Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tryyyy

Czy wiecie jak pomoc alkoholikowi?

Polecane posty

Gość wiem teraz
nie, przykro nam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tryyy
Mi tym bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tryyy
Niby chce ale to chce trwa bardzo krotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze powinien poszukac pomocy od innych alkoholikow ktorzy z tego wyszli, ale musi miec motywacje, inaczej nie da rady, moze w tej chwili za wczesnie ... niestety ... i nic nie poradzisz chyba ze zadbasz o swoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to klops
tu na kafeterii pomocy ani odpowidzi nie znajdziesz :( ( chyba)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszym etapem musi być detoks - odtrucie organizmu - najlepiej w szpitalu, potem dopiero można przejść do drugiego etapu - terapii indywidualnej i grupowej... Możesz zrobić orientację jakie są placówki tego typu w twojej okolicy ale decyzję musi podjąć sam zainteresowany. Jest możliwość przymusowego leczenia ale to wymaga spełnienia wielu kryteriów i decyzji komisji kierującej na takie leczenie. Jeśli alkoholik jest agresywny i są na to zgłoszenia na policji i dodatkowo zaangażowane są inne instytucje np. pomoc społeczna to są szanse na załatwienie takiego przymusowego leczenia. Ale jakie są faktyczne efekty takiego leczenia - nie wiem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzuć Go
to sprawa przegrana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tryyy
Był juz na jednym leczeniu ale nie wytrwał do konca Jak go przekonac ze juz nigdy nie moze wypic?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
detox sprawy nie zalatwia bo gosciu juz pierwszego wieczoru moze po rynnie udac sie na skrzydlach przez mur po zyto ... mam wrazenie ze autorka jest bardziej zainteresowana jak goscia wyciagnac z alkoholizmu niz on sam i ze chcialaby rady ktorej sama oczekuje i ktora da cudowny sposob na wyleczenie z alkoholizmu ale gdyby to bylo mozliwe to moze nie byloby alkoholikow ... niestety sa pewne realia ... moge powtorzyc ze dopoki gosc nie nabierze motywacji i nie wezmie ODPOWIEDZIALNOSCI za swoje czyny to nici

