Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Loczkins24

Napady lęku panicznego, jak sobie z tym poradzić...

Polecane posty

Gość gieowefa
Egipcjanka-------ja niestety tez mam te skurcze dodatkowe wlasnie w formie kopan, wyrywan..poprpostu innej akcji serca......ale te skurcze mialam wczesniej odkad zaczelam prace. Chyba sprobuje cwiczyc powolutku tylko wlasnie nawet checi mi brakuje.........mi sie wydaje, ze ja mam nerwice polaczona z depresja. Odkad depresja weszla w me zycie zaczela sie ta moja "gehenna" A Tobie kto rpzepisal ten propanolon?? Kiedys mi kardioog przepisal na ta szybsza akcje serca betalok i jeszcze najmniejsza dawke i z tego polowe..nic mi to nie dawalo. Ciekawe czy cos sie z moim sercem zmienilo od tamtego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieowefa
a ja sie ejszcze zastanawialam czy to czasem neiwydolnosc krążenia?? boje sie jednak poprosic o testy wysilkowe. A jak sobie radzisz w tych intymnych sprawach? ja ztego zrezygnowalam w obawie ze zejde podczas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana nieeee.....to nie jest niewydolnosc krazeniowa,to jest silna pobudliwosc wegetatywna,nerwica serca i brak kondycji. sytuacji intymnych z mezem tez unikalam bardzo czesto bo rowniez serce tak mi waliło,ze myslałam,ze zejde:-(. Wysiłek fizyczny obniza poziom hormonow stresu,ktore powoduja te walenia serca no i wzmacniaja kondycje. jak zacze łam cwiczyc walenia deczko zmalały i moge cos działac zmezem:-) Musisz jeszcze jedna rzecz zrobic zbadaj koniecznie poziom zelaza i ferrytyny we krwi bo mozesz miec braki zelaza i dlatego serce ci wali bo jest niedotlenione!!!!!!!!!!!!!!!!!!nawet jezeli zelazo bedzie w normie to ferrytyne mozesz miec niska( CZYLI ZELAZO W TKANKACH) I WTEDYWYSTEPUJE MECZENIE SIE I WALENIESERCAPRZY BYLE WYSIŁKU!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka70
Chciałabym się przyłączyć do waszej dyskusji ale mam zupełnie inne objawy i poniekąd wam zazdroszczę, że macie "wspólne" doświadczenia. Pozdrawiam was i życzę zdróweczka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieowefa
Egipcjanka--------------------musze zrobić te badania, dziekuje Ci za pokierowanie mna;) Nigdy nie wiadomo chociaz hemoglobine mam w normie..... Ja sie rpzynam ,z e czesto mysle o smierci......jestem agresywna, napastliwa, krzycze bardzo, klne, sama mam dosyc swojej osoby...z tego wszystkiego to sama sie chyba do zawalu doprowadze....... Sotkrotka---- smialo dolacz do nas......im wiecej tym lepiej;) podziel sie z nami swoimi dolegliwosciami, tym co Cie gnebi i nie daje normalnie zyc.... Pozdrawiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gieowefa....z tego co opisujesz ze swojego zachowania to masztypową nerwicę:-(.....koniecznie zrob te badania na zelazo i ferrytyne oraz zrob jeszcze na tarczyce,jezeli to bedzie ok to juz tylko nerwica Ci zostaje. Teraz na bieżąco powinnas brac kardiomin to jest połaczenie magnezu,potasu i wapnia -dobrze wpływa na serce.kup sobie tez biovital lud doppleherc ( czy jakos tak sie to pisze) i bierz codziennie 3 raqzy dziennie wit b coplex ,ona jest na ochrone nerwow +wit b12( mozna dostac bez recepty w tabletkach),zobaczysz ,ze po ok 2 tyg poczujesz poprawe. Skąd jestes jezeli moge zapytać? Ja jestem z okolic Wawy:-) Stokrotko!!!! Zapraszamy Cie do naszej dyskysji,to niewzne,ze masz inne objawy,wazne ,ze masz niestety tą straszną chorobe jaka jest nerwica:-(((....dołacz do nas i opisz co Cię gnębi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze do mojej powyższej wypiwedzi,ze propranolol przepisał mi lekarz kardiolog,kazał brac 10,ale 5 zwykle mi pomaga.Nie wiem czy ten betaloc jest dobry,słyszałam,ze propranolol lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geowefa
