Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasialux

DORASTANIE WŁASNYCH DZIECI - jak sobie ztym poradzic?

Polecane posty

Gość Jestem wściekła na siebie że
nie potrafiłam syna wychować ani skierować go w porę na terapię czy do poprawczaka i na syna też jestem wściekła, że zszedł na psy 😠 😠 😠 Gówniarz chla na umór, pali już od lat i to nie tylko pety, ale również brauna :(, inicjację seksualną ma już za sobą i to "po pijaku"- zmusił mnie potem do kupienia testów ciążowych, panienka głupia jak but, choć w sumie niewiele młodsza ode mnie :( wbrew pozorom :( . Podejmuję ogromny wysiłek aby go wyciągnąć z tego gówna- udało się przerwać z narkotykami (terapie, testy itp.) i wyleczyć gnoja z rzeżączki, ale przedtem miał już dwie sprawy sądowe za dilowanie i za pobicie woźnej. Teraz upija się czasem. Jest niby od dawna dorosły, a umysł jak u 5 latka. Jego kumple już dawno wyszli z tego gówna, pożenili się, pracują, mają dzieci, pokończyli studia, odbyli służbę wojskową,a on ten kretynek mój pożal się Boże synuś już 4 zmienione szkoły, teraz wieczorowe gimnazjum- stopnie prawie same pały. I to wszystko w dobrym domu- praktycznie zero alkoholu, papierosów, wódki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspólczuję ci całym sercem
moja droga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za dużo wymagacie od swoich
pociech i za bardzo się przejmujecie Kafeterianki! Ja tam jestem liberalna i pozwalam moim dzieciom na wszystko :) Wcale mnie nie szokuje, że mój 17 letni stracił prawictwo, bo szanuję jego wolność i ludzką godność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź
na post przedostatni, no, kobieto, współczuję synowi takiej matki..., bez komentarza..., słownictwo pominę..., ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myśle że Ci po prostu
zamienili dzieciaki w szpitalu na oddziale porodowym :( To się zdarza czasami niestety 😡Bo jak inaczej wytłumaczyć, że chłopiec z dobrego domu wyrasta na żula, ćpuna, degenerata i w ogóle na półmózga?! Moja koleżanka miała podobny problem z córką i się okazalo po testach DNA, że ta ździra ktorą chowała w domu 18lat to nie jest wcale jej dziecko tylko zamienili w szpitalu. Teraz odezwały się geny nieróbstwa i poróbstwa w szmacie i tyle! Niestety wychowanie to nie wszystko!!! Niektórzy po prostu rodzą się degeneratami i przestępcami, tak jak inni rodzą się z zespołem Downa czy piegowaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka politologii
oooooooooo! widzę,ze panuje tutaj kompleks najważniejszej kury zepchniętej z grzędy!mamunie sie nudzą i muszą ponarzekać jakie to mają ciężkie życie.Drogie mamy,zastanawiam sie po co było robić dzieci, skoro nic wam sie nie podoba, a może wpadka,co? Przecież okres dojrzewania to normalna rzecz, kazdy to przechodzi! Bez waszego uświadamiania i rad i tak każde dziecko bedzie to przechodzic, podobnie jak z seksem, wielka mi filozofia,zachowujecie sie jak stare baby w srodniowieczu,nie zauwazyłam w waszej rozmowie ani jednego naukowego stwierdzenia,bo to tylko smedzenie starych, zrzedzących, niedocenionych w łózku przez męża kobiet!przestańmy wreszcie tworzyc w tym karaju tematy tabu,jezeli bedziemy rozmawiac z przyszłym pokoleniem o wszystkim ten kraj stanie sie zrozumiały dla wszystkich!rozumiem ze o pewnych rzeczach sie nie mówi. Nie mówi sie np. o tajemnicach NATO albo o uzbrojeniu wojskowym danego kraju,ale do cholery o rzeczach natury fizjologicznej, podkreslam FIZJOLOGICZNEJ typu dojrzewanie, sex- co w niczym nie rózni sie od oddychania,jedzenia i załatwiania potrzeb własnie fizjologicznych należy rozmawiac bo to NORMALNE. Bóg tak zaplanował jak kto woli,wiec nie może byc to wstydliwe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makagra
Witajcie, Jestem mamą 13 latka - wlasnie zdawał dziś testy do gimnazjum. Mam dobre dziecko, choć straszny z niego leniuszek i to chyba moja wina. Jest w wieku, kiedy powinien zacząc być samodzielny w nauce, codziennych obowiazkach a on kazdą wolna chwilke spedza przed tv, nawet do jedzenia włacza to pudło. Lekcje to dla niego "szybki obowiązek" byle pretekst wystarczy zeby przerwać pracę i martwi mnie, ze jak pojdzie do gimnazjum to nie poradzi sobie. Nie mam z nim problemów wychowawczych, ale chciałbym go troszke zmobilizować, zeby zaczął sam mysleć o nauce, sprzątaniu i takich troszke powazniejszych rzeczach a nie jedynie o przyjemnosciach, telewizorze, kompie. Nie chodzi mi o to żeby z dnia na dzień stał się dorosły ale szukam jakiejś mądrej ksiązki lub forum dyskusyjnego, które nauczy mnie motywować go w rozsądny sposób, nie musztrując i nie wyrywając go jeszcze z beztroskiego zycia nastolatka. Do Pani Studentki, która z taką krytyką oceniła wypowiedzi mam - z całym szacunkiem, ale Twoja wypowiedz świadczy o tym, że nie jesteś jeszcze matką, nie wiesz co to troska o dziecko dorastające i związane z tym kłopoty. Łatwo przychodz Ci ocenianie i krytyka innych ale uważaj bo nie wiesz jaką Ty będziesz matką i jakie relacje będziesz miała z własnym dzieckiem (życzę Ci żeby były jak najlepsze i zebyś nigdy nie odczuła co znaczy niemoc w relacjach z córka czy synem)..., a jesli inne kobietki mają ochotę się wygadac o swoich problemach z dziecmi to co Ci to przeszkadza? Niech sobie dyskutują na swój sposób nawet jeśli Tobie wydaje się on "śmieszny i zakompleksiony". To ich prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makagra
Witajcie, Jestem mamą 13 latka - wlasnie zdawał dziś testy do gimnazjum. Mam dobre dziecko, choć straszny z niego leniuszek i to chyba moja wina. Jest w wieku, kiedy powinien zacząc być samodzielny w nauce, codziennych obowiazkach a on kazdą wolna chwilke spedza przed tv, nawet do jedzenia włacza to pudło. Lekcje to dla niego "szybki obowiązek" byle pretekst wystarczy zeby przerwać pracę i martwi mnie, ze jak pojdzie do gimnazjum to nie poradzi sobie. Nie mam z nim problemów wychowawczych, ale chciałbym go troszke zmobilizować, zeby zaczął sam mysleć o nauce, sprzątaniu i takich troszke powazniejszych rzeczach a nie jedynie o przyjemnosciach, telewizorze, kompie. Nie chodzi mi o to żeby z dnia na dzień stał się dorosły ale szukam jakiejś mądrej ksiązki lub forum dyskusyjnego, które nauczy mnie motywować go w rozsądny sposób, nie musztrując i nie wyrywając go jeszcze z beztroskiego zycia nastolatka. Do Pani Studentki, która z taką krytyką oceniła wypowiedzi mam - z całym szacunkiem, ale Twoja wypowiedz świadczy o tym, że nie jesteś jeszcze matką, nie wiesz co to troska o dziecko dorastające i związane z tym kłopoty. Łatwo przychodz Ci ocenianie i krytyka innych ale uważaj bo nie wiesz jaką Ty będziesz matką i jakie relacje będziesz miała z własnym dzieckiem (życzę Ci żeby były jak najlepsze i zebyś nigdy nie odczuła co znaczy niemoc w relacjach z córka czy synem)..., a jesli inne kobietki mają ochotę się wygadac o swoich problemach z dziecmi to co Ci to przeszkadza? Niech sobie dyskutują na swój sposób nawet jeśli Tobie wydaje się on "śmieszny i zakompleksiony". To ich prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katrin121
Bycie matką to najtrudniejsze(dla mnie) zadanie.Mam 2 synów-jeden 24 drugi prawie 18.Ten starszy zakończył edukację na szkole podstawowej,drugi 2 razy już nie zdał(jest jeszcze w gimnazjum>/Powiecie-to jej(matki) wina!! nie dopilnowała,byla zajęta sobą,karierąalbo coś w tym stylu.A to nieprawda.nie pracowałam,byłam zawsze w domu,obiad na czas,odrabianie lekcji,przytulanie,byłam na każdej wywiadówce,chuchałam,dmuchałam,po lekarzach-bo alergicy,po logopedach-bo zła wymowa,sobie nie kupiłam czegoś na co odkładałam kasę,bo pierwszeństwo mają dzieci-niech się ucieszą,niech docenią i czują ze sa kochane.Co mam dziś??? starszego zniszczyły narkotyki- braki umysłowe,wykształcenie podstawowe,zero przyjaciół,dziewczyny(był najprzystojniejszym chłopcem w każdej ze szkół które zaczynał,)młodszy kręcisię w podejrzanym towarzystwie...pytam dlaczego!!!??? nie umiem dać sobie odpowiedzi,za bardzo ufałam,za bardzo kochałam,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikka1212
Ja mam 13 lat i powiem że nie łatwo mi sobie samej poradzić z dorastaniem.Trudno czasami powiedzieć zę np. ma się miesiączkę i nie mogę ćwiczyć . To nie tylko trudne dla was drogie mamy ale też dla nas. I mówię szczerze że zamiast raz porządnie krzyknąć lepiej mówić spokojnie nawet z 10 razy powtarzać to samo bo krzyk wywołuje w nas agresję i sami stajemy się agresywni wobec was. Jeśli chodzi o temat seksu to sama dowiaduję się z internetu, poznaje też problemy rówieśniczek, ponieważ moja mama jest bardzo zapracowana i nie ma czasu mi tego sama wytłumaczyć. Jest wiele gazet informujących o coraz częstszym uprawianiu seksu przez osoby w wieku 12-13 lat jak np.Bravo,dziewczyna,bravo girl a także 13stka. Mam nadzieję że moja wypowiedz coś zmieni w stosunku do waszych dojrzewających dzieci. Ale najlepiej jest uświadamiać dziecko szczerą rozmową np. przy herbacie w odosobnieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikki
cio ja mam przekłute usz miałam w wieku 9więciu lat niebolało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wreszcie jestem dorosły
Mialem wówczas 17 lat, uczylem sie w liceum ogólnoksztalcacym. Z uwagi na moje wielorakie zainteresowania obejmujace wiedze z dziedziny od fizyki i chemii poprzez biologie do techniki, czesto odwiedzalem biblioteke miejska. Mieszkalem w tym czasie w malym miasteczku na zachodzie Polski i biblioteka ta nie byla obiektem duzym. Miescila sie w starym budynku i obejmowala kilka pomieszczen polaczonych ze soba. Chodzilem tam pare razy w miesiacu i na ogól przez caly czas pobytu bylem jedynym wypozyczajacym. Oczywiscie prócz mnie zawsze byla bibliotekarka. Biblioteke obslugiwaly dwie panie, lecz w czesci do której ja uczeszczalem - dla doroslych - zawsze byla ONA, jak pózniej sie dowiedzialem, miala na imie Krystyna. Byla to osoba w wieku okolo 45 - 50 lat, zadbana, o ciemno-kasztanowych wlosach i piwnych oczach, dosc korpulentna lecz równiez wysoka, o milej twarzy i zawsze ladnie pachnaca. Przez dluzszy czas nie zwracalem na nia uwagi, byla przeciez w takim wieku ... Mialem zawsze inne sprawy na glowie, interesowalo mnie tyle spraw. Wypozyczalem wiec ksiazki i uciekalem. Pewnego razu jednak, jak zawsze bylo to w godzinach popoludniowo-wieczornych, stanalem przy regalach z ksiazkami o tematyce historycznej. Regal ten znajdowal sie tuz za biurkiem, przy którym siedziala bibliotekarka. Byla wiec odwrócona do mnie plecami, siedzac na swoim krzesle za biurkiem, które jednoczesnie stanowilo katalog kart bibliotecznych ustawionych w pojemnikach pod blatem biurka. W pewnej chwili przyszla jakas osoba zwrócic ksiazki. Bibliotekarka wstala, przyjela je, a osoba ta wyszla, zamykajac drzwi. Zostalismy wiec znów tylko we dwoje. Pni Krystyna, stojac przy biurku, nachylila sie nad nim wertujac karty katalogowe i dokonujac na nim zapisów. W tym momencie przegladalem jakas ksiazke z dolnej pólki, bylem wiec pochylony i od tylu spogladnalem na pochylona przede mna bibliotekarke. Ona zapewne nie zwracala na mnie uwagi, gdyz od dawna bylem za nia i zachowywalem sie cicho - przegladalem ksiazki. Krew uderzyl mi do glowy, gdy spojrzalem na nia. Ubrana w spódnice do kolan, puszysta pani Krystyna, pochylajac sie nad blatem biurka odslonila przede mna swoje pelne uda. Nie moglem sie opanowac i nisko pochylilem sie nad podloga spogladajac jej pod spódnice. Poniewaz miala lekko rozsuniete nogi ujrzalem ponczochy koloru bezowego, bialy pasek do ponczoch i biale stylonowe majtki skrywajace to miejsce... A prócz tego ten slodki zapach kobiety !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wreszcie jestem dorosły2
