NIe wierzcie w latające jeże

nie istnieją! mimo, że nieustannie ostrzą swoje kolce, smarują noski i deklarują, że to był o już ostatnie jabłko.....to i tak nigdy nie przestaną tuptupać:(:O takie już są nieraealne... dlatego też na kafe wszyscy zwijamy się w kłębki i udajemy poduszeczki na igły:O

I pamiętaj, żeby się nie spóźnić na nocną zmianę do magazynu Biedronki.

hmm swietnie powiedziane _jestesmy jezykami z nastroszonymi kolcami _kłujemy bo boimy sie byc zranieni:(

Ja udaję ostatnie jabłko :O

A znasz bajkę o ciepłym i puchatym ? :) Kolce są niepotrzebne, jeśli czujemy się wolni i silni wewnętrznie. :D

nie znam bajki i chyba nie mogę sobie pozwolić na jej poznanie:O dlaczego chociaż zdajemy sobie sprawę, że drobno posiekana kapusta pekińska , winogrona , plasterki bananów, orzechy i kawałki pomarańczy stanowią same w sobie niezłą kompozycję to zawsze chcemy czegoś więcej, przynajmniej przez chwilę jakiejś dodatkowej przyprawy...a później wszystko jest tak popieprzone:( dlaczego całe zycie szukamy tego jednego jedynego smaku, a odnajdujemy tylko kawałek \"Smack my bitch up\"....czy na pewno ta sałatka, którą opisałem jest zjadalna-bo wygląda podejrzanie:O?

latające śledzie - to dopiero ewenement;) miłość to iluzja, odzwierciedlenie naszych pragnień, ubranie kochanej osoby w płaszczyk naszych wyobrażeń...warto kochać? łudzić się? żyć nadzieją?....

bede tu zaglądać, bo mi sie wpisy miłości podobaja:) super sałatka, jeżyki plis go on

Może trzeba spojrzeć pod innym kątem? A przyprawy dobierać, i owszem, ale do sałatki, a nie po prostu z nich korzystać? I tak sobie myślę, że nawet latającego jeża da się pogłaskać. Po brzuszku. Kiedy np. rozciąga się do lotu. Tylko delikatnie!

A dajcie Wy mi wszyscy święty spokój... :-(

Każdy jeż lata, gdy się nim rzuci. :O

no i Nożyczki ucięły temat :O

:O