Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hamster

REIKI

Polecane posty

Gość gość
Idąc do bioenergoterapeuty lub osoby która zajmuje się reiki, człowiek idzie z nadzieją uzdrowienia go. Bardzo często jest tak, że po zabiegu bioenergoterapii lub reiki, po jakimś czasie zamiast czuć się lepiej, czuje się, gorzej. Co może być tego przyczyną ? Bardzo często uzdrowiciele, używają swojej energii, a nie boskiej. Jeśli osoba uzdrawiająca jest wolna od obciążeń typu podświadome programy, cały proces przebiega dobrze i prawidłowo. Bardzo często uzdrowiciele, żeby nie łapać dolegliwości od klienta, tworzą sobie tarczę, która odbija tą chorą energię, z którą przyszedł klient. Efektem tego może być to, że chorobowa energia odbijając się od uzdrowiciela, podwójnie trafia w klienta. Potem klient może się dziwić, że gorzej się czuje po, niż przed samym zabiegiem. Istnieje jeszcze jedno niebezpieczeństwo, tym niebezpieczeństwem jest to, że dana dolegliwość zostaje przesunięta w czasie, w głębsze warstwy biopola, skąd może wypłynąć, ale znacznie później. Ten czas można liczyć w miesiącach, latach lub wcieleniach, ale wracając może przybrać na sile lub objawić się zupełnie inną dolegliwością, niż ta na którą człowiek przyszedł się leczyć. Często też sam klient czuje się dobrze, ale na zdrowiu mogą podupadać jego dzieci lub jeśli nie ma dzieci, najbliższe osoby. Dobrze jest, gdy, uzdrowiciel, najpierw szuka przyczyn, a potem leczy objawy. Dlatego właśnie dolegliwość, zostaje przesunięta do głębszych warstw biopola osoby i może powrócić później w tym samym jego wcieleniu lub w innym lub "odbić się" na jego potomkach, a nie zostaje wyleczona. Bardzo często gdy bioenergoterapeuta lub osoba zajmująca się reiki posiada program podświadomej pychy lub podświadomej agresji, może ten program podczas działania energiami klient-bioenergoterapeuta (reiki), spowodować rezonans tych programów, jeśli i klient również je posiada. Dlatego tak ważne jest żeby uzdrowiciel miał przepracowane te programy, wtedy nie ma oddziaływania ich na siebie. W przeciwnym razie, mogą wyrządzić krzywdę zarówno sobie jak i klientowi. Powinni posiadać również wiedzę na temat warstw biopól, które otaczają każdego człowieka, bo pracując rękoma naruszają je, bezpośrednio w nie ingerując. Przez tę ingerencję mogą ucierpieć nie tylko klienci, ale i sami uzdrowiciele, biorąc od klienta jego obciążenia lub dając swoje klientowi. Żeby wyleczyć, potrzebna jest klientowi informacja na temat przyczyny danej dolegliwości, żeby sam mógł nad nią popracować, a wspomaganie się energią, powinno być tylko pomocą. W momencie, kiedy klient zrozumie o co chodzi, przetworzy tę informację i podejmie decyzje o zmianie w życiu, to energie po części same się wyrównają, wtedy odblokuje się energia i rozpoczyna się jej przepływ, tam gdzie wcześniej była jego blokada. Dolegliwość jest dana człowiekowi po to, żeby ratować mu jego duszę. Daje sygnał, że idzie nie w tym kierunku, co potrzeba. Należy więc znaleźć przyczynę i ją usunąć, pójście na skróty może tylko odwlec w czasie daną dolegliwość lub zamienić ją na inną, nie rzadko silniejszą niż ta poprzednia. Zaczerpnięte z bloga http://przygoda-z-duchowoscia.blog.