Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurde kurde

krew z nosa

Polecane posty

dzieki dziewczynki!!!!:D:D:D:D:D:D:D:D ja czuje sie dobrze, od czasu do czasu mam mdłości i piersi mnie pobolewaja,ale poza tym na razie wszystko oki!!! najgorzej to jak mnie mdłości dopadna w pracy!!!!!ale jakos musze dawac rade,mam nadzieje ze z czasem ustąpią! szurek-------> mam link zaraz wchodze i zobacze jak ten twOj mały bąbelek rośnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szurek------>ale on rośnie jak na drożdżach!!!!!ale widac ,że mały z niego rozrabiaka!!!!!!!!a te fotki z pielgrzymki!super!!!!i to malenstwo dało radę????podziwiam!!!!!taki mały słodki aniołek!!!ale wydaje mi sie ,że te dołeczki to chyba ma po Tobie Szureczku!!!!!wogole chyba bardziej jest podobny do Ciebie!!!!pozdrowionka i całusy dla Jasia!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ustysia jasiu jest rozrabiaką, jak byl malutki byl grzeczniejszy a teraz wiadomo chce wszedzie wejsc, wszystko zobaczyc ale to oczywiste, poznaje swiat...na pielgrzymce nie wiem jak dal rade, nawet lepiej jadł i byl taki kochany i grzeczniutki, bylismy 4 dni i dotrwal do konca, byl w tym roku najmlodszym pielgrzymem wsrod wszystkich pielgrzymek na Jasna Gore (6 miesiecy)...nawet zaliczyl czuwanie nocne przed obrazem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siwek nie wiem jak to zlecialo, czas leci tak strasznie szybko, zobaczysz juz niedlugo i twoja takie wyczyny bedzie robila i bedziesz tesknic za tym zeby lezala i spala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie to dopiero poczatki 6 tydzień!!!wiecej bede wiedziala po piatkowym usg!!!! szurek------->dzielny chłopczyk z tego waszego małego Jasia!!!!fajnie,że macie tak duzo zdjęć,będzaie miał malutki super pamiątkę!!!!najmodszy uczestnik pielgrzykmi!!!super!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ustysia - gratulacje :) życzę wam dużo szczęścia i żeby maluszek dobrze sie rozwijał :) co do mojego brzucha to jego historia jest następująca: pierwsze 4 miesiące spędziłam nad kibelkiem, prawie nic nie mogłam jeść ani pić bo od razy wymiotowałam. Schudłam 5 kg. Pod koniec 4 miesiąca zaczęłam powoli jeść. Później już 2 trymestr miałam spokojny, apetyt mi rósł i jadłam wszystko na co miałam ochotę. W 3 trymestrze nadal mam wilczy apetyt ale mała szybko poszła mi do góry i żołądek ma mało miejsca więc jem bardzo często, ale małe porcje. Nie ograniczam się w żaden sposób, jem to na co mam ochotę - jak mam zachciankę na czekoladę to potrafię zjeść całą tabliczkę. Jak chcę pizzę to jem pizzę - nie odżywiam się jakoś wyjątkowo zdrowo. Ćwiczyć też jakoś nie ćwiczę, na basen wybrać się przez cała ciążę nie mogłam. Widać taka moja uroda, że mi piłka wyskoczyła, a nie fałdki po bokach :P Conieco mi przybyło, ale raczej tak równomiernie i za bardzo tego nie widać. Ogólnie mój bilans wagowy wygląda tak, że patrząc na wagę sprzed ciąży to mi przybyło 8 kg. A kiedyś myślałam, że jak będę w ciąży to się baryłka ze mnie zrobi, bo strasznym łakomczuchem jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enyusia -----------> bardzo ładnie wyglądasz, zazdroszczę wam kobiałki że nie przytyłyście wcale, tylko wam brzuszki urosły. Ja wiedziałam od samego początku, że będę dosłownie okrągła jak księżyc w pełni a to dlatego, że przed ciążą ciągle byłam na dietach i ćwiczeniach i ciągle się odchudzałam, zaszłam w ciążę i odchudzanie musiałam przerwać i jeść regularnie śniadanka, obiadki i kolacyjki. Apetyt po tych wszystkich dietach miałam ogromny już na samym początku ciąży no i oczywiście moja waga szła w górę już od pierwszych dni, nawet w nocy czasem podjadałam bo tam mi w brzuchu burczało