Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Loczkins24

Napady lęku panicznego, jak sobie z tym poradzić...

Polecane posty

Gość Loczkins24
pipek jak to milo z Twojej strony, naprawde. od razu czlowiek sie czuje lepiej, jak ktos tak ladnie do niego mowi;)agi blake i reszta chodzcie do nas, tam naprawde jest wesolo i mozna neco zapomniec o dolegliwosaciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luccybe ka be
Mam lepsze i gorsze dni. Jednak w większości fatalne.Wszystko mnie denerwuje.Mam bardzo złe samopoczucie.Jestem rozdrażniona,przygnębiona i w wogóle w fatalnym stanie.Staram się pracując nad sobą:wychodzę na spacery,zapraszam koleżanki, staram się myśleć pozytywnie ,ale efekty są nikłe.Ogólnie trudno jest żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no prosze ktos wykopal stary temat...tyle ze wciaz aktualny.... pisywalam na nim 2 lata temu i dalej jestem ,radze sobie calkiem niezle z moja panika ,trzymam ja w ryzach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabellllllllka
Do:)rrenka037 .Zdradx tajemnicę jak to robisz,czy bierzesz leki? ja biore w małej dawce lamitrin i velaxin(mniej niż formalne dawki terapeutyczne) ,wyleczyło mnie to z depresji i pomaga radzic sobie z nerwica:) Japrzez 2 lata prawie nie mogłam wyjść z domu,sama nie umiałam dojśc na przystanek,własciwie wyjśc poza ogodzenie domu,teraz chodze wszędzie,jedyne co to to że nei zawsze lubię wychodzic z domu.Nie pracuję bo jeszcze codzienne regularne wyjścia z domu mnie strasznie wykańczaja,ale mam nadzieje ze jakoś juz zacznie byc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukająca pomocy
siemano ja mam pytanie jak wam udaje sie przetrwac napad lęku? ja od roku walcze ale narazie skutki mizerne a niby biore leki. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak miałam i leczyłam sie całe lata lekami przeciwdepresyjnymi. Ale mam otwarty umysł i duzo czytalam literatury new age. Dowiedzialam się , między innymi, że ten stan powodują negatywne energie ( mogą to byc dusze osob zmarłych) ktore żywią się naszym lękiem. Dlatego wypawiadając zdecydowanym tonem \" W imieniu Boga nakazuję ci odejść. NIE ZGADZAM SIĘ na to abyś czrpał moją energię. Odejdż do Światła\" możesz uwolnić się od uczucia lęku bez tabletek. Możesz też wezwać Archanioła Michała i poprosic o uwolnienie od negatywnych energi. Zrobi to napewno bo takie jest jego zadanie. Nie zapomnij podziękowac i posłać Mu uczucia miłości. :-) Być może nie wierzysz w to. Ale co Ci przeszkadza wypróbowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak miałam i leczyłam sie całe lata lekami przeciwdepresyjnymi. Ale mam otwarty umysł i duzo czytalam literatury new age. Dowiedzialam się , między innymi, że ten stan powodują negatywne energie ( mogą to byc dusze osob zmarłych) ktore żywią się naszym lękiem. Dlatego wypawiadając zdecydowanym tonem " W imieniu Boga nakazuję ci odejść. NIE ZGADZAM SIĘ na to abyś czrpał moją energię. Odejdż do Światła" możesz uwolnić się od uczucia lęku bez tabletek. Możesz też wezwać Archanioła Michała i poprosic o uwolnienie od negatywnych energi. Zrobi to napewno bo takie jest jego zadanie. Nie zapomnij podziękowac i posłać Mu uczucia miłości. :-) Być może nie wierzysz w to. Ale co Ci przeszkadza wypróbowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabellllllllka
Do "szukająca pomocy".Myśle ze kazdy z nas musi wyprtacowac sobie własną metodę i nie przychodzi ona bardzo szybko ale po czasie.Przede wszystkim nie powinnas bać sie napadu lęku,tak jak ktoś napisał jest to tylko emocja,w trakcie napdu lęku zadaj sobie pytanie jaka to emocja.Pod napadem lęku może byc pradziwy strach,smutek oraz co absurdalne- prawdziwa radośc.Kazda emocja moze wywołać ten przykry napad lęku.Pamietaj też ze napad lękowy ma schemat szybko rośnie ma swoje epogeum i opada,trwa z reguły ok 10 min.Ja miałąm napady lęku kilka razy dziennie,poczatkow byłam pewna ze wariuje,miałąm drgawki,to było przerazające.Teraz nie boję się napadu lęku.Jak mnie zaczyna łapać napad leku,z reguły pod wpływem jakiejś myśli zaczynam wewnetrznie sie z tego smiać:) ze xnowu chce sie pojawic.Teraz potrafię szybko wyłapać ze napad sie zbliża i przeciwdziałac temu.Pomagał mi swojego czasu goracy prysznic,oraz np kwaśna cytryna.Organizm wtedy odczuwa inne bodxce i przestaje się skupiac na napadzie lęku:) Poczatkow zawsze moim "amuletem" była komórka i wda mineralna,teraz już nie:)To sie da oswoić naprawdę:),chociż jeszcze codzienne wychodzenie mnie wykańcza nie jest jeszcze tak jak kiedyś,ale juz sobie o niebo lepiej radze niż wcześniej.Teraz jak wychodze juz mnie trapią kłopoty żołądkowe,dlatego wracam taka wymęczona,a nie samo odczucie lęku,chociaż kłpoty żołądkowe sa pewna postacią leku,ale juz wbrew pozorom nie taka nieznosną.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopoty zaladkowe niestraszne
