Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Eva Longoria

Zauroczenie - ile trwa?

Polecane posty

Pracujemy razem od kilku lat, siedzimy w jednym pokoju razem (sami). OStatnia impreza była inna niż poprzednie. Choć od zawsze mnie komplementował , nigdy tego nie brałam na poważnie. On ma żonę, dziecko, ja partnera. NA imprezie gorące tańce (zresztą zawsze nam się świetnie tańczyło) trochę alkoholu, bliskość, wkońcu pocałunki. Byłam w szoku, ale spodobało mi się to. Oprócz tego do niczego nie doszło. Ale mimo tego od tego czasu jest załkiem inaczej, zachowujemy się dziwnie, ciągle o nim myślę, on ma zresztą pobodnie, wyzwolił we mnie takie emocje czy uczucia, że nie wiem co z tym zrobić. Motylki w brzuchu - śmieszne a jednak prawdziwie, chcę jego obecności, on miał iść na dwa dni urlopu - przełożył żeby mnie widzieć, już sama nie wiem, co robić, po prostu go pragnę, ale nie w taki zwierzęcy sposób, jest świetnym facetem, dobrze się rozumiemy, ale też nie chcemy burzyć swoich związków. Już nie wiem, co robić, naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety, nie usłyszysz tu zbyt pochlebnych słów :( zresztą z mojej strony również, bo większość kobiet będzie patrzyła na tą sytuację nie z perpektywy zakochanej kobiety, ale z perspektywy zdradzanej żony, w związku z czym więcej kobiet będzie miało do Ciebie negatywne podejście. Niestety, ja również wychodzę z założenia, że jeśli jesteś w związku z jakimś mężczyzną inni nie powinni dla Ciebie istnieć (oczywiście nie mówię, że należy się zupełnie odizolować, ale nie zbliżać fizycznie- a jeśli już chcesz to powiedz o tym partnerowi i zakończ związek zamiast ranić wszystkich dookoła!) a kobieta, która ma odrobinę oleju w głowie wie, że mężczyzna żonaty jest święty i pod żadnym pozorem nie należy pozwalać mu na cokolwiek choćbyś nie wiem jak tego pragnęła. Niestety, mało kobiet potrafi się postawić po stronie tej biednej żony wtedy. Dobrze Ci radzę, skończ z tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonkiś
A ja ci radzę, zanim totalnie wpadniesz w swoje gówno, poczytaj sobie ograniczona kobito o zdradzanych. Pełno tego na forum i zamiast myśleć o fagasie czas ten poświęć na dokształcenie w tym temacie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co za durna baba........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te wyzwiska to krzyk rozpaczy
tak napisac moga jedynie kobiety niepewne siebie lub wlasnie zdradzone :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
że jest to bez znaczenia. po prostu włazisz Evo z butami komuś w życie a życie jest takie, że ty dostaniesz po dupsku, zazwyczaj 90%!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem szmatą, ani kurwiszonem, nic nie zrobiłam, nie spaliśmy ze sobą, chyba o tym już wspominałam. Trochę czytałam forum o imprezach z pracy i wierzcie mi, że oboje nie jesteśmy takimi osobami, które na pierwszej lepszej imprezie wskakują sobie do łóżka, jak często jest opisane na tym forum. Pracujemy razem 5 lat, byliśmy razem na mnóstwo imprezach i kompletnie do niczego nie doszło, nawet przez myśl mi nie przeszło, że coś może zaiskrzyć, jak ktoś by mi to powiedział, to bym go wyśmiała. A tu nagle jakiś szok - zauroczenie nie wiem co robić, piszę, że nie mogę sobie z tym poradzić, a on mi w tym tez nie pomaga, czuje podobnie i jesteśmy zażenowani swoimi odczuciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy oprócz epitetów które już skomentowałam nikt nie ma nic innego do powiedzenia? Czy nikt nie był w podobnej sytuacji, jak to przeżyć? Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dac sobie na spokoj
A co szukasz blogoslawienstwa?? Spytaj sie jego zony i dziecka " jak to przezyc" :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpuść sobie
jeśli kochasz swojego faceta. o rodzinie kolegi nie wspomnę... ps. takie związki to z czasem same problemy... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona
Decyzji nikt za Ciebie nie podejmie, a musisz ją podjąć jak najszybciej i być konsekwentną. I nie udawaj przed samą sobą, że to niegroźna sytuacja. Nikt nie może być i nie będzie Twoim sumieniem. Sama z sobą się musisz dogadać. Byle jak najprędzej. Ty wiesz najlepiej jakie są granice i wytyczne Twojej moralności, jakie zasady jesteś zdolna i skłonna złamać, a jakich nie. Ale grunt jest grząski i miej to na uwadze - to facet już poważnie związany, zdeklarowany. I jest jeszcze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak_sobie_tylko_napisze..
Nie jestes kurwiszonem mowisz? Hmm moze jeszcze nie jestes... kwestia podejscia. Sama piszesz jednak, ze byly pocalunki, ze go pragniesz. Zastanow sie, zanim rozwalisz zycie paru osobom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adscdcsdc
Eva, to faktycznie wygląda na zauroczenie. W praktyce po roku powinno przejść ;D, chyba że się zauroczysz na nowo. Na wszelki wypadek obrzydzaj go sobie w myślach, zamiast wymyślać romantyczne scenariusze i idealizować go. I trzymaj się, jesteś silna i rozsądna a to chroni ciebie i innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alice1
pomysl o jego zonie i o swoim chlopaku tyle ci moge doradzic,czy warto? moze juz go nie kochasz? ale czy w takim razie masz prawo zeby niszczyc zycie innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxazria
zauroczenie trwa tak dlugo jak chcemy, zeby trwalo, generalnie. Nakreciliscie sie niezle na siebie, zagraly hormony, teraz musicie cos z tym zrobic, bo nie wytrzymujecie napiecia - jakos to przetransformowac. Wyjscia sa rozne, zalezy od tego jakimi ludzmi jestescie, jak dobre albo zle) sa wasze zwiazki i wiele innych pytan. mozna zdecydowac sie na konsumpcje, czasem to leczy od razu :) Albo na rozmowe - to zalezy od was, czego TAK NAPRAWDE chcecie i co uznacie za najlepsze i najwazniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona
Może nie powinnam tego tu pisać, ale "jesteś silna i rozsądna a to chroni ciebie i innych"... Siła i rozsądek to, niestety, żadna gwarancja... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz wiele razy ten temat się przwijał. Nie ciebie pierwszą, ani ostatnią to spotkało. To zjawisko ma nawet swoją nazwę \"Piorun sycylijski\". Tak jak nagle sie pojawiło, tak samo zniknie. Zawsze po burzy pojawia sie przecież słońce... A jeśli miałabym ci cokolwiek doradzać, to tak jak inni -odpuść sobie. Bo mimo iż oboje nie postąpiliście uczciwie, to winą wszyscy obarczą ciebie. Takie to już życie. Mąż niczemu nie jest winien, mimo iż to on przysięgał miłość i wierność aż po grób. Tobie teoretycznie wszystko wolno. Tyle, że będziesz miała na sumieniu, że rozwalasz bądź włazisz w czyjeś małżeństwo, przyczyniasz sie do rozpadu rodziny. A jeśli nadal nie wiesz co zrobić, to postaw sie na miejscu tej żony. Czy chciałabyś, aby twój mąż miał takie romanse w pracy? Jak byś się z tym czuła? Czy wściekałabyś się na męża, czy obwiniała tę \"wredną sukę\", która wiedząc, że twój mąż ma juz rodzinę wchrzaniła się w wasze życie? Nie mam prawa niczego ci dyktować, bo to twoje życie i twoja sprawa co z tym zrobisz. Ale na przyszłość kieruj się maksymą, że nie należy szukac kochanka w pracy, bo z tego jeszcze nigdy nic dobrego nie wyszło. I tak rozejdzie się wcześniej czy później, że jesteś łatwa i każdy może cię mieć. Moge tylko współczuć, bo nie zazdroszczę ci sytuacji w jakiej w chwili słabości i po alkoholu sie znalazłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxazria
a tak prywatnie mysle ze powinniscie dac sobie na wstrzymanie. Bardzo latwo jest rozpalic reaktor tylko potem jak to zatrzymac??? Chyba ze chcecie rozpieprzyc sobie zycie oboje - to macie okazje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po roku! Ja z nim pracuję, rok to kupa czasu do tak_sobie_tylko_pisze_ to kobieto nie wiesz chyba co piszesz! Pociąga mnie, no i co mam zrobić, nie spałam z nim! Faceci też oglądają jaieś filmy erotyczne, albo mają różne sny erotyczne, czy to już zdrada? Dziękuję maxazria za jadyny rozsądny komentarz, bo wierz mi w obecnej sytuacji ciężko coś wydedukować, muszę zdecydować się na poważną rozmowę, ale taką z odległości min. 1,5 m bo inaczej robi mi się gorąco czy tego chcę czy nie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piorun sycylijski, muszę poszukać może będę mądrzejsza. Wziął wkońcu ten cholerny urlop i dzisaj dzwonił do mnie, nie ja, on żeby była jasność. Mój najlepszy kumpel z pracy, ja sama chyba w to nie wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość histo_ryjka
