Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość chora

Jak zyc z depresja?

Polecane posty

Gość werka991
Na twoim miejscu poszłabym do psychiatry np tu https://psychomedic.pl/psychiatra-warszawa/ na terapię i po leki. Niestety samodzielnie z depresją nie wygrasz a może ci zniszczyć życie. Sama choruję i wiem jak ciężko jest normalnie funkcjonować gdy nie ma się absolutnie żadnych chęci do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1122
Wlasnie dzis przeszedlem na sertraline 200mg bo po 3mcach okazalo sie ze 100 nic nie daje:( łapy mam juz tak pocięte że aż sam niedowierzam. W wieku 39lat wpasc w depresje,jak to możliwe,spory facet dajacy rade sobie zawsze z problemami nagle wszystko sie zawalilo i tak juz kilka mcy walcze z samym sobą a sil juz brak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem depresja nigdy nie bierze się z niczego tylko jest to bomba z opóźnionym zapłonem. Przeżywamy różne wydarzenia i potem sobie żyjemy a tu nagle bam. Nie jestem psychologiem ale pracowałam z grupą osób zajmujących się profesjonalną pomocą w sytuacjach kryzysowych i ..... słów brakuje, żeby to opisać - najważniejsze było żeby opisać sytuację w zeszycie, porady typu "proszę zadzwonić na policję" :) Twierdzę, że nie ma opcji żeby jakikolwiek psycholog w czymkolwiek komuś pomógł. Farmakologia i owszem ale to nie jest rozwiązanie. Moim zdaniem pomóc może tylko dotarcie do przyczyny, zrozumienie sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1122
16:41- kurcze masz racje w tym co piszesz. W moim przypadku leki cos tam pomagają (sporo endorfin sie po nich chyba wyzwala) ale jednak ból wewnętrzny dalej jest choć jest on bardziej hmm jakie slowo użyć, do zaakceptowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam nerwicę natręctw i lękową oraz zespół lęku napadowego, nie jest to zdiagnozowane, jedynie przeze mnie ale mam zaburzenia nerwicowe, to pewne. Idę niedługo do psychiatry by potwierdzić moje przypuszczenia i po leki rzecz jasna, kiedyś uciekałam od tej decyzji a teraz wiem że to nieuniknione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie, depresja to nie koniec świata. Ale najlepiej iść do specjalisty. Chodzi o to że tak naprawdę stany lękowe ma każdy człowiek na ziemi. Lęk i ból to nasza naturalna cecha która tak naprawdę ma nas chronić przed zagrożeniem. Najlepiej w tym czasie nie przebywać za długo samemu, rodzina, znajomy, sąsiedzi no i do specjalisty. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do psychiatry prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba tak będzie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odpowiedz. To ja pisalam o 20:40. Wybieram sie na pierwsza wizyte a przed nią przygotowuje żeby składnie i konkretnie wszystko opowiedzieć lekarzowi. To co mam kwalifikuje sie tylko do leczenia, probowalam juz wszystkiego, sportu, diety... To jest po prostu zaburzenie jednak które sie leczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem nas wszystkich polega na tym że organ mózgu jest przez nas olewany. Biegamy, ćwiczymy, kawki, imprezki, nauka, praca, obowiązki a mózg to organ który pracuje nawet jak śpimy. Ból, zakwasy, skórcze to norma życia a nerwice, lek, depresje to już wielki problem życiowy. Kondycja psychiczna jest najważniejsza bo odpowiada za cały organizm. Można psychologa czy psychiatrę potraktować jak personalnego trenera od kondycji psychicznej. Głowa do góry, Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz moze doświadczenia z wizytami u psychiatry? Dziekuje i również pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście,. Według mnie stany lękowe czy nerwice ma każdy człowiek różnica polega tylko jak sobie daje z nią radę. Najlepiej skonsultować to ze specjalistą od kondycji psychicznej np. Psycholog czy Psychiatra. Świat ewoluował to już nie czas zabobonów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podtrzymuję swoje zdanie, żaden "specjalista" nikomu nie pomoże. To jest "bomba" każdego z nas. Trzeba dotrzeć do przyczyny, żeby ją "rozbroić". Najczęściej są to sytuacje zagrażające naszemu życiu, które całkowicie pozbawiają nas poczucia bezpieczeństwa na tym świecie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeżywamy coś i zostawiamy (bo nie mamy innego wyjścia), tym sposobem "bomba zostaje uzbrojona". Żyjemy w nieświadomości, całe nasze życie jest zdeterminowane przez tamto wydarzenie z czego nie zdajemy sobie sprawy. Wchodzimy w toksyczne związki, w których się dusimy, ale wydaje nam się, że to my jesteśmy źli bo przecież on/ona jest taki kochany bo z nami wytrzymuje....... Niestety nieświadomie usuwamy z naszego życia tych, którzy nas kochają........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1122
09:31 i znowusz masz racje (to ja ten stary facet z pocietymi łapami) nie rozumie tego jak taki silny facet jak ja poddal się jakies depresji. Skad sie to dziadostwo bierze. Bez lekow juz by mnie chyba niebylo.Nigdy nie mialem zapedow do samookaleczen a tu prosze co sie dzieje-jak nastolatek a mam juz blisko 40tki. Nie pije,nie cpam,a jednak wpadlem w stan patetycznej egzystencji. Dlaczego tak,nie mam pojecia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie wiesz skąd to się bierze to odpowiedz sobie na pytanie co takiego wydarzyło się w Twoim życiu, czego nie jesteś w stanie przeżyć. Autoagresja, moim zdaniem, często pojawia się w momencie kiedy w jakiś sposób kończy się nasza relacja partnerska w jakiej tkwiliśmy (np. partner nas "odstawia" na bok).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 22
Przykro mi ale nie mogę się zgodzić z bombą i jej rozbrojeniem czy ktoś kogoś odstawił. Z jednym się zgodzę nie ma lekarstwa ani terapii a lekarze i naukowcy tylko mogą w jakiś sposób przekierować sugestie w różny sposób co może wpływać na chwilową poprawę. Naukowcy jeszcze dodatkowo za super Granty potrafią wymyślić niestworzone rzeczy. Ale nie o nich bo szkoda kciuków na pisanie. Wielkość , siła , uroda tak w jakiś sposób może pomagać ale tego czego naprawdę się boimy było , jest i zawsze będzie. Nie da się tego rozbroić można uczyć się tylko z tym żyć. Można tego nie akceptować i poprzez różne środki jak alkohol , leki , partnerki , pracę sztucznie stymulować. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bez przykrości, z całym szacunkiem dla Ciebie, nie zgadzam się z Tobą. Gdyby tak było jak piszesz życie człowieka nie miałoby sensu a ja twierdzę, że jest inaczej. Istnieje tzw. teoria dwóch połówek, która mówi, że dusza schodząc na ziemię, dzieli się na dwie połówki - kobietę i mężczyznę. Nasza droga tu na ziemi kończy się wówczas kiedy połączymy się ze swoją drugą połówką. Wtedy znika ból, lęk itp. Dla mnie to ma sens :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 22
Tak, tylko to nie jest sens tylko naturalna ewolucja. Sens czy pierwotne założenia są uwarunkowane łączeniem połówek ale realizacja sensu i adaptacja to dużo dłuższy i bardziej skomplikowany proces. Ale kierunek dobry teologiczny ale spoko jak pomaga to ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie teologiczny ale pomaga to fakt i to jest najważniejsze :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od bomby
Ostatnią propozycją pracy jaką otrzymałam z UP było prowadzenie grupy terapeutycznej dla alkoholików. Miły pan wytłumaczył mi - wie pani, dać im jakieś kredki, jakiś film włączyć, jak dzieciom :) :) :) Nie przyjęłam jej z powodu czego utraciłam status osoby bezrobotnej. Jeżeli ktoś nie ma co robić z kasą to niech ją wydaje na "specjalistów", będą za to mili to pewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 22
Problem z tym że tak naprawdę nie ma choroby alkoholowej. W kwestii leczenia alkoholizmu jesteśmy abstrakcją tylko po to żeby nie było ze Państwo rozpija a nie pomaga. Ja bym brał na Pana ponieważ to że im się nie pomoże to pewne ale ? i tu uwaga światłem w tunelu jest to że mają wybór albo przyjść popierdzielić , porysować , pooglądać , posłuchać debilnych opowieści terapeuty a pić. Tworzy to dla nich jakiś chwilowy sens , przekierowanie uwagi od picia. Ja jak bym miał czas i możliwości a kierunek obrany był spokrewniony to bym pomyślał o przyjęciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od bomby
Oj przecież ja wiem, że większość ludzi by przejęła taką ciepłą posadkę. Być terapeutą albo interwentem, jak to fajnie brzmi i jaki prestige. Tylko tak się składa, że m. in. alkoholicy są bardzo bliscy mojemu sercu, z powodu tego, że wśród nich był mój młodszy brat (niestety już go nie ma z nami). Ja widziałam jego cierpienie i nie umiałam mu pomóc. Więc postanowiłam nie zasilać więcej "wariatkowa" swoją skromną osobą :) Nie wiem czy ktoś mnie zrozumie ale mniejsza z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od bomby