że spać nie mogłam :p no i mi się przytyło i to dużo, nikt nie wie ile - oczywiście oprócz mojego Ferdzia. Mam nadzieję, że będę miała pokarm i że pozbędę się szybko zbędnego balastu. Ale co tam, nawet jak zostanie tu i ówdzie to i tak bez dwóch zdań jest warto poświęcić się dla tego niepowtarzalnego uczucia jakim jest ruch maluszka w naszym brzuchu :) to jest bezcenne i ponad wszystko :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M_ka - u mnie było odwrotnie - sporo przytyłam przed ciążą i może dlatego później tak szybko schudłam. tak, ruchy dziecka są niesamowite. W sobotę byliśmy u teściów - małe \"rodzinne\" spotkanie, meczyk przy okazji oglądaliśmy, to mała cały czas się wierciła - wszyscy nie mogli się napatrzeć na mój brzuch tak falował i podskakiwał :P Podobno po porodzie bardzo tego brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enyusia----> falujący brzuszek to coś niesamowitego, u mnie tylko ja i Ferdek możemy podziwiać i cieszyć się z wypinania się naszej kruszynki bo rodzinka daleko, nagrałam troszkę fików mików Kubusia w brzuchu ale to już jednak nie to samo bo nie można dotknąć, pogłaskać i poczuć tych szturchańców :):):). Też słyszałam, że brakuje tego po porodzie i się nie można przyzwyczaić do nieruchomego brzucha :) Jak byłam w Polsce u dentystki to opowiadała mi, że ona po porodzie normalnie czuła jeszcze jakieś dziwne ruchy i była nawet u ginekologa bo myślała, że znowu jest w ciąży :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie racje dziewczyny mi z całej ciąży własnie tego najbardziej brakuje to było niesamowite uczucie....cud normalnie :) potrafiłam lezec całymi godzinami wieczorem z rękami na brzuchu aby tylko czuć jak moja mała sobie pływa i fika w brzusiu :) i też nieraz mam dziwne uczucie jakbym dostała kopniaka już po porodzie...:D ale to albo urojenie jakieś albo poprostu z głodu cosmi tam jeżdzi czy burczy :D wogóle uwielbiałam chodzić w ciązy, mimo to ze początki były cięzkie to był to dla mnie naprawde błogosławiony stan....uwielbiałam to....❤️ a do gina biegałam z uciechą ze zobacze małą na monitorku...:) teraz już tak chętnie do niego nie chodze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eny------>dzieki wielkie!!!!powiedz mi kochana jak Ty dałas rade w pracy????a moze od razu poszłas na L4????co???bo ja juz w pracy nie daje rady udawac że wszystko jest ok!mam potworne nudności i latam co chwilke do kibelka!!!!a kolezanki ciagle mi mówią że źle wyglądam a ja na razie nie moge powiedziec co jest grane bo boje sie ze strace prace! Ngt-------->Dzięki!!!!:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ustysia - ja od razu poszłam na L4. nie mogłam zostać w mojej pracy, bo jest zbyt obciążająca dla organizmu, a poza tym byłabym mało efektywna, a nawet mogłabym rzec, że niebezpieczna dla pacjentów, bo jakby mi ktoś się przewracał to ja na pewno bym go nie złapała. Szef od razu przystał na to - dla niego to też było najlepsze rozwiązanie. Jak tylko upewniłam się, że jestem w ciąży to mu powiedziałam. Nie chciałam ryzykować utraty dziecka. A poza tym przez te pierwsze 3- 4 miesiące to nadawałam się tylko do leżenia albo wiszenia nad kibelkiem. Ginka bez problemu dała mi zwolnienie, a teraz mam tzw.