Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość upokorzona żona

Rozwód

Polecane posty

to znowu ja! taka mam ochotę na pisac do niego na gg.. nie powinnam prawda? boje się ze sie zlamie i sie odezwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---> Smileyface: bo już mi się nic nie chce. Brak mi energii na totalne zmiany.Jestem po 40-ce. Mamy wspólny dom. Szkoda, że nie zrobiłam tego np. po 5 latach małżeństwa. Albo choćby po 10. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze do wszystkich tu doradzających: spokojnie, moi drodzy, przecież ona go bardzo kocha. Obudzi się po 20 latach małżeństwa tak ja ja - zręką w nocniku. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno kogos ma i to od dawna , znalazl sobie teraz pretekst do wyprowadzki;) nie chce zeby rozwod byl z jego winy:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no takie życie wredne nie rycz, bo Ci oczy spuchną i jak będziesz wyglądać?! to nic nie da niczego nie zmieni dziad z tego Twojego męża jest i już nie zasługuje na Twoje łzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz, skąd jesteś, może mieszkamy koło siebie? zrobiłabym Ci wstrząsowy seans terapeutyczny i od razu byłoby Ci lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no szkoda.... bo ja ze wschodu, to kawałek... ale tu jest sporo dziewczyn po przejściach z Wawki, może któraś się odezwie i Ci pomoże, trochę podniesie na duchu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda, bo potrzenuje pocieszenia a taka terapia rzeczywiscie by mi mogla dodać sił. W każdym razie dziekuje za dobre chęci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kopnij go w dupe
I zacznij zyc KOBIETO !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
straszne, ze on nawet w klotni mnie nie uszanował, zatykał uszy jak 7 letni chlopiec, to bardzo żałosne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mowie że jestem bez winy bo te klotnie byly i z mojej tendencji do szukania sobie problemów. Dzis rano jednak tak nie było, poprostu zaczelam sobie z nim rozmawiac o tych obiadach a on sie wkurwił bo tlumaczyl a ja sie odpuscilam i wypytywalam dalej. Nigdy jednak nie przezwalam go to uwazam ze w klotni nalezy sie szanowac, on rzuca obelgami, no jeszcze ten jego ulubiony tekst, \"Kłamiesz, łżesz i znowu sprowokowałaś kłotnie\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż jestem mężczyzną to wstyd mi, że faceci mogą być tacy.Nie pojęte jest dla mnie jak dwoje ludzi, którzy się kochają - li, mogą w taki wulgarny sposób odnosić się do siebie. Twoim problemem jest to, że go wciąż kochasz ale to zrozumiałe macie przecież dziecko a więc uczucie do niego musiało być wielkie i jak sądzę nadal jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, to była szlona miłość, może za bardzo i dlatego tak sie to teraz konczy, nadal go kocham, i dotychczas za każdym razem powtrzymywał go od wyprowadzenia sie. W kłótnach sie rozstawalismy, ja tez nie raz mowilam ze odchodze, ale za kazdym razem jak przestalismy sie drzeć na siebie przytulamlam sie mocno i prosilam zebysmy sie bardziej starali zeby tego nie stracic. ostatnio ledwo go powtrzymalam, teraz juz tego nie bede robic bo za daleko sie posunal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kłótnia kłótnią, ale szacunek i dobre maniery obowiązują w każdej sytuacji nie można pozwolić na takie traktowanie siebie bo tak Ci inni będą traktować, jak im pozwolisz szkoda, że nie mieszkamy w tej samej okolicy, bo teraz potrzebna Ci bratnia dusza może masz siostrę albo przyjaciółkę, która Cię zrozumie? może koleżankę, która jest po podobnych przejściach? nikt się tym nie lubi chwalic i opowiadać o swoich problemach, więc możesz nawet nie wiedzieć, ze ktoś przechodził juz to samo ale taka szczera rozmowa, wyplakanie się pomaga, a potem taki energiczny kop do życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takatamsobie 🌻 - moja siostra miala 45 lat jak sie rozwiodla. Tez mieli wspolny dom, dzieci... Ja to zrobilam duzo wczesniej, po 4 latach malzenstwa i po 7 bycia razem. Powody byly zupelnie inne od tych, ktore przedstawiacie na tym topiku, ale ciesze sie, ze to zrobilam, ze nie tkwilam w nieudanym zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm.........
kvanila najgorsze to podjąć decyzję. I chwile zaraz po rozstaniu sa bardzo bolesne. To jest właśnie czas na wypłakanie się, użalanie sie nad sobą, przeżywanie bólu.. ale potem człowiek sie podnosi. Uczy sie życ samemu. Miałam podobną sytuację. TYlko mnie mąz wyzywał po alkoholu. Nie po awanturach tylko jak sobie wypił. Za pierwszym razem jak to zrobił - cholernie bolało. Ale zapowiedziałam ze jeszcze raz taki numer a będzie rozwód. Było jeszcze dwa razy, za trzecim powiedziałam dość. Wyprowadziłam sie. Na początku jest zawsze cięzko. Bo jeszcze sie wahasz, jeszcze żyjesz nadzieją. Ja miałam o tyle szczęście, ze mąż nawet specjalnie nie prosił bym wróciła. Teściowa jeszcze dołożyła swoje, nawymyslała mi, że to moja wina... To musiał byś koniec. Teraz jestem już po rozwodzie i jestem szczęsliwa bo mam święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daj sobą pomiatać
tylko rozwód! jaka rozmowa? przez chwilę będzie dobrze a potem znowu to samo! to Twój mąż jest zakompleksiony i musi się dowartościować ubliżając i poniżając Cię!!!!! Nie daj się kobieto! miej godność! Gdyby mąż tak się do mnie odezwał, nie byłby już nim.........jeszcze by dostał w mordę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Boże, on wieczorem poszedl na mpreze koleżanki, wybrał ja niz mnie po takim czyms co zrobil.ja sie z dzieckiem wyprowadziłam, kiedy wrocil z imprezy nas nie było, nawet nie zadzwonił, dziś też nie, Teraz przyjechalam na chwile, zabral dziecko na spacer a ja weszlam na hitorie w necie. ogladał strony porno. Jestem rozstrzesiona, jade prochach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocil ze spaceru z dzidzia. Przyniósł mi piwo i jezyki. Nie wiem czy rozmawiac, czy dac sobie juz spokoj. prosze o wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×