Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaffee

Zaglaskac koteczka na smierc...

Polecane posty

Gość Asia 777
Mój poprzedni facet był właśnie taki. Ciągle do mnie mówił "żabeczko" (bardzo rzadko po imieniu), dzwonił jak tylko się obudził i chciał koniecznie już przychodzić. Jak tylko przyszedł, od razu się przytulał, włączaliśmy film i tak leżeliśmy przytuleni. Mogłam przewidzieć z nim każdą sekundę swojego życia. Nigdy się ze mną nie sprzeczał, kiwał głową na wszystko co mówiłam, nie mogłam z nim nawet podyskutować o głupim filmie, bo na wszystko mówił "masz rację żabeczko", uśmiechając się przy tym i mnie przytulając. Zaczęłam się dusić. Także fizycznie, nie tylko "duchowo". Fizycznie - bo był do mnie przyklejony jak jakaś ośmiornica. Nawet gdy jadłam, piłam to mnie całował. Czasami płakał ... z miłości do mnie! Nie musialam się starać, on był szczesliwy że po prostu jestem i może na mnie patrzeć. Na odchodne powiedziałam mu że był potwornie nudny (wiem, to było straszne, ale pomyslalam że jeśli mu powiem to z następną dziewczyną nie będzie popełniał tego błędu), że kobiety nie lubią facetów których mogą mieć na każde zawołanie, którzy nie potrafią nawet powiedzieć swojego zdania. Obecnie jestem z facetem idealnym. Tzn. kocha mnie do szaleństwa - to fakt. Ale np. gdy dzwonię on czasem mówi "Asieńko, oddzwonię gdy będę miał czas". Takie malutkie "odpychania" z jego strony, może źle to ujęłam... działają na mnie mobilizująco, gdyż chcę się starać. Facet potrafi się ze mną spierać, na temat książki, filmu lub ważnego życiowego poglądu (chociaż nie różnimy się pod tym względem za bardzo, akurat poglądy mamy podobne). Gdy trzeba, gdy zrobię coś źle - ochrzania mnie. Jest twardy, stanowczy, męski, a przy tym potrafi zrobić mi super niespodziankę która dowodzi jego romantyczności. Mam w nim wszystko: mężczyznę który mnie kocha, ojca który mnie "skarci", przyjaciela który doradzi i podyskutuje. Z tym poprzednim seks był nudny jak flaki z olejem. Ciągle pytał swoim drżącym głosikiem czy mi dobrze, albo czy może mnie pocałować. A z tym to jest ogień!!! Rżniemy się jak norki :p ostro, bez zahamowań, nawet w seksie jest stanowczy, a nie ciapciak. Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw tego misia
dla jego dobra i dla swojego, bo z czasem zmienisz się w marudną niezadowoloną zrzędzącą żonę swojego pantoflarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frank_
wiecie co dziewczyny. Może znajdźcie wy sobie takich, ktorzy od czasu do czasu przyleją wam w twarz, albo pożadnie opierniczą, to będziecie wtedy zadowolone. Jak za dobry, to nie dobrze, bo "ciepłe kluchy", jak zły to też oczywiście nie dobrze, bo mało wrażliwy i nieczuly. Proponuję jakąś terapię wstrząsową, albo w poszukiwaniu ideału udanie się do "Ery". Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffee
Haha,no prosze;) Jak norki,to mnie rozbawilo;) Asia,jakbym czytala swoja historie,toczka w toczke,tylko ze u mnie byl koteczek a nie zabeczka... .I mam dokladnie tak samo,naprawde,ten z ktorym chce byc to wlasnie taki maz-przyjaciel-ojciec-kochanek a nie nianka do dziecka.Tez lubie jak mezczyzna jest meski a mnie moj poprzedni do placzu doprowadzal tym ze nie potrafil nawet porzadnie przybic gwozdzia nie mowiac juz o tym ze nie wiedzial co to znaczy wiertlo osemka.Ale pomijajac to - chyba rzeczywiscie wiecej jest kobiet ktore potrzebuja meskiego ramienia,takiego faceta z prawdziwego zdarzenia a nie emeryta w skorze mlodego czlowieka. Pozdrawiam Asiu i powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 777
Frank - właśnie o tym pisałam. Jesteś smutnym człowieczkiem skoro widzisz tylko skrajności: albo ciapa, albo damski bokser. Ideałem jest facet pośrodku. Słowem : romantyczny macho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffee
Frank - nie bic po twarzy,nie znajdziesz takiej kobiety ktora to lubi,nie przesadzajmy.Ale znalezc rownowage.Za duzo slodkich slowek tez moze sie przejsc,to tak jakbys ciagle jadl czekolade,na sniadanie,obiad,kolacje,wiecznie czekolada.Jak w temacie - nawet koteczka mozna zaglaskac na smierc...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frank_
