazjum nr 2 w Kutnie dla 9 uczniów tej szkoły mogła zakończyć się tragicznie. Po wieczornej imprezie 4 uczniów zostało przewiezionych do szpitala w stanie ostrego upojenia alkoholowego. Dzieci w wydychanym powietrzu miału od 1,2 do 1,4 promila w wydychanym powietrzu. Nieprzytomni trafili na oddział dziecięcy kutnowskiego szpitala. Pozostał czwórka pod nadzorem rodziców została odprowadzona do domu. W tej chwili stan uczniów przebywających na oddziale pediatrycznym jest stabilny. Początkowo lekarze nie wykluczali iż dzieci są również pod wpływem środków odurzających, wykluczyły to jednak przeprowadzone testy powiedziała radiu Victoria Regina Ziółkowska – Grzeszkowiak, ordynator oddziału dziecięcego. Jak udało się ustalić kutnowskiej policji, spożyty alkohol pochodził prawdopodobnie z nielegalnego źródła. Dyrekcja szkoły nie chce komentować zdarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Belfrzyca Małgorzata
nie boję się trudnych wychowawczo młodych ludzi. Lubię pracować z młodzieżą i uważam, że jest w porządku (wiele rozumie, jest nastawiona na współpracę, wiele nam wybacza ;-) Młodzież teraz za szybko "dorośleje" i to jest bardzo niebezpieczne! Większość z tych 13-15 latków, którzy trują się alkoholem czy innym swiństwem na niekontrolowanych imprezach wyrasta z ekscesów :) ale tak młody wiek na inicjacje alkoholowe, narkotyczne, seksualne to poważne zagrożenie dla ich rozwoju 😡 i w tym widzę spory problem! Powtarzam raz jeszcze, że przyczyna tego problemu nie tkwi wcale tylko i wyłącznie w młodych ludziach, ale ... na zewnątrz (media, reklama, internet, muzyka, brak nadzoru w szkole i w domu, osłabienie socjalizacyjnej roli wojska i Kościoła, a przede wszystkim ..cały ten zgiełk w postaci świata dorosłych 😠) Czy ja coś kręcę? Myślę, że w tym wszystkim nie ma żadnej sprzeczności!!! Może to i wyssane z palca, może pogoń za tanią sensacją, może sezon ogórkowy...ale ja naprawdę miałam kiedyś okazję zetknąć się ze zjawiskiem takiej specyficznej prostytucji wśród nastolatek z tzw. dobrych domów 😡, które z pewnością nie robiły tego z powodu pieniędzy, gdyż tych im nie brakowało! Nawet "zszargałam" swoje nazwisko w jednej z gazet, gdzie pisano o zjawisku wpuszczania (a wręcz zapraszania) niepełnoletnich dziewczyn do nocnych lokali dla dorosłych! Domyślam się, że one robią to z ...nienawiści do rodziców 😠 - "na złość tatusiowi splugawię swoje ciało i duszę" (to mój skrót myślowy, a nie wypowiedź żadnej z nich :P ) Małolaty całymi dniami przesiadywały w jednym z eksluzywniejszych lokali, licząc się z możliwością zetknięcia w nim ze znajomymi swoich rodziców; nie kryły się z tym co tam robią; a jedna z nich opowiedziała szczegóły matce 😡 A dzis już w większości ...grzecznie studiują w zgodzie z marzeniami swoich starych :D choć znajając ich zamiłowanie do tego typu przygód, nie wiadomo, czy nie padły ofiara jakiegoś Mola albo innego "warsiaskiego" Casanovy 😡!!! PS. uprzedzając wszelkie insynuacje i pomówienia - było to zjawisko MARGINALNE, w którym uczestniczyły zaledwie 4 spośród setek znanych mi nastolatek ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