Myślałam, że powyższe to już był szczyt perwersji ze strony siły wyższej. Ale przekonałam się, że nie. Jestem wegetarianką z przyczyn światopoglądowych (zwierzęta odczuwają emocje tak samo jak ludzie). Kiedy zobaczyłam transport owiec jadących na rzeź to kilka dni zajęło mi żeby się z tego otrząsnąć :( Teraz zachorowałam, nie tak żeby już był koniec, akurat świadomość tego sprawiłaby mi dużą ulgę (moje Słońce już jest dawno po drugiej stronie) ale choroba jest wredna, muszę trzymać bardzo restrykcyjną dietę, np. nie mogę jeść większości owoców ale wolno mi jeść mięso. :) :) :) .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnio czytałam bardzo ciekawy artykuł o przypadku depresji u dziecka spowodowanej jedzeniem. https://vimed.pl/2018/10/jak-osmio-letnia-zosia-uwolnila-sie-od-depresji-dzieki-terapii-zywieniowej/ Co o tym sądzicie? Z komór hiperbarycznych korzystałam, co prawda z powodu innej choroby, ale myślę że i w depresji nie zaszkodzi spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 22
Depresja czy co kolwiek związane z hamulcem psychonerwowym lepiej skonsultować z psychiatrą. Na obecnym poziomie cywilizacyjnym może nie być innego wyjścia. Ja sądzę że na krzywdzie najlepiej się korzysta ale uczciwy człowiek w miarę świadomy powinien wiedzieć że z psychiką nie ma żartów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam do od sprzedania najnowsze leki na depresję Efectin 75 i 150 nowe może ktoś potrzebuje tel. 608393109 pozdrawiam serdecznie życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od bomby
Może to nie żadna siła wyższa a zwykła ludzka podłość jest przyczyną mojego i innych cierpienia. Bo to podli ludzie pozbawili kiedyś dziecko poczucia bezpieczeństwa, bo to podli ludzie udają, że pomagają (a tak naprawdę jesteśmy im zupełnie obojętni i służymy im jedynie jako pożywka dla ich ego), bo to podli ludzie udają przyjaciół (a tak naprawdę w środku skręca ich z zazdrości).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od bomby
Zmieniam zdanie na temat trzeciej grupy ludzi. Oni nie są podli, oni nie rozumieją bo sami tego nie doświadczyli i tych ludzi jest chyba najwięcej. Zaprzeczają temu, że inni żyją z bombą. Przyjaciół udają podli ludzie. Ludzie "dyndający na końcu łańcucha pokarmowego" są ofiarami ludzi podłych, przez których sami czują się podli, a rzeczywistość jest taka, że to oni zasługują na największy szacunek :) Ale ci, którzy nie rozumieją "nagradzają" tych podłych. Przykład Ludzie, którzy uprawiają marihuanę. Nie robią nic złego. Oni hodują tylko rośliny, robią to w jednym celu - żeby zarobić bo na to jest popyt. Nikt mi nie wmówi, że hodowanie rośliny jest złe, zresztą wykonywanie jakiejkolwiek czynności, która nikogo nie krzywdzi nie jest złe. Ktoś (pewnie podły) wymyślił, że to ma być ścigane, karane, potępiane. I ludzie, którzy nie rozumieją - ścigają, potępiają gardzą i tym samym zmuszają (nieświadomie) tych ludzi do coraz gorszych zachowań !!!!!! Pewnie marihuanę uprawiają też podli ludzie ale to już inna bajka. Inni, znani mi ludzie, są właścicielami rzeźni. Dokonuje się w niej mordu, na dwa sposoby - albo strzela się z pistoletu pneumatycznego, albo mord rytualny - podcinanie gardeł. Inne zwierzęta stoją i patrzą na to. Jeden człowiek opowiadał mi, że miał okazję zobaczyć jak krowa płakała przed śmiercią. A ludzie, którzy nie rozumieją - nobilitują tych ludzi, którzy dla pieniędzy robią takie straszne rzeczy :( (pewnie też podły człowiek wymyślił, że musimy jeść mięso). Ci ludzie nie zasługują na szacunek a wręcz przeciwnie. Pewnie u części z nich wchodzą w grę mechanizmy typu dziadek miał rzeźnię, ojciec miał rzeźnię, dziadek był psychologiem, ojciec był psychologiem (albo sami szukając pomocy tam trafili) ale .... każdy ma swoją głowę. A jak ciężko dotrzeć do kogoś kto czuje się podły, żeby zrozumiał, że taki nie jest to też wiem (aż się pochorowałam). To nie Ty jesteś podły, tylko ten pip (dźwięk cenzury), który wystawił dziecko nad przepaścią i cieszył się bo fajnie wierzgało i to to wydarzenie przyciągnęło do Ciebie w późniejszym życiu innych podłych ludzi, którzy żerują na Twojej miłości...... A sile wyższej już dziękujemy (wymysłowi podłych ludzi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×