ja sie "lecze"w poradni chorob tarczycy....narazie to taka obserwacja bez lekow...............niby wyniki mieszcza sie w normie ale jak stwierdzil lekarz i tak poziom hormonow jest troche podwyzszony.....najlewpsze jest to , ze mam w strone niedoczynnosci a nie nadczynnosci. Takze powodem tych kolatan tarczyca raczej nie jest. Dziękuje za te porady ale narazie chyba nie stac mnie na to wszystko z racji tego,z e słabo u mnie z pieniążkami. Bede musiala troszke poczekac. A masz tak, ze zle reagujesz na upaly?? ja je starsznie zle znosze;( Ja jestem z okolic Wrocławia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gieowefa..ja tez mam problemy z tarczycą i tez w strone niedoczynnosci:-) Tak upały nie zadobrze znosze,wogóle osoby z nerwicami własnie zle czują sie w upały. nie wiem czemu,ale objawy sie wtedy nasilaja. Ja to wogole zaczynam sie zle czuc jak się nawet troche zgrzeje....a nie daj Boze zebym nocą obudziła się zgrzana-to atak paniki gotowy. To jak uzbierasz troche kaski to naprawde zakup ten zestaw co Ci mówilam,poczujesz sie lepiej:-) Jest jeszcze cos so ja bralam,jest bez recepty a łagodzi nerwice i ataki paniki sa duuuzo rzadzsze.To jest preparat Tonisol....polecam wszystkim,wyprobowalam,działal jak go bralam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juki tuki miki
A ja niewiem co mi jest.Moze opisze swoje objawy.:Natłok glupich mysli, nielubie chodzic do duzych sklepow( marketow)za duzo ludzi a mi odrazu robi sie goraco i mam ochote krzyczec.Jak ide ulica i widze kogos znajomego to robia mi sie nogi jak z waty.Boje sie jezdzic pociagiem, samochodem.Unikam kontaktow z ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juki tuki miki...to zapewne agrofobia,polecam wizyte u psychologa na terapie ewentualnie psychiatra ,ktory da Ci leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juki tuki miki
a co to jest ta agrofobia.Tak mam od jakis 5 lat ten stan i z czasem sie pogłebia a czasem jest ok.Zaczelo sie to jak skonczylam szkole, zaczely sie problemy, urwal sie kontakt z znajomymi.Przestalam spotykac sie z ludzmi gdzies wychodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieowefa
a ja tez mam awersje do duzych sklepow, do skupisk ludzi i czasaem wlasnie gdy widze kogos znajomego a tym bardziej kogos kogo neinawidze robi mi sie slabo, nogi mam jak z waty i serce mi wali. ja to juz chyba wrak czloweika jestem, ogolnie nie lubie zadnych nowosci bo mam przed tym ogromny strach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieowefa
tak mialam robione dwa razy...ostatnim razem w ciazy. teraz tylko holtera mi zalecili ale lekarz juz czuje ze to na tle emocjonalnym...ja dlugo tak nie wytrzymam. Z tego przeciez moze dopasc atak serca gdyz nasze serce czesto pracuje na rpzyspieszonych obrotach, z a bardzo sie meczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jezeli miałas robione echo dwa razy to nie ma innej obcji to nerwica serca. O ten atak serca to az tak bardzo sie nie martw ,lekarze mowia ,ze serce to twardziel i wiele wytrzymuje.Gdyby od szybkiego bicie tak sie szybko dostawału zawału to sportowcy umierali by juz po roku a przeciez cwicza i doprowadzaja tetno do 180-190 nawet wiec nie martw sie.Dbaj poprostu o nie,bierz te preparaty bo maja zbawienny wplyw na serceno i lecz nerice. I pamietaj o zbadaniu zelaza i ferrytny( mozna miec hemoglobine w normie a zelaza lub ferrytny mało)!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka70
Cześć dziewczyny! Lekarz przepisał mi Lerivon na depresję. Kilka dni temu wzięłam pierwszą dawkę i myślałam, że umrę... Przed oczami mrok, zawroty głowy i panika co się ze mną dzieje. Musiałam pójść do pracy ale nie byłam w stanie. Leżałam w łóżku i czekałam aż mi to przejdzie. W końcu po 2 godzinach dotarłam do pracy i.... od nowa sie zaczęło. Panika, koszmar, a tu ludzi trzeba obsługiwać za ladą. Wezwałam mojeg chłopaka i pobył ze mną kolejne 2 godziny. Ja się okropnie boję zażywać coś nowego!!! Mówiłam lekarzowi a ten cholerny, nieczuły konował tylko parsknął żebym nie przesadzała. Teraz biorę ten Lerivon ale w malutenieczkich dawkach i to na noc a dziś nie pracuję to spróbuję także w dzień. Bo bardzo cierpię z powodu depresji i bardzo, bardzo chcę nie czuć już tego bólu życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieowefa
Egipcjanko-------dziekuje za wskazowki...napewno w maire mozliwosci dostosuje sie do nich....zrobie wszystko by pcozuc sie odrobine lepiej, by zapomnec o tym swinstwie bez psychotropow i innych takich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieowefa
STOKROTKO-------ehh ta depresja potrafi wykonczyc czlowieka, ja zapewne tez ja mam tylko jej nie lecze bo wlasnie boje sie tych lekarstw silnie uzalezniajacych. Ciekawe czy mozna z tego wyjsc samemu........ Bardzo dobrze, ze masz przy sobie bliska osobę, chlopaka ktory Cie wspiera i pomaga.....ja jestem sama, nie mam nikogo, rodzice nie widza problemu, mowia miz e wymyslam,z e powinnam sie czyms zajac..ja dziekuje za takie wsparcie:( Czesto mysle aby sie zwinac z tego swiata....jednak jedna osoba mnie tu trzyma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gieowefo.....głowa do góry,ja mam męża,ale on kompletnie bagatelizuje moje problemy wręcz smieje się z tego wiec to tak jakbym Go nie miała.Mama tez do konca nie rozumie tej choroby wiec ogolnie mam zadnego wsparcia....wiem jakie to trudne kiedy trzeba sie borykac samemu z takimi problemami.Z tego co piszesz masz dziecko i dla niego musisz zyc...bo ono Ciebie bardzo kocha i potzrbuje i chce zeby mama była przy nim i tez Go kochała wiec proszę Cie nie załamuj sie. Co do psychotropow ( to ja co prawda tez ich nie biore choc pewnie zaczne) to az tak bardzo sie ich nie boj,sa takie ,ktore nieuzalezniaja i mozna je spokopjnie brac wiec jezeli naprawde czujesz ,ze jest juz zle ,ze do tej nerwicy masz jeszcze depresje to według mnie nie ma co sie meczyc tylko powinnas przez jakies 6 miesiecy pobrac te leki. Stokrotko Tobie tez to radze depresja to ciezka choroba ,dostalas dobry lek ,za ok 2,3 tyg zacznie dzialac i poczujesz ulge. Ja tez boje sie brac nowych lekow,zawsze czuje strach przed nowym lekiem.Zacznij od minimalnych dawek i powoli bierz wieksza. Bedzie dobrze!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka70
Dziękuję wam dziewczyny za słowa wsparcia. Jeśli chodzi i o "zrozumienie" ze strony najbliższych czy nawet personelu medycznego to naprawdę ze świecą szukać kogoś kto potrafi zrozumieć, współczući skutecznie pomagać w stanach lękowych jeśli sam ich nie doświadczył:( Ja mam to szczęście, że jestem szanowana w moim cierpieniu i wspierana w walce z nerwicą ale tak jest od niedawna... Przedtem latami znosiłam upokorzenia ze strony byłego męża, zniecierpliwienie ze strony rodziny i podśmiechiwanie się ze mnie przez nielicznych znajomych. Dziewczyny, powiedzcie mi dlaczego tyle lat wlecze się za mną ta nerwica? Dlaczego nie potrafię czuć się szczęśliwa albo chociaż zadowolona z życia? Przecież tak wiele mam: wspaniałe dzieci i dobrego partnera. Czemu oni muszą znosić te wszystkie moje niemoce, złości, leżenie w depresji, niewychodzenie z domu i cały mój koszmar...? Nienawidzę mojej choroby, nienawidzę tego jak rujnuje moje i ich życie! Nienawidzę siebie! I nienawidzę tego, że byłam w dzieciństwie tak bardzo krzywdzona, że teraz nie potrafię żyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka70
...powinnam napisać, że nienawidzę moich rodziców bo to oni zgotowali mi piekło na ziemi ale nie potrafię... bo bardzo ich kocham mimo wszystko albo.. po prostu ich kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jeśli czasem trochę się skarżę - mówiło serce - to tylko dlatego, że jestem sercem ludzkim, a one są właśnie takie. Obawiają się sięgnąć po swoje najwyższe marzenia, ponieważ wydaje im się że nie są ich godne, albo że nigdy im się to nie uda. My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostają na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy tak się dzieje, zawsze na koniec cierpimy straszliwe męki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sekret szczęścia, a przynajmniej spokoju, leży w tym, żeby wyeliminować romantyczną miłość z życia, bo to ona sprawia, że człowiek cierpi. Tak żyje się spokojniej i lepiej się bawi, zapewniam cię. Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia. Prawdziwi przyjaciele to ci, którzy są przy tobie, gdy dobrze ci się wiedzie. Dopingujący cię, cieszący się z twoich zwycięstw. Fałszywi przyjaciele to ci, którzy pojawiają się tylko w trudnych chwilach, ze smutną miną, niby solidarni podczas gdy tak naprawdę twoje cierpienie jest pociechą w ich nędznym życiu. Spośród wszystkich wymyślonych przez czlowieka sposobów zadawania bólu sobie samemu najgorszym jest Miłość. Cierpimy zawsze dla kogoś, kto nas nie kocha, kto nas porzucił, dla kogoś, kto nie chce nas opuścić. Żyjemy samotnie, jeśli nikt nas nie kocha: mając żonę lub męża, czynimy z małżeństwa niewolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotko ....ja tak samo cierpie,jestem rozgoryczona ,wsciekła,załamana,ze mam ta nerwicę,ze ta choroba czyni z ,mojego zycia piekło,ze mam lęki jak jestem sama w domu,boje sie gdzies wyjsc sama....teraz obecnie jest troche lepiej,sporo dała mi terapia behawioralna i mam nadziję,ze kiedus nastąpi ten cudowny dzień kiedy nerwica odejdzie ode mnie na zawsze...Ciesz,sie kochana,ze choc teraz jestes rozumiana w tej chorobie,ja niestety nie....moj maz mowi do mnie :juz 3 lata to masz to poprostu powinnas sie przyzwyczaic,on idiota pojecia nie ma jak człowiek cierpi w tej chorobie.Boje sie w ciaze zajsc a mam juz 30 lat wiec zegar tyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieowefa
Egipcjanko--------- masz czasem tak, ze jak pojesz lub tez czujesz,z e Ci niedobrze to wpadasz w panike i serce zaczyna Ci walic? Ja tak mam:( Boje sie tez lykania tabletek , serce wtedy wali mi bardzo mocno tak samo boje sie farbowac wlosy w obawie ze jestem uczuclona i sie udusze tym amoniakiem (chociaz nigdy wczesniej sie nie balam). Właśnie przed chwilka mialam napad kolatania serca i nie wiem sama dlaczego:( To jest strasznie okropne, nikt nas neiz rozumie dopoki sam w to nie wdepnie;( Egipcjankona jakims forum w internecie (chyba to bylo typowo kardiologiczne) natknęłam sie na temat wlasnie nerwicy w ciazy. wpisz haslem a napewno sie znajdzie. A jeszcze tkaie ejdno pytanko....czy z nerwica sie idzie do neurologa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka70
Od wczesnych godzin rannych leżałam przerażona bo znowu trzeba wyjść z domu. Bo muszę do pracy. Jestem zmęczona. Zażyłam Xanax od którego coraz bardziej się uzależniam i muszę pójść bo kto zarobi pieniądze na jedzenie dla dzieci? Tylko ja. Jestem rozgoryczona. Mój partner nie znalazł pracy. Jestem o to zła. Wszystko na mojej głowie, wszystkie sprawy finansowe. I nie mam się komu wyżalić bo moja rodzina była przeciwna naszemu związkowi a znajomych nie mam prawie żadnych:( Czy On jest nieudacznikiem czy naprawdę nie ma dla niego pracy? A może on tak woli? Jestem wściekła!!! Opamietaj się człowieku! Masz rodzinę i zapewnij jej byt a nie wysługuj się schorowaną kobietą!!!!!!!!! Myślicie, że mi ulży jak to napisałam...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka70
Pozdrawiam was dziewczyny! Geowefo i Egipcjanko życzę wam aby choć dziś wasze dobre serduszka biły zdrowo, rytmicznie i aby to był dobry dzień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieowefa
STOKROTKO------bardzo Ci wspolczuję i wiem jak Ci cięzko. Ja jestem w podobnej sytuacji, jestem sama i mam na wychowaniu dziecko. przez tą chorobe nie moge ulozyc sobie zycia i wiem,z e nie uloze bo ciężko miz kimkolwik sie spotkac i tak to sie konczy na 1 randce. Ale mam sliczna córeczke i musze dla niej zyc, jakos funkcjonowac i zarobic pieniązki abysmy mialy co jeść. Storotko ciężko mi doradzac, podnosić na duchu gdyz samej jest mi ciężko i kompletnie nie wiem jak sobie ulzyc i jak z tego wyjść:( Ale mysle, ze wkoncu bedzie dobrze i jeszcze bedziemy cieszyc sie zyciem..... Wiem, ze łatwo mowić ale ja chyba nie potrafiłabym dalej być z mężczyzną, ktory mi nie pomaga w zaden sposob. To mezczyzan powinien dawac poczucie bezpieczenstwa a nie jak sama piszesz wyslugiwac sie kobietą. Ta sytuacja napewno potęguje Twoja depresję i myślę, ze musialabys temu swojemu mezowi natłuc do tej glowy aby zabral sie w koncu do roboty. Nic tak bardzo mnie nie drazni jak mezczyzna, ktory ma dwie lewe rece... Przepraszam za ten post, mam nadzieje, ze Cie nie uraziłam. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×