Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zieloniutka

pytanie do Polaków przebywających w Anglii...proszę o radę....

Polecane posty

Cześć, Niedawno straciłam pracę, mój pracodawca zachował się w stosunku do mnie nieetycznie(to już drugi z kolei). Mam do spłacenia kredyt studencki, a nie bardzo wiem z czego mam go spłacać...(mam jakieś oszczędności z poprzednich prac, nakilka miesięcy wystarczy). Mam dość pracowania za 650zł po 9-11 godzin dziennie.Chciałabym wyjechać do Anglii. We wrześniu planujemy ślub. Mój narzeczony pracuje, ale też ma dosyć. Pracuje najdłużej ze wszystkich i za najmniejsze wynagrodzenie.Ciągle ma jakies zaległości, a oni dokładaja mu obowiązków( to taka taktyka tej firmy- obciążyć pracownika maxymalnie i zobaczyć, jak daje sobie radę, to niech pracuje na 1,5 stanowiska, jak nie to do widzenia).Nie wspomnę, że za 650zł. Oboje jesteśmy po studiach, ale chcielibyśmy stąd wyjechać do Anglii. Mam tam rodzinę, daleką, ale powiedzieli, że nam pomogą. Muszę znaleźć sobie prace przez internet, potem podać im adresy, oni tam pojadą, sprawdzą i zaklepią nam pracę. Jak mam jej szukać?Znacie jakieś strony?Chodzi głównie o Londyn. Bardzo proszę o odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że potem nie będzie dobrego czasu, żeby wyjechać. Chciałaby spłacić kredyt. Dostaliśmy domek od rodziców z działeczką, trzeba zrobić tam gruntowny remont. Myślę, że to dobry okes, żeby wyjechać. Pouczyć się języka, spłacić dług szybciej, odłożyć na remont i przebudowę domu. Wspomnę, że ten domek jest bardoz stary...ale to zawsze coś. Nie chce brać na jego remont kolejnego kredytu i spłacać kilka lat. Prosze o poradę, jakieś adresy stron itp. Jak uważacie, czy dobrze robimy, że chcemy wyjechać na około 2 lata? Wiem, że dużo Polaków tak robi...Ale czy to dobry wybór?Ja myslę, że tak, ale ciekawa jestem opinii innych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
londynek.net lub w googla wpisz i ci wysypie stronek od cholery i trochę :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze, że mój angielski jest slaby. Dawno miałam z nim styczność, ale ze slownikiem powinnam się dogadać...Boję się, że mi się nie uda. Marzę, żeby stąd wyjechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elemeledudki
jak będziesz dalej taka ,,odważna"to napewno ci sie uda,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ty sie pchasz
dziewczyno bez znajomosci jezyka????? Znajmosc na poziomie dokadania sie to G***O, a nie znajomosci. Nie pchaj sie do Londku bez znajomosci angielskiego, bo tylko stracisz pieniadze i i tak po 2 tyg spakujesz torby i wrocisz do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jj30krak
Szczerze...nie wiem,co masz na mysli mowiac, ze ze slownikiem sie dogadasz...Bez dobrego angielskiego znajdziesz prace, ale nie tak dobrze platna ( zmywanie naczyn, sprzatanie, ulotki)...pracy wciaz jest duzo, zalezy tez od tego jak potrafisz sie sprzedac i czy nie boisz sie mowic, mimo, ze twoj angielski nie jest "perfect".Wejdz sobie na strone www.gumtree.com albo caterer.com.Najwiecej biezacych ogloszen jest na gumtree i pracodawcy ja czesto przegladaja.Sa tam rozne prace, wiec moze znajdziesz cos dla siebie. Najnizsze zarobki to ok.5 funtow /godz przed opodatkowaniem.Liczcie sie z tym, ze na mieszkanie trzeba wydac ok.100 funtow tygodniowo za podwojny pokoj i 100 funtow za miesieczny bilet w Londynie....Odwagi!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jj30krak