świadczenie rehabilitacyjne, bo wykorzystałam przysługujące mi 182 dni chorobowego. A powiedz mi - czy ty wiek ciąży to liczysz od owu czy od dnia ostatniej miesiączki? A tak poza tym to byłam dziś na wizycie i moja mała pcha się już na świat. Główkę ma bardzo nisko, moja szyjka miękka... ginka powiedziała, że musimy jeszcze tydzień wytrzymać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej eny------->ja liczyłam od ostatniej miesiączki!ale w piatek ide na usg to mam nadzieje ze juz konkretnie mi cos powiedzą!!!!ja bym nie chciala iscna L4 bo raptem pracuje dopiero ponad pół roku!nie wiem jak na to zaregauje moja szefowa!no ale zobaczymy!ja w zasadzie mam zuplelnie inna prace niz ty bo siedze caly dzien przy kompie i tyle,ale te mdłości są straszne i mocno mnie stresuje fakt ze musze jeszcze udawac ze nic mi nie jest!ja trzymam kciuki eny za Ciebie,żeby wszystko bylo oki i czekam na wiesci!!bo jak widze to juz niedlugo!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ustysia - ja gdybym miała inną pracę to pewnie też bym chciała pracować. Niby nie nudziło mi się w domu, ale to jakoś tak inaczej jak jest się w pracy. Może mdłości szybko ci miną - czego ci życzę z całego serca :) postaram się dać wam znać najszybciej jak to będzie możliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eny----->dzieki,też cały czas żyje nadzieją że ustąpią!!!! a Ty dbaj o siebie i o mała Amelkę!!!całusy dla Was!!!!👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja znowu proszę o radę nasze mamusie i przyszłe mamusie napiszcie czy wy zabierałyście/zabieracie do szpitala swoje butelki dla dzidzi w razie gdyby z pokarmem z piersi były jakieś kłopoty??? Jeśli tak, to napiszcie kiedy je wyparzałyście i czy trzymałyście je potem w zamrażarce??? Enyusia-----> ja też już w każdej chwili się spodziewam tego wielkiego momentu :) trzymam za nas obie kciuki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eny moj gin obliczyl mi termin od ostatniej miesiaczki i pokrywalo sie to na usg m_ka buteleczke jedna wzielam (nie przydala sie) i smoczek tez ktory niestety sie przydal bo jasiu mial kolki i tylko to go uspokajało....butelke wyparzylam w domu i mialam ja po prostu w torbie....ogolnie nigdy nie mialam nawyku wyparzania, na poczatku moze tylko pare razy a pozniej tylko myłam w cieplej wodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szurek - u mnie rozbieżność między OM a USG jest 8 dni, ale owu miałam dość późno wiec termin z USG jest bardziej prawdopodobny. M_ka - ja nie panuję zabierać butelki. Nie wiem jak u ciebie, ale w moim szpitalu jest lista rzeczy, które trzeba zabrać ze sobą - przydaje się przy pakowaniu torby :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za odpowiedzi - ja jak zwykle mam 100 pytań do... Powiem wam, że nic mi nie wiadomo o liście rzeczy przydatnych, pakowałam torbę na mój instynkt macierzyński ;) i też nie planowałam zabrać butelki ale moja koleżanka mi dzisiaj takiego klina zadała i tak się zaczęłam nad tym zastanawiać i stwierdziłam, że może być przydatna. A z tym wyparzaniem to też dla mnie kolejny klin, bo tak sobie myślę, że wyparzę dzisiaj i co dalej??? a jak urodzę za dwa tygodnie to ona będzie wystarczająco sterylna??? Szurek----> to mówisz, żeby wyparzyć i normalnie trzymać tak jak do tej pory????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M_ka - przypomniało mi się teraz jak nam położna mówiła, Że jak dziecko nie chce ssać albo ma z tym jakiś problem to nie można go karmić butelką tylko nabiera się mleko do strzykawki i po kropelce upuszcza na palec - wtedy można dziecku wyrobić nawyk ssania. W szpitalach chyba nie podają tak od razu butelki. Dzieci niektóre po prostu nie umieją ssać i najpierw trzeba spróbować je nauczyć. Poza tym taki maluch przez pierwsze 2 doby to prawie nic nie je, a po 2 dobach to już do domu was wypuszczą jeśli wszystko będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enyusia ----> dzięki, też czytałam o tej strzykawce, ale wiesz jak to jest....... czuję się spokojniejsza wiedząc, że w torbie mam wszystko co może się przydać :):) i tak panikuję z każdym dniem coraz bardziej i bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to dlatego, że to pierwszy raz i człowiek nie wie co tam się będzie działo, można czytać na ten temat 100 razy, można chodzić do szkoły rodzenia, można pytać i pytać ale w sumie to tak naprawdę nie wiem co mnie tam czeka, zwariować można od tego myślenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
