Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

laida

Całkowity zakaz aborcji - jak można???

Polecane posty

Gość rumiany Boluś
jak mozna zakazac aborcji? nie wolno zakazywac. tak samo nie wolno zakazywac eutanazji . oraz zakazywac nie powinno sie eutanazji nie tylko starych ale i : zezowatych , ogolnie brzydkich, grubych, bezrobotnych ogolnie biednych, a w przyszlosci mozna po przez sejm czy senat uchwalac kogo by tu jeszcze eutanazjowac by swiat by piekny taki jak w reklamach. ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trasssssska
Ludzie - opamiętajcie się trochę! Może Szubrawiec po prostu dzisiaj nie zaglądał już na ten topic! Ma obowiązek siedzieć od samego rana przed komputerem i odpierać ataki? Nie zgadzam się z jego poglądami ale cóż - napisał to co myśli. To forum dyskusyjne wkońcu. Bez przesady... nazywać go tchórzem bo nie ślęczy przed kompem non stop :O Amamnt - nudny jesteś niemiłosiernie... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do aborcji
no i znowu ktos musi wpadać ze skrajnosci w skarjność Mówimy o aborcji, a ktos zaraz wchodzi na temat eutanazji. Zero zrozumienia Ja potrafię zrozumiec czemu jest eutanazja, jezeli już ktoś o tym wspomniał. Naprawdę są rzeczy gorsze niż smierć. Czy ktoś chciałby zyć jako zaśliniony, kurczący się, całkowicie zdany na opiekę rodziny, nie mogący sie ruszyć i porozumieć ze światem, bez szans na wyzdrowienie, bo wylew lub choroba zrobiły zbyt duże spustoszenia w organizmie? To jest już śmierć za życia. Nie mówiąc już o udręce tych co sie to osobą opiekują. A teraz historia kobiety, która już nie żyje, a która próbowała mi pomóc w ucieczce z piekła rodzinnego domu. Niestey sama została przez to okaleczona. Ta kobieta zmarła 3 lata temu. 15 lat temu dostała wylew. Pierwszy spowodował to, że posikała się tylko w łózko i rozbiła szklankę z herbatą, był mały ten wylew, wręcz niezauważalny. Tak jak by człowiek stał sie trochę zniezdarny. Mimo to poszła z sąsiadką do lekarza. Lekarz zbagatelizował symptomy i powierzchownie tylko zbadał i wysłał do domu. Po dwóch dniach nastapił następny wylew. Ta kobieta już miała zniszczoną jedną półkulę mózgu, starciła czucie w całej prawej połowie ciała, nie umiała mówić wydawała tylko jakieś niezrozumiałe dźwięki i płakała. Zabrano ją do szpitala, badania, leki, rehabilitacja, którą zaniedbywano, przez co ta kobieta do końca zycia nie uzyskała możliwości używania prawej ręki. Zrobiono tylko to, żeby mogła chodzić żeby nie trzeba było jej nosić. Zapomniała pisania i mowę, ale największy dramat był taki, ze wszystko zrozumiała. Zorientowałam się po tym jak do niej mówiłam, gdy jeździłam do niej. Wiem jakim dramatem ten wylew był dla niej. Znałam ja przed tą sytuacją. Była pełną zycia kobietą, pełną dobroci, pomagała wielu ludziom, a gdy ona potrzebowała pomocy, dostała tylko ochłapy. Mogła być w miarę sprawnym człowiekiem, bo wystarczyło pilnować dobrze rehabilitacji, spotkań z logopedą, może odzyskałaby mowę. Ale jej własna rodzina to zaniedbała, zaniedbali to lekarze. Rodzina nie zaniedbała tylko jednego- zabezpiecznia i połozenia ręki na jej kasie, bo była bogatą kobietą. Wyszła za mąż z bogatego fajnego faceta, który zmarł na raka prostaty 2 lata przed jej wylewem. Nie mieli dzieci, bo on był bezpłodny, a ona się z tym pogodziła, za to pomagała