Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasialux

DORASTANIE WŁASNYCH DZIECI - jak sobie ztym poradzic?

Polecane posty

Gość polianja
Kasialux: Moja nie dostanie zadnej jedynki i to jest powod do zadowolenie. Walczymy aby na swiadectwie nie bylo ani jednej dwojki. Malo sie odzywam bo mialam kilka dni bardzo trudnych. heh pustynia w Utah.... Nie wiem jak poradze sobie. Najblizsze 4 miesiace beda podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorastających dzieci nie da
się po prostu upilnować 😠 a co gorsza sa one "zwierzyną łowną" dla wszelkiej maści sutenerów, narkodilerów, werbowników do sekt, terrorystów i tym podobnych zwyrodnialców!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Da sie upilnowac, chociaz to nie jest latwe. Ale robic zalozenia ze sie nie da nie mozna. Wlasnie sprawdzam czy sie da:)))) Mialam stracha doslownie, nie wiedzialam jak to sie skonczy. Od agresji po ucieczki, od przeklenstw po bojkot jedzenia. Narazie jest kolejny dzien rodeo:))) Kojarzy mi sie z rodeo bo to jak ujarzmic dzikiego konia. Teraz kon jest juz spokojny ,ale z cala pewnoscia jeszcze wierzgnie. Probuje uspic moja czujnosc, czyli dzien jest spokojny:) Temu czasu prawie nie mam. Jestem zmeczona bardzo, bo to wymaga mnostwa uwagi, szybkiego myslenia i rozwiazywania problemow. Narazie radze sobie. Szczegoly pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A studenci-też są problemem
mialam kolege ktorego rodzice mysleli ze studiowal.Uzupelnial indeks i nawet obronil prace ale najlepsze bylo gdy nagle znalazl sie na zdjeciu grupowym przy rozdaniu dyplomu. Sama studiowalam i wiem jakie przekrety roboia studenci,glowa mala.Oczywiscie nie mowie ze Twoj syn jakies robi. Mysle ze dobrym sposobem na sprawdzenie moze byc tel do dziekanatu ale tak zeby sie nikt nie dowiedzial.Czyli potzrebujesz nr indeksu syna i jakis meski glos.Oczywiscie student moze zadzwonic pod byle pretekstem i o cos konkretnego zapytac ale tak zebys miala pewnosc czy nadal uczeszcza na uczelnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak te nastolatki tyją
Teraz mam 30 lat i dostrzegam ,że praktycznie każda nastolatka ma duze grube uda, mają brzuch bardzo tłusty jak u wieloryba który zwisa z biodrówek. Zastanawiam się czy nie zaduzo tych słodkości przybywa w tej epoce? Za moich czasów na taką grubą (która była powiedzmy jedna na 20) nie spojrzał żaden chłopak, zadna kolezanka z grubaska nie chciała się bawić. Teraz to ida pary na ulicy.chłopak z pryszczami bądz bez jaj i dziewczyna ......uda jak balerony wciśniete w dzinsy, uda sie w X stykają a łydki rozchodzą na boki, brzuch wystaje na pasku bo jest taka duza oponka. Biedni ci chłopcy bo nie mają z czego wybierac i dla nich ta otyłośc to juz jest normalna w tych czasach. szok. a JAK ZDEJMĄ te dzinsy wszystek tłusz sie obnizy będzie zwisał...i jak tu sex ma byc z taka gruba nastolatka , kiedy co rusz pokazują szczupłe modelki? no i te anoreksje się potem tworzą. No ale nie dla wszystkich bo jak widac większości dziewczyn nie obchodzi ich tusza, obcisłe dzinsy.......feeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Wszystko dzieje się szybko i dalej nie wiem, czy wygram tę batalię o tego chlopca - czy nie. Narazie wyglada z lekka przerażająco, jeżeli chodzi o szkołę. Tzn 2 przedmioty nie klasyfikowany, 4 przedmioty jedynki, frekwencja gorzej niz tragiczna. Mam dwa miesiace na przygotowania go do egzaminow ze wszystkich tych przedmiotow. To jest do zrobienia,ale najblizsze dwa miesiace sa nie moje i akcja jak na wojnie. Najgorsze ze maz pracuje poza domem. Jego pomoc jest dosc istotna. Chlopcy bardzo potrzebuja meskiego autorytetu. Prawde mowiac nigdy jeszcze nie bylam postawiona przed tak trudnym zadaniem. Poza tym osobowosc nad ktora przyszlo mi pracowac: lenistwo, klamstwa na kazdym kroku ( a inne zapewnie wyjda). Umie sie maskowac doskonale. Mowi ludziom to co oni oczekuja uslyszec, a potem robi swoje. Trzymajcie za mnie kciuki, a kto sie modli niech sie pomodli, bo coz, boje sie tego wyzwania i nie bede zgrywac bohaterki. Zrobie co moge, a latwo sie nie poddaje. 1 kwietnia bedzie wiadomo, czy sie udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
A studenci-też są problemem :)) Sa,sa:) ale to inny troszke problem, bo jednak musi udalo im sie zdac mature;)))) To juz cos. A wniosek z tego co napisalas, najwiekszym bledem rodzicow jest latwowiernosc i brak kontroli nad swoimi latoroslami. Jak te nastolatki tyją - i dzieci i nastolatki tyja z roznych powodow, czasem to choroba. Nie mozna tak wszystkich pod jedna kreske. Nie mniej zgadzam sie w temacie oponka na brzuchu i bioderkach, ktora jest prostym skutkiem mody na spodnie biodrowki i krotkie bluzeczki. Organizm dostal sygnal ze cosik za zimno i stara sie chronic nereczki jak umie, czyli buduje sobie oslonke z tluszczku, ktora bardzo brzydko wywala sie z tych spodni biodrowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Porazka... Niestety zwiał. Nie mam pojecia gdzie jest. Powiedzial ze jedzie do ojca, nie ma go tam ani nigdzie, co wiem gdzie moglby byc. Zaczely sie ferie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Oraz zlapano go na kradziezy.... Temat wyglada dosc beznadziejnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Nie poddalam sie. Byly rozne akcje. Postawilam twarde warunki i dalam 24 godz na zastanowienie sie. Mial do wyboru wolnosc i jak bylo, lub u mnie nauka, nuka, nauka, zadnych gratkow co najmniej miesiac. Absolutne posluszenstwo. Hehe ale ze mnie tyran. No ale uwazaqm ze to konieczne. Czyli mam miesiac. Duzo i zarazem niesamowicie malo. Niezaleznie od tego z cala pewnoscia bedzie sprawa w sadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
W ciagu paru godzin potrafi sie wiele zmienic. Z nowinek: umiemy tabliczke mnozenia hehe. Z minusow - niestety razem z tabliczka mnozenia przyszla grypa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polianja trzymam kciuki nie załamuj sie tylko - bo to najgorsze co może sie teraz wydarzyc zycze powrotu do zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
No coz to moze cud ale przerobilismy: dodawanie, odejmnowanie, mnozenie i dzielenie w slupkach. Ulamki (mnozenie , dzielenie dodawanie i odejmowanie) , procenty. Dwa dni przeznaczylam na uzupelnienie podstaw tzn czego nie rozumie. Okazalo sie to istotne. Najwieksze braki byly w zwyklym dzieleniu i sprowadzaniu do wspolnego mianownika ulamkow. Chlopak jest inteligentny, wiec lapie szybko i po chwili potrafi sam sobie radzic. Problemem bedzie, ze zbyt malo cwiczenia i moze cos uciec z pamieci. Tylko malo czasu. Na po feriach musi byc przygotowany z pol roku matematyki i chemii. No i jeszcze jedno istotne wydarzenie. Chcial isc do sklepu. Zabronilam , no bo chory. Zreszta wyjscie do sklepu cienkia przykrywka na nie wiadomo co. Na propozycje ze zrobi mu sie potrzebne zakupy okazalo sie ze praktycznie to nie wiadomo o co chodzi. Byl skonsternowany niewiele mowil, ale jednak dwa istotne zdania: 1. Nie chcialbym byc - nie w porzadku. 2. Pierwszy raz, ktos mi nie pozwolil isc do sklepu . Narazie spi. Jutro jedzie do babci. Bedzie mieszkal u babci Do mojej dyspozycji zostanie 5 godzin dziennie na nauke. Kasialuk: Ja sie nie poddaje, bo poddanie sie to zgoda na to, zeby sie zmarnil. Jest jeszcze babcia, ale wiadomo, babcie maja zbyt miekkie serce, a tu potrzebna jest konsekwencja, rygor i czasem surowosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Coz chyba zostalam tu sama i kronika mojego podopiecznego:))) Wczoraj przerobilismy wszytkie zasady rzadzace rownaniami wszelkiego typu. Sprawdzilam tez jak radzi sobie z przerobionymi dzien wczesniej tematami. Poradzil sobie. Dzis popoludniu proba. Cale popoludnie rozwiazywanie rownan. Okaze sie co mu dal wczorajszy dzien. Prawde mowiac sama sie dziwie, ze udalo sie tyle przerobic. Mam nadzieje ze cale 5 godzin wczorajszej pracy nad matematyka (z krotkimi przerwami) nie uleci z glowy jako puch. W kazdym razie ze wszytkiego przygotowujemy karteczki ze sciagami, w ktorych najwazniejsza jest logika i kolejnosc. Wolno mu korzystasc ze sciag. Bo nie ma co liczyc ze trwale to w pamieci siedzi. Najwazniejsze by rozumial w czym rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mój synek ostanio
przylazł do domu pijany choć ma dopiero 7 latek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Twoj synek, 7 letni, tak sobie chodzi nie wiesz gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miał wyskoczyć na chwilę do
kiosku, kupić mi gazetę i zapałki, a sobie zeszyt, a tymczasem spotkal kumpli, kumple mieli jakieś wińsko albo wódencję no i tak wyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
To o teraz kontroluj, nie wysylaj po nic, sprawdz co to za kumple. Tak wlasciwie to co zrobilas z tym faktem? Ukaralas go? wytlumaczylas ? Rozmawialas kiedykolwiek o alkoholu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak mam go kontrolować
Przywiązac do stołu a może wyprowadzać na smyczy, co?! Oczywiście, że z nim rozmwiałam wielokrotnie o tym, że picie i palenie szkodzi, ale co to da??? Gów***no! Ci pieprz***ni sklepikarze nawet przedszkolakom opylają gorzałę i szlugi, że niby to dla rodziców. A ci jego koledzy to dno i wodorosty! Chlali zanim się chodzić nauczyli! W domu tylko gorzała i SSlikier, o kawie czy o herbacie to żaden nie słyszał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Jak mam go kontrolować : Na pewno nie zostawic samemu sobie. Po prostu nie pozwolic. Ja za malo wiem jakie relacje panuja miedzy toba a twoim dzieckiem, aby sugerowac jakiekolwiek zmiany. Nie jestem "super niania" Wszystko ma znaczenie w wychowaniu dzieci. Takze to jakie sami reprezentujemy wartosci, czy jestesmy konsekwentni, czy umiemy z dzieckiem rozmawiac. Ja rowniez popelnialam bledy, ktorych sobie nie uswiadamialam. Tak ze rozumiem, poczucie bezradnosci, ale ono nie moze byc usprawiedliwieniem i zostawieniem spraw wlasnemu losowi. 7 letnie dzieko to maluch. Musi wykonywac polecenia rodzicow, jak nie - to powinien zostac ukarany, adekwatnie do skali nieposluszenstwa. Tu mi ktos kiedys poradzil stopniowanie kar. Dziala znakomicie. Wprobowalam. Jedno nieposluszenstwo: dzien bez komputera. Kolejne neiposluszenstwo w tej sprawie: dwa dni bez komputera. ale kolejne to juz 4 dni bez komputera. Od razu uprzedzilam ze za nieposluszenstwo w temacie takie beda kary, kazde kolejne dwa razy wiecej. Kiedy okazalo sie ze one sa i jest to pilnowane, problem skonczyl sie po 4 dniach bez komputera. Nastepna kara mialaby byc 8 dni. Dzialalo jak ladny straszak. Ostatnio zaczal byc problem ze godzina dana na komputer zaczela byc przekraczana. 5, 10 minut mozna bylo przyjac, ale daj palec a zlapie reke. W ciagu dwoch tygodnie bylo to poltorej godziny i mimo przypomnenia ze czas minal, a jeszcze chwilczeke chcialo, a chwileczka to i godizna mzoe byc jak dziecko chce... Moja reakcja byla taka. No jest godzina na komputer, ale skoro tak zmienimy na pol godziny dziennie . Podzialalo blyskawicznie. Nie ma wiecej problemow w tym temacie. Mysle ze musisz wymagac i byc konsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co myślicie o biciu 14-latków? Nasza córuś trzeci raz przegięła pałę w tej samej sprawie: popijają z przyjaciółmi piwko (a może też coś innego). I trzeci raz, na nasze szczęście, sprawa się wydała. Mój mąż wpadł w szał. Tym razem nie chce już tłumaczyć i rozmawiać - chce jej wlać i dać karę na wyjścia z domu. Wcześniej były rozmowy, tłumaczenie, zakaz wyjść z domu i szlabn na komputer (konsekwentny :)). Nie minęły dwa miesiące i sprawa się powtórzyła. Olewa nas :(, okłamuje i ma gdzieś kary.... ?????? nie mam pomysłów....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 16-ki
Witam kary na wyjście -tak na komputer i rozmowa nie krzyki i nie darcie bo to nic nie pomoże a wręcz zaszkodzi bicie NIE bo możecie zostać wrogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
Mamulka: Ja jestem przekonana o tym ze konsekwentne kary dzialaja. Wydaje mi sie ze musi byc jakas inna przyczyna. Bo ja wiem... ? Jaki naprawde jest kontakt z dzieckiem? Co wiecie o swojej corce? Czy rozumiecie ja? Kara jest tylko jednym z elementow wychowywania. Ja nie mialam od tej pory problemow z moja corka. Ma 17 lat. Ona sama lepiej wie co sie powinno a co nie. Jest bardzo odpowiedzialna. To moje szczescie zawsze slyszalo ode mnie ze jest kochana, ze jest ladna. Od malego lepila ze mna pierogi i sprzatala. Kazda sprawa, ktora dotyczyla jej, byla dla mnie wazna i ona sie interesowala tym co ja robie. Dostala ode mnie po pupie raz jak miala 8 lat. Do dzis ten dzien pamieta. Nie wrocila ze szkoly do domu, a poszla na sanki na jakas gorke. Szukalam jej wszedzie. Znalazlam jak bylo prawie ciemno, a ona dalej na saneczkach. Te klapsy byly chyba raczej z nerwow. Byc moze, by wystarczyla inna kara. Nie jestem zwolennikiem bicia dzieci, zwlaszcza w emocjach. Bicie , a razej karcenie lekkim klapsem ma sens jak nie mozna inaczej, jak sie nie da wytlumaczyc dziecku, ze do ognia sie nie zbliza, bo sie mozna oparzyc. Taka lekcje karcenia otrzymalam od kotki. Zabawne ale prawdziwe. Gdy moj syn mial 3 latka, rano przy ubieraniu byl nieznosny. Wil sie jak piskorz marudzil i nie szlo ubrac mu skarpetek i bucikow. Bylam maksymalnie cierpliwa i probowalam to przeczekac i lagodnie go uspokoic. Na piecu wylegiwala sie kotka, ktora 3 lata wczesniej uznala go za swoje dziecko. Stracila swoje mlode dokladnie w tym czasie kiedy ja wrocilam ze szpitala z synkiem. Zawsze go pilnowala.Nie moglam sie pozbyc kota z pokoju. Zawsze krecila sie kolo lozeczka. Chodzila z nami na spacery i towarzyszyla nam w zabawach. I ta wlasnie kotka, w chwili gdy nie umialam,poradzic sobie z nieznosnym w tym momencie synkiem, zeskoczyla z pieca, podbiegla do niego zlapala go zebami za nozke. Bylam przerazona, a syn o dziwo miast zaczac plakac jeszcze wiecej, nagle sie uspokoil. Przestraszona obejrzalam jego nozke - ani sladu zebow. Zrobila to z wielkim wyczuciem i delikatnoscia. Skarcila go, a nie zrobila mu krzywdy. Zaczelam wtedy sie zastanawiac, czy karcenie nie jest jakims naturalnym elementem wychowania potomstwa. Na pewno