m_ka mi tez sie wydaje ze butelka nie bedzie ci potrzebna, ja wzielam na wszelki wypadek ale sie nie przydala bo jasiu umial od poczatku pieknie ssac...no i reczywiscie na butelke moga nie pozwolic w szpitalu zeby nie zaburzac ssania i wtedy podaje sie czyms innym, ale ja bylam niedouczona przed porodem i mialam butelke ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mnie przez pierwsze 4 miesiące męczyły mdłości :O a raczej ciągłe wymioty :( nawet po 10 razy na dobę.... no ale po tych miesiącach ciespienia powiedziałam ginowi ze pozwalam się połozyć na szpital-bo wcześniej nie chciałam iść do szpitala (jak juz wczesniej pisałam nienawidze tego miejsca) no i lezałam 3 dni bez jedzenia pod kroplówką i mi przeszło :) zebym wiedziała wczesniej ze to pomoze.... co do butelki to miałam kupioną ale nie zabierałam do szpitala... po cc mała nie bardzo chciała jeść i nie umiała zassać sutka, pomagała mi pierwszej nocy pielęgniarka z tym wtykaniem jej cysia ale nie bardzo chciała jeść...non stop spała :) o 4 nad ranem jak się przebudziła sama jej wtyknełam i udało sie zassała trochę ale ja na początku miałam bardzo skąpo pokarmu dopiero na 6 dzień po porodzie dostałam takiego nawału ze az guzy mi sie porobiły i gorączki dostałam :O no ale to inna bajka....butelka przydawała sie jak chciałam gdzies na chwile wyskoczyc i zostawiałam małej odciągnięty pokarm-ładnie piła z butelki i nie zaburzyło jej to ssania piersi ;) do tej pory karmię piersią :) smoczka na początku mała nie chciała-krztusiła się nim ale zaczełam ją ostro przyzwyczajac około 3-4 miesiąca jak zaczeła ssać palec....łatwiej moim zdaniem odzwyczaić dziecko od smoka niz od palca....wiem cos o tym bo do 6 roku zycia sama ssałam kciuk :P:P i potem musiałam nosić aparat.... u nas w szpitalu trzeba było mieć dla dziecka tylko pampersy i chusteczki-ubranka mozna było miec swoje ale mało kto zakładał w szpitalu swoje, ja choc miałam to nie myślałam nawet zeby dawac pielęgniarce przed kąpielą jakies ubranko dla małej bo nawet z łozka nie mogłam wstać wiec wiadomo-nie mysli sie o takich duperelkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i chciałam jeszcze dodać ze ciesze sie ze sie forum rozkręciło tylko same tu cięzarówki i młode mamusie :D a pamietacie jak zachwycałyśmy sie przygotowaniami do ślubu?????? ehhhhhhhhh kiedy to było :P:P:P:P:P buziale dla was 👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja spać nie mogę :(:( Dzięki Kobity za porady, to ja nie biorę butelki :) No .......... to prawda z tymi przygotowaniami do ślubu, forum było pierwsza klasa, temat przewodni: ślub!!!! co to były za podniety, problemy i przeżycia: buty, fryzury, zdjęcia,kamerzysta, pierwszy taniec, suknia, garnitur, sala, wystrój. Często wspominam tamten czas, fajnie było i przed ślubem i fajnie jest po ślubie. Tylko jedno mnie przeraża : jak ten czas szybko leci, ja jestem po ślubie już 2 lata a wydaje mi się, że to nasze pisanie na \"przygotowaniach do ślubu\" było wczoraj :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do ubranek w szpitalu to my zakladalismy tylko swoje, jak jasia ubrali po porodzie to nie dosyc ze to bylo cieniutkie i zimne to za duze, ale ja na szczescie mialam pomoc w mezu ktory z nami spal i sie zajmowal malym bo ja nie moglam sie w ogole ruszyc nawet podniesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×