Przychodzilem do biblioteki regularnie, dwa razy w tygodniu, gdy pozwalaly na to zajecia pozaszkolne. Caly czas sadzilem, ze pani Krystyna niczego nie podejrzewa, tym bardziej, ze jej stosunek do mnie nie zmienil sie. Az pewnego póznego popoludnia ... Jak zwykle przyszedlem wymienic ksiazki. Wchodzac do biblioteki uklonilem sie i spojrzalem na "moja" pania. Miala na sobie jasna garsonke (marynarke ze spódnica), a pod zakiecikiem czarna, blyszczaca bluzeczke. Zapach jej slodkich perfum owional mnie zaraz po wejsciu. Podszedlem do biurka i ze zdziwieniem zauwazylem jej dlon wyciagajaca sie w moim kierunku w celu przywitania. Odruchowo ujalem ja i pocalowalem. - Panie Mariuszu mam do pana wielka prosbe - powiedziala bibliotekarka - czy bedzie mial pan chwile czasu ? - Tak, oczywiscie - odpowiedzialem. - To prosze wybrac sobie ksiazki, a potem powiem o co mi chodzi. Stanalem przy regalach niby to wybierajac ksiazki, lecz glowe mialem zaprzatnieta myslami "ciekawe o co jej chodzi" i ukradkiem patrzylem na nia. Byla sliczna ! Czarne, lekko falujace wlosy. Zdecydowany, lecz nie nachalny makijaz dodawal uroku dojrzalej kobiecosci. Duze kolczyki podrygiwaly lekko przy najmniejszym ruchu. Przy pochyleniu glowy ukazywala sie drugi podbródek. Dekolt ozdabial dlugi naszyjnik z bialych perel, kontrastujacy z czernia bluzeczki. Kraglosc jej bioder uwidaczniala sie spod spódnicy. Czarne buciki na wysokich szpileczkach byly ukoronowaniem calosci. Wzialem na chybil-trafil kilka ksiazek i podszedlem do biurka. Bibliotekarka biorac karty katalogowe powiedziala : - Musze na zapleczu zrobic troche porzadku i potrzebna mi do tego pomoc - chodzmy. Poszedlem za nia. Weszlismy do jednego z tylnych pomieszczen zaopatrzonego w puste regaly. - Chcialabym, aby poprzesuwal pan te regaly, tak aby nie bylo tu wolnego miejsca - powiedziala, pokazujac reka faktycznie wolne miejsce przy scianie - sa one puste wiec mysle, ze da pan sobie rade. - Spróbuje - odrzeklem. - Gdy pan juz ustawi te regaly bede mogla ulozyc juz te ksiazki - wskazala na kartony z ksiazkami stojace na srodku pomieszczenia. Bibliotekarka wyszla na chwile ja natomiast podwinalem rekawy i zabralem sie do przestawiania mebli. Regaly byly puste i stosunkowo lekkie wiec przestawianie okazalo sie latwe. Po jakis pieciu minutach nieobecnosci wrócila pani Krystyna. Patrzac na moja prace powiedziala : - Tak, o to mi chodzilo. Panie Mariuszu, mam nadzieje, ze nie bede Panu przeszkadzac, gdy zaczne juz ustawiac ksiazki ? - Oczywiscie, ze nie - odpowiedzialem i dodalem - prosze nie mówic do mnie "pan", to mnie bardzo krepuje. - Dobrze, masz racje - mój wyglad wskazuje raczej, ze moglabym byc twoja babcia - prawda ? - spytala. Zmieszalem sie troche, ale musialem odpowiedziec. - Nie, nie o to mi chodzilo .... wyglada pani bardzo ladnie - wybakalem. - Naprawde tak uwazasz ? - spytala podchodzac do mnie wyraznie kolyszac biodrami - Tak - odpowiedzialem - bardzo mi sie pani podoba. Podeszla do mnie calkiem blisko i pogladzila mnie palcami po policzku mówiac : - Dziekuje Mariuszku, jestes bardzo mily. Musialem wygladac na mocno speszonego - czulem bowiem swoja rozpalona twarz - ale nie skomentowala tego, lecz podeszla do stojacego niedaleko krzesla i zdjela zakiet odwieszajac go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wreszcie jestem dorosły3
- Jest tu zbyt cieplo - powiedziala przy tym. - Faktycznie, mocno grzeja - dodalem - Moze zdejmiesz koszule - spytala. - Nie, moze pózniej - odpowiedzialem. Mówiac to jednoczesnie spogladalem na nia. Czarna bluzka pod zakietem okazala sie krótka koszulka bez rekawów, siegajaca ledwo paska spódnicy. Pulchnosc jej ciala dawala o sobie znac. Koszulka byla wprawdzie dosc luzna, lecz obfity biust i spory brzuszek uwydatnialy sie wyraznie. Kobieta zauwazyla, ze ja obserwuje i usmiechnela sie spogladajac na mnie. Nasze spojrzenia spotkaly sie na chwile - tym razem bez slów. Pani Krystyna podeszla do kartonów stojacych na ziemi i pochyliwszy sie zaczela przegladac ich wnetrze. Przesuwajac regaly spogladnalem na nia. Przez wyciecie bluzki pod pachami wyraznie widac bylo jej bialy biustonosz. Krótka bluzka, przy pochyleniu, odslonila jej blyszczaco-biala bielizne Po chwili Bibliotekarka wyprostowala sie trzymajac kilka ksiazek i podeszla do ustawionego przeze mnie regalu. Ustawiwszy je na pólkach wrócila do kartonu. Opisana scena powtarzala sie wielokrotnie. W pewnej chwili trzymajac jedna ksiazke w rece podeszla do mnie mówiac : - Spójrz, to na pewno by cie zainteresowalo. Podsunela mi ksiazke przysuwajac sie do mnie calkiem blisko tak, ze na ramieniu poczulem dotyk jej piersi. Ujalem ksiazke i dluzsza chwile przegladalem ja upajajac sie jednoczesnie jej zapachem i dotykiem jej biustu. - Faktycznie bardzo ciekawa - odpowiedzialem. - Gdy ja opisze, to bedziesz mógl ja wypozyczyc. Odlozyla ksiazke na regal i wrócila do kartonów. Po chwili majac kilka ksiazek w dloni zwrócila sie do mnie : - Musze je postawic wyzej, czy móglbys mi podstawic te stopnie ? Wskazala jednoczesnie na drabinke o kilku stopniach. Podstawilem ja pod regal. Pani Krystyna odlozyla ksiazki na pólke a sama weszla na stopnie. Musiala przy tym podciagnac wyzej dluga i waska spódnice. Bedac juz na górnym stopniu ujela jedna z ksiazek mówiac jednoczesnie : - Czy móglbys mnie troche przytrzymac, mam lek przestrzeni. - Tak, oczywiscie - odpowiedzialem. Podszedlem do niej od tylu i ujalem rekami w okolicach talii. - Tylko trzymaj mocno - dodala. - Dobrze - odpowiedzialem - na pewno nie pozwole pani upasc. Obserwowalem jednoczesnie jej plecy, szyje i czulem jak mój czlonek szybko nabrzmiewa. W oczach mi sie zamglilo, gdy poczulem, ze dotykam jej polyskliwej, sliskiej bielizny - podniosla rece w góre ukladajac ksiazki a jej bluzka podniosla sie odslaniajac talie. Trwalo to chwile, lecz moje napiecie bylo juz tak duze, ze postanowilem dzialac. - Ma pani bardzo ladna bielizne - powiedzialem. - Dziekuje - odpowiedziala nie odwracajac sie i nie opuszczajac rak - to co widzisz to jest gorsecik. Musze go nosic aby nie wygladac na zbyt gruba. - Nie jest pani wcale gruba - wykorzystalem okazje do komplementu - uwazam, ze wlasnie pani ksztalty sa najbardziej kobiece. Odwrócila sie, stajac tak blisko mnie, ze niemal mnie dotykala. Jaj piersi byly na poziomie mojej twarzy. Na szyi miala dlugi naszyjnik z bialych perel. Jedna petla tego naszyjnika opasywala ciasno szyje a druga, znacznie dluzsza, zwisala swobodnie na jej piersi. Dotknela palcami mojego policzka i pogladzila . - Jestes uroczym chlopcem - powiedziala. Ujalem jej dlon gladzaca mój policzek i przylozylem jej wewnetrzna strone do swoich warg, nic nie mówiac. Kilkakrotnie pocalowalem jej dlon. Widzac moje podniecenie - mój czlonek byl juz gotów do akcji - spytala : - Chcialbys poznac moje cialo ? - Niczego bardziej nie pragne - szybko odpowiedzialem. Zeszla ze schodków, podciagajac lekko spódnice. - Drzwi sa juz zamkniete - powiedziala, uspokajajac moje obawy. - Chodz ze mna - dodala ujmujac moja dlon. Poszedlem za nia jednoczesnie obserwujac jak zachecajaco kolysze biodrami. Otworzyla drzwi od pokoju, w którym panie mialy pomieszczenie socjalne. Stal w nim komplet wypoczynkowy z lawa oraz szafy i regaly z ksiazkami. Krystyna usiadla na kanapie i rzekla : - Usiadz przy mnie - wskazujac na miejsce obok. Usiadlem. Mój penis nadal staral sie przebic spodnie, co bylo wyraznie widoczne. Spojrzala na niego i usmiechajac sie dodala : - Alez musi mu byc ciasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wreszcie jestem dorosły34
Objalem jej szyje, dotykajac nagiego ramienia i odpowiedzialem : - Moze pani go uwolnic. - Mów do mnie Krystyna - powiedziala, jednoczesnie przytulajac sie do mnie a dlonia dotykajac wzniesionego krocza. Objalem ja mocniej calujac jej usta. Byly miekkie i mialy slodki smak szminki. Calowalismy sie dlugo. Jej jezyk gleboko penetrowal moje usta, drgajac przy tym podniecajaco. Czulem jak palcami stara sie rozpiac zamek i guzik w spodniach, lecz dzinsy jakie mialem na sobie byly zbyt ciasne aby zrobic to na siedzaco. Przerywajac pocalunek powiedziala : - Musisz wstac. Poslusznie wstalem i stanalem przed nia. Tym razem juz szybko rozpiela to co trzeba i zsunela spodnie az do kostek. Odrzucilem je na bok, a Krystyna nie czekajac dluzej szybko rozpiela mi koszule. Gdy ja zrzucalem ja z ramion ona wsadziwszy dlonie pod gumke slipów zsunela je w dól. Mój drazek wreszcie oswobodzony wyskoczyl w góre wprost przed jej oczy. Chwycila go dlonia i powiedziala : - Alez jest piekny. Jej dlon z pomalowanymi na rubinowy kolor paznokciami, z pierscionkami na palcach i bransoletka na przegubie, obejmujaca mojego penisa, sprawiala niezwykle podniecajacy widok. Spojrzalem na nia. Usmiechala sie do mnie zalotnie. - Teraz kolej na ciebie - dodala. Ukleknalem przed nia i ujmujac jej bluzeczke od dolu zdjalem ja. Gorsecik, o którym wspomniala wczesniej, okazala sie niezwykle seksownym strojem. Polyskujacy, sliski w dotyku, bialy material ciasno opinal jej talie. Po obu bokach wszyte byly pasy przejrzystej materii, przez która widac bylo jej pulchne biodra., Gorset konczyl sie ponizej pasa dlugimi podwiazkami do bialych ponczoch. Dolny brzeg wykonczony byl falbanka przejrzystej koronki imitujacej niby-spódniczke. Wielkie, zwisajace piersi lekko tylko osloniete byly przejrzystym muslinowym stanikiem na waskich ramiaczkach. Byla niezwykle pociagajaca. Pocalowalem jej nagie ramiona i delikatnym ruchem zsunalem z nich ramiaczka stanika. Wysunela z nich szybko rece i zsunalem staniczek nizej. Wyswobodzony biust pokazal sie w calej okazalosci. Przypadlem do niego i dlugo calowalem mocno juz powiekszone sutki. Krystyna po chwili wstala dajac do zrozumienia, ze kolej na zdjecie jej spódnicy. Odpialem guzik oraz zamek i zsunalem ja w dól. Stylonowe, cieniutkie i lsniace majteczki w kolorze jasno-rózowym, dosc sporego rozmiaru, zalotnie wciagniete byly na podwiazki. Lekko rozchylone pelne uda pozwalaly dostrzec, ze z obu stron cienkiego paseczka majteczek w kroczu wychylaja sie kedziorki czarnych wlosów. Calujac jej usta wsunalem reke pod majteczki w ciepla gestwine wilgotnych wlosów. Po chwili udalo mi sie zsunac jej majtki i czujac jek rozchyla swoje nogi postanowilem zobaczyc jej skarb. Domyslila sie czego chce. Polozyla sie na brzegu kanapy, jedna noge postawila na podlodze a druga - zgieta w kolanie - na kanapie. Bedac pomiedzy jej nogami widzialem jak palcami obu rak rozciagnela wargi swojej duzej cipki ukazujac rózowe, wilgotne wnetrze otoczone ciemnymi wlosami. Wibracje mojego jezyka w jej goracym wnetrzu wywolywaly skurcze jej ciala i glosne pojekiwania. Nie przestawalem. Jej nabrzmiala lechtaczka az prosila o pieszczoty. Ujalem ja wargami i lekko pociagalem co za kazdym razem wywolywalo glosne westchniecie. Jedna dlon wsunalem pod posladki, lekko je unoszac, a wilgotny palec drugiej wprowadzilem do srodeczka. Poddala sie temu chetnie lekko kolyszac biodrami. Jej dziurka okazala sie sporych rozmiarów otworem. Rozchylajac uda mocniej szepnela : - Smialo, wsadz wiecej. Nie dalem jej czekac. Najpierw drugi, trzeci palca potem powoli wsunalem wszystkie palce dloni az poza kostki. Wyprezyla sie nabijajac swoja cipe na moja dlon jeszcze glebiej i glosno krzyknela z rozkoszy. Dla mnie byl to juz moment, w którym napiecie siegalo zenitu. Poczulem wzrastajace napiecie w dole brzucha, nie wytrzymujac juz dluzej spytalem cicho : - Moge wsadzic ? - Oj ty mój biedaku - odpowiedziala podnoszac glowe - szybciutko, polóz sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wreszcie jestem dorosły
Ustapila mi miejsca na kanapie podnoszac sie. Polozylem sie na wznak obserwujac jak wstaje i przenosi swoja noge nade mna nakierowujac swoja dziurke na mojego penisa. Nasadzila sie i odrzucajac glowe w tyl wyprezyla do przodu swoje piersi. Jej plynne ruchy wywolywaly falowanie jej obfitego biustu Na mój wytrysk nie trzeba bylo dlugo czekac. Po chwili skurcz pozbawil mnie na chwile swiadomosci. Uslyszalem tylko jej krzyk rozkoszy. Po chwili poczulem ciezar jej ciala na mojej piersi i pocalunki na ciele. Lezelismy przez chwile odpoczywajac. Po chwili rzekla : - Bylo cudownie, wystrzeliles jak armatka ! - Bolalo cie ? - zaniepokoilem sie - Nie gluptasie - odparla, smiejac sie - to rozkoszne, ale to nie koniec. Wstala i stanela na podlodze. Obtarla krocze wczesniej przygotowanym recznikiem i spytala sie : - Napijesz sie czegos ? - Chetnie - odpowiedzialem. Podeszla do szafy i nalala do szklanek napoju. Podeszla do kanapy podajac mi szklanke. Wypilem szybko i odstawilem naczynie. Krystyna stala obok stolu w swoim seksownym gorsecie z odslonietymi piersiami. Cieniutka, przejrzysta minispódniczke byla na tyle króciutka, ze odslaniala jej cipke.. Szerokie nieosloniete biodra i nabite uda zachecajaco rozchylone, byly bardzo kobiece. Sciagacze ponczoch siegajacych do polowy uda mocno wpijaly sie w ich pulchnosc. Na nogach nadal miala swoje buciki na szpileczce. Widzac, ze smialo i z zaciekawieniem ja obserwuje, podniosla rece w góre zlaczywszy je nad glowa, co dodalo jej nieco smuklosci i spytala sie : - Nadal cie pociagam ? - Tak, jestes bardzo seksy - odpowiedzialem. Podeszla do kanapy i stawiajac na nia jedna noge, dlonia przeciagnela po wilgotnej cipce. - To byl twój pierwszy raz ? - zapytala . - Tak - odpowiedzialem. - Poszlo ci wspaniale - powiedziala - zaczniemy jeszcze raz ? Nie jestes zmeczony? - Zaczynajmy, bardzo chce - odpowiedzialem. Ujela mnie za dlon. Wstalem z kanapy i stanalem przed nia. Dotknela mnie swoimi piersiami i brzuszkiem, zaczelismy sie calowac. Po kilku minutach pieszczot mój czlonek znów byl gotów do akcji. Krystyna uklekla na podlodze i wziela go do ust. Jednoczesnie dlonia ujela moje jadra i delikatnie je masowala. Bylo to tak ogromnie przyjemne, ze w krótkim czasie poczulem znów ogromne podniecenie. Ujalem ja za ramiona i polozylismy sie obok siebie. Po chwili pieszczot bibliotekarka polozyla sie na mnie i uchwycila czlonka ustami. Zaczela go intensywnie ssac. Jej wielki tyleczek ustawila wypiety w strone moich oczu. Byl rzeczywiscie sporych rozmiarów. Miedzy rozsunietymi udami uwidacznialy sie rozchylone platki cipki obrosniete gestwina wlosów. Przysunalem glowe w te strone i wylizalem jej dziurke. Pieszczoty jakimi draznila mojego czlonka doprowadzily dosc szybko do pelnego wzwodu. Bylem juz gotów do kolejnego wytrysku a ona kontynuowala swoja zabawe. - Zaraz wystrzele - powiedzialem