Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasialux

DORASTANIE WŁASNYCH DZIECI - jak sobie ztym poradzic?

Polecane posty

Gość kasialux

jestem mamą 11 letniego chłopaka właśnie chłopaka bo jeeszcze niedawno był malutkim dzieckiem co przybiegał do mamci, wyciagał rączki i tulił się - a teraz prawdziy facet ze swoimi zasadami czasem nie umiem sobie z tym poradzic gdy robi cos na przekór mnie - z premedytacja może sa na forum mamy, które moga podzielic sie doświadczeniem jak dotrzec do dorastajacego syna???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka jestem mamą 14 letniego chłopaka :) i nie ukrywam mam z nim wiele kłopotów jak narazie. Jest większy ode mnie bo ma 175 cm wzrostu a ja zaledwie 158 więc wyglądamy śmiesznie. Czasami bardzo się wkurzam na niego bo chce mieć rację nawet wtedy gdy jej nie ma.Do tego dochodzą problemy z hormonami i tak naprawdę chciałabym, żeby miał już 20 lat hahahha a wtedy będą inne problemy. Lubi się jeszcze przytulić lubi mówić co się stało w szkole ale tak naprawdę potrzebuje mężczyzny niż mnie swojego Ojca. Niestety dorastają stają się już prawie mężczyznami a jeszcze dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MATECZKA34
moja maksyma:"co cię nie zabije to cię wzmocni".Niestety tak czasami myśle,że jak przeżyje ten jak to wszyscy mówią "trudny wiek" córki(14)-a tak właściwie ile ten wiek trwa>to chyba przeżyję wszystko.Tak ciężko jest mi zapanować niekiedy nad swoimi nerwami,a uchodzę za osobę bardzo spokojną.Jestem czasami tak bezsilna,że łzy same cisną się do oczu.Moje MALEŃSTWO tak często chce dominowac,byc dorosła,ale są takie sytuacje,w których widać ile jest w niej jeszcze dziecka.Bo tak naprawdę ciągle nim jest. A przecież na niej się nie skończy,bo jeszcze dwóch chłopaczków zostało:12 i 7 lat.Pocieszam się,że to spokojniejsze dusze i głównie mój charakter.NO ALE TO DOPIERO CZAS POKAŻE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętnie sie do was przyłączę. Mam 14 letnią córkę,która odkąd poszła do gimnazjum zrobiła sie nie do zniesienia.:-(Jest opryskliwa,wszystko wie lepiej,humory jej się zmieniaja z minuty na minute,że czasem nie nadążam. Już nawet kilka postronnych osób zwrociło jej uwagę żeby nie mówiła takim tonem obrażonej panny.Wogóle te jej odzywki są takie że ręce opadają:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA TA OD MATECZKI34 NIESTETY NIEJEDNOKROTNIE jesteśmy bezsilni patrząc co wyprawiaja nasze dzieci.Nawet pomimo tego,że miałam kilka lat zajęcia z psychologii nie ułatwia mi rozwiazania tego problemu.Jedyne co mogę robic i co robię to rozmawiam z córką o tym jak czasami bardzo boli to co ona robi.Na siłę niczego nie zmienimy.Staramy się razem z mężem uświadomić jej,że inni też mają uczucia kóre łatwo zranić,tak samo jak i ją. Ale pamiętajmy,że po burzy zawsze jest słońce.No a to,że w przypadku naszych pociech na to słońce trzeba dłużej poczekać,to doradzam tylko cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny a juz byłam pewna że cos z moim dzieckiem jest nie tak a tu prosze -nie jedem jedyna otóz racja - dzieci dorastaja a my chcemy byc coraz młodze (ale to temat na odrebe forum) jaka macie metode na dotarcie do dziecka z argumentami? bo ani prośba, ani groźba a tym barrdziej krzyk nie pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie pomaga.Nakładanie szlabanu działa ale do następnego razu.POlecam cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość.Czesto podczas rozmowy są łzy ale te wszytkie pouczenia,prośby i dobre rady są szybko zapominane.Dzieci to dodrzy psycholodzy. Tak umiejętnie nami manipulują i usypiają naszą czujność. Rodzice nastolatek i nastolatków-łączcie się!*****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem cos o cierpliwości- ale czasai siadam sobie w fotelu i mysle - \"co robie nie tak?\" alez te życie jest trudne - a uczyc życia jeszcze trudniej kochane łobuzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka jest nieprzyjemna nie tylko dla nas ale i dla zupełnie obcych ludzi,a mi za jej zachowanie wstyd,nie wiem jak mam wtedy reagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelka34ejej
na szczęście w wielu przypadkach to nie nasza wina.JAK to moja córka mówi" mamo nic już nie poradze że już taka jestem, taki mam charakter".Typowy charakter głównie po tatusiu,kórego już nie ma.Itak się dziwię,że w tym całym buncie nie wypięła się na mojego drugiego męża, który już właściwi 7 lat pełni rolę jej rodzica.CHYBA jednak będą z niej jeszcze ludzie. Daj Boże sił aby ten czas przeżyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co robić z tą opryskliwością?Nie reagować a jeśli reagować to jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) :-) :-) :-) :-).No tak wyczerpująca odpowiedź. A wiecie co mi dzisiaj córa wywinęła? Weszła do sklepu mięsnego w którym stała w kolejce moja mama i na cały głos walnęła \"Jak wy możecie kupować mięso,wiecie co robią z tymi zwierzetami zanim tu trafią!\" Akurat wchodziłam za nią ale momentalnie wyszłam,ale obciach:-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj się - widział gorsze rzeczy w których udział biora dorastające dzieciaki czasem obserwuje je z okna mojego mieszkania - co oni wyprawiaja na placu zabaw - to przechodzi ludzkie pojęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TEŻ MAMA
rozumiem Was dziewczyny bardzo dobrze,bo sama jestem mamą2-óch chłopców,14 i 19 lat .Jednak z tego co czytam wynika,że z moimiznie mam jeszcze tak źle.Prawdą jest,że bywają trudni,zwłaszcza wtedy,kiedy długo są razem np.w wakacje,kiedy mają czas na nudę.Mnie też czasem popyskują,szczególnie wtedy,kiedy coś idzie nie tak jak chcą.Czasem-zależy jaki sama mam dzień-dam się wciągnąć w te pyskówki i wówczas naprawdę jest gorącoJednak od lat staram się jak najwięcej z nimi rozmawiać i szukać w sobie coraz to nowych pokładów cierpliwości.I muszę powiedzieć,że po latach widzę,że są tego efekty.Od lat też podkreślam ,że cokolwiek by się nie działo,wolę najgorszą prawdę niż mieliby mnie kłamać.Jestem w miarę na bieżąco w ich sprawach,choć zdaję sobie sprawę ,że napewno nie wiem wszystkiego.Moi chłopcy zawsze mieli,i nadal mają dość dużą swobodę,gdyż sama byałm wychowana w rygorze i wiem ,że przyniosło mi to więcej szkody niż pożytku.Jednak do znudzenia powtarzam im ,że mimo,że dużo im wolno,to nie wolno im wszystkiego,i nad każdym swoim czynem mają się trzy razy zastanowić,nim zrobią jakieś głupstwo,którego będą żałować do końca życia.Nie wiem jak długo jeszcze,ale na razie zdaje to egzamin.A tak już zupełnie na konieć,to szkoda,że w polsce nie ma szkół dla mam,bo tak naprawdę,to każda z nas chce jak najlepiej dla swego dziecka,a żeby coś z tego wyszło same poruszamy się po omacku i szukamy własnych metod. Pozdrawiam wszystkie mamy nastolatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TEŻ MAMA
przepraszam z literówki,.mam nadzieję,że mimo wszystko zrozumiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To cholernie trudne
