Gość werka991 Napisano Październik 15, 2018 Na twoim miejscu poszłabym do psychiatry np tu https://psychomedic.pl/psychiatra-warszawa/ na terapię i po leki. Niestety samodzielnie z depresją nie wygrasz a może ci zniszczyć życie. Sama choruję i wiem jak ciężko jest normalnie funkcjonować gdy nie ma się absolutnie żadnych chęci do zycia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość1122 Napisano Październik 19, 2018 Wlasnie dzis przeszedlem na sertraline 200mg bo po 3mcach okazalo sie ze 100 nic nie daje:( łapy mam juz tak pocięte że aż sam niedowierzam. W wieku 39lat wpasc w depresje,jak to możliwe,spory facet dajacy rade sobie zawsze z problemami nagle wszystko sie zawalilo i tak juz kilka mcy walcze z samym sobą a sil juz brak:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 20, 2018 Moim zdaniem depresja nigdy nie bierze się z niczego tylko jest to bomba z opóźnionym zapłonem. Przeżywamy różne wydarzenia i potem sobie żyjemy a tu nagle bam. Nie jestem psychologiem ale pracowałam z grupą osób zajmujących się profesjonalną pomocą w sytuacjach kryzysowych i ..... słów brakuje, żeby to opisać - najważniejsze było żeby opisać sytuację w zeszycie, porady typu "proszę zadzwonić na policję" :) Twierdzę, że nie ma opcji żeby jakikolwiek psycholog w czymkolwiek komuś pomógł. Farmakologia i owszem ale to nie jest rozwiązanie. Moim zdaniem pomóc może tylko dotarcie do przyczyny, zrozumienie sytuacji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość1122 Napisano Październik 20, 2018 16:41- kurcze masz racje w tym co piszesz. W moim przypadku leki cos tam pomagają (sporo endorfin sie po nich chyba wyzwala) ale jednak ból wewnętrzny dalej jest choć jest on bardziej hmm jakie slowo użyć, do zaakceptowania? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 20, 2018 Ja mam nerwicę natręctw i lękową oraz zespół lęku napadowego, nie jest to zdiagnozowane, jedynie przeze mnie ale mam zaburzenia nerwicowe, to pewne. Idę niedługo do psychiatry by potwierdzić moje przypuszczenia i po leki rzecz jasna, kiedyś uciekałam od tej decyzji a teraz wiem że to nieuniknione Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 20, 2018 Spokojnie, depresja to nie koniec świata. Ale najlepiej iść do specjalisty. Chodzi o to że tak naprawdę stany lękowe ma każdy człowiek na ziemi. Lęk i ból to nasza naturalna cecha która tak naprawdę ma nas chronić przed zagrożeniem. Najlepiej w tym czasie nie przebywać za długo samemu, rodzina, znajomy, sąsiedzi no i do specjalisty. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 20, 2018 Do psychiatry prawda? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 20, 2018 Chyba tak będzie najlepiej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 20, 2018 Dziekuje za odpowiedz. To ja pisalam o 20:40. Wybieram sie na pierwsza wizyte a przed nią przygotowuje żeby składnie i konkretnie wszystko opowiedzieć lekarzowi. To co mam kwalifikuje sie tylko do leczenia, probowalam juz wszystkiego, sportu, diety... To jest po prostu zaburzenie jednak które sie leczy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 20, 2018 Problem nas wszystkich polega na tym że organ mózgu jest przez nas olewany. Biegamy, ćwiczymy, kawki, imprezki, nauka, praca, obowiązki a mózg to organ który pracuje nawet jak śpimy. Ból, zakwasy, skórcze to norma życia a nerwice, lek, depresje to już wielki problem życiowy. Kondycja psychiczna jest najważniejsza bo odpowiada za cały organizm. Można psychologa czy psychiatrę potraktować jak personalnego trenera od kondycji psychicznej. Głowa do góry, Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 20, 2018 Masz moze doświadczenia z wizytami u psychiatry? Dziekuje i również pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 20, 2018 Oczywiście,. Według mnie stany lękowe czy nerwice ma każdy człowiek różnica polega tylko jak sobie daje z nią radę. Najlepiej skonsultować to ze specjalistą od kondycji psychicznej np. Psycholog czy Psychiatra. Świat ewoluował to już nie czas zabobonów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 21, 2018 Podtrzymuję swoje zdanie, żaden "specjalista" nikomu nie pomoże. To jest "bomba" każdego z nas. Trzeba dotrzeć do przyczyny, żeby ją "rozbroić". Najczęściej są to sytuacje zagrażające naszemu życiu, które całkowicie pozbawiają nas poczucia bezpieczeństwa na tym świecie...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 21, 2018 Przeżywamy coś i zostawiamy (bo nie mamy innego wyjścia), tym sposobem "bomba zostaje uzbrojona". Żyjemy w nieświadomości, całe nasze życie jest zdeterminowane przez tamto wydarzenie z czego nie zdajemy sobie sprawy. Wchodzimy w toksyczne związki, w których się dusimy, ale wydaje nam się, że to my jesteśmy źli bo przecież on/ona jest taki kochany bo z nami wytrzymuje....... Niestety nieświadomie usuwamy z naszego życia tych, którzy nas kochają........ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość1122 Napisano Październik 21, 2018 09:31 i znowusz masz racje (to ja ten stary facet z pocietymi łapami) nie rozumie tego jak taki silny facet jak ja poddal się jakies depresji. Skad sie to dziadostwo bierze. Bez lekow juz by mnie chyba niebylo.Nigdy nie mialem zapedow do samookaleczen a tu prosze co sie dzieje-jak nastolatek a mam juz blisko 40tki. Nie pije,nie cpam,a jednak wpadlem w stan patetycznej egzystencji. Dlaczego tak,nie mam pojecia:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 21, 2018 Skoro nie wiesz skąd to się bierze to odpowiedz sobie na pytanie co takiego wydarzyło się w Twoim życiu, czego nie jesteś w stanie przeżyć. Autoagresja, moim zdaniem, często pojawia się w momencie kiedy w jakiś sposób kończy się nasza relacja partnerska w jakiej tkwiliśmy (np. partner nas "odstawia" na bok). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 22 Napisano Październik 21, 2018 Przykro mi ale nie mogę się zgodzić z bombą i jej rozbrojeniem czy ktoś kogoś odstawił. Z jednym się zgodzę nie ma lekarstwa ani terapii a lekarze i naukowcy tylko mogą w jakiś sposób przekierować sugestie w różny sposób co może wpływać na chwilową poprawę. Naukowcy jeszcze dodatkowo za super Granty potrafią wymyślić niestworzone rzeczy. Ale nie o nich bo szkoda kciuków na pisanie. Wielkość , siła , uroda tak w jakiś sposób może pomagać ale tego czego naprawdę się boimy było , jest i zawsze będzie. Nie da się tego rozbroić można uczyć się tylko z tym żyć. Można tego nie akceptować i poprzez różne środki jak alkohol , leki , partnerki , pracę sztucznie stymulować. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 21, 2018 Ja bez przykrości, z całym szacunkiem dla Ciebie, nie zgadzam się z Tobą. Gdyby tak było jak piszesz życie człowieka nie miałoby sensu a ja twierdzę, że jest inaczej. Istnieje tzw. teoria dwóch połówek, która mówi, że dusza schodząc na ziemię, dzieli się na dwie połówki - kobietę i mężczyznę. Nasza droga tu na ziemi kończy się wówczas kiedy połączymy się ze swoją drugą połówką. Wtedy znika ból, lęk itp. Dla mnie to ma sens :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 22 Napisano Październik 21, 2018 Tak, tylko to nie jest sens tylko naturalna ewolucja. Sens czy pierwotne założenia są uwarunkowane łączeniem połówek ale realizacja sensu i adaptacja to dużo dłuższy i bardziej skomplikowany proces. Ale kierunek dobry teologiczny ale spoko jak pomaga to ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 22, 2018 Nie teologiczny ale pomaga to fakt i to jest najważniejsze :) pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mgr Kamila Drozd 1 Napisano Październik 22, 2018 Odsyłam do tekstu: https://portal.abczdrowie.pl/objawy-i-leczenie-depresji Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość od bomby Napisano Październik 22, 2018 Ostatnią propozycją pracy jaką otrzymałam z UP było prowadzenie grupy terapeutycznej dla alkoholików. Miły pan wytłumaczył mi - wie pani, dać im jakieś kredki, jakiś film włączyć, jak dzieciom :) :) :) Nie przyjęłam jej z powodu czego utraciłam status osoby bezrobotnej. Jeżeli ktoś nie ma co robić z kasą to niech ją wydaje na "specjalistów", będą za to mili to pewne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 22 Napisano Październik 22, 2018 Problem z tym że tak naprawdę nie ma choroby alkoholowej. W kwestii leczenia alkoholizmu jesteśmy abstrakcją tylko po to żeby nie było ze Państwo rozpija a nie pomaga. Ja bym brał na Pana ponieważ to że im się nie pomoże to pewne ale ? i tu uwaga światłem w tunelu jest to że mają wybór albo przyjść popierdzielić , porysować , pooglądać , posłuchać debilnych opowieści terapeuty a pić. Tworzy to dla nich jakiś chwilowy sens , przekierowanie uwagi od picia. Ja jak bym miał czas i możliwości a kierunek obrany był spokrewniony to bym pomyślał o przyjęciu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość od bomby Napisano Październik 22, 2018 Oj przecież ja wiem, że większość ludzi by przejęła taką ciepłą posadkę. Być terapeutą albo interwentem, jak to fajnie brzmi i jaki prestige. Tylko tak się składa, że m. in. alkoholicy są bardzo bliscy mojemu sercu, z powodu tego, że wśród nich był mój młodszy brat (niestety już go nie ma z nami). Ja widziałam jego cierpienie i nie umiałam mu pomóc. Więc postanowiłam nie zasilać więcej "wariatkowa" swoją skromną osobą :) Nie wiem czy ktoś mnie zrozumie ale mniejsza z tym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość od bomby Napisano Październik 23, 2018 Myślałam, że powyższe to już był szczyt perwersji ze strony siły wyższej. Ale przekonałam się, że nie. Jestem wegetarianką z przyczyn światopoglądowych (zwierzęta odczuwają emocje tak samo jak ludzie). Kiedy zobaczyłam transport owiec jadących na rzeź to kilka dni zajęło mi żeby się z tego otrząsnąć :( Teraz zachorowałam, nie tak żeby już był koniec, akurat świadomość tego sprawiłaby mi dużą ulgę (moje Słońce już jest dawno po drugiej stronie) ale choroba jest wredna, muszę trzymać bardzo restrykcyjną dietę, np. nie mogę jeść większości owoców ale wolno mi jeść mięso. :) :) :) ......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alicja L 0 Napisano Październik 23, 2018 Ja ostatnio czytałam bardzo ciekawy artykuł o przypadku depresji u dziecka spowodowanej jedzeniem. https://vimed.pl/2018/10/jak-osmio-letnia-zosia-uwolnila-sie-od-depresji-dzieki-terapii-zywieniowej/ Co o tym sądzicie? Z komór hiperbarycznych korzystałam, co prawda z powodu innej choroby, ale myślę że i w depresji nie zaszkodzi spróbować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 22 Napisano Październik 23, 2018 Depresja czy co kolwiek związane z hamulcem psychonerwowym lepiej skonsultować z psychiatrą. Na obecnym poziomie cywilizacyjnym może nie być innego wyjścia. Ja sądzę że na krzywdzie najlepiej się korzysta ale uczciwy człowiek w miarę świadomy powinien wiedzieć że z psychiką nie ma żartów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 23, 2018 Mam do od sprzedania najnowsze leki na depresję Efectin 75 i 150 nowe może ktoś potrzebuje tel. 608393109 pozdrawiam serdecznie życzę powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość od bomby Napisano Październik 24, 2018 Może to nie żadna siła wyższa a zwykła ludzka podłość jest przyczyną mojego i innych cierpienia. Bo to podli ludzie pozbawili kiedyś dziecko poczucia bezpieczeństwa, bo to podli ludzie udają, że pomagają (a tak naprawdę jesteśmy im zupełnie obojętni i służymy im jedynie jako pożywka dla ich ego), bo to podli ludzie udają przyjaciół (a tak naprawdę w środku skręca ich z zazdrości). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość od bomby Napisano Październik 26, 2018 Zmieniam zdanie na temat trzeciej grupy ludzi. Oni nie są podli, oni nie rozumieją bo sami tego nie doświadczyli i tych ludzi jest chyba najwięcej. Zaprzeczają temu, że inni żyją z bombą. Przyjaciół udają podli ludzie. Ludzie "dyndający na końcu łańcucha pokarmowego" są ofiarami ludzi podłych, przez których sami czują się podli, a rzeczywistość jest taka, że to oni zasługują na największy szacunek :) Ale ci, którzy nie rozumieją "nagradzają" tych podłych. Przykład Ludzie, którzy uprawiają marihuanę. Nie robią nic złego. Oni hodują tylko rośliny, robią to w jednym celu - żeby zarobić bo na to jest popyt. Nikt mi nie wmówi, że hodowanie rośliny jest złe, zresztą wykonywanie jakiejkolwiek czynności, która nikogo nie krzywdzi nie jest złe. Ktoś (pewnie podły) wymyślił, że to ma być ścigane, karane, potępiane. I ludzie, którzy nie rozumieją - ścigają, potępiają gardzą i tym samym zmuszają (nieświadomie) tych ludzi do coraz gorszych zachowań !!!!!! Pewnie marihuanę uprawiają też podli ludzie ale to już inna bajka. Inni, znani mi ludzie, są właścicielami rzeźni. Dokonuje się w niej mordu, na dwa sposoby - albo strzela się z pistoletu pneumatycznego, albo mord rytualny - podcinanie gardeł. Inne zwierzęta stoją i patrzą na to. Jeden człowiek opowiadał mi, że miał okazję zobaczyć jak krowa płakała przed śmiercią. A ludzie, którzy nie rozumieją - nobilitują tych ludzi, którzy dla pieniędzy robią takie straszne rzeczy :( (pewnie też podły człowiek wymyślił, że musimy jeść mięso). Ci ludzie nie zasługują na szacunek a wręcz przeciwnie. Pewnie u części z nich wchodzą w grę mechanizmy typu dziadek miał rzeźnię, ojciec miał rzeźnię, dziadek był psychologiem, ojciec był psychologiem (albo sami szukając pomocy tam trafili) ale .... każdy ma swoją głowę. A jak ciężko dotrzeć do kogoś kto czuje się podły, żeby zrozumiał, że taki nie jest to też wiem (aż się pochorowałam). To nie Ty jesteś podły, tylko ten pip (dźwięk cenzury), który wystawił dziecko nad przepaścią i cieszył się bo fajnie wierzgało i to to wydarzenie przyciągnęło do Ciebie w późniejszym życiu innych podłych ludzi, którzy żerują na Twojej miłości...... A sile wyższej już dziękujemy (wymysłowi podłych ludzi). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach