Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mloda zona

to mnie bulwersuje1 jak daleko praca moze ingerowac w zycie osobiste?

Polecane posty

Gość mloda zona

moj maz caly dzien spedza w pracy, bo tak sie niestety pracuje w duzych koncernach:-( dzisiaj powiedzial mi, ze w niedziele(!) pracownicy z jego firmy wychodza o 16 na spotkanie integracyjne. Az sie we mnie zagotowalo! bo nie dosc, ze spedza z nimi cale dnie! to jeszcze w weekend tez nie mozemy pobyc razem..ot tak...pobyc... ma ktos taki problem? moj maz powiedzial, ze nie idzie, bo nie ma czasu, bo cos tam musi zaleglego zrobic...... nie mial dosc odwagi by powiedziec, ze nie idzie- bo chce spedzic ten czas ze mna...bo bylby w pracy odebrany jak ktos z kosmosu! ze sie alienuje itd. to tylko jedno z wydarzen, jest ich tysiace... dlaczego nowoczesny swiat jest taki wstretny? nie szanuje prawa do prywatnosci... praca to praca... po pracy trzeba miec czas na zycie.. co wy o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mlodej zony stara panna
a widzisz ja np.nie wiem, ile pociągnę w pracy, bo nie mam zycia prywatnego i psychicznie juz nie wyrabiam. Jeśli szybko nie poznam kogoś to naprawdę wyląduję u czubków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda zona
to jest straszne traktowanie czlowieka, nieposzanowanie jego prawa do dysponowania wolnym czasem... straszne jest to, ze niby ma wybor..ale tak naprawde, to on go nie ma.... bo nie pojdzie raz, drugi, trzeci, a poznije traktowany jest jak odmieniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego w koncernach i podobny
zycie osobiste toczy sie w firmie, malzenstwa zawiera sie ze soba, kocha sie w kiblach i na imprezach a w domu tylko spi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez sie z tym nie godze! To znak naszych czasow..tylko pytanie dokad dazy ten swiat?.. Moj maz jest w bardzo podobnej sytuacji... (a wcale nie jest pracownikiem koncernu) tylko placowki panstwowej... i o dziwo az roi sie od tego typu spotkan. Z reguly nie chodzi na cos takiego z 2 powodow. (dla pozorow idzie na najkrotsze raz na jakis czas, w dbalosci o pozory...) to paradoks... robic cos w dbalosci o pozory..udawanie, ze czlowiek sie dobrze bawi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za swiat co za zycie
Ciesz sie, ze maz nie chodzi, gorzej by bylo jakby chodzil!Jakby nie widzial w tym nic zlego, ze nie spedza z toba wolnego czasu tylko ciagnie go do kolegow z pracy. A tym ze sa takie wyjscia nie bulwersuj sie, tak juz jest:-( nietety. ale zreszta slaby ze mnie pocieszyciel, bo jestem okropnie zazdrosna o swojego partnera, ze wscieklabym sie slyszac o jakis spotknaiach integracyjnych w jego firmie, na ktore chcialby pojsc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety , ale jest to polski DYLEMAT . z pracownika wyciskaja wszystkie soki i nikogo nie interesuje to , ze pracownik tez ma rodzine . a postepuja tak wszystkie firmy , panstwowe tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeby jeszcze atmosfera byla
zeby jeszcze atmosfera byla fajna, a jak jest zjebana, to juz wogole :O ja takaprace rzucialm, wole byc bezrobotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalgamat
To nie jest typowo polski problem, lecz głównie japoński i amerykański, myśmy go zaimportowali z dobrodziejstwem inwentarza. Przypomnę też, że długie dziesiątki lat nasz naród walczył wszelkimi dostępnymi środkami, by móc żyć tak, jak nasi idole. A więc nie wypada teraz narzekać, zwłaszcza, że odwrotu nie ma, bo komunizm jest, jak za caratu, znowu nielegalny, a do kolejnej w dziejach rewolucji raczej nie dożyjemy (mam nadzieję).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo u nas w kraju
albo jest sie bezrobotnym, albo robi sie za czterech :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zaczyna sie stopniowo
pracuje w mediach, wiec znam to doskonale. Najpierw znika na dzien, dwa...Ty to rozumiesz, wspierasz, cieszysz sie. Potem znika na dluzej, ale w miare czesto sie widzicie. Ty cieszysz sie, ze zarabia, bo pieniadze zaczynaja splywac duze. kiedy pojawia sie dzien wolny idziecie na zakupy, kupujecie wszystko na co majcie ochote, a do tej pory nie ylo was stac. Potem znow jakis wyjazd, jakas impreza... Cieszycie sie soba, bo zwiazek podsyca ta aura "niedostepnosci". Ten etap moze trwac nawet do roku czasu. Potem nagle nabiera tempa, ze dostajesz zadyszki a partner? Partner pracuje, non stop, teraz tylko do siebie dzwonicie kiedy ma wolny czas. Zakupy nie ciesza juz, potem jest coraz szybciej, coraz dalej, az nagle orientujesz sie, ze jestes sama, bo on jest z toba tylko na fotografii. Kiedy on jest z toba chce mu sie spac, chce odpoczywac, ty masz nerwy, on zaczyna odpoczywac sam, bez ciebie bo odpoczywa od ciebie... Taka jest teraz praca, za ktora dostajesz dobre pieniadze. Dobre to kwestia dyskusyjna, bo powinny byc to pieniadze dwa, trzy razy wieksze... Dla ciebie duze, dla pracownika to gowno, ale nie da sie juz wykrecic. To tak jak mafia - droga w jedna strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za swiat co za zycie
nie godze sie na to! chce uciekac od tego swiata! czasami mam wrazenie,ze nie nadaje sie do tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mloda żono, a co ty robisz w czasie, kiedy on pracuje? Może sama idź do jakiejś pracy, to zrozumiesz jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zaczyna sie stopniowo
moj jest na etapie wspierania, wierzy, ze sie uda i nie mysli nawet, ze moze byc zle. Smieje sie jak opowiadam jak to jest. Dwa lata juz wytrzyuje, chce brac slub, aja... ja go nie chce wiazac, bo wiem, co moze byc za rok. Prawda jest taka, ze najlepsze zwiazki sa wlasnie po branzy, po korporacji... Gdy sa inne to albo to jest cud, albo pasozytnictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala lola
to zaczyna sie stopniowo --->a moglabys poznać mnie z takim pracoholikiem? ;) proooszę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak... gdy zostalam rok temu zwolniona z pracy, jako jeden z argumentow podano ze sie nie integruje i ze nie przyszlam na bozonarodzeniowa impreze, ktora byla ... 23 grudnia, a ja mieszkalam 1000km od pracy... trzeba trzymac dystans i umiec powiedziec ze sie ma rodzine. i wcale nie placze ze stracilam tamta prace. zyskalam siebie. i w koncu znalazlam taka, gdzie szef szanuje moja prywatnosc, bo sam prywatne zycie ma... jakby nie bylo wciaz walcze o wolne weekendy itd... ale jest to w jakims stopniu rozumiane. odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do alibi
jestes nierozumnym czlowiekiem. mloda zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala lola
ja wlasnie jestem po takim okresie, gdy odreagowywałam pracę i dodatkowe studia - ludzie czlowiek nie wie co ma ze sobą zrobić kiedy go wyrzucą, bo dawno nie czul się tak normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mackie
To zaczyna... Dobra charakerystyka, tylko brakuje zakończenia. Czasami jest nim rozwód, czasami zawał... Czasem się zdarzy, że któryś ze "zintegrowanych" współpracowników "poderżnie gardło" i wtedy jest szansa na powrót do rzeczywistości. Lepiej zachować na ten moment resztkę zdrowia i jakieś oszczędności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda zona
kokardko! zyskalas siebie.... sa w zyciu straty, ktore sa zyskami... ciesze sie razem z Toba... czasami wydaje mi sie, ze walka z zyciem i obyczajnoscia w pracy, to walka z wiatrakami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zaczyna sie stopniowo
musialabys pracowac ze mna :) nie da sie inaczej, zeby byc ze soba trzeba dzis ze soba pracowac, w jednej firmie, w jednej branzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zaczyna sie stopniowo
to konczy sie rozwodem, a jak. Jezeli sie rozwodem nie konczy to znaczy, ze partner/ka jest tylko dla pieniedzy, bo dla czlowieka nie. Tak mi przykro patrzec na te wierne oczy kobiet, na te pelne nadziei spojrenia, na ta radosc milosci... Zreszta... To samo widze u swojego i to jest okropne. Wkrecam mojego w branze, ale to nie jest jego konik i widze, ze on sie meczy, nie czuje tego i nie daje rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emisia123
Ludzie, nie ma nic smutniejszego niz dowiedziec sie, ze wasz partner-szanowany prawnik w duzej firmie, nie spedzi z wami weekednu, bo akurat ma wyjazd integracyjny na Mazurach... siedzisz i placzesz... do cholery, dlaczego malo tego ze spedza w pracy cale dnie, musi jeszcze z ludzi z pracy wyjechac na weekend??? a czy ze mna ktos sie liczy? czy on sie z emna liczy? czy jest rozdarty? bo jak nie pojedzie to go zwolnia, a przeciez chce zarabiac pieniadze, realizowac sie, ma plany, ambicje, marzenia... chce miec atmosfere w pracy dobra (bo badz co badz spedza tam prawie cale zycie)... tylko pytam...co z nami z naszym zwiazkiem? ile ja to jeszcze wytrzymam... jestem kobieta, ktora czuje...................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala lola
to zaczyna sie stopniowo -->nie rozumiem dlaczego napisalas "dla pieniędzy"... a wsparcie? jedna strona zarabia moze więcej ale druga swoją obecnością daje wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zaczyna sie stopniowo
ale te imprezy sa bardzo potrzebne, nawet nie wiecie jak. W pracy jest taki bieg, ze nie jestes w stanie zobaczyc w drugm czlowieka. Te imprezy sa po to, by sie poznac, polubic i wiedzec kto na kogo moze liczyc. Wszystko sie rozumie dopiero gdy stanie sie po drugiej stronie barykady. Te imprezy integracyjne to wentyl w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgodze sie ze pary sa w branzy. moj chlopak jest automatykiem a ja genetykiem. moi znajomi tez sa raczej mieszani. i jestesmy dla siebie wazniejsi niz praca. nie ma rzeczy ktora bylaby wazniesza od nas samych. trzeba pamietac ze pracujemy dla siebie a nie zyjemy dla pracy. zmiana pracy byla dla mnie jednym z najbardziej stresujacych momentow w zyciu, ale nie zaluje. mloda zono ---> uwazam ze zespolowi i szefowi w jakims stopniu imponuje to, ze potrafie jasno powiedziec ze mam dom, do ktorego chce wracac i czuje sie odpowiedzialna za kontakty z rodzina. poza tym w dzisiejszych czasach tak czesto zmienia sie prace, co kilka lat, ze nic tylko rodzina pozostaje jedyna stabilizacja. nie mozna przekladac pracy ponad rodzine. tak jest lepiej. przynajmniej mi. odwagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala lola
to zaczyna sie stopniowo --->wentyl. o ile nie jesteś wśród ludzi, którzsy chcą tylko rywalizować - wiem, zbyt pesymistycznie patrzę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze jezeli juz takie sa potrzebne te imprezy to w niedziele czy w swieta imprezy powinny byc takie ze mozna przyjsc z rodzina, takie rodzinne spotkania. nie przesadzajmy ze w zespole przez 8 godzin dziennie nie masz okazji sprawdzic na kim mozesz polegac a na kim nie. widac to po tym czy ktos ci pozyczy glupi zszywacz czy udaje ze go nie ma na swoim biurku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym wentyl to ja mam w domu. kazdy dobry szef wie ze nie da sie myslec 24h/24h tylko o jednym i byc produktywnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zaczyna sie stopniowo
ja mowie o branzy medialnej, bo ja znam. Tak, te spotkania to u nas wentyl, bo gdybysmy zaczeli rywalizowac ze soba w swojej wlasnej grupie -inna zgrana paczka wyparla by nas wszystkich. Wsparcie? Brutalne, ale wsparcie w domu jest do czasu. Bo wreszcie ta druga strona potrzebuje wsparcia, a nie zawsze bedzie miala szanse je dostac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×