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 13:47 Jeśli człowiek zgodnie z prawem boskim, czyli uczy ludzi jak samemu wyjść z dolegliwości i mówi im o przyczynach i jak z nich wyjść, a nie wykonuje za nich pracę, czyli "zabiera" na chwilę (mówię tu o paru latach lub potomkach tych osób) dolegliwości, to może robić to długo. Jeśli jednak człowiek "zabiera" jak mu się wydaje dolegliwość inny,m to przeważnie robi sobie samemu "bu". Przez parę lat tak działa, a po paru latach okazuje się, ze brudy klientów przechodzą na karmę osoby, której wydawało się, że pomogła i sama może doznać uszczerbku na zdrowiu. Po prostu biopole człowieka, który robi reiki może być bardziej pojemne, jeśli ta pojemność zmniejszy się poprzez zabieranie "brudów" od klienta, wtedy sam może zacząć mieć dolegliwości. Znam takich, którzy przypłacili swoją pomocą udarem w wieku 50 lat, bo nie wzięli pod uwagę pojemności swoich warstw biopól i posiadanych podświadomych programów głównie pychy i agresji.. Życzę tobie wszystkiego najlepszego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swami Olsztyn
Drogi gość tak czytam i czytam te Twoje wypociny bo inaczej ich nie mogę nazwać Wiedza Twoja na temat Reiki jest nijaka Po pierwsze Reiki nie jest religią i niema nic wspólnego z wyznaniem Po drugie z energią Reki każdy się rodzi Możesz to sprawdzić małe dziecko ja się do niego zbliżysz to poczujesz bijące od niego ciepło i to jest energia Reiki Ty też się z nią urodziłeś i co chcesz mi powiedzieć że jest w Tobie szatan ? Zatracamy tą energię przez sposób w jaki żyjemy co myślimy , co zostaje nam narzucone przez innych (rodzice, rodzina, religia, społeczeństwo itd.) nie oceniaj bo sam może zostać oceniony w sposób jaki żyjemy co myślimy i jak oceniamy robimy sobie dużo krzywdy (choroby , wypadki ,złe sytuacje życiowe ) Zapamiętaj jedno zło można zwyciężyć tylko miłością i przebaczeniem Widzę że ktoś dał Ci narzędzia ,ale nie powiedział , że jak będziesz się tym bawił to dostaniesz po łapkach A jeśli chodzi o Boga to on jeszcze nikogo nie ocenił ani nie skrzywdził bo jest miłosierny I o miłosierdzie w każdej religii chodzi tylko , że my wolimy się straszyć złym Bogiem To nie Bóg to my sami sobie robimy krzywdę i Reiki nie ma tu nic do powiedzenia I jeszcze zostaje wolna wola . Pozdrawiam serdecznie i życzę więcej radości i spokoju .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1mama
Wyleczyłam sobie mięśniaki,zatoki i zwiotczenie kanalików w piersi,jestem po pierwszym stopniu.Chetnie komuś pomogę.zapraszam pod adres ania514@op.pl. znajoma ma wyższe stopnie i wyleczyła znajomą ciężko chorą na trzustkę wątrobę i jelita bo leki nic nie ruszały choroby.leczyła ją sama na odległość bo tamta nie chciała tego leczenia i po roku wyzdrowiała,jak mam ranę to o pół szybciej sie zagoi.polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Łukasz
Co za głupoty. Kiedyś też wierzyłem w reiki do czasu aż mój kuzyn zachorował. Zamiast do lekarza z bólami w klatce piersiowej poszedł do mistrza reiki. Facet leczył go niby energią z "źródła wszechświata" i po miesiącu kuzyn dostał zawału. Gdyby nie interwencja jego żony, która jest pielęgniarką było by ciężko. Teraz kuzyn chodzi normalnie do kardiologa i robi wszelkie badania kontrolne. W chwilach zagrożenia życia "energia reiki" wam nie pomoże. W chwilach naprawdę ciężkich chorób czy operacji, również reiki wam nie pomoże. Za to wiem na pewno,że pomoże wam dobry doktor specjalista i sprawna ręka chirurga. A jeśli chcecie być naprawdę zdrowi to zapiszcie się na siłownie, uprawiajcie godzine lub dwie sportu dowolnego i pilnujcie swojej diety żeby przyswajać dużo wartościowych posiłków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×