Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdesperowana Mama 4-latki

Jak nie zabić 4-latki?!?! Błagam o pomoc i porady!!!

Polecane posty

Gość zdesperowana Mama 4-latki

Proszę o pomoc wyłącznie osoby, które ten problem dotyczy i szukają lub znalazły na to sposób. Moja córka: do niedawna śliczna, słodka, rozumna osóbka. Silny charakter - od urodzenia. Żyłysmy dotąd bez wielkich burz: po przedszkolu opowiadała co robiła, śpiewała piosenki, namawiała mnie do swoich zabaw, sama się ubierała rano, pomagała mi jak umiała, wciągała mnie w swój świat, uczyłyśmy się razem, bawiłyśmy, spacery, opowieści, wieczorem śmiech, bajka, buziak na dobranoc, czułości.. Od niedawna: rano budzi się z płaczliwym tonem. Po wejściu do domu: mówi do mnie płaczliwym tonem. Ciecka się i lela. Wszystko jest na "nie" i próbuje postawić na swoim: nie chce się ubierać, nie chce wychodzić na spacery, nie daje się czesać, nie, nie nie. Płacze o wszystko. Czasem płaczliwy ton zmienia się w wybuch histerii i złości.Najważniejsze stają się bajki i gry w komputerze. Ja: coraz bardziej zdenerwowana, wybucham, awanturuję się, straszę laczkiem, daję klapsa, szarpiemy się przy ubieraniu i czesaniu (bo czas goni), wchodzimy do przedszkola z płaczem, kładziemy się spać z płaczem. :(:(:( Płakac mi się chce, a czasem to nawet płaczę w ukryciu. Jestem bezradna, zdesperowana, tracę cierpliwość, nie mam spokoju, pełna poczucia winy po każdym "starciu". Nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Czy wy też tak miałyście? Jakie sobie radziłyście lub radzicie? PS. Nie oceniajcie mnie, proszę. Wiem, że jest źle. Piszę, bo szukam wyjścia z kryzysowej sytuacji, bo kocham głęboko moją córkę i nie chcę w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa cravtschyk
jest jakiś problem może w przedszkolu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana Mama 4-latki
nie, myślę, że problem jest taki, ze jest to jakiś objaw związany z dorastaniem, typowy dla większości 4-latków. Tak mi powiedziały 2 Mamy w realu. Ale żadna nie dała porady, prócz zwykłych "musisz być spokojna, to minie, musisz przeczekać" itd... A ja nie jestem spokojna. Szukam porady albo książki na ten temat, bardzo chcę coś z tym zrobić, bo zwariujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11111111111111111
a może problem tkwi w bajkach i grach komputerowych ? ile czasu dziecko spędza przy kompie ? spróbuj odstawić córkę od komputera na rzecz bajek czytanych przez Ciebie z książek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ciagle waczę z moją sześciolatką i mam nadzieję ,że to w końcu minie bo sfiksuje:( nawet przzed chwilą na nią nawrzeszczałam... Nie daję rady:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanów się czy w waszym życiu nie nastąpiła jakaś radykalna zmiana.Rozwód ,urodzenie drugiego dziecka,przeprowadzka.Jeśli nie ja ci proponuję póść z nią do poradni psychologicznej,nie ma co czekać,lepiej już teraz jej pomóc.W takiej placówce ci doradzą jak masz postępować i na co uważać.Według mnie jest to dość drastyczna zmiana jak na tak małe dziecko,nie dzieje się to bez powodu,psycholog pomoże ci wyjaśnić tę sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia ewa
polecam program super niania.Nam bardzo pomógł i jest juz duzo lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUPER NIANIA
tylko ona Ci pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez liku
nie mam dziecka i tez o tym myslę jak będzie jak dziecko nie będzie chciało jeśc, wstawac ubierac się. co wtedy robić, krzyczeć bić straszyć? zawsze sądziłam ze moje będzie spokojne, no ale jak widac niestety nie wierze juz w cuda. czy takie dziecko straszyć? przeciez my się do pracy spóżnimy, dziecko musi sie ubrac a nie nas zdominowac. moze jakies kary dac? np nie ma komputera, nie ma czułości, zamknięta w pokoju. bo dobrocia nie ma nic. a moze ona jest rozpieszczona i teraz dorasta i sie buntuje? a moze poprostu pokazac jej ze płaczesz strasznie mocno i głośno i dziecko zareaguje? powinna ci wtedy powiedzieć - czemu płaczesz? i wtedy powiesz ze niepotrzebnie ciebie urodziła bo jej nie słuchasz się, i ze sprawiasz jej przykrośc i masz dośc. i płasz głośno (n aniby).ale mniej łzy.Znam osoby które to robiły. niech ona wie ze ty przez nia płaczesz. nie odzywaj się do niej, niech ma nauczkę. zobaczymy co wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez liku
pomogła tobie juz super niania? a co ci doradziła ta kobieta? jak postapiłas z dziecmi aby były grzeczniejsze? czy olewałas dziecko? czy kare zastosowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez liku - to co opisujesz, pokazać dziecku, ze przez ciebie płaczę to jest szantaz emocjonalny, z takimi metodami to ja bym baaardzo uważała, stale stosowane może zrobic wiele złego. Komstruktywnych rad nie dam bo mam młodsze dziecko i wszystko przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie nie mam takich sytuacji, ale już na przyszłość się obawiam o takie zachownie synka. Czy sobie wtedy poradzę, czy to co zrobię przyniesie dobry skutek, czy będę mieć dość cierpliwości? Czas pokaże... Nie potrafię pomóc:(, ale chętnie poczytam jak sobie radziły z tym inne mamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Propozycja pójścia do psycholog jest mądra. Wiesz dlaczego? Bo to TY masz problem, nie mała. To ty sobie z nią nie radzisz (co sie zdarza wielu rodzicom). Dziecko zachowuje się dokladanie tak jak miliony dzieci w jej wieku. Cała reszta zależy od postawy matki. A ty, z tego, co piszesz, jesteś emocjonalnie chwiejna, niekonsekwtna, nie panujesz nad swoimi emocjami, szarpiesz się z nią bezsensownie. Mała czuje twoją niekonsekwencje i słabość, i ją wykorzystuje. Nie wolno ci okazywać przy niej takich emocji. Dziecko jest za małe, żeby rozumieć, że robi źle, albo sprawia Ci przykrość. Natomiast wie już tyle, że może wiele osiągnąć swoimi fochami. Bada granice. I na razie jej górą. Co masz robić? Wziąć się w garść i pokazać jej, kto tu rządzi. Spokojnie, bez nerwów i emocji, ale z żelazną konsekwencją. Ona musi zacząć szanować twoje \"nie\" i twoje polecenia. Nerwy pogarszają sprawę. Nie wolno ci ustępować. Każde ustępstwo to jest krok w tył i miesiąc dłuźej problemu. Musisz cisnąć zęby i być czasami wobec małej po prostu bez względna. Nie reagować na jej histerię i złość. Niech się wykrzyczy do zdarcia gardła. Jak zrozumie, że nic tym nie osiągnie, nawet twojej uwagi, przestanie. Ignorować marudzenia. Stosować jakiś konekwentny system kar i nagród. Zwłaszcza nagród. To mogą być głupstwa. Na przykład możesz zrobić wielką planszę z dniami tygodnia i kupić ładne koloriwe naklejki. Za każde rano i wieczór, kiedy jest grzeczna, ubiera się i rozbiera bez marudzenia najklejać naklejkę. I robić z tego oczywicie wielkie halo, chwalić, chwalić, chwalić. Natomiast wierz mi, że najdotkliwszą karą w jej wieku jest Twoje INGNOROWANIE jej pokazów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez liku
szantaz emocjonalny? no ale cóz innego mozna zaradzić? jak dziecko zobaczy ze mama płacze bo córka jest niegrzeczna to moze dziecko przestanie sie upierac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko podobnie zareagowało na pojawienie się rodzeństwa. Była okropna, a ja tez czasem płakałam z bezsilności. Przykro mi to mówić, ale pomogła \"żelazna dyscyplina\". Kary, ostry ton. Oczywiście jak mijał wybuch złości albo złej woli, dużo jej tłumaczyłam, przytulałam, mówiłam, że ją kocham nawet kiedy jestem na nią zła... I jeszcze jedno pomogło - miała tabelkę w której wpisywaliśmy jej gwiazdki za dobre zachowanie. Za określoną liczbę gwiazdek była nagroda - kino, sala zabaw, wycieczka, prezent... Trochę to trwało, ale pomogło. Życzę ci dużo cierpliwości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. to jest tak zwany okres buntu.wszytko na \"nie\".jest w takim etapie ze probuje przyporzadkowac sobie wszystkich i wszystko.wiem co mowie bo sama ma 5 letnia corke i calkiem niedawno mialam ten sam problem. twoja corka bierze przyklad z dzieci z przedszkola .widzi ich zachowanie i stara sie tak samo postepowac. musisz wytrzymac a przedewszystkim pokazac dziecku ze ty zadzisz i nie ty a ona ma sie liczyc z twoim zdaniem. lecz staraj sie nie byc agresywna.bo agresja wzbudza agresje.duzo z nie rozmawiaj.zamiast krzyczec stosuj kary na bajki na komputer.a jej ataki chisterij poprostu lekcewaz udawaj ze tego nie widzisz. bedzie dobrze to minie ale musisz byc stanowcza i konsekwentna w tym co robisz i mowisz. zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natomiast rada z pokazywaniem oscentacyjnym dziecku, ze się przez nie płaczę jest kretyńka. To jest szczyt głupoty. Dobrze ktoś napisał: to jest szantaż emocjonalny, najgorsze, co można dziecku zrobić, zwłaszcza takiemu małemu, które nie rozumie, co się dzieje, ale będzie czuło się winne. Wbijanie dziecka w poczucie winy to jest ZBRODNIA, która może zaciażyć na całym jego dalszym rozwoju emocjonalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja
Nie rozumiem, jak mozna tak małemu dziecku pozwalać grać na komputerze. Takie dziecko ma sie bawic lalkami i biegac po podwórku. Możeliwe, że tu tkwi przyczyna. Znam osobe, która musiała sie leczyc u psychiatry właśnie w wyniku grania na komputerze i o dziecku, które wpadło w nerwicę po oglądaniu bajek (było starsze) Nie wierzę, że dziecko może się tak odmienic z dnia na dzień bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capricornus
Ja tez jestem mamą 4-latki :-0 To samo ... wszystko płaczliwym tonem, ubierać się nie chce (ale nie sprzeciwia się tylko jest "mamoooo ubieeeerz". Tego nie, tamtego nie, czesać też się nie chce, zebów myć, Tylko cały czas: "mamooo puść mi bajkę". Buntuje się kiedy o coś proszę, jest nieznośna, pluje na mnie, pokazuje język ... To nie jest coś nie tak z Twoim dzieckiem, to żadna radykalna zmiana, to rzeczywiście pierwszy okres buntu (drugi około 6-7 lat, trzeci przy dorastaniu :-0) Możesz iść do psychologa, oczywiście, ale musisz tłumaczyć dziecku, że jest Ci przykro, jak się czujesz, że jest nieposłuszna. Nie strasz laćkiem, tylko stawiaj do kąta, Dla mojego dziecka najgorsza kara to powiedzenie "przepraszam", o to są zawsze histerie. Wiem, że czasem można wyleźć ze skóry, ale najlepsza rada to tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu, bez liku, ty się trzymaj z daleka od dzieci i nie rób sobie dzidzi, bo już jej współczuje. Ty w ogóle stosujesz takie metody w życiu? Trochę teartu i głośnego chlipania? Bosh. Granie swoimi emocjami to paskudna, debilna technika. A robienie tego dziecku powinno być karalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana Mama 4-latki
Chyba ściągnę sobie SUPERNIANIĘ. Agunia33: nie było żadnej radykalnej zmiany. Gumijagoda: a mówią, że to mija w ciagu roku ...:( Zaprzeczasz tej teorii. Bezliku: moja tez miała być wyłącznei spokojna i wszystko rozmową i spokojem miałyśmy załatwiać. Ale życie pisze inne sytuacje. A ja nadal nie wiem, jak konkretnie działać. I boję się , co będzie dziś po przedszkolu, co będzie jutro rano...:(:(:( Powtórka z rozrywki?!?! :( UCIEKNĘ NA WYSPY KANARKOWE I NIE ODBIORĘ JEJ Z PRZEDSZKOLA I NIE BĘDZIE PROBLEMU? :(:( BĘDZI EMIAŁA LEPSZĄ SPOKOJNIEJSZĄ MĄDRZEJSZĄ MAMĘ??? SUPER-MAMĘ - SUPERNIANIĘ :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moja droga jak ty bedziesz miala takie podejscie to wierz mi ale twoje dziecko bedzie jeszcze gorsze.ty masz byc twarda . i stanowcza w swoich postanowieniach.a jak bedziesz tak podchodzic do sprawy i twoje bystre dziecko zobaczy ze jest silniejsza od ciebie psychicznie to z gory jestes przegrana i zadne metody nie zdadza egzminu.ona ma wiedziec ze jej mama to twarda sztuka i na yakie gierki i zachowania napewno sie nie nabierze. w takim przypadku moja droga chodzi o gre psychologiczna.albo ty albo ona.ktora dluzej wytrzyma ta bedzie zadzic w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdesperowana mamo, Twoj ostatni wpis przynosi odpowiedz na pytanie o przyczyny. I jest poparciem mojej tezy, ze to ty masz problem, a nie mała. Miast myśleć, jak rozwiązać sytuację i czytać ze zrozumiem, bo padły tu konkretne rady, ty myślisz o ucieczce. Mała doskonale wyczuwa Twoją slabość. Patrz, jaką ona ma władzę nad Tobą, skoro z lękiem myślisz o odebraniu jej z przedszkola. I ktoś tu dobrze napisał, jak się nie weźmiesz w garść i teraz coś z tym nie zronisz, to będzie gorzej i gorzej. Wychodujesz sobie rozwydrzoną pannicę, której będzie wszystko wolno i która swoje cele będzie osiągać sprawną manipulacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalamido.nocą
Nie wiem czy pracujesz, czy nie, ale moja rada: Jeśli tak, to weź dzień wolny. Jeśli dziecko lubi chodzić do przedszkola, karą powinien być dzień bez przedszkola. Miałam to samo i zaczęłam robić tak: "sprężyłam się w sobie i dzień zaczęłam inaczej niż zwykle- obudziłam ją: "dzień dobry słoneczko, wyspałaś się? :*"- pozwól dziecku na pomarudzenie, że się nie wyspało i takie tam, poprzytulaj i "poprzewracaj" z nią na łóżku, "dzisiaj słyszałam, że cudowne dziewczynki są super grzeczne i pomagają mamom:)" -"myślisz, że dasz radę być super-dziewczynką? - patrzę na ciebie i wydaje mi się, że strasznie urosłaś i dasz radę, co?" . Postaraj się by rano dziecko miało coś do zrobienia samo- poczuje się ważne, np. "no widzę kurczę jak świetnie się potrafisz ubrać- pokażesz mi?- dawno już nie widziałam:) Wiem, że ciężko jest się zdobyć na taki dzień- nerwy puszczają zawsze, więc jest to wyzwanie. Komputer może być nagrodą za dobre zachowanie (naturalnie bez przesady). Tylko spokój pozwoli zażegnać tą sytuację- wiem z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn kiedys też uważał, że mam go gonic, żeby łaskawie sie pozwolił ubrać, bo wychodzimy. Wyszłam bez niego. Nawet nie zdążyłam zamknąć drzwi, jak przybiegł i zaczął się ubierac. Ten raz starczył. jak nie chce iść na spacer (rzadko mu sie to zdarza) to mwię \"nie idziemy, ale nie będę się z toba bawić\" Też skutkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak .zadne wypisywanie z przedszkola nie wchodzi w gre.Nie izoluj jej od dzieci i rowiesnikow.dziecko ma wiedziec ze bierze sie przyklad z tych grzecznych dzieci.Problem dotyczy tylko tego ze w tej chwili to jej imponuja dzieci nieznosne.to jej sie podoba.i z tym musisz walczyc. tlumacz tlumacz tlumacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą moja córcia sama przyszła do mnie żeby ją uczesać . Cud jakiś bo zdarzyło się to poraz pierwszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się dowiedziałam ,że będe miała synka to przez myśl właśnie mi przeszło ,że nie będzie problemu z czesaniem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×