do zieloniutka...Jezeli masz jakies pytania to napisz na jo1976@hotmail.co.uk.Pozdrawiam serdecznie!Jola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za odpowiedzi. Wiem, że dużo ryzykuję, nie znając perfect angielskiego, ale mam wielu znajomych, którzy wogóle nie znali języka i zaryzowali, a teraz jakoś się dogadują (pewnie \"Kali mieć, Kali chicieć)...jednak sa zadowoleni i nie chcą wracać. Wiem, że to będzie dla mnie bardzo trudne, liczę się z tym, że nie będzie łatwo...ale muszę to zrobić.Chcę i uda mi się.Wiem to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dragonflyyy
po 1 dziewczyno wybij sobie z glowy londyn! mowie to powaznie! w lodnynie jest cholernie ciezko o prace to raz a dwa z twoja nieznajomoscia angielskiego nawet przy dobrym wietrze gdy znajdziesz prace nawet nie zarobisz na to zeby sie utrzymac a nie mowiac o odlozeniu pieniedzy! naprawde jedz gdzie indziej! scenariusz jest prosty - musisz zaczac od czegos banalnego czyli nieuniknione mycie garow bo w innej pracy nie dogadasz sie z szefami! w necie jest wiele firm ktore maja siec hoteli rozmieszczonych po wyspach sprobujcie sie z nimi jakos skontaktowac, mam znajomych ktorzy pracuja w takim hotelu i sa zadowoleni. macie zapewniony pokoj za marne grosze i wyzywienie za friko nie wiem czy we wszystkich tak jest ale akurat u moich znajomych tak. dopiero po paru miesiacach jak nauczycie sie porozumiewac to mozecie myslec o innej pracy bo ich angielski rozni sie od angielskiego ktorego ucza w szkolach to nie takie proste jak sie wydaje ale warto sprobowac nie ma na co czekac tylko sie pakowac :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jane e
nawet sie tu nie wybieraj bez jezyka i gdzie wy ludzie slyszeliscie ze ktos komus daje prace przez internet.Trzeba przynajmniej isc na jedna jak nie dwie rozmowy o ta sama prace,jesli chcesz oczywiscie dobrze zarabiac.Jak chcesz sprzatac za 5 funtow na godzine to moze nie potrzeba interview. Lepiej sie dobrze zastanow jesli nie masz ok 1500 funtow zeby tu przywiezc na 1 miesiac zycia+mieszkanie jakies skromne,to mozesz skonczyc jak paru z tych na Victorii ktorym teraz panstwo pomaga wrocic do kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość what...
jane e --> 1500f na pierwszy miesiąc przeżycia? nie przesadzaj < lol > pokój kosztuje około 50f tygodniowo, jedzenie i transport tyle samo, więc po co im 1500f? chyba że chodziło Ci o 150 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbb
z 1500 moze troche przesadzone,ale mysle ze 1000f to min na pierwszy miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sarka-farka
Jest mozliwosc dobrej pracy bez zbytniej znajomosci jezyka. Wystarczy ze bedziesz rozumiec co do Ciebie mowia i potrafila powiedziec troche o sobie. Praca niezla ale musisz miec prawo jazdy B i umiec jezdzic. W polsce pojdziesz na 4 dniowy kurs a potem jeszcze 2 tygodnie kursu w Anglii i masz robote. Na czysto w miesiac mozna spokojnie wyciagnac ok. 1400 funciakow. Fakt ze pracujesz oklo 10 h dziennie ale robota na siedzaco. Jako kierowca taksowki. Jesli bedziesz zainteresowana to pisz na: vincebant@interia.pl Podam wiecej szczegolow. Ja znam angielski na tyle ze rozumiem co mowia ale niewiele mowie i jade do roboty 7.11. Ze mna jedzie 20 osob. Praca poza Londynem. Legalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buachacha