tego typu karcenie mzona stosowac we wczesnym dziecinstwie, na zasadzie klapsa w pupe, ktory oczywiscie nie moze byc mocny i nie moze byc w emocjach. Ale rodzice maja zawsze problemy z emocjami. Temu latwo sie to moze przerodzic w znecanie sie nad dzieckiem. Nie ma chyba lepszej metody jak zdrowy rozsadek. Mysle ze 14 latka jest za duza na to aby jej dac klapsa a bicie, ze bicie, nie tylko nie zadziala ale moze sie zle skonczyc. Zdecydowanie odradzalabym taka akcje. Kiedys tu tata dwoch dorastajacych panien dzielil sie swoimi watpliwosciami i napisalam aby pojechali gdzies razem. Pojechali po to aby moc porozmawiac bez emocji. Dowiedziec sie o tym co mysli co czuje dziecko. Na luzie podzielic sie ze swoimi reflaksjami, byc przyjacielem a nie sedzia i nadzorca. Dzieci chetnie zareaguja na polecenia rodzicow do ktorych maja zaufanie, kiedy nie podwazaja sami w sobie milosci rodzicow do siebie. Byc moze nie pisalam tu o tym ale ja nie tylko uzywalam kar do swojej podopiecznej. Ale pokazalam jej cieplo, zainteresowanie, nie szczedzilam pochwal za to co sie jej udalo, chocby minimalnie, a takze przytulilam kiedy widzialam ze bardzo jej smutno jest, oraz powiedzialam ze jest dla mnie kims waznym. Bardzo duzo jej pomagam, a ona to widzi. Moze dlatego kiedy bylo potrzeba zadzialaly kary? Kazdy przypadek, jazde dziecko, kazda sprawa wymaga innego dzialania. Moze zamiast lac 14 latke warto z nia isc do psychologa, skoro sami nie mozemy sie doszukac na czym polegaja problemy? A moze mamulka, wez zapros swoja core na lody, na spacer po miescie. Pogadajcie jak przyjaciolki, wysluchaj ja. Powiedz co czujesz na to co sie dzieje, ale bez prawienia kazan. Moze cos wiecej napisz o niej, o sobie, o relacjach w waszym domku. Moze wspolnie razem, znajdziemy jakis sposob. Boc sprawy moga byc rozne, niekoniecznie takie, z jakimi ja sie zetknelam, ale moze ktos inny poradzil soebie w tej sytuacji. Ciesze sie ze kasialuk zalozyla taki topic, bo tak naprawde, wszyscy mowia wychowywac, wychowywac, zajmowac sie, a malo kto mowi jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
A mamulka wlasnie... Moze to glupie porownanie, ale jak z dziecmi sa duze problemy, zawsze czuje sie jak na rodeo. Probuje opanowac dzikiego konia. I juz, juz prawie sie udaje , a kon jeszcze wierzgnie. Dobry ujezdzacz koni zawsze ma na uwadze to , ze kon moze jeszcze wierzgnac i nie moze uspic swojej czujnosci. Moja podopieczna ma za soba tez powazne akcje. Jeszcze we wrzesniu sprawa wydawala sie beznadziena. Nie popuscilam. Dzis to zupelnie inna dziewczyna jest, ale ja zawsze jestem czujna. Na tym polega rodzicielstwo i opieka nad dziecmi - musimy byc czujni i fajnie, ze wlasnie bylas taka czujna, ze wiesz co sie dzieje, wazne aby teraz zareagowac prawidlowo i konsekwentnie, czyli "kocham cie i dlatego ze cie kocham , nie pozwole na to"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polianja
No nie ja juz nic nie pisze:)))) cos mi sie zdublowalo wyslanie. Sory:)Ide juz z tego kompa:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manulka
już jest po sprawie... :( lanie na zasadzie silnego bodźca wychowawczego. Nie bijemy naszych dzieci. zdarzały się lekkie klapsy gdy były małe. Do teraz nie widzieliśmy potrzeby używania takich metod.. Córka z nami rozmawia - o szkole ,koleżankach, wyjazdach, spotkaniach ze znajomymi ale jeżeli pytamy o coś bardziej osobistego - zamyka się, mie ma odwagi na "poważne" rozmowy, o TYM wydarzeniu też nie chce mówić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×