Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zauroczonaaa

Jest łysy i leczy depresję a ja i tak ciągle o nim myślę

Polecane posty

Gość zauroczonaaa

Chyba się zakochałam czy cóś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasialux
znam takie przypadki daj sobie czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
ciągle przychodzą mi na myśl jego piękne oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
kasia- dałam sobie czasu. I jest jeszcze gorzej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasialux
a czym cie az tak zauroczyl? wygladem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
wyrazem oczu, inteligencją, umiejętnością rozróżniania rzeczy ważnych i mało ważnych. Długo by wymieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
Jak poderwać faceta z depresją? Ma ktoś tu na forum taki problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
wpis z 8.49 oczywiście nie jest mój. A co do łykania prozacu podszywaczu - lek jak każdy inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
9.06 i 9.08 - to ten sam podszywacz czy jest was dwóch? Nie ma na imie Artur, bądź spokojna BiznassWomen- trochę. To jest dość poważna choroba. Mnie przeszkadza o tyle, ze czasem on po prostu nie kontroluje swoich emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
No i chyba nie jesteśmy tak blisko, żeby się razam na terapię wybierać ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
women - to prawda. Ale tak jak piszę, często on w rozmowie ze mną nie kontroluje swoich emocji i przywala mi z tak zwanej grubej rury, nawet sobie z tego nie zdajac sprawy. Ja to tłumaczę sobie chorobą, ale per saldo jest mi mało przyjemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli mam być szczera, to niestety, ale uważam, że ktoś, kto nie jest w stanie poradzić sobie sam ze sobą tym bardziej nie będzie w stanie pomóc nam w sytuacji trudnej. Ja też wolę być tą stroną, którą należy podtrzymywać na duchu, wiadomo, że muszę mieć kogoś, kto będzie mnie wspierał i muszę czuć w tej drugiej osobie oparcie. Wiadomo, że może się zdarzyć sytuacja odwrotna, że to mój Ukochany będzie potrzebował pomocy, ale wtedy ja mogę tylko wesprzeć. Nie chcę być czyjąś terapeutką na całe życie. Szukam silnego partnera, który mi pomoże w krytycznym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
Laura - to nie takie proste. On radzi sobie ze sobą - fakt, że raz lepiej raz gorzej. Ale ja bym chyba się nie zdobyła na "bycie dodatkowym problemem" w sytuacj, gdybym potrzebowała pomocy. I tu jest pies pogrzebany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oświadcz mu się
i zróbcie sobie piątkę dzieciaków. Depresja mu minie, przejdzie na ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oświadcz mu się
co to za urodzaj na łysielców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zauroczonejjjjjjjjj
mam identyczny problem i jak czytam co napisałaś ,to odnoszę wrażenie ,ze to o mnie....bo "mój" też łysy i też ma depresję....nienawidzę tej choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
Jesteś z nim, czy się dopiero przymierzasz? Bo jeśli jesteś, to mogłabyś paru rad udzielić :-)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
no właśnie. Łatwo takiemu człowiekowi dokopać, chociaż ma się intencje wręcz przeciwne. I trudniejszy związek. Dlatego pytam o rady :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zauroczonejjjjj
nie jestem.to mój qumpel.straszne jest to,że On większość rzeczy odbiera jako atak na niego,nawet jak mu pomagam to zarzuca mi takie straszne rzeczy,a ja to robię po prostu,nie chcę od niego nic w zamian,chcę mu tylko pomóc. i właśnie to boli najbardziej,te jego ataki agresji w stosunku do mojej osoby,często obrywam ,bo wyładowuje na mnie swoją flustrację. taka sytuacja trawa już drugi rok...a ja nigdy nie powiedziałąm do niego "radz sobie sam",choć nie jedna osoba na moim miejscu włąśnie tak by zrobiła,czasami mam wrażenie ,że ON sprawdza moją cierpliwość ,granice mojej wytrzymałości,chce sprawdzić czy jeśli kolejny raz mnie obrazi ja mu w końcu powiem "spieprzasz ,mam cie dość",ale ja mu tego nie powiem.chociaż ostatnio zranił mnie do żywego...boli mnie to strasznie.nie odzywamy się do siebie już kilka ładnych dni. jeśli Ci na nim zależy musisz uzbroić się w cierpliwość i wiedzieć o tym ,że niektóre tabletki na depresję bardzo obniża popęd seksualny i taka osoba nie ma najmniejszej ochoty na jakiekolwiek bliższe kontakty z osobnikiem płci przeciwnej. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
z tego co wiem, to nie tylko tabletki ale i sama depresja bardzo obniża popęd seksualny :-((. Więc ja właśnie się zastanawiam, czy dam radę. Bo przecież jak każda kobieta potrzebuję silnego męskiego ramienia. A tu tym silnym ramieniem musiałabym być ja. I znosić takie często bezpodstawne ataki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wenlafaksyna
A ja wam powiem, że jak męzczyźnie zależy i chce to zawalczy skutecznie i z depresją dla kobiety. Widocznie to nie ty, wiec pozbądź sie zakusów i złudzeń i poderwij coś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
wenlafa - cośtam, masz widzę spore doświadczenie w temacie :classic_cool: Jesteś fachowcem od męskiej depresji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zauroczonejjjjjjj
oczywiście się z Tobą zgadzam. Mi wszyscy odradzają tą znajomość,dziwnią się ,ze nadal utrzymuejmy kontakt,ale wiesz,przez to co ostatnio od niego usłyszałam naprawdę zaczęłąm się zastanawiać po co mi to?wiem jedno-teraz napewno nie odezwę się do niego pierwsza,tak strasznie mnie uraził....tak bardzo bolą słowa,z drugiej jednak strony wiem,że taki atak to reakcja obronna ...prawda jest taka ,że jestem bardzo skołowana,ale wiem też jedno-jeśli ja się od niego odwrócę to nie będzie miał nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zauroczonejjjjjjj
w przypadku mojej znajomości JEGO depresja właśnie wzięła się z wielkiego zawodu miłosnego ,toszkę się otrząsnął i znów wmanerwrował w jakiś związek(mówiłam mu ,że to nie jest dziewczyna dla niego i że będzie cierpiał,ale zrobił jak chciał) i niestety miałam rację,bo nastąpił kolejny zawód miłosny,a potem było tylko gorzej....potem się troszkę poprawiło,ale w sumie nadal jest taka stagnacja.Mi jest odrobinę łatwiej ,bo to mój qumpel,nie mniej jednak...kocham go jak brata- to zupełnie inny rodzaj miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczonaaa
do zauroczonejjjjj coś kombinujesz koleżanko. Brat bratem, ale mam wrażenie, że gdyby inaczej sie potoczyło... JA też funkcjonuję na zasadzie lużnej znajomości, ale on mnie interesuje jako facet a nie jako brat. Piszesz, że mu doradzasz, że to nie dziewczyna dla niego: jesteś w 100 procentach pewna, że to nie zazdrość przez ciebie przemawiała? Tak sobie myślę, że ja nie potrafiłabym rozróżnić swoich motywów w takim przypadku ( tzn gdyby on mi opowiadał o innej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×