Oczywiście przejaskrawiłem, ale nie chce mi się też wierzyć, że istnieją faceci, którzy tylko słodzą. Sam się przyznam, że popełniałem w przeszłości taki błąd, że na początku znajomości z kobietami byłem zbyt dobry, zbyt grzecny i ułożony. Wiem że kobiety tego nie lubią, latwo się można przez coś takiego zaszufladkować. Ale nie wyobrażam sobie być z kobietą parę lat i ciągle jej przytakiwać. Albo wy przesadzacie, albo wasi faceci są jacyś dziwni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffee
Mi tez sie nie chcialo wierzyc,Frank. A jednak. Zycie potrafi zaskakiwac,heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frank_
Ale z wami kobiety to jest również pomieszanie z poplątaniem. Moja eks zostawiła mnie dla innego po 2 latach, ponieważ stwierdziła że się zmieniłem w ciągu ostatniego roku i że jakoby do siebie nie pasujemy. A zmiana polegała właśnie na tym, że przestałem jej we wszystkim przytakiwać, zacząłem coraz bardziej forsować swoje zdanie itd. A ona się widocznie wystraszyła że nie ma mnie już w garści tak jak na początku. I dlatego napisałem, że tak źle, i tak niedobrze. Potem okazało się, że ten nowy facet jest zbyt chamski, wulgarny i "w ogóle beznadziejny" (jej słowa) i chciała do mnie wrócić. No ale ja już byłem wówczas z inna kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo kobiety
myślą jedno, mówią drugie..... a robią coś zupełnie innego !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffee
Frank,nie moge odpowiadac za Twoja byla,co nia kierowalo ze Cie zostawila,ale wiem ze moge powiedziec za siebie - skrajnosci sa niedobre. I lepiej od poczatku zachowywac sie w pelni naturalnie,a moze ona nie byla przygotowana na Twoja zmiane i sie wystraszyla.Od poczatku badz soba,to nie bedzie nieporozumien.Latwo mowic,bo sama bylam z kims kto od poczatku byl taki sam a mi to zaczelo dopiero pozniej przeszkadzac...Ale coz,ludzie sie zmieniaja i poznaja dopiero w trakcie.Chyba nie ma zlotego srodka na szczesliwy zwiazek - albo sie ma szczescie w milosci albo nie.Ostatecznie mozna sie dogadac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frank_
No właśnie, mialem dłuższy czas problem z bycia do końca sobą przy niej. Za bardzo mi na niej zależało, jakoś dziwnie mnie onieśmielala. W każdym razie dłuższy czas nie byłem tak do końca sobą, tłamsilem w sobie emocje żeby jej oby niczym nie zranić i potem to się zemściło. Ale to już przeszłość, z obecną kobietą już tego blędu nie popełniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffee
Przykro mi z powodu tamtego zwiazku.Mysle ze moj byly popelnial podobne bledy - on tez byl zawsze grzeczny,mily,ulozony...i poza tym taka jego uroda ze jest "ciapowaty".Co w sumie daje to niezbyt ciekawa mieszanke.A z obecnym zachowujemy sie w 100% naturalnie.Czuje sie przy nim swobodnie,"na luzie",nie ma zadnych barier,skrepowania,nic ma dla nas tematow tabu,rozmawiamy,bardzo duzo rozmawiamy(w poprzednim zwiazku spedzanie czasu polegalo na lezeniu i ogladanie filmow),klocimy sie,nawet zaraz po,nago,stoimy i sie klocimy;) To taka moja druga polowka pomaranczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo kobiety
z moim byłym ?? albo niedokładnie czytam, albo nadal z nim jesteś ?? Jezu.... ale jesteś świnia! zostaw Go a nie oszukujesz chłopa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nika
To z nim zerwij, nie zawracaj mu gitary. Dla ciebie jest ciapowaty, dla innej bedzie ideałem mężczyzny. Jak poznałam mojego męża też mi sie wydawało, ze ciapa. Po paru latach olśnienie. (My sie nie spotykaliśmy ze sobą na gruncie poza zawodowym, żeby nie było, że cie przekonuję , że źle go oceniasz :) )Nie rozumiem tylko skąd przekonanie, ze facet musi wiertła odróżniać by byc męski (uproszczenie rozumiem). Radzę tylko, byś przed podjęciem ostatecznej decyzji wyobraziła sobie siebie z nim za lat 10, gdy namiętność się wypali. Czy na pewno jesteś w stanie zaakceptować jego wady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffee
Nie jestem swinia.Ten pierwszy zwiazek jest juz wlasciwie skonczony.Nie mowie mu ze go kocham,spotykam sie z nim bardzo rzadko,jeszcze rzadziej kontaktuje.Mysle ze jak sie z nim spotkam(za okolo 3 tygodnie bede w jego stronach) to powiem mu ostatecznie "koniec".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś świnia
jakby facet przestał się spotykać "tak często" z tobą, a później dowiedziałabyś się, że od pół roku robi cie z inną to co byś pomyślała ??? HIPOKRYTKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"... a kolejne pol roku to zycie na dwa fronty,z czego ten pierwszy zwiazek powoli juz koncze,ochladzam,studze,przyzwyczajam go ze nie dzwonie codziennie,nie odpisuje od razu...\" MASAKRA. :( Co za wyrachowana z Ciebie kobieta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffee
tak - takie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś świnia
a później -załóżmy hipotetycznie - ten nowy ją robi na lewo !! i co ?? - i przechodzi na forum kafeteryjne narzekać jacy to faceci straszni.... szkoda słów - takich głupich babek wogóle mi nie żal !! WOGÓLE ! ale Ty autorko topiku i tak sobie wszystko wytłumaczysz - bo to przecież nie Twoja wina, że Twój "poprzedni - obecny" jest ciapa! sorry, ale nie będę życzył Ci szczęścia z tym nowym (mam nadzieję, że kiedyś ktoś potraktuje Cię tak jak Ty traktujesz jego - może zrozumiesz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffee
Nie,to Ty nie rozumiesz.Dopoki on o tym nie wie nie dzieje sie mu krzywda.A w ten sposob oswajam go z rozstaniem.Jestes jeszcze mlody i wierzysz w pewne wziniosle idealy - zycie nie zawsze sie uklada jakbysmy chcieli.Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie - życie czasami jest brutalne - dzięki takim jak Ty. :( A powiedz mi jeszcze - jakiś czas sypiałaś z oboma facetami, tak? Oczywiście nie działa im się żadna \"krzywda\", bo żaden o drugim nie wiedział, prawda? Ten \"nowy\" też nic nie wie o tym \"prawie byłym\"? A tak przy okazji - dziękuję Ci, bo utwierdzasz mnie teraz w przekonaniu, że mam naprawdę naprawdę wyjątkową dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś świnia
a po czym wnosisz, że jestem młody ??? gratuluję dedukcji!! wnioskując po Twoim toku rozumowania - mogę walić panne w rogi i wszystko jest ok dopóki ona się nie dowie tak ?? bo skoro nie wie to nie ma krzywdy !! odnośnie tego, że życie nie układa się tak jakbyśy chcieli się zgodzę, ale.... myślę że każdy zasługuje na szczerość !!! jeśli przestałbym kochać moją kobietę TO BYM JEJ O TYM POWIEDZIAŁ !!! a nie oszukiwał !! sorry, ale pusta jesteś !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetpo
Pusta i żałosna. Żal mi takich... i mam nadzieje, że w życiu jeszcze będziesz cierpiała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alizze
Dylematy moralne osoby niemoralnej (autorki). Ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetpo
A utrzymywac błego jest dobrze... bo zwsze jak nie wyjdzie z tym "męskim" to można wrócić na jakiś czas... By potem znów się "zastanawiać" jak na horyzoncie pojawi sie nowy "męski".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffee
Nie mam zalu za te oblegi.Bynajmniej ja nie zycze nikomu cierpienia czy nieszczescia,to dosc niebezpieczne,dlatego uwazalbym na to co mowicie - czesto moze sie to obrocic przeciw temu kto nieszczescia i cierpienia zyczy.Swoja droga sama tez wiele wycierpialam,to MEZCZYZNA nauczyl mnie wyrachowania.Rozumiem Wasze rozgoryczenie.Wy nie rozumiecie sytuacji,ktora tylko PO KROTCE zarysowalam.Nie mowie mu ze go kocham i nie sypiam z nim,nie jestem z nim od roku,bo sie wyprowadzilam.Pozostal tylko kontakt i widywanie sie co miesiac-dwa.To tyle.Na tyle tego tematu.Hm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetpo
Oczywiście nikt Cie nie rozumie. Ale biedna jesteś... cierpisz... rozumiem taka miłość już... Żalosna jesteś i wczesniej czy później Ci to ktoś uświadomi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×