Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona agresywnego faceta

Jak sie zachowuje wasz mąż jak jest pijany???

Polecane posty

Gość ż.a.f.
Moj teraz tez nie pije czesto,ale jak pije to na całego,pare lat temu zaczynało sie od piatku a konczyło na niedzieli. Juz probowałam i tego ,nieraz to pomaga. Ale normalnie czuje sie jak idiotka przez to nadskakiwanie i przytakiwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niestety to nie
Też próbowałam tego. ostatnio gdy próbowałam delikatnie i miło go uspokoić usłyszałam tabun wyzwisk - debilka, głupia suka, kurwa itd. Nie wytrzymałam i gdy po którymś "przestań" nadal wyzywał dałam mu w twarz. On mi oddał. Wpadłam na róg ściany. Miałam zdarty łokieć, uderzyłam się też w głowę i bolały mnie plecy. Do dziś mówi, że nie miałam prawa podnieść na niego ręki. On nie pozwoli się bić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żona
Nie bić się nie polecam z facetem po wódce :O Też kiedyś tego próbowałam, już nigdy więcej nie zrobię tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niestety to nie
Ale ja nie chciałam się z nim bić!!! Uderzyłam by otrzeźwiał i zastanowił się co robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żona
No właśnie, nie wolno tego robić !!! Bo może się to źle skończyć dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żona
A czy Wasi mężowie często piją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w głowie mi się to nie mieści, żeby mój facet nazwał mnie kurwą... honoru nie macie, żeby dać się tak traktować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żona
Ewa - Twoim zdaniem mamy się rozwieść? Przecież chyba czytałaś, że jak są trzeźwi to są całkiem porządni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
całkiem porządny facet nie chla tyle, żeby potem zachowywać się jakostatni cham (wyzwiska) i psychol (bicie) nie zniosłabym takiego traktowania ale widocznie każda jest inna, jedna sobie tego nie wyobraża, inna uważa, że wszystko ok, skoro tylko po pijaku... wyzwiska, rękoczyny... nie, to nie dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niestety to nie
Ja na to nie pozwalam. Po tym jak mnie uderzył nie widzieliśmy się przez 3 tygodnie. Dałam mu ostatnią szansę pod warunkiem, że przestaje pić. W ogóle. Narazie się trzyma. Jak zacznie pić ja odchodzę. Postanowiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To alkoholizm
To sie leczy, nikt zdrowy nie upija sie i nie bije zon, nie wyzywa. To sie nazywa alkoholizm, leczy sie to terapeutycznie. Uwaga, bo choroba sie rozwija ma swoje fazy, kazda z faz moze trwac od kilku do kilkunastu lat. Alkoholikiem jest ten kto przez alkohol zaniedbuje jakas dziedzine zycia, np. malzenstwo, kontakty z ludzmi, zwlaszcza w rodzinie. Alkoholik nie musi pic codziennie, moze pic raz w tygodniu np. tylko w weekendy, chorroba sie rozwija ale wczesnie rozpoznana do wyleczenia. Zdrowy czlowiek pije z umiarem, pije tak aby sie nie upic i nie robic glupot. Alkohol jest jak narkotyk, jak papieros tez uzaleznia, poczytajcie troche na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyy
jak pije przy wieeeeelkich okazjach to też aloholik ? Nie gadaj głupot!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy normalny człowiek musi się upijać na wielkich nawet okazjach do tego stopnia, że traci kontrolę nad tym co mówi i co robi??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To alkoholizm
Nie jak pije przy wielkich okazjach to nie alkoholik, jesli sie upija to pije niebezpiecznie. Nie gadam glupot moja droga. Tak sie sklada, ze duzo wiem na temat alkoholizmu, bo od roku jestem stala bywalczynia osrodka dla uzaleznionych, sama jestem alkoholiczka, nie pijaca juz ponad rok, wiec wiem co mowie, uczeszczam na AA od 2 lat, mam kontakty z alkoholikami trzezwymi i widuje tez takich, ktorzy jeszcze pija. To choroba duszy, ciala i psychiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak namówić
faceta by poszedł do AA?? On mówi, ze sam sobie poradzi, nie potrzebuje terapii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAneczka
Witam tak sobie czytam o tym alkoholu. i musze sie was kobietki o cos zapyac. moj facet apowiedzail mi ostatnio ze ja naduzywam alkoholu. ze duzo pije. hmmmm i sama nie wiem jak zaczelam sie nad tym zastanawiac to lubie sobie tak po pracy wypic z 1 piwko albo nawet 1/2 piwa. czasem lampke wina. jest to doscczesto bo kilka razy w tygodniu. lubie alkohol do milej i romantycznej kolacji tz troche wina ale czy to oznacza ze naduzywam????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAneczka
aha od 2 tyg nic nie pije bo sie przerazilam ze tktos kogo bardzo kocham mogl tak o mnie pomyslec i tak mnie widzi jak jakas alkoholiczke:(( ale sama niewiem nie ciagnie mnie wcale do alkoholu ale jednoczesnie.. napila bym sie tak lampeczke winka do kapieli:) wiec.... czy ja naduzywam???bo ja sama juz nie wiem:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula_d
mój eks był agresywny i wulgarny, dlatego jest moim eks:) Tobie też to radzę. Nie można pozwolic sobie na takie trakotwanie, małe szanse aby kiedys zmieniło sie na lepsze:( I tez nie miałam pracy, nie miałam nic. Wyszłam z domu tak jak stałam. Dałam radę:) I teraz wiem co znaczy szczęscie:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe a moj
Ostatnio w sobote jak sie upil to chcial mnie wypchnac przez okno :(, zalamka. Obronilam sie , mam pelno siniakow na plechach, ale zyje. Juz mam dosc tego, wytrzymywalam to 8 lat i juz dluzej nie mam zamiaru. Skladam pozew o rozwod bo on sie nigdy nie zmieni, wbrew temu co obiecuje za kazdym razem. Pije prawie codziennie, nawet w pracy bez piwek sie nie obedzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To alkoholizm
Alkoholizm to choroba, zaprzeczanie jest dla nas czyms normalnym, w tej chorobie jest tak, zeja sama sobie zaprzeczalam, ze pije za duzo, szukalam usprawiedliwien, ze mialam zly dzien, albo dobry, albo ktos cos zrobil dobrze albo zle, regulowalam swoje uczucia alkoholem, pilam najpierw codziennie po pracy a to jedno piwko a to lampka wina i mowilam sobie ze to nic takiego, po wielu latach pilam ciagami, tak ze nikt nie widzial np. tego ze sie upilam w samotnosci, a rano kac. Zaprzeczanie, roszczepienie, tzn. jak bylam trzezwa to mowilam sobie ze to ostatni raz i w to wierzylam a pozniej upijalam sie i mowilam ze to nic takiego bo tylko winko do kolacji, przyszlo uzaleznienie, ciagla chec napicia sie i poczucia tego odprezenia, wcale nie stoczylam sie na dno, nic z tych rzeczy, po prostu walczylam ale przegrywalam, potrafilam nie pic i 4 miesiace a pozniej znow nie wytrzymywalam. Bliscy nie widzieli co sie ze mna dzieje a ja mialam juz dosc, cala choroba rozwijala sie powoli ale ja zawsze lubilam sie upic i lubilam ten stan. Nic nie zrobisz aby namowic meza czy bliska osobe na AA, on bedzie zaprzeczal, jedyne co mozesz to zajac sie soba, mozesz zglosic sie do osrodka uzaleznien tam sa prowadzone grupy dla osob, ktore sa blisko z osoba naduzywajaca. Trzeba samemu upasc na dno by zrozumiec ze to alkoholizm. Nie pomagaj mu, nie chron, nie ukrywaj przed znajomymi, nie ponos konsekwencji jego picia, nie wybaczaj, nie wierz(pijany zawsze klamie, trzezwy nie dotrzymuje slowa) konsekwencja jest wazna, tzw, twarda milosc, niech sam ponosi konsekwencje swojego picia, nie tlumacz przed nikim, niech sam sie upodli wtedy dotrze ze musi cos z tym zrobic. Pamietaj, zeby nie wierzyc w jego obietnice. U ludzi mieszkajacych z alkoholikami wytwarza sie syndrom zwany wspoluzaleznieniem, miedzy innymi ma w sobie tez zaprzeczanie, zony, mezowie czesto zaprzeczaja ze partner ma problem z alkoholem i ciagna jego picie, pomagaja i wbijaja mu gwozdz do trumny. Jesli zaczynacie myslec ze cos nie tak z waszym piciem albo z piciem partnera to znaczy ze cos jest nie tak, ktory zdrowy czlowiek mysli w taki sposob o alkoholu? Zdrowy czlowiek nie mysli o piciu, pije przy okazjach i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To alkoholizm
Przemoc fizyczna jest przestepstwem. Powinnas zglosic to na policji, zglos sie do osrodka uzaleznien, sa tam i prawnicy i mili ludzie, ktoprzy powiedza co masz robic. Pewnie jestes poddawana tez przemocy psychicznej. Znam to moj ojciec 15 lat bil mame i chlal, wiem jak sie zaczyna, niewinnie, czasami pozniej wybaczasz i znow, to toksyczny zwiazek, uciekaj ratuj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąz jest wyjątkowo specyficzny jak jest pijany;)Często nie pije,ale jak już jest ten jego dzień to pada na przysłowiowy pysk:(....jak jesteśmy razem gdzieś na imprezie to często mowi przy innych m,że ma mnie gdzieś,że go nie obchodzę.Często szuka uciech typu przytulanie,obmacywanie,komplementowanie innych uczestniczek imprezy.Kiedy walczylam z tym,ale teraz mam to juz w nosie.Planuje tylko kiedys zachować sie choć raz tak jak zachowuje sie on...ciekawa jestem jak będzie mu przyjemne:P...jedno co mnie hamuje aby tak zrobic to fakt,że przecież narobie wstydu sama sobie...ale może warto by pokazać mężowi jak ja sie czuję w momentach gdy on sie tak zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma rację Ewa 33
Mój o każde zamienione słowo z innym facetem jest zazdrosny, a sam adoruje wszystkie kobiety na moich oczach, a mnie nie zauważa. Ale jakbym tak spróbowała zachowywać się w stosunku do facetów jak on do kobiet to mógłoby dojść do wyzwisk, jak nie rękoczynów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.....nie mam żadnej pewności czy mąz by zachowal stoicki spokoj gdybym ja adorowala mężczyzn...ja chcialabym tylko upodlić go choć raz tak jak on upadla mnie od 12 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..może zrozumie wlasne zachowanie jak przekona sie na swojej skórze jak smakuje tego typu upadlanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zrozumie, na 100% bo nie ma w tym interesu, zeby zrozumieć to Wy, dziewczyny, zrozumcie wreszcie, że mężów-pijaków nie interesują Wasze uczucia, odczucia i nastroje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfvfv
mój skarb po pijanemu jest wesoły, zadziorny, zabawny, i... bardzo chętny żeby się kochać i to bez zahamowań... mrrrr a ponieważ pije rzadko i tylko przyspecjalnych okazjach (nie żeby zapić smutki czy coś w tym stylu) to nie muszę się martwić a te picie to takie zabawne incydenty co nie znaczy że pochwalam upijanie się ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do- żona agresywnego.. - a masz nadzieję, że z czasem będzie lepiej? Bo ja czekając na lepsze dni nerwicy dostałam i długo trwało zanim sobie z tym poradziłam. Robił mi taką huśtawkę emocjonalną, że już nie wiedziałam czy wierzyć kiedy mówił że mnie kocha, czy też, że jestem najgorsza, nienormalna, ku..a, szmata, dziwka i wiele wiele innych. Potrafił być bardzo miły i kochany, a za chwilę, kiedy mu coś nie pasowało rzucać takimi epitetami. Mi też padła psychika wtedy, nie dałam rady znosić takich różnic. Z czasem przekonałam się tylko, że nic nie zmieniało się na lepsze a odwrotnie. Podobnie jest u Ciebie widzę. Mój też mi niczego nie zabrania, mogę sobie kupić co chcę ale niech no tylko ma zły humor odrazu to wypomni łącznie z wszystkimi latami, kiedy to byłam nikim i niczym. Też darł się o światło, że złotówki lecą, o komputer, że on chce iść spać a ja nie... Długo by można pisać i wymieniać. Padają tu stwierdzenia w stylu - ja bym sobie nie pozwoliła - ja jestem ciekawa w jaki sposób niby? Bo nie mam pojęcia co mogłabym zrobić, żeby on tak się nie zachowywał, żeby potrafił na trzeźwo rozmawiać? Próby rozmów były wiele razy, kłótnie również, słowa -\"nie życzę sobie\"- nie robiły żadnego wrażenia. Przestałam rozmawiać, kiedy mówi, że chce pogadać, mówię mu - piłeś, powiedz mi to co chcesz powiedzieć kiedy będziesz trzeźwy - no i koniec na tym. Następnego dnia już jest tylko milczenie. Nie mam możliwości porozumienia. Jego ojciec chyba nie pił, nie wiem zresztą, bo umarł kiedy ten był dzieciakiem. Za to mój pił dużo i powiem Ci, że ja lubiłam kiedyś z moim wypić po piwku, tyle, że to z czasem narastało. Z jednego piwka dwa się zrobiły, coraz częściej się popijało i coraz częściej kłóciło. Ja przestałam , on nie, teraz co dzień pije po kilka piw i uważa to za normalną rzecz. Czy to już jest problem z alkoholem? Powiedzcie proszę. I przepraszam Was za tak długi post, nie opowiadam o tym nikomu a tutaj widzę, że nie jestem wyjątkiem to się ośmieliłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×