"Powtarzam raz jeszcze, że przyczyna tego problemu nie tkwi wcale tylko i wyłącznie w młodych ludziach, ale ... na zewnątrz (media, reklama, internet, muzyka, brak nadzoru w szkole i w domu, osłabienie socjalizacyjnej roli wojska i Kościoła, a przede wszystkim ..cały ten zgiełk w postaci świata dorosłych" Pozwole sobie cie jeszcze raz przytoczyc belferzyco, poniewaz masz po stokroc racje. Nigdy za wiele tego powtarzania, by sie ludziom oczy otworzyly - ze jezeli pozwalaja umrzec wartosciom, bo "im wygodniej" to jednoczesnie z wartosciami jak w czarna dziure leci wszystko z tego swiata. Ja na przemian - raz z sukcesami raz z porazkami - przechodze dalej moja walke o pewnego chlopca. Nie wiem jak to sie skonczy. Sukcesy: Doprowadzilam go do bierzmowania i zdal dwa tematy z matematyki. Porazki 2 dni na wagarach. Zobaczymy co bedzie dalej, bo narazie nie za wesolo. Przechodzi kryzys, ma dosc nauki. Uczymy sie duzo ,ale i stawka ogromna. 6 przedmiotow (polrocza) w dwa miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja 15letnia córka okazała
się cichodajką!!! 😠 😡 😠 😡 wyszukałam ten topik specjalnie po to, żeby podzielić sie moim zmartwieniem... doradzicie?pomożecie? Od 17 lat mieszkam z mężem w Szkocji, w Glasgow. Wyjechaliśmy "za chlebem", i udało nam sie. Mąż dostał niezłą prace, kupiliśmy dom, założyliśmy rodzine...Urodziłam córeczke a 3 lata później synka...Nie było potrzeby, żebym szła do pracy, więc cały swój czas włożyłam w wychowywanie dzieci. Wpajałam im POLSKIE,CHRZEŚCIJAŃSKIE WARTOŚCI, rozmawiałam, zawsze miałam czas. W każde wakacje jechaliśmy do naszej rodzinnej miejscowośc- by dzieci poznały korzenie, zwiedziły Polske i w ogóle... Przedwczoraj porządkowałam pokój córki- wczesniej poprosiłam by przygotowała rzeczy do wyrzucenia. Rozerwał mi sie worek, na podłoge posypały sie stare zeszyty, książki, papierki. Jeden, śliczny zeszyt rzucił mi sie w oczy, podniosłam go i zaczęłam czytać...Był to PAMIĘTNIK mojej córki, pamiętnik z okresu wakacji...-tego okresu, kiedy ja z mężem byłam nad morzem, a dzieci zostawiłam u swojej 22-letniej siostry...mieli dojechać do nas za tydzień...Czego tam nie ma???? Są i narkotyki, impreza, seks z trzy lata starszym chłopakiem, któym sie zauroczyła...OHYDNE SZCZEGÓŁY ("miałam problem, nie chiał mu stanąć po amfetaminie", "pękła nam prezerwatywa, ale on jeszcze sie nie spuścił") DZIEWCZYNY KIEDY TO PISZE, PŁACZE... nie znam swojego dziecka...moja córka ma super stopnie, jest ambitna, pomaga w domu, W OGÓLE NIE CHODZI TUTAJ NA IMPREZY... nie wiem co mam robić jestem załamana, czy jestem złą matką? w którym miejscu popełniłam błąd??? zaczynałam z nią rozmowy o współżyciu, machała ręką, mowila "jeszcze mam czas mamusiu" ona za tydzień kończy 15lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i co z tego. Tak juz jest
Przeżyłaś szok, bo nigdy nie pomyslałaś, że Twoja córka moze tak wcześnie rozpocząć współzycie seksualne. A przeciez w dzisiejszych czasach to norma! Juz ktoś wcześniej napisał, że teraz młodzież w bardzo wczesnym wieku mają pierwszy raz za sobą. Mam syna 18-letniego. On swój pierwszy raz miał w wieku 15 lat, a dziewczyna miała 14. Potem ciupciał jeszcze pare innych koleżanek. Miał tez romans z 30 letnia sąsiadką z naprzeciwka. No i co z tego?! Wiem o tym, bo rozmawiałam z nim, zmienił się bardzo, udawał dorosłego i w czasie rozmowy przyznał mi sie do tego, że inicjacje sekualna ma już za sobą, że zna się już całkiem nieźle na tych sprawach i tak dalej. Sporo wcześniej rozmawiałam z nim na temat sexu i wiecie co z tej rozmowy wyniósł? Żeby uzywać tylko markowych prezerwatyw. Nie to, ze żeby rozpocząć uprawianie sexu powinien byc już odpowiedzialnym facetem. Ja na Twoim miejscu powiedziałbym całą prawde. O tym, że przeczytalaś jej pamiętnik i w jakich okolicznościach. Zawsze stawiam na szczerośc w rozmowach z dziećmi. Powinnaś jej powiedzieć, ze wiesz o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