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tryyy
Najgorsze w tym wszystkim ze zgadzam sie ze on sam mosi osiagnac swoje dno by chciec sie odbic Szczerze to chyba sama nie wiedzialam czego oczekuje zadajac to pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tryyy
Mimo wszystko dziekuje za wszystkie wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szwagier mojego ojca
zmarl dzisiaj z przepicia. nienawidze tej glupiej wódy 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaje sobie sprawe ze jest to mocno frustrujace ale medycyna jest bezsilna wobec takich problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepsza pomoca jest brak pomocy- jakiejkolwiek pomocy. On musi zrozumiec, ze nikt nie bedzie za niego sprzatal jego brudow. Jesli w stanie nietrzezwosci cos nawywijal, to niech sam za to placi po trzezwemu. Najwiekszym bledem jest krycie alkoholika przed sasiadami, rodzina.... Jesli jest mu dobrze, bo ma mile warunki w rodzinie, zona udaje, ze wszystko jest w porzadku, zbiera go z ulicy i sprzata po kolejnych awanturach... to niestety nic sie nie zmieni. Bedzie mu za wygodnie zmienic cokolwiek. Bo i po co, skoro w domu wszystko tak wspaniale funkcjonuje? Alkoholika trzeba zostawic bez wszelkiej pomocy, nie kryc go, nie brac odpowiedzialnosci za jego przekrety (np. nie placic jego dlugow, nie przepraszac za cos, co on zrobil..).... Jesli usnie na ulicy przed domem, to niech tam spi i niech sie obudzi nastepnego dnia na tej ulicy i niech sie wstydzi. Jesli usnie zarzygany, to niech tak spi- niech zobaczy rano, jak nisko upadl.... Tylko w ten sposob mozna spowodowac, ze alkoholik zechce- sam z siebie- cos ze soba zrobic. Wszelkie przymusy nie beda mialy dzialania dlugotrwalego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tryyy
Tylko jak mam patrzec jak powoli umiera..Wkurz mnie ta bezsilnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamany
w mojej rodzinie jest alkoholik niewiem jak mu pomoc jego choroba jest bardzo zaawansowana bardzo prosze o kontakt zanim bedzie za puzno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaćmienie
tak, Hiena ma rację, bardzo mądrze napisała to się nazywa " twarda " miłość i to chyba jedyna metoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwrwrrwr
nie możesz mu pomóc jeśli sam nie chce. Myśl o sobie o swoim życiu.Nawet jesli jakims cudem przestanie pić to i tak do tego wróci prędzej czy póżniej (to pewne na 99 %).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołoalkoholiczka
Jeśli możesz, wyplącz się z tego związku. Jesli piszesz o swoim chlopaku. To jest choroba na cale zycie, zniszczy Cię. Cos o tym wiem, bo mieszkam z alkoholikiem. Już nie ważne, że on jest chory, ale ja jestem z głęboką depresją. Nie ma dnia w którym nie czułabym lęku, czy nie wroci pijany, uwierz mi. Broń się, uciekaj na koniec swiata. Mówię Ci to i zapamietaj, jestem wrakiem człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołoalkoholiczka
tryyyy ---------- zrozumiłaś coś z mojej wypowiedzi, pamietaj, jedo piekne słówka, ze............., że............., że,.................. to tylko mrzonka, utopia, zamieszkasz z nim i bedziesz dla niego tylko tą najgorszą, tą.......k.....tą głupią.....tą najgorszą, a co dalej , Boże broń Cię od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołoalkoholiczka
powrocę do tematu, wlasnie juz drugi dzien pije moj alkoholik, nic nie pomoze. Wczoraj zaczął. To juz jest 4 okresuwa w tym roku, ktora trwa po co najmniej 2 tygodnie. Nie mogę już tego wytrzymać. Boże co mam zrobić, nie jestem w stanie finansowo utrzymac moje mieszkanie. Obecnie nie pracuję. On wie, że może mną pomiatac, wyzywa mnie od najgorszej na swiecie , nie tylko pół ale całe miasto mnie miało. Co taki facet jak on ze mna robi itd, itp. Tak bym chciala zeby sie zachlal na smierc, mialabym jakas rente po nim bo on jest na wczesniejszej emeryturze. Przepraszam Boga, przepraszam Was ale już nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołoalkoholiczka
Ja bym postawiła pytanie, czy wiecie jak pomóc rodzinie alkoholika? Czy ktoś mi pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołoalkoholiczka
Przepraszam, kuźwa, jestem tak chora, w takiej depresji, ze zamknełam alkoholika w domu , ja razem z nim i pochowalam klucze zeby nie wyszedl dalej pic. Obudzil sie i chcial wychodzic albo mam mu isc po piwo i co, poszlam, zeby nie wyszedl. Szłam i nie wierzyłam sobie. Wstydziłam sie wszystkich ludzi, bo w nocy jak wrocil wyzywal mnie , używał najgorszych wyzwisk i ludzie słyszeli bo mieszkam w bloku. A w nocu po 24 jest cicho i strasznie wszystko słychac jak ktos cos mowi a on beczał tym zachlanym glosem. Ja nic nie mogłam mówić, po prostu trzęsłam się mimo, ze brałam leki uspokajające przez cały dzien. Ale spać nie mogłam, byłam w drugim pokoju ale dzuć alkohol w całym mieszkaniu. Życzę mu żeby się zachlał. Każdy alkoholik powinien zdechnąć, nie marnować życia niewinnym ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hiena ma rację - najlepszą pomocą jest brak jakiejkolwiek pomocy. Alkoholikowi można tylko pomóc osiągnąć szybciej dno. Jakiekolwiek matkowanie, krycie go, litowanie się to niedźwiedzia przysługa. Poza tym zachowując się tak stajesz się współuzaleźniona. tak, jest takie pojęcie. Znaczy to mnie więcej tyle, że zycie z alkoholikiem wypacza osobowość partnera. Poza tym alkoholizm to choroba śmiertelna, zdaj sobie z tego sprawę i porzuć mrzonki o wyleczeniu. Czasami prowadzi wprost do śmierci, czasami daje się wziąć pod kontrolę, ale to zawsze coś, co zagraża i w każdej chwli z poworotem może twoje życie zamienić w koszmar. Generalnie ocknij się kobieto i bierz nogi za pas. Bo zrobisz to i tak, tyle że oszczędzisz sobie piekła, przez które bedziesz musiała przejść. W każdym większym mieście są poranie leczenie uzależnień, całkowicie za darmo i także dla współuzależniobych. Możesz się umówić na spotkanie z terapeutą, dowiesz się więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×