wszystkim dookoła. Gdy do niej jeździłam widziałam jaką marną opiekę miała, byle jakie jedzenie, zaniedbany pokój i płakała, gdy do niej mówiłam. Pokazywała tylko tak i nie. Głaskała mojego małego synka i uśmiechała sie do niego połową twarzy. Ja za każdym razem, gdy od niej wychodziłam to też płakałam widząc jej terażniejszy los. Los ptaka, który był wolny, a teraz ptaka na uwięzi własnej niepełnosprawności, niemożliwości porozumienia się ze światem. Rodzina nie pomogła jej z tego wyjść, może gdyby jej mąż zył... Nie wsmak było rodzinie za każdym razem jak przyjeżdżałam, bo robiłam im wyrzuty, że mając jej pieniądze zaniebali w pierwszych latach coś co można było cofnąć, a przynajmniej zmniejszyć natężenie. Kupowali za jej pieniądze nowe dywany, samochody itd. Wiem , że z ulgą odeszła z tego świata, być może do lepszego na jaki zasługuje. Wczoraj byłam zapalić świeczkę w kościele za jej duszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do aborcji - podoba mi się to co napisałaś o duszy, która przyszłaby na świat w innej rodzinie. To piękne. Nigdy tak o tym nie myślałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Re Amant: Re Brunhildzia: Wybaczcie ale nie siedze 24h na dobre przed kompem i nie jestem w stanie sledzic waszych wypowiedzi i natychmiast odpowiadac...szczegolnie na idiotyczne zaczepki. Co do Ciebie Amant to nie mamy o czym rozmawiac... jestes forumowym klaunem :/ Jedna rzecz jaka mnie irytuje to ludzie ktorzy jedyne co potrafia to krzyczec na forum i na tym ich dzialalnosc w celu poprawy ogolnego bytowania sie konczy... bo albo im sie nie chce... albo sie boja... albo jedyne co potrafia to obwiniac o sytuacje jaka istnieje innych. Re co do aborcji: Wybacz ale do tego co napisalas musze sie odniesc sceptycznie nie brakuje tu prowokatorow ludzi ktorzy nigdy nie doswiadczyli prawdziwego nieszczescia ale zeby wywolac reakcje wypisuja rzeczy makabryczne i takie o ktory zwykly czlowiek nie chce myslec.. Oczywiscie to jasne ze takie nieszczescia i tragedie zdarzaja sie ... czesto... czasem za sciana... w pobliskim domu ale proby naprawy tego przez wypisywanie postow i obrzucanie kogos blotem w zaden sposob tego nie zmienia :( (to do tych ktorzy nic innego nie potrafia)... byla mowa o aborcji ja zdania nie zmienie pozostaje to dla mnie morderstwem nie wazne w jaki sposob bedziesz je chciala usprawiedliwic... wytlumaczyc... Nalezy leczyc przyczyne zla a nie jego skutki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obwiniajcie mnie za zlo calego swiata... :( chyba ze to w jakis sposob ma wam przyniesc ulge... :( Wy ludzie ktorzy w wiekszosci ograniczacie swoje dzialanie w celu polepszenia istniejacej sytuacji jedynie do gadaniem na forum... :( licza sie czyny a nie slowa. Odpowiedzcie sobie na pytanie co zrobiliscie zeby to zmienic a pozniej rzucajcie kamieniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Re Antygzub Zacytuj w ktorym miejscu napisalem ze mezczyzni nie zawinili ze sa tacy swieci... nie wciskaj mi w usta klamstw i jakis swoich izulorycznych wyobrazen :/ napisalem ze nie mozna obarczac za cale zlo jedynie meskiej populacji bo po jednej i drugiej stronie masz przyslowiowe czarne owce*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie zawsze widza nadzieje... na to ze cos sie zmieni... ze bedzie lepiej... kurczowo