No i co z tego. Tak juz jest: Nie wiem kim jestes, kobieta czy facetem ale wiem jedno - jestes durne. Trzeba rzeczy anzywac po imieniu i mam w nosie ze sie obrazisz. Dosc juz falszywej tolereancji i grzecznosci dla pedofilow. 14 , 15 lat to jest dzecko. Najlatwiej w tym okresie czasu dokonac niekorzystnych zmian w sferze psychiki .Jest to wiek w ktorym dzieci powinny byc jeszcze szczegolnie chronione, wlasnie po to, by w przyszlosci prowadzic szczesliwe i udane zycie także seksualne. To dorosli ponosza odpowiedzialnosc za to, co sie dzieje. Mopja corka...: Musisz z nia wiele rozmaiwac, takze o tum co sie stalo, ale mysle by te rozmowe nie zaczynac od tlumaczenia czegokolwiek, ani od prawienia kazan, ani wymadrzania sie nad swiatem tym i nia sama, ale aby ta rozmowa wygladala na wysluchanie jej i to wysluchanie zyczliwe. Mysle ze to trudno taka rozmowe przeprowadzac, ale inaczej nie dojdziesz do tego co naprawde jej w duszy gra. Trzeba sie uzbroic w cierpliwosc. Kiedy przyjechala panna, ktora przyszla do mnie na pobyt roczny przezylam szok. Byla butna, pewna siebie, arogancka, pelna szuflada stringow i dziwne telefony. Prawdopodobnie za soba miala badz co. Zmienila sie bardzo, ale do dzis dzien usiluje dotrzec do niej. Jedno zdanie, bardzo istotne, ktore powiedziala o swojej przeszlosci to: wydawalo mi sie wtedy ze jest super - luz, chlopaki, emocje, a teraz wiem jak to naprawde..." i rozplakala sie. Ciemna strona życia jest pociagajaca, a jasna trudniejsza. Dzieic narazone na przedwczesne kontakty, narazone sa na wiele niebezpieczenstw. Przede wszytkim to zagrozenie dla ich zdrowej seksualnosci. Chociaz to nie jest regula, zalezy na co trafia... Niedobrze ze nie rozmawialas z corka na te tematy. Chyba nie ma czegos takiego jak za wczesna rozmowa. Mozna rozmawiac i z 7 latkami, kwestia jak sie rozmawia, oraz dopasowanie onej wiedzy do percepcji dla danego wieku. Nie tylko o sprawach biologicznych, ale takze o tym, ze nalezy szanowac siebie dla siebie samego, dla tej osoby, ktora kiedys spotkamy i bedziemy kochac, dla wlasnych dzieci kiedys tam. A tematem morze jest zdrowie - czyli choroby zwiazane z podjeciem zycia seksualnego i tych chorob jest duzo, a o niektorych wcale sie nie mowi. Kiedys spotkalam sie z okresleniem ( prosze wybaczcie ze nie bede dokladna, ale nie potrafie przytoczyc zrodla, ani dokladnych porcentow ale tkwi to w mojej pamieci po jakims wykladzie) ze we Francji z powodu wczesnego podejmowania wspolzycia i swobody w zyciu seksulanym, ok. 80 procent mlodych dziewczat ma zmieniona flore bakteryjna ukladu rozrodczego... A co do mojej walki, jezeli to kogos interesuje... mamy zdany drugi przedmiot. Dalej nie wiem czy sie uda wiecej. Bywaja momenty, ze przestaje wierzyc w sens tego co robie. Bede jednak, do konca marca podejmowac kazda realna probe by to sie udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
A juz z grzecznosci - sory za bledy, ale chyba wzrok juz nie ten:))) Wybaczcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deramtolozka
Nie tylko we Francji Polanju 80% dziewcząt ma jak to eufemistycznie ujęłaś "zmienioną" florę bakteryjną! Trafiają do mnie co raz to młodsze dziewczyny z ewidentnymi chorobami wenerycznymi. Przychodzi do mnie 16 latka po maść na trądzik, a ja zauważam u niej początki kiły! rozumiecie - kiły!W tym wieku! Młodzi chłopcy podobnie, niejeden ma na penisie dziwne wyrośla, kłykciny kończyste nadkażone drożdżakami, albo opryszczkę powikłaną grzybica obrębną pachwin. Ropne przetoki w mosznie, krosty i plamy na członku - to im wcale nie przeszkadza, ot od czasu do czasu popiecze, zaswędzi przy oddawaniu moczu. Rośnie nam pokolenie syfilityków i weneryczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry wszystkim:) ja też mam nastoletnie dzieci:córka 13 -cie i syn 16 -cie,problemy są jak z każdymi nastolatkami:pyskówki w domu,w szkole--choć syn w 3 ciej gimnazjum już trochę przystopował z jednymi i drugimi,córka czasami w domku się ,,wykrzyczy\'\' na mnie :(,ale to wszystko w granicach normy i do opanowania(pracuję nad tym) mam natomiast inny problem,może któraś z matek ma podobnie,a mianowicie syn mój nie może się dogadać z moim konkubentem,z biegiem czasu jest coraz gorzej,ostatnio od miesiąca to już się do siebie nie odzywają,sytuacja jest tym trudniejsza że ja wyjeżdzaam za granicę ,a dzieci zostają z moim facetem jeśli chodzi o aktualny temat o seksualiźmie,to wam powiem tylko tyle że ja ,,od zawsze\'\' z dziećmi na ten temat rozmawiałam ,ale ostatnio musiałam poblokować na komputerach dostęp do ,,takich \'\'stronek,bo synuś coś za bardzo chyba oglądal sobie,a uważam że to nie jest edukacyjne w żadnym razie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deramtolozka/trochę mnie przeraziłaś,mam nadzieję że panuję nad sytuacją,ale chyba trzeba teraz robić częściej pogadanki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Swoboda obyczajowa okazuje sie byc podcinaniem galezi na ktorej siedzimy. Pierwsze za to zaplaca dzieci. Nie pierwszy raz "nowoczesne" ideologie wyprowadzaja ludzi w pole i wpuszczaja w maliny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
doris: Porozmawiaj synem o co mu chodzi. Wysluchaj spokojnie, niczego nie tlumcz. Dowiedz sie jaka jest istota konfliku. A potem sie zastanow co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! mama 15- latki, to przerażające, co napisałaś. boję się jednak, że dzieci niestety potrafią w bardzo sprytny sposób kłamać, przed nami udawać słodkie niewiniątko, a za naszymi plecami.... . ukróciłam córce ostatnio wszystkie wyjścia z domu, nie ma komórki już.. ale czy to coś da? zacznie wagarować i jeśli będzie chciała, to znajdzie sposób, żeby zrobić coś, co mi nie spodobałoby się. oczywiście to jest czarna wersja. mam jednak nadzieję, że odcięcie jej od złego wpływu środowiska, nawet częściowo, coś pomoże. dużo myślałam co robić. znalazłam jej zajęcie w grupie starszej młodzieży, ale na szczęście tej spokojnej młodzieży. sama z nimi pracuję (muzycznie) i dużo rozmawiamy, oni postanowili jej pomóc zwrócić uwagę na głębsze wartości niż kasa, ciuchy i chłopcy. zawsze podziwiałam ludzi , którzy mieli jakieś hobby, pasję, której oddawali się. córkę zaczyna to wciągać. widzę u niej entuzjazm i spróbuję go podtrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Margola: potrafia klamac i jednym z wiekszych bledow jakie robia rodzice to obdarzanie dzieci bezgranicznym zaufaniem. Dzieci swietnie wykorzystuja ta. Znaja swoich rodzicow jak nikt. Ja tez wierzylam wlasnemu synowi i ta wiara spowodowala ze bylam za malo wymagajaca, za malo kontrolujaca. Pisalam juz wczesniej o tym, zbyt pozno odkrylam prawde i nie umialam mu pomoc. Wytaraskal sie jakos ale to nie to. Swietnie ze pomagasz jej odnalezc sie w jakichs pasjach. To dobry pomysl. Dobrze by bylo aby byly to pasje zgodne z jej zainteresowaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
I cisza tu wielka... A ja odnosze kolejna porazke. Niestety nie uda mi sie chyba doprowadzic onego 18 latka by skonczyl gimnazjum. Wraz z 18 urodzinami uznal chyba ze nauka na nic mu nie jest potrzebna i jako dorosly nic nie musi. Od 2 tygodnie nie przychodzi na lekcje. Szkoda ... braklo mi jednak talentow aby go przekonac do nauki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×