poradzic sobie z odjrzewaniem własnych dzieci :( Pamiętam, że jak mój Damianek miał 14 latek, to chcialiśmy mu oboje z mężem opowiedzieć dokładniej o antykoncepcji i przestrzec go przed panienami,, łowiącymi facetów na brzuch, a on nam się w twarz roześmiał i wyznał, że miał już kilka partnerek (że jak mial 13 lat rozprawiczyła go 16latka z sąsiedniej klatki, a potem baraszkował jeszcze z kolerzankom z klasy i z jednom dziwkom z naszej ulicy 😠)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba żartujesz! Ja jednak mam nadzieję że moja córka jest jeszcze dziewicą:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ostatnio zrobiłam wywiad u moich kolegów - wiec oni powiedzieli że wiek inicjatorski dla chłopaka to 13 - 14 lat jak dal mnie to jescze dzieci - ale ...... taka jest rzeczywistość młodziez coraz wczesniej prubóje inicjacji będac jescze dzieckiem - nie dzieckiem ostatnio przeczytałam o porodach 12, 13, 14 latek - wic rada jest chyba taka - jak najwiecej rozmawiac z dzieciakami o sexie i o antykoncepcji - wiem jakie to trudna - ale z drugiej strony - same sobie ułatwiamy droge aby za pare lat nie zostac babcią - przeciez jestesmy młodymi matkami - a tu mowa o babci!? wiem ze nie jest łatwo rozwamiac o tym z dzieciakami - jakos to poszło - w takiej rozmowie mozewmy wiele sie dowiedziec o swoich dzieciach - ja np. dowiedzialam sie ze mimo iz mój syn ma 11 lat to wiele wie o tych sprawach trzymajmy sie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja chyba jednak żyję w błogiej nieświadomości,jakoś nie chce mi sie wierzyć że moja córka mogłaby...,nie to nie możliwe.Ona przecież nawet nie ma chłopaka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej malvia córki moich kolezanek inicjacie maja dawno juz za soba - wiem że nie mozesz dopuscic tej swiadomosci do siebie - to normalnie - np. ja nie wypbrazam sobie aby moj syneczek mogl kochac sie z obieta...l...br.......... ale.............. i tu jest wielokropek...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak najlepiej jest zrobić-rozmawiać.Ale to nie jest trudne z tego względu,ze ciężko to zacząć.Tak w każdym razie jest u mnie.Już nieraz wchodziłam na temat seksu podczas rozmowy,ale to nie jest tak ,że rodzice o tym nie rozmawiają tylko dzieci nie chcą o tym rozmawiać.Mamo przestań,ja się krępuję-tak odpowiada mi moja córka.Ja podejmuje ten temat teraz najczęściej kiedy jesteśmy np. razem na zakupach,bo wtedy niestety,a może i na szczęście jest zmuszona słuchać tego co chcę powiedzieć. A jeszcze jeden tekst: mamo ja wiem co trzeba robić przecież mam swój rozum I tak często wygląda sprawa rozmowy na teeee tematy-niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelka34jej moja mowi to samo-\"wiem co mam robić ,mam swój rozum\" Ja tylko niekiedy w żartach mówię że nie chcę za szybko zostać babcią a ona mi na to -bez obaw.Powiedziala że jak będzie miała chłopaka to mi powie.Wierzyc jej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje maleństwo ciągle się z kimś włuczy ale to jeszcze nie jest takie poważne chodzenie.Spotykają się raczej po kilka osób.Ale najbardziej sie lękam tago,że niestety nigdy nie wiadomo co takiemu podlotkowi trafi do głowy.Boimy się z mężem ale wydaje mi się że niestety nie jesteśmy w stanie zapobiec temu co się stanie i ttak.Mówie córce ,że chce jej ufac i postaram się jak najczęściej jej o tym mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka też chodzi całą paczką,albo z jedną najlepszą koleżanką. A do której Wasze dzieci mogą szwendać się poza domem bo moja do 21.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moje dzieciątko ma 18 lat
moja panienka ma 18 lat i uważa się za pępek świata,często mi dokucza z powodu rozwodu jaki przeszłam ale jej oczywiście wszystko się uda..praca...dom...marzenia,no cóż nie można mieć do niej o to żalu że chce dla siebie lepiej ale mimo to ...niestety wychowałam małą egoistkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOJE DZIECI MUSZĄ BYĆ W DOMU JAK JUŻ JEST CIEMNO.Dzień staje się z dnia na dzień krótszy,ale uważam ,że szwędanie się do godz.19.30-20 w zupełności wystarczy.Póżniej mają okazje pogadać ze znajomymi na gg.Niestety to musi wystarczyć.Większych sprzeciwów nie ma,no i całe szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×