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabellllllllka
hej:) w porównaniu z odczuwanym lękiem napadowym(chciało mi sie dosłownie krzyczeć,strasznie płakałam,jkilk karetek u mnie było,poptrafiłam zasłabnać wycodzac z domu,itd) wiec kłopoty zoładkowe da sie przezyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabellllllllka
daje popalic,nie twierdze ze jest super,ale widze tendencję stałą poprawy:) sudiuje zaocznie teraz końówka sesji idzie mi całkiem dobrze,wcześniej "wyleciałm"z politechniki bo nie chodiłam na zajecia,nie dałam rady wychodzic z domu,miałam/po części dalej mam lęk napadowy z agorafobią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ja z nerwica mecze sie od 3 lat... biore teraz Aurex jest to lek uspakajajacy ale nie psychotropowy. Chodze do psychiatry i jest lepiej choc nie tak jak powinno jeszcze byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabellllllllka
Basia 19g :) Basiu nie chcę Cię martwić ale aurex jest psychotropem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabellllllllka
Jest to substancja czynna citalopram ,nalezy do grupy leków SSRI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabellllllllka
przepraszam do ssri

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luccy be ka be
Mnie towarzyszą wszystkie dolegliwości,nerwicowe,depresyjne i napady leku.Nasila mi się wówczas,jak synowie czy mąż powyjezdają i spóżniają się z powrotwm a ja już piszę czarny scenariusz.Doznaje panicznego lęku,jakby stało sie coś złego.Nie potrafię się od tego uwolnić.Jak wroca,emocje opadają i lek ustępuje. Strasznie mnie to kosztuje.z lękiem budze sie nocy i nie potrafie ponownie zasnac. duzo pomogl mi pobyt w ośrodku-centrum terapii nerwic ale mimo to jest mi ciężko. Nie biorę żadntch lekow. Z wielkim trudem odeszłam od uzależnienia. to byl koszmar. W osrodku uczono nas,aby przeciwstawiać sie lękom,nie poddawać się im ,nie pielęgnować. Teoretycznie niby wiem jak postepować,ale w praktyce jest inaczej. nieraz mowię, że nie chce mi się żyć. Wtdaje mi się, że walczę ale z miernym skutkiem.Może Ktoś coś mi coś dopowie, doradzi. Bardzo proszę. Serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luccy be ka be
Bardzo trudno jest życ w takiej świadomości, że dziś jest jako tako dodrze, a jutro beznadziejnie. Zwłaszcza ,gdy coś się wydarzy i to coś takiego,co człowiek zdrowy zupełnie sobie z tym poradzi a taki jak ja wpada już nie mal w rozpacz i ogarnia okropny paniczny lęk nie do kokonania. Odzywa się wowczas zdenerwowanie, nastrój depresyjny i ogólnie zle samopoczucie.Mnie wyżej wymienione dolegliwości udzielają się także od innych.Może ktoś miewa podobne zachowania i chciałby się podzielić jak sobie z tym radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luccy be ka be
Jakie to jest trudne życie obciążone nerwicą,lękami.szkoda, że tego nie da się tak wyjeczyć jak grypy czy innej choroby. Człowiekowi jakoś jest lżej, jeśli z kimś się podzieli. To też jakaś forma psychoterapii.Człowiek jest zmuszony nie poddawać się i cały czas pracować nad sobą.Same leki za nas nic nie zrobią, jedynie zagłuszą objawy,a jeśli przestaną działać,wowczas choroba wraca. Ja mam okropne lęki,jeśli ktoś z domownikow gdzieś wyjeżdza,to ja strasznie sie niepokoje i już myślę o najgorszym. Takie myśli bardzo mnie wykańczają.Niemalże cały czas żyję w lęku.W życiu jednak tak nie jest , że zawsze musi zdarzyć się coś złego. Owszem ,wypadki chodzą po ludziach.Ja to niby rozumię, a zamartwiam się na zapas. Nic to nikomu nie pomoże ani nie zmieni sytuacji, w jakiej ktoś sie znajduje.Podziwiam ludzi, którzy żyją na luzie i jest im na pewno znacznie łatwiej odnależć się w życiu. Może ktoś podobnie jak ja o wszystko i wszystkich się niepokoi,napisze jak sobie z tym radzi. Ja serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze się czuję.