kolezanka zakochala sie w koledze z pracy. niby ze wzajemnoscia. bylo tak piekniei naturalnie. on nie do konca czul sie dobrze z tym wszystkim, ale wiesz, silniejsze od niego. z zona dwoje dzieci, oczywiscie sie nie ukladalo. no i przespali sie no i rozpadlo sie wsyzstko uwazaj na takich co to "zona go nie rozumie, wcale ze soba nie spia" poza tym o czym ty chcesz z nim rozmawiac? ze popelniliscie blad i to sie nie moze powtorzyc, nie moze zabrnac dalej? przeciez to was tylko jeszcze bardziej na siebie nakreci... po prostu traktuj go jak kumpla, a najlepiej miej z nim jak najmniejszy kontakt. bo bedziesz w to brnac i bedzie to co raz silniejsze, az w koncu silniejsze od ciebie. czasami warto kierowac sie wylacznie rozsadkiem. jestes szczesliwa ze swoim facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem szczęśliwa z moim facetem, i to nie tak, że on mi opowaida jak to żona go nie rozumie - przeciwnie, wiem, że jest im ze sobą dobrze, bo jak już wspominałam, mam od lat ze sobą dobry kontakt, i znamy swoich partnerów. Nie jestem podlotkiem - mamy w okolicach 30-tki. Wydaje mi się, że może lata w związku robią swoje, już nie jest tak gorąco, znamy się nawzjem, a tu rozbudziły się w nas emocje, których się już nie pamięta, tak sobie to tłumaczę, no bo jak inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość histo_ryjka
wiec tym bardziej odpusc go sobie. po co niszczyc cos, co jest dobre? epizod i tyle. niewarto w to brnac. dla wlasnego dobra zrezygnuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxazria
Eva, rozumiem Cie, bo znam to z autopsji. te niesamowite emocje, to napiecie, to cos co wisi w powietrzu miedzy wami, co sprawia, ze czujesz sie jak we snie. Przypomina to wrazenia z pierwszych randek, ale teraz jest o wiele mocniejsze, dojrzalsze, czlowiek po prostu tego wszystkiego chce tak mocno... Byc rozsadnym - och, jakie to nudne, trudne i czujemy jakby nam cos odbierano, cos, co do nas przyszlo, nalezy sie nam. Nawet nikt nas nie pochwali za to jakie jestesmy dzielne i pelne samozaparcia. Okropny i cudowny stan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ujęłabym lepiej tego słowami niż Ty, jeśli nie masz nic przeciwko temu, to chciałabym spytać jak to było u Ciebie, ile to trwało i ile Cię to kosztowało zdrowia, bo chyba tak to można nazwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JG
ja to też przerabialam, już nie chcę opisywać, ale decyzja jaką podejmiesz żadna nie będzie łatwa, wybierz mniejsze zło, poprostu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxazria
dobre pytania, szczegolnie to o koszty :) to znaczy, ze stracilas jeszcze rozsadku :) i ze jestes w stanie potraktowac to jako przygode. to daje pewna nadzieje, ze mozesz miec kontrole nad sytuacja, nawet jak zgrzeszycie to nie pojdziesz na leb na szyje w to i nie rozwalicie sobie zycia. Ale to bardzo sliski grunt, uwazaj, bo seks w takich emocjach moze oszolomic... ja w amoku powiedzialam mezowi o romansie, wyjechal na antypody... koszmar. Gdy ochlonelam wrocil i odbudowalismy malzenstwo, jestesmy bardzo szczesliwi, ale to byl bardzo trudny proces. Wszystko razem trwalo dwa lata. Czuje sie wyleczona z mysli o przygodach na dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozsądku jeszcze nie straciłam, obydwoje tak jak napisałam, mamy udane życie, ale sama wiesz jak to kusi i pociąga. Nawet jak by do czegoś doszło, to przenigdy nie ważyłabym się powiedzieć o tym komuś. Może by nam przeszło? Najgorsze jest to przed samą sobą sie przyznać, że trafiło na mnie ja taka moralistka, porządna, a tu takie myśli i uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxazria
zawsze trafia w nas z nieoczekiwanej strony, wydaje nam sie ze sami sie znamy a tu prosze, suprise :) I wiesz ze nikt tego za Ciebie nie zalatwi... jedno co na pewno warto zrobic to ustalic z soba, czego naprawde sie chce, bez oszukiwania samego siebie. jak decyzja ok, chce przygody, to z glowa. Fajnie jest popatrzyc na to z dystansu, troszke sie ostudzic i zobaczyc wieksza perspektywe, co bedzie za tydzien, miesiac, rok.... Przciez tak naprawde wiesz, czego chcesz, nie prawda?? napisz co dalej, bede zagladac, musze popracowac teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×