Co Was najbardziej wzruszyło w Waszych związkach?

Jakas magiczna chwila, jakis prezent, gest? Prosze wymieniac :)

Kiedy zrobiono mi loda w chwili, w której najmniej się tego spodziewałem :-)

moj zwiazek jest cały wspanialy, wszystko mnie zaskakuje, wzrusza...

mój ukochany na naszym weselu zrobił mi zajebista niespodzianke..to był najwaspanialszy prezent jaki dostałam..podczas imprezy na sale wszedł posłaniec z wielkim bukietem czerwonych róż..popłakałam sie ze wzruszenia kiedy do mikrofonu powiedział "Kocham Cie..Ty wiesz o co chodzi"podszedł i tak bardzo mocno mni przytlił.. a kolejna taka niesamowita chwila były narodziny naszej córeczki..

oczywiście do mikrofonu mówił mój maż nie posłaniec:D

moj chlopak zrobil mi niespodzianke ale taka nad ktora musialam sie niezle naglowic... najpierw byly jakies zagadki logiczne, ktorych rozwiazanie bylo wskazowka do nastepnej zagadki, potem byly ukryte wskazowki pod drzewami, w parkach, ostatnim etapem byl adres. Musialam tam jechac (nie wiedzac oczywiscie kto tam mieszka) i powiedziec charaterystyczne zdanie, drzwi otworzyla mi kobieta i poczatkowo udawala ze nic nie wie.. myslalam ze spale sie ze wstydu. A potem wreczyla mi olbrzymi prezent... Dodam tylko ze nic co kiedykolwiek dostalam nie sprawilo mi tyle radosci, bo wystarcza zwykle przy prezentach wyciagnac reke i podziekowac. A tutaj, naszukalam sie, naglowilam. Trzy tygodnie mi to zajelo :)