trzymaja sie zycia ktore dostali wypatrujac swiatlo przed soba ... sa tez tacy ktorzy doswiadczywszy cierpienia proboja uchronic innych przed takim losem i chwala im za to. Ale zabojstwo i eksterminacja nienarodzonych wedlug mnie nie jest dobra droga i nigdy nie bedzie... Mowicie ze decyduje sie za was a czy wy nie robicie tego samego ... decydujecie czy plod bedzie zyl i sie rozwijal czy nie... robicie to samo. Rodzina ... zdrowi szczesliwi bogaci... nagle trach wszystko sie sypie zaczynaja chorowac... brakuje pieniedzy ludzie odwracaja sie do nich plecami ... czy oni zaczna mordowac najslabszych tych ktorzy maja najmniejsza szanse przetrwac ? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szubrawiec - wydaje mi się, że jednak spłycasz temat. Dla ciebie aborcja jest najgorszym złem - zawsze i bez względu na konsekwencje. Ok, szanuję to. Ale wrócę do tego o czym pisałam na początku. Nasze prawo nie jest liberalne pod tym względem i pewnie jeszcze długo nie będzie. Istnieją tylko 3 przypadki w których można przerwać ciążę. Moim zdaniem 3 jak najbardziej uzasadnione przypadki. Próba zniesienia ich jest dla mnie bulwersująca. Godzi w podstawowe prawa człowieka. Czy dla Ciebie naprawdę nie ma różnicy między kobietą która usuwa ciąże dla własnej wygody a tą, która np. została zgwałcona? Oceniasz je tak samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oceniam teraz czyn... morderstwo (tak to jest \"najgorsze zlo\"). Jestem katolikiem... wierze w Boga i sad ostateczny ... nie przyloze reki do legalizacji aborcji bo oprocz przypadkow skrajnych beda tez takie jak napisalas dla wygody i bedzie ich wiekszosc :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno... chcesz usunac ciaze ? nikt Cie przed tym nie powstrzyma... nie musisz miec na to przyzwolenia ogolu ... oczywiscie czesc kobiet z taka swiadomoscia by sie lepiej czula ... ze nie jest w mniejszosci ze ludzie w pelni zaakceptuja jej postepowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może Cię to zdziwi ale ja również wierzę w Boga. Wierzę też w to, że każdy ma swoje sumienie i będzie sam się rozliczał ze swoich czynów. Legalizacja - właśnie, ważne słowo. Aborcja była, jest i będzie. Bez względu na to czy jest wykonywana legalnie czy też nie. Dla mnie legalizacja aborcji w Polsce oznacza być może tylko wykonywanie jej w bardziej ludzkich warunkach (higienicznych i psychologicznych). Co do Twojego pytania, bo nie wiem czy było retoryczne - chyba bym się nigdy nie zdobyła na usunięcie ciąży. Musiałaby to być dla mnie jakaś bardzo skrajna, tragiczna sytuacja, żebym w ogóle zaczęła brać to pod uwagę. Ale tak samo nigdy nie odważyłabym się oceniać kobiety która to zrobiła, bez wnikliwej analizy jej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapslova
pozwólcie, że włączę się do dyskusji... Szubrawiec -->> na pewno zdajesz sobie sprawę z istnienia czegoś, co nazywane jest "podziemiem aborcyjnym". na pewno slyszałeś wiele opowieści o lekrzach-rzeźnikach, którzy z macicy robią sieczkę lub o takich, którzy lekarzami wcale nie są, ale liczą na szybki i łatwy zarobek sprzedając środki wczesnoporonne i zostawiając kobietę samą sobie. aborcja była, jest i będzie. pytanie tylko - w jakim natężeniu. to, co w tej chwili próbuje przeforsować nasz rząd spowoduje jedynie rozkwit tego właśnie podziemia