Halo! jest tu kto?. wszyscy się gdzieś rozproszyli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze się czuje
Takie mam pseudonim, a w gruncie rzeczy tak nie jest, raczej żle się czuję . Towarxyszą mi te paskudne lęki, z ktorymi sobie nie radze,Już nie wiem co robić. Nie chciałbym sie faszerować tabtetkami. Może jest kyoś ,kto się z tym w jakiś sposób uporał i mógłby się podzielić swoją rada, naprawdę byłabym bardzo wdzieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UNKAS
Czy naprawde myślicie, że te ataki kiedykolwiek sie skończą. U mnie zaczęły sie kilka lat temu, opisywanie jest ich zbędne, zgodzicie sie ze mną. Na jakiś czas odeszły, nawet w zapomnienie. A wczoraj około godz 3 nad ranem runął na mnie piorunujący atak z siła dotąd mi nie znaną! Swiadomość, że to tylko atak, owoc mej wyobraźni nie wystarczało! Był tak silny, że juz kolejny raz, a wczoraj myślałem, że ostatni raz tej nocy widziałem księżyc. pojawiła sie nawet karetka, ale cóz oni potrafią?! Jeżeli ktoś ma jakiś złoty środek, skuteczną deske ratunku byłbym niezmiernie zobowiązany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UNKAS widać chłopie po tobie
że masz skłonność do dramatyzowania, a na ataki paniki się nie umiera, chorowałam 7 lat, czasem ciśnienie mi skakało do 200! puls do 160!!! paraliżowało mi całe ciało, zwłaszcza lewą stronę, a nigdy nie wezwałam karetki..w sumie też dzięki mamie. Latałam po domu jak poparzona, prawie że chodziłam po suficie. teraz mi się chce śmiać z tego wszystkiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UNKAS
Dramatyzuje?! Mój ojciec zmarł na zawał to pewnie też jakaś tam autosugestia i w domu byłem sam, nie miałem tak jak Ty mamy przy mym boku. Może masz racje, nie do końca jestem pozbawiony dramatyzowania, ale na prawdę się bałem. Zdradzisz tajemnice swego zwycięstwa? Proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia *****
ja tez mam napady paniki,z ktorymi sobie nie radze:(nie wiem juz co robic... jak sobie z tym radzic?czesto zadaje sobie pytanie dlaczego wlasnie ja?!mam 21lat czy nie moge zyc normalnie jak inni,jezdzic na wycieczki,zwiedzac?wiecznie sie wykrecam bo zaraz mnie dopada:(to jest okropne!!!chcialabym poznac kogos kto mnie zrozumie w tej kwestii...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trom
witam, też sobie nie potrafie poradzić z lękami a wszystko było dobrze do nie dawna... przestało cieszyć mnie zycie i wszytsko było takie szare a teraz jestem cały czas wystraszony i znerwicowany bo boje sie bardzo ze sobie z tym nie poradze i ze zwarjuje....... nie potrafie skoncetrować sie na niczym, cały czas siedze w swoich myślach. wszystko dla mnie stracło jaki kolwiek sens....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia...84
Witam ja rowniez mam napady leku panicznego juz od 2 la tstaram siez tym radzic moge napisca ze raz jest lepieja raz nie najbardziej przeraza mnie podroż samemu biorę tabletki alprox jedna na dobe ale tak naprawde wszystko jest w glowie ostatnio jechałam nad morze i dopadło mnie to cos balam sie zenie wytrzymam obrazu zwymiotowałam ale jakoś po 20 min uspokoiłam sie dzis znow jadei juz odrana boje sie ze znow dopadnie mnie to w pociagu boje sie ze to jest grozne i cos mi sie stanie odrazu mam wymioty serce mi wali rece dretwieja kurcze napiszcie jak wy sobie z tym radzicie bo naprwde jest to okropne !!!i bardzo koliduje mi to z zyciem codzienym i wychowywaniem 4 letniej coreczki chodz i tak sama jakos to przemoglam i chodzimy na rozne spacery same i to bardzoodaleko bo kiedys wyjscie przed blok sprawialo mi problem!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzaxd
ja mam nerwice od pół roku, co do ataków lęku to jak huśtawka, długo nie ma ale zawsze wracają. Ja właśnie najlepiej czuje się gdy wyjde z domu, jestem z ludzmi, wtedy nie myśle i nie "nakręcam się". Mam dopiero 17 lat i boje sie ze juz zawsze będę chorowac.. Ale powoli ucze się opanowywac ataki. Powtarzam sobie w kółko "to tylko nerwica,nic mi nie będzie"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rega33
witam ja z napadami leku jestem od dziecka,czyli od kilkunastu lat.jak wszyscy mialam gorsze i lepsze chwile z przewaga tych gorszych.chodziłam do wielu lekarzy nabawilam sie depresji która powraca nie mam nikogo z kim moge pogadac,komu moge sie zwierzyc,poczuc ze ktos mnie rozumie.ten koszmar ciagnie sie juz tyle lat, ile jeszcze wytrwam z tym sama?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×