hahaha dobre, ciekawe wszystkim to oferujesz?W jakim clubie jest ta praca?go-go, czy jakiejśc przydrożnej aencji?a może na ulicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weteranka
mysle ze dobrym sposobem jest praca w hotelu tak jak pisal to juz ktos tutaj powyzej. wiekszosc hoteli zapewnia zakwaterowanie swoim pracownikom.tzn sa to pokoje albo w hotelu albo jakis blok przy hotelu gdzie mieszkaja pracownicy. sama dwa razy na tej zasadzie wyjezdzalam. w szkocji za pokoj 1os+prysznic ubikacja placilam 100F miesiecznie w to wliczone bylo jedzenie prad i wszystko co mozliwe. wiadomo te pokoje nie sa rewelacyjne ale warunki sa calkiem ok. jak wy chcecie jechac zarabiac to taki sposob jest najlepszy bo nawet w polsce nie przezyje sie miesiaca za 100F. te ceny za pokoje pewnie wzrosly ale mysle ze nie az tak duzo. w tym roku bylam w innej czesci angli i tam placilam (jak dla mnie sporo) na tydzien 56f za pokoj z jedzeniem. a jak dostac ta prace?ja bym popisala maile do wszystkich sieci jakich jest to mozliwe. to uwazam calkiem dobry czas na szukanie bo jest zima i nie ma tam tylu studentow co w sezonie. a i hoteli calorocznych nie ma az tak duzo. a jesli rozumiesz co sie do ciebie mowi to na pokojowke mysle powinnas sie zalapac. unas ci bez kapletnego jezyka pracowali na zmywaku. niewiem co ci jeszcze napisac. jak macie jakies pieniadze. to mozecie skorzystac w polsce z biura ktore wam ta prace zalatwi. wiem,wiem ze to zdzierstwo z ich strony.ale jesli ktos nigdy w angli nie byl to niewie jak sie tam poruszac na 1wszy raz biuro sie przydaje. ja wyjezdzalam dwa razy z biura TEE z katowic. a i zaraz wam podam linka do biura bodajze w szczecinie. http://www.polska-anglia.co.uk/Praca%20w%20londynie.htm poczytaj.to biuro chyba jest darmowe.(niechce mi sie teraz tego czytac:P ) ale nie recze za to biuro bo to stronka wyszukana dawno temu przeze mnie w internecie. niewiem co ci jeszcze napisac. jak bedziesz miala jakies pytania jeszcze to napisz.postaram sie odpowiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pierdoły
jaki hotel zapewnia pokoje dla swoich pracowaników? Co za pierdoły dziewczynie wciskacie. Ja pracowałam najpierw w 2gwiazdkowym hotelu, teraz w 4 gwiazdowym i żaden nie oferyje pokoidla swoich pracowników. Ty wiesz jakie sa ceny pokoi w hotelach? A stawka 5,35 lub 5,50. Co do jazdy w ciemno, bez znajomości jezyka, jest naprwdę trudno, rynek sie kurczy, Polaków przybywa. Możesz spróbować, ale mówię ci odrazu, że to juz nie te czasy, gdzie po 2 dniach sie dostawło prace, ze słabym angielskim, albo bez języka. Zresztą jakbyś poogladała oferty pracy pracodawców jeszcze sprzed roku i porównała je z terażniejszymi, to zobaczyłabyś róznicę. Powoli robi sie tutaj jak w Polsce, bo pracodawcy brytyjscy mają coraz większy wybór i zaczynają robic to co polscy, większe wymagania, więcej pracy za mniejsze pieniądze. Może twoim znajomym sie udało, ale oni przyjechali wcześniej, kiedy nie było takiego nawału Polaków, teraz to juz nie to samo. Jedź i próbuj, ale nastaw sie, że pracę będziesz szukać 2 miesiące, albo dłużej, a na to trzeba mieć kapitał. Za granica trzba mieć twardą d..., i nie dac sie oszukać, bo wraz duża liczbą Polaków poszukujących pracę, pojawiają się wraz z nimi oszuści, którzy zarabiają na takich jak ty, czyli słabo znających język. Tuatj nie ma lekko, ale jak przezyjesz tu pierwsze 2 lata to już będzie lepiej. Może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
praca jako taksowkarz bez zbytniej znajomosci jezyka to raczej wyglada jak opowiesc z nowego yorku gdzie wsiadasz a taksowkarz bulgar ktory przylecial poprzedniego dnia do ameryki i ani be ani me po amerykansku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jj300
..przeciez pracujac w hotelu nie mieszkasz w tymze hotelu tylko w budynku przy hotelu dla pracownikow, oczywiscie nie kazdy hotel oferuje zakwaterowanie, ale bardzo duzo-tak.Ja pracowalam w dwoch-Worcestershire i Londyn-Royal Garden i obydwa zapewnialy zakwaterowanie i wyzywienie..oczywiscie, ze nie zaoferuja ci apartamentu w 5* hotelu, haha. www.caterer.com tu jest duzo ofert pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pierdoły
odwołują to co napisałam wcześniej o tym, żebyś przyjeżdżała tutaj i spróbowała. A dlaczego, zaraz powiem. Dzisiaj do mojej pracy przyszła Polka. Ja sprzatałam w recepcji, zapytała sie łamaną angielszczyzną, czy mówię po polsku. Powiedziałam, ze tak. Zaczęłyśmy rozmawiać po polsku. No i taka sprawa. Otóż ona złożyła application form w hotelu, w którym pracuje i nie odpowiadają na nie, a ona bardzo potrzebuje pracy, jest zdesperowana, mówi mogę robić wszystko, pracować jak wół, byle znaleźć pracę. Prosiła mnie, czy nie mogłabym ją zaprowadzić do kogoś, kto zajmuje sie rekrutacją i zapytać, czy ją przyjmą tutaj do pracy. Zaprowadziłam ją do kobiety co zajmuje sie rekrutacją, no i ona mówi, że przyjęli już 3 osoby i w tej chwili nie potrzebują osób do pracy, i niech się zgłosi za tydzień może dwa. Widziałam, że nie rozumie tego co ona do niej mówiła, choć babka nauczona doświadczeniem z Polakami mówiła wolno. Przetłumaczyłam jej to co powiedziała i zobaczyłam rozpacz w oczach tej kobiety. Naprawdę była zdesperowana, mówi chodzi wszedzie, pyta o pracę, na tyle ile może się porozumieć, ale mówi nie ma pracy. Zgłosiła sie do agencji, agencja znalazła jej pracę na 10 dni, a potem koniec, a pieniądze sie wyczerpują. Jest rozpaczona, bo z jednej strony boi sie mówić po angielsku, te rozmowy ją dobijają, nie wie jak sobie dalej poradzi. Prosiła mnie o to, żebym porozmawiała z nimi, żeby ją przyjęli, ale powiedziałam jej, że ja tu jestem zwykłym pracowanikiem i nie ja o tym decyduję. Poza tym jej nie znam i nie mogę za nią ręczyć. Poszła załamana. Tą dzisiajszą sytuację opisuję tym Polakom, którzy zdesperowani, a bez znajomości języka na poziomie chociażby komunikatywnym, mają zamiar tu przyjechać. Nie jest łatwo to pisac. Naprawdę żal mi tej kobiety, bo sama wiem co to jest bieda, bo taką przyżyłam z malutkim dzieckiem w Polsce. Ale nie mogę nikomu pomóc w załatwieniu pracy i przypuszczam, że nikt tego nie zrobi w dzisiajszych warunkach. Polaków w UK, Irlandii Północnej jest mnóstwo, coraz więcej jest takich co umieją angielski, może kiedyś nie umiały, ale nauczyły sie go przybywając tutaj jakiś czas. Więc osoby, które nie umieją angielskiego na takim poziomie żeby sie porozumieć poprostu nie mają szans. Tamta Polka zapytała się mnie" jak ja sobie poradze, boję sie mówić po angielsku, nie wychodzi to mi". Ja jej tylko tyle powiedziałam, że musisz, nie masz innego wyjścia. Musisz przestać się bać mówić po angielsku, i mówić nawet z błedami jezykowymi i uczyć się, słuchać telewizji, radia, aż kiedyś coś zaskoczy i zaczniesz rozumieć. Nie masz wyjścia, inaczej dołączysz do grona Polaków, którzy nocują pod agencjami na torbach" . Wiem były to ostre słowa, ale taka jest prawda, tutaj nie jest łatwo, rynek sie kurczy, ile jeszcze nas milionów Polaków pomieści UK, już na mieście słychać cały czas polską mowę. W hotelu, gdzie pracuję, 85% to Polacy, sa tez Słowacy, Litwini. Więc jest nas tutaj mnóstwo. Kto nie chce lub nie będzie chciał wierzyć w to co napisałam, to niech tu przyjeżdża. Ale mówię odrazu, że zderzenie z twardą rzeczywistością może być naprawdę okrutne, szczególnie dla tych, co w desperacji zostawiają wszystko w Polsce, pala za sobą mosty i nie nauczyli sie języka. Może ogłoszeń o prace jest dużo, ale konieczna, niezbędna jest znajomośc języka, żeby chociaz wiedzieć na jakich warunkach sie będzie pracować i co będzie sie robić. Jeszcze rok temu, było łatwo prace znaleźć po 2 tygodniach, teraz ten proces sie wydłużył, a i angielscy pracodawcy i agencje pracy się wycwanili widząc tylu chętnych do pracy, wymagania coraz wyższe, za najniższe wynagrodzenie. Z tego co słyszę niektóre agencje pracy zaczynają już praktykowac to co polscy pracodawcy, daja pracę, ale nie płacą. Od kolezanki chłopak, z którą pracuję, 2 miesiące czeka na wynagrodzenie. Powiedziałam jej, żeby zgłosił taką agencję, bo to jest nielegalne. To mi odpowiedziała, że nie zgłosi, bo chce żeby ta agencja mu jeszcze prace znalazła. A ja pytam się, na co mu praca jak nie ma z tego wynagrodzenia. A ona: Może będzie. No i sami widzicie. Sami Polacy robią tutaj polskie g.... Dla Polaków, którzy osiedlili sie tu na stałe to okropnośc, bo pewnie w niedługim czasie będą musieli uciekac gdzieś indziej. Bo pewnie nie dużo czasu upłynie, jak oprócz tego, że słyniemy z pracowitośc i solidności, będziemy słynąć z tego, że potrafimy pracowac za darmo. I zrobi sie tutaj to co w Polsce. Czyli praca ponad siły, ale o wynagrodzenie nie pytaj. Co do twojego przyjazdu, zastanów sie dobrze, czy chcesz ryzykowac. Jeżeli masz zamiar sie zapozyczyć, żeby tu przyjechać, to mówię ci odrazu zrezygnuj. Możesz popaść w jeszcze większe kłopoty. No, ale ostatecznie i tak decyzja należy to ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weteranka
ale pierdoly jak nie wiesz to nie pisz. sa hotele ktore zapewniaja pokoje do mieszkania i nie sa to te same pokoje w ktorych mieszkaja goscie tylko inne do gorszym standardzie. czesto jest tam tylko luzko jakas szafka i tyle. wejdz sobie na stronke TEE firmy z ktorej ja jechalam i zobaczysz ze hotele oferuja live in. wtedy maja albo pokoje dla pracownikow na najwyzszym badz najnizszym pietrze w hotelu albo jak w innym przypadku kiedy moj hotel mial taki maly blok gdzie bylo chyba z 20scia pokoi z lazienkami i mieszkali tam sami pracownicy. jak to sie mowi.kolejna osoba ktora nie wie dokladnie jak sprawa wyglada a ozywiscie wymadrza sie za dziesiecu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×