zdyszanym glosem. - To dobrze - odpowiedziala kontynuujac ssanie. To wystarczylo. Wystrzelilem jej calym ladunkiem w usta z glosnym westchnieniem ulgi. Polknela cala zawartosc ust i otwarla usta lizac penisa. Oblizawszy wokolo swoje wargi ucalowala malego mówiac : - Jeszcze cos dla mnie zrobisz, malutki, chodz, poznasz moja druga dziurke - dodala. Polozyla sie na brzegu tapczanu z nogami na podlodze. Ukleknalem przed nia, widzac jak mocno zadziera swoje nogi zgiete w kolanach do góry. Chwycila mojego wzniesionego czlonka i delikatnie wprowadzila go do swojej dupci. Bylo na poczatku dosc ciasno, lecz tylko przez chwile. Palcami chwycila platki swojej cipy i mocno rozciagnela je tworzac z pizdeczki duza muszelke. Przekrwiona cipa swiecila mi przed oczami rytmicznie podrygujac i zachecajac do zabawy. Skorzystalem z tego chetnie. Bez trudu wprowadzilem do niej trzy zlozone palce. Przez scianke pochwy czulem rytmicznie poruszajacego sie czlonka. Krystyna nagle uspokoila sie, wbila sie gleboko swoimi otworami we mnie i po chwili wyprezona glosno krzyknela z rozkoszy. Za chwile i ja wtrysnalem jej reszte swojej spermy. Po chwili lezelismy spoceni obok siebie odpoczywajac po wysilku. - Ales mi dogodzil. - powiedziala - dziekuje. - Nie ma za co, bylas cudowna - odpowiedzialem. Niedlugo potem zasnelismy wtuleni w siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaczarna
Czytam to wszystko co drogie mamy piszecie i myślę że to moje myśli i uczucia.Mam 17-nasto letnią córkę i jestem w rospaczy serce mi pęka bo nie mogę z nią normalnie porozmawiać.Właściwie nie rozmawiam zbyt wiele,bo każda rozmowa kończy się awanturą.dużo goszkich słów,pod moim adresem,zdania (ty mnie w ogóle nie rozumiesz,nie znasz mnie,nie obchodzę cię)Potrafi obrazić mnie przy obcych osobach.Jest ciągła rywalizacja po między nami.Pyskata,wybuchowa.Zawsze bardzo chciałam mieć dobry kontakt z córką ale od dawna nie mam dobrego kontaktu czy kiedyś miałam ?też chyba nie,ale było łatwiej.Właściwie chyba nie lubię własnej córki,czy tak może myśleć matka?Mam jeszcze dwóch synów narazie jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TEż mama
do mama czarna mam ten sam problem pyskaty 18 latek w domu koszmar z córką moge sie dogadać a z synem tracę sily nie ma sensu z nim dyskutować wszystko na nie ustawione szlag mnie czasem trafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumiła
Jestem mamą 15 letniego jedynaka.Jak do narazie mam bardzo dobry kontakt z synem.Ale czy tak bedzie zawsze-czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milo 111111
Witam, mój 11-letni syn doprowadza mnie do furii. Od kilku miesięcy stał się opryskliwy, przestał się uczyć, na wszystko reaguje złością (agresją), a jak wie, że to nie przejdzie to reaguje płaczem i nagle zaczyna go coś boleć (palec, ręka brzuch). Zaczyna kłamać, notorycznie się spóźnia oraz zaczyna być agresywny dla młodszej siostry. Potrafi być złośliwy, uparty, arogancki i czeka kiedy mi braknie nerwów. Nie chce rozmawiać a jak już rozmawiamy to mam wrażenie jak by nie słuchał co się do niego mówi. Dostał parę zakazów i nie zrobiło to na nim wrażenia. Jest chwalony za to co zrobi dobrze też to nie robi na nim wrażenia. Idolami dla niego to Youtuberzy (po prostu masakra). Czy ten stan to normalne w jego wieku? Jak długo to może potrwać? Czy poradnia psychologiczna to dobre wyjście w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam niespelna 12 l core i jest juz w okresie szybkiego wzrostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery punkty
milo 111111 2016.06.30 tak to jest gdy dzieci bez ojców się chowają, potem wyzwolone feministki nie dają sobie rady gdy bachory dorastają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×