Gość tak samo meczyłam się Napisano Wrzesień 21, 2006 W twoim wieku to ja nawet nie wierzyłam życie pozagrobowe dlatego nie dziwie sie Twojej ( I Waszej )reakcji. Byc moze faktycznie musisz pochorować..:O Nawiasem mówiącja również nie wierzę w diabła...:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tatra Napisano Wrzesień 21, 2006 No tak z wiekiem kobiety dziwaczeja i wierza w takie bawoły!ale i nerwica na starosc lżeje... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tatra Napisano Wrzesień 21, 2006 to znaczy jest lżejsza.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chora2 Napisano Wrzesień 21, 2006 Chora, ja chyba jestem w podobnej sytuacji. Kiedyś próbowałam szukać pomocy na tym forum, ale nikt nic sensownego nie powiedział, wszyscy radzili lekarza. Wiem, ze powinnam, zresztą już byłam u rodzinnego, przepisał słabe tabletki, brałam jakiś czas. Nie wiem, czy wizyty u lekarza w moim przypadku mają sens. Może krótko napiszę: mam świetną pracę i same sukcesy na polu zawodowym. Jestem z facetem, z którym się kochamy, ale ten związek mnie z pewnego względu wykańcza. Nie będę pisać dlaczego, bo nie chodzi mi o rozgrzebywanie mojej sytuacji. Nie wchodzi w grę rozstanie. Nie wiem, czy ma sens wizyta u lekarza, bo sytuacja osobista dalej będzie mnie dobijać, więc leczenie - ewentualna psychoterapia - mija się z celem, a każdy lekarz poradzi mi uporządkować sprawy osobiste, czego ja nie zrobię. Brałam słabe leki uspokajające, bo nerwica, stany lękowe i objawy depresji doprowadziły do tego, że mogłam tylko siedzieć w domu i płakać, a zrobienie najprostszej rzeczy było nadludzkim dla mnie wysiłkiem. Teraz jest troche lepiej, ale nadal miewam stany lękowe, kiedy jestem sama w domu - napady histerii, poczucie bezsensu. Czuję, że sama się niszczę. Nie moge się skupić na pracy, a mam jej dużo. Chora, widzę, że znasz się na tym temacie, więc jeśli mogłabyś mi podpowiedzieć, o jakie leki mogłabym poprosić lekarza - byłabym ci bardzo wdzięczna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chora Napisano Wrzesień 21, 2006 Podobna sytuacja hm,ze skutkow tak ale z przyczyn nie.Jesli chodzi o leki to nie moge podac konkretnych poniewaz kazde leczenie jest dostosowane indywidualnie,uwzglednia sie stan,wiem,wspolistniejace choroby pacjenta,ewentualne przeciwwskazania.Ja mam to szczescie ze mam genialnego lekarza rodzinnego i on dostosowal mi leczenie,babka nie jest zwolenniczka farmakoterapii z gatunku" im wiecej tym lepiej" i powiedziala ze chce mnie troche podniesc i jak najszybciej odstawic leki,jesli tylko bedzie to mozliwe.Od wczoraj biore Fluoksetyne i Pramolan.Ten drugi dobrze uspokaja i mozna zasnac.Nie chce dawac rad z dziedziny z ktorej sama potrzebuje pomocy ale mysle ze maskowanie problemu proszkami nie jest rozwiazaniem.Nie jestem na pewno oryginalna i wiele razy to slyszalas.Ja musze odizolowac sie psychicznie od matki i zyc swoim zyciem a nie problemami innych bo to mnie dobilo i doprowadzilo do tego wszystkiego.Ty tez zajmij sie lepiej zrodlem problemu bo takie zaleczanie farmakologiczne na dlugo nie jest rozwiazaniem.Powiklania polekowe moga okazac sie gorsze nic depresja uwierz mi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IVA24 Napisano Wrzesień 30, 2006 :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość andrzej 29 Napisano Wrzesień 30, 2006 :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23 Napisano Wrzesień 30, 2006 :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23 Napisano Wrzesień 30, 2006 Witam Wszystkich a w szczegolnosci zalozycielke topiku. chora-czytajac twoje wypowiedzi mialam wrazenie ze czytam swoje slowa,z ta tylko roznica ze nie studiuje i nie jestem maltretowana przez mame. Ciesze sie ze znalazlam ten topik,moze pomozemy sobie nawzajem.Moje poczatku depresji byly w szkole podstawowej,teraz mam 24 lata(kilka dni temu skonczylam).BYlam u kilku psychologow,psychiatrwo,zazywalam leki a po jakims czasie przestawalam do nich chodzic bo mi nieodpowiadali.Niedawno zalazlam fajna psycholog,zaczynam do niej chodzic.Musze.Dzis zrezygnowalamz pracy ktora mi odpowiadala ale nie dawalam rady chodzic do niej,wstawac rano,funkcjonowac itp.Co rano do stanow depresyjnych dochodzily stany nerwowe i dochodzily fizyczne objawy:biegunka,wymioty,bol glowy,uczucie slabosci,drgawki,wewnetrzny niepokoj i ogromny strach oraz placz.Wczesniej kazdy mi mowil,ze abym skonczyly sie moje'doly' powinnam miec zajecie,prace itp Ale teraz to nie pomogala wcale.Na dniach czeka mnie rozmowa z moja mama na ten temat,boje sie jej reakcji.Bo przeciez w tych czasach tak ciezko znalezc prace... Mam wspanialego chlopaka z ktorym jestem rok i 3 miesiace,bardzo mi pomoga i tak jak juz ktoras z dziewczyn pisala,tez powinien dostac nobla za cierpliwosc.Boje sie z emnie zosatwi i odstraszam go od siebie swoim zachowaniem,ale on wciaz powtarza ze mnie nie opusci obojestnie co by sie dziala. chora,powiedz mi jak ty masz sily chodzic na studia skoro masz depresje?ja bardzo czesto nie mam sily wstac z lozka,mam wstret do ludzi,nie chce byc wsrod nich,nic nie mowie,z nikim nie rozmawiam,chce byc sama,placze i wszystk owidze w czarnych barawach,i mam mysli samobojcze.....kiedys probowalam nie raz sobie cos zrobic,wymyslam najrozniejsze sytuacje w jakie bym mogla to sobie zrobic-dlaczego?bo dochodze do wniosku ze zwyczajnie nienadaje sie do tego zycie,do tego swiata,bo ludzie z gorszymi problemami ode mnie,radza sobie jakos....... Moj lekarz przepisal mi leki na uspokojenie 'Tranxene'.Lekarz powiedzial ze przypisal mi jaknarazie najmniejsza dawke,po pierwszym razie jak wzielam to caly dzien chodzilam zamulona na mxa,tylko spac i spac.Dzis tez wzielam i ogolnie mnie usypiaja i wycieszaja,tak jak chyba wszystkie leki uspokajajace. Tak na koniec co powinnam na poczatku napisac,mam na imie Iwona i jestem z Torunia-a ty? byloby fajnie gdybys odpisala albo napisala meila do mnie. pozdrawiam i czekam na odp. buzka pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jak zyc Napisano Styczeń 25, 2009 Nie wiem, czy jeszce zagląda ktoś na to forum. Ja również borykam się z depresją, na którą od 2 lat nie pomagają żadne środki farmakologiczne. Osoby, które nie znały mnie przed choroba w o góle nie rozumieją moich stanów placzliwości, smutku, beznadziei.Bardzo mi bliski kolega stwierdził ostatnio, że wszystko ode mnie zależy, że jestem kowalem swego losu, kiedy choćby wstanie z łóżka wczesną porą jest dla mnie nie lada wyczynem. Nie chodzę do psychologa, bo wątpię, by mi pomógł na takie stany. Ciągle śpię, bo nie pracuję, ale do pracy chętnie pójdę, muszę się jednak obronić, co na dzień dzisiajszy wydaje mi się nieosiągalne z moim podejściem, strachem przed pisaniem, co kiedyś było dla mnie przyjemnością. Cierpię na anhedonię, odkąd stosuję psychotropy obniżyło się do zera moje libido, nie ma we mnie kobiecości, umysł nie jest sprawny jak dawniej, często zapominam. Jestem wrakiem człwoeika - z obniżonym poczuciem własnej wartości, bez nadziei, że jeszcze kiedyś wyjde z tego... Chciałabym porozmawiać z kimś, kto przeszedł coś podobnego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mn Napisano Styczeń 25, 2009 Bardzo chcialabym Ci pomóc ale niestety nawet sobie nie umiem(cierpię na ten sam problem). Boję się ludzi,mam strach przed życiem.Potrafiłam płakać całymi tygodniami z byle powodu,nie wierzę w siebie. Też się leczyłam ale nic to nie dało. Nie wiem co robić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dawidmarek83 Napisano Styczeń 19, 2010 Polecam stronę http://depresja.wroclaw.pl/news.php Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mighty 0 Napisano Styczeń 10, 2011 Depresja to niefajna choroba niestety. Ale nie jestem zwolenniczką zbyt długiego przyjmowania leków na tę chorobę. Zresztą podobnie jak na każdą inną. Bardzo często, bo aż w 70% przypadków depresja powstaje wskutek szkodliwego działania pokarmów. Warto więc leczyć tę chorobę nie tylko tabletkami, ale tak jak proponuje klinika Vimed, odpowiednią dietą. Bardzo często dzieje się tak, że podczas leczenia np. schorzeń alergicznych ustępują również oznaki depresji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gawarie 0 Napisano Styczeń 10, 2011 W leczeniu depresji bardzo ważne jest pozytywne myślenie. Na początek nadzieja, że wszystko się układa. Następnie Wiara, że jest coraz lepiej oraz działanie w tym kierunku a gdy jest już Wiedza to wtedy już wiemy że jest dobrze :) Żyj pełnią życia : http://michalgawenda.blogspot.com/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zielona.ramka Napisano Styczeń 10, 2011 polecam książke "możesz uzdrowić swoje życie" mnie pomogła Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do chora Napisano Sierpień 24, 2011 też miałam lekką depresję, bóle głowy itd. Ja zawsze wypijam miód z herbatą i depresja mija już po kilku minutach. Jedz dużo miodu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do do chora Napisano Sierpień 24, 2011 :-))))) dobre Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Emi333 Napisano Wrzesień 23, 2011 Na depresję zachorowałam w wieku 35 lat. Obecnie medycyna oferuje skuteczne środki do walki z tą straszną chorobą. Niestety ma ona nawroty i kolejne mogą być coraz cięższe. Ta choroba czyni ze zdrowego człowieka inwalidę. Też bardzo się martwię, bo obecnie mam kolejny nawrót tej choroby. Mam dla kogo żyć! Mam cudowną nastoletnią córkę, przyjaciół, żyją jeszcze moi rodzice. Z przerażeniem patrzę w przyszłość. Boję się, że choroba nie pozwoli mi pracować. Chcę żyć dla mojej ukochanej córeczki, a jednocześnie pragnę śmierci, która uwolniłaby mnie od życia z tą chorobą. Choroby psychiczne są najgorszymi z najgorszych. Sama nie wiem jak dalej z tym żyć i walczyć? Czy będzie coraz gorzej? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość cital Napisano Wrzesień 24, 2011 Ja biore cital juz ze 2 lata i jest ok. Dlaczego piszecie ze leki są takie złe? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dyzma Napisano Październik 19, 2011 Ja też byłem chory na depresje, ale teraz jestem zdrowy w 100%. Poprostu znalazłem lekarza, który mnie z tego wyciągnął. Pokazał mi jak zyc, żeby nie tracic sił witalnych itp. Ten lekarz już pomógł dużo ludziom, z wiele gorszymi chorobami. Pozdrawiam Dyzma Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość weblunatyk Napisano Styczeń 16, 2012 WITAM, Jezeli masz gorsze dni,nie masz na nic ochoty, masz DOLAAAA i nie masz komu sie wygadac albo wstydzis sie o tym mowic rodzinie czy znajomym to mozesz wygadac sie ANONIMOWO na SKYPE wystarczy ze masz mikrofon... Napisz na e-maila: ( WEBLUNATYK@GMAIL.COM ) co Cie gryzie? ile masz lat? Zostaw nik skype a ja NAPEWNO odzwonie i wysucham Ciebiee a moze uda mi sie Ci pomoc :) CZASEM PRZED OBCA OSOBA LATWIEJ SIE OTWORZYC NIZ PRZED WLASNYMI BLISKIMI !!! nalezy komus ZAUFAC .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda21 0 Napisano Luty 28, 2012 Witam wszystkich. Mam na imię Ewa i mam 21 lat. Jestem DDA, (czy Dorosłym Dzieckiem Alkoholika). W latach dzieciństwa wiele przeszłam, te kłótnie, awantury po pijaku, pogotowie, policja, po jakimś czasie ojciec się uspokoił. (brat też wiele razy rozrabiał, i musiała przyjeżdżać policja, bywało tak, że miałam ataki lęku przez niego, cała sztywniałam, trzęsłam się jakbym miała padaczkę)... :( W latach szkolnych miałam bardzo przykre przeżycia, nie miałam koleżanek, w szkole mnie poniżali, czasem przezywali, koledzy i koleżanki wiedzieli, ze mam arachnofobie, (lęk przed pająkami), lubili rzucać je na mnie, a ja się tak strasznie bałam... Nauczyciele uwzięli się na mnie, dyrektor mojej szkoły podstępem porwał mnie do Pogotowia Opiekuńczego (bez żadnego nakazu i bez wiedzy moich rodzicowi, do dziś bezkarny), w którym spędziłam 4 DNI, 4 długie dni, które były dla mnie PIEKŁEM NA ZIEMI, dla takiego młodego umysłu to było szokiem, miałam wtedy około 15 lat. Tam było okropnie. Już myślałam, ze nie wrócę do domu. Po zakończeniu gimnazjum było troszkę lepiej, w technikum mogłam 'ODDYCHAĆ', miałam koleżanki, (choć bez rewelacji ale lepiej niż w podstawówce czy gimnazjum), wychowawczyni była okropna, ale nikt jej nie lubił, wiec nie byłam z tym problemem sama. Po ukończeniu szkoły... Moje życie toczyło sie dalej, poznałam pewna dziewczynę, która została moja "przyjaciółka", oczywiście dziś żałuję, że pozwoliłam tej osobie wtargnąć w moje życie, nie mam z nią kontaktu od kilku tygodni, jest w moim wieku, to osoba uzależniona od alkoholu, tabletek nasennych, mająca poważne problemy ze swoją psychiką, również z zespołem DDA (tak jak ja, tyle, że ja jestem w miarę normalna), Ada (bo tak ma na imię moja była przyjaciółka) wykorzystywała mnie do swoich celów, była dla mnie bardzo fałszywą osoba, bardzo natrętną, przez nią o mały włos nie wylądowałam w więzieniu, przez nią mogłam umrzeć (ale to dłuuuga historia), żałuję, że ją poznałam, ale może tak miało być? W sumie to wiele mnie nauczyła, przede wszystkim tego, że jeśli ktoś przynosi nam wieści o innych, to również innym przekazuje wieści o nas, i nie wolno takim osobom się zwierzać, mogłam przez nią uzależnić się od alkoholu, a już było tak, że piłam tak jak ona. Ale to się już skończyło dzięki Bogu. Do czego zmierzam: Zadaję sobie to pytanie dlaczego tak jest, że albo jestem sama, i nie mam przyjaciół, albo mam przyjaciół, ale takich, którzy są Z TEJ DOLNEJ PÓŁKI? Znam odpowiedź. Dlatego, że ja sama nie mam o sobie dobrego zdania, przyczyna leży we mnie. Ale świadomość to za mało, ja po prostu nie mam siły, żeby siebie zmieniać :( Chyba dlatego, że tak dużo właśnie byłoby do zrobienia z moich charakterem. Miesiąc temu zerwałam roczny związek z chłopakiem, który pił i kłamał. Dosłownie jak mój ojciec. PIŁ i KŁAMAŁ. To było bardzo bolesne, ale jakoś przeżyłam. Odkąd nie jesteśmy razem, źle czuje się we własnym towarzystwie, szukam akceptacji gdzie się da. Moje życie kręci się wokół internetu. Tylko tu żyję, tylko tu moge "istniec". Nie mam przyjaciół, z nikim się nie spotykam, a jeśli mam jakieś propozycje spotkań ze strony kolegów, po prostu je odrzucam, z myślą, że to i tak nic nie zmieni, z reszta moi koledzy... Tez raczej nie są z "WYŻSZYCH PÓŁEK". Wiem, że zmiana życia jest na wyciągnięciem naszej reki, wystarczy tylko siebie z całych sil pokochać, i myśleć pozytywnie oraz dążyć do celów z oporem, ale ... dla mnie to ostatnio stało się bardzo trudne. Chciałabym kochać i być kochaną, ale już zrozumiałam, że miłość to działka nie dla mnie:( Z reszta dzieci, małżeństwo... To mi się źle kojarzy, BARDZO źle. Nie mogę znaleźć pracy, od kilku miesięcy siedzę w domu, czuje się jak pasożyt, czuje się taka niepotrzebna, bezradna :( Nie mam siły. To co Wam tu napisałam to i tak tylko wielki skrót historii mojego życia. Zauważyłam u siebie taki podły nastrój i brak chęci do życia od dłuższego czasu, boję się, że to już depresja, ale do lekarza nie idę, byłam już kilka razy. Tabletki nie pomogą, a jeśli tak to tylko na jakiś czas, a zawsze ich brać nie mogę, wiem czym to pachnie, moja mama jest uzależniona od psychotropów, i widzę jak się niszczy. I przy okazji mnie, bo ona czasem nie panuje nad emocjami, i sie wyżywa na mnie, wtedy mam dość. Nie widzę sensu swojego życia, myślę, że gdybym zniknęła nikt by tego nie zauważył, z wyjątkiem moich rodziców i rodzeństwa. Myślę też, że moim problemem jest fakt, że ja sama nie wiem czego chcę od życia... Chciałabym miłość ale chcę być sama, bo czuję się "bezpiecznie", chciałabym żyć ale chcę umrzeć... :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina M. Napisano Marzec 4, 2012 Witam, Poszukuję osób, które w swoim życiu przeżyły (bądź przeżywają) depresję. Studiuję psychologię stosowaną na UJ w Krakowie i chciałabym napisać pracę magisterską w oparciu o kilka historii kobiet lub mężczyzn. Moja wiedza na temat depresji nie jest tylko i wyłącznie książkowa, sama ją przeżywałam będąc nastoletnią dziewczyną. To właśnie zainspirowało mnie do tematyki związanej z tą chorobą. Elementy tej pracy będą miały szansę publikacji, oczywiście wszystkie ankiety i testy będą wypełniane anonimowo. Poza wiekiem, nie potrzebuję od Państwa żadnych danych osobowych. Badanie będzie polegało na udzieleniu wywiadu i wypełnieniu 2-3 testów/ ankiet. Bardzo proszę o pomoc, szczególnie osoby z Krakowa i okolic. Tych z Państwa, którzy skłonni są podzielić się swoją historią, proszę o wiadomość na adres mailowy mrozowskapaulina@gmail.com Serdecznie pozdrawiam Paulina Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Organizacja Zdrowia - WHO Napisano Marzec 10, 2012 "WHO" czyli Światowa Organizacja Zdrowia uznała Zioła Tybetańskie (Tibetan Herbs) jako nieliczną skuteczną i bardzo zdrową metodę zwalczania depresji oraz pełnoprawny lek naturalny antydepresyjny. ZIOŁA TYBETAŃSKIE posiadają Atesty i certyfikaty medyczne. Można je kupić w atestowanym sklepie bezpośredniego importera pod adresem: www.ziolatybetanskie.com Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sabina324 Napisano Styczeń 6, 2013 Ja przez długi czas leczyłam się na depresję. Niestety to jest choroba, której nie da sie wyleczyć w 2 miesiące, tylko potrzebne jest na prawdę sporo czasu. Wszystko zaczęło się od porodu mojego pierwszego dziecka. Nie była to wpadka, tylko na prawdę wyczekany maluch, którego kocham nad życie choć z niego juz duży chłopak. Po 2 miesiącach siedzenia w domu zaczęłam mieć wszystkiego dość. Nic mi sie nie udawało, dziecko płakało, mleko zanikło ja jedna ręka lulałam Konrada, a drugą mieszałam zupę, wyjąc wniebogłosy razem z synem. Przez praktycznie cały dzień byłam sama. Gdy mąż wracał z pracy próbował pomagać, ale odbierałam to bardziej jako sygnał " Nic nie potrafisz", " Nie umiesz sie zając domem, ani dzieckiem". Oczywiście to były moje urojenia, maz próbował pomóc w miare możliwości. Dziecko rosło, ja radziłam sobie coraz lepiej, ale mój nastrój miał się coraz gorzej. W obecności męża starałam się usmiechać, ale gdy go nie było miałam wszystkiego dość, wybuchałam gniewem z powodu banałów. Kurier zadzwonił i obudził mi dziecko, a ja rozpetałam dziką awanturę. Jakos dobrnęliśmy do momentu w którym syna wysłaliśmy do przedszkola, ja poszłam do pracy i zamiast sie cieszyć, ja znowu zaczęłam sie przejmować i obwiniać , a to ze nie ma mnie przy Konradzie, a to że nie daje z siebie w pracy tyle ile bym chciała. Po 4 miesiącach pracy okazało sie że jestem w ciaży. Świat mi się zawalił, w tym momencie ciąża była czymś czego nie chciałam. Załamałam się, przestałam wstawać rano, nie odzywałam sie ani do męża, ani do dziecka. Kiedys podsłuchałam jak z kims szepcze przez telefon. Pomyslałam, że mnie zdradza... Wpadłam w czarną rozpacz. Oczywiście maż mnie zapewniał, że nic takiego nie ma miejsca. Poprosił mnie, żebym mu zaufała i pozwoliła sobie pomóc. Pozwoliłam... Maż załatwił mi terapię w http://leczyc.pl/, na poczatku byłam sceptyczna, ale postanowiłam zmienić się dla niego, dla nas... Moja terapia trwa juz 1,5 roku. A ja cieszę się z czasu który spędzam z rodziną. Mam wspaniałego kochającego meża, cudownego mądrego synka, który z chęcią pomaga przy siostrze, no i córkę, która kocham nad życie. A Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sabina324 Napisano Styczeń 6, 2013 Depresje trzeba leczyć, nie ucz sie z nią żyć... Jesli jesteś z okolic Warszawy to polecam http://leczyc.pl/ pracują tam fachowcy, którzy z pewnością Ci pomogą. Podejmij walkę, bo nie warto żyć z depresją... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Co jak wywołać??? Napisano Styczeń 7, 2013 Kazdy sam sobie jest najlepszym fachowcem,nikt inny Ci nie pomoze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lol_123 0 Napisano Styczeń 11, 2013 Chyba lepiej wyleczyć tę chorobę, a nie z nią żyć... Prawdopodobnie wiem co przeżywasz, bo w podobnym stanie byłam w 2011 roku. Nie chicałam stosować żadnych wyciszających leków - jak to lekarz nazwał, bo poczytałam o nich opinie. Niezłą jazdę bym miała. Gdzieś na zagranicznej stronie znalazłam Celexil. Ale widze, że jest teraz dostępny w Polsce - http://www.vitalab.pl/224,celexil.html. Naprawdę działa - i co ważne pozbyłam się dzięki niemu nerwicy lękowej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 5, 2013 ja dowiedzialam sie dzisiaj ze mam depresje ,powiedzial mi to moj psychiatra zaczne brac leki , czy z depresji mozna wyzdrowiec Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 22, 2014 prawda jest taka ze nikt nie zrozumie cie lepiej niz druga chora osoba....depresja to cos strasznego,a połączona z lękami to już wogóle...ja własnie taką mam,depreske z napadami lęku i paniki,szukam tu kogos kto ie jak to jest żeby można było sie wymienic radami....pomocnym słowem.....czekam na Was depreściaki ,pamiętajcie NIE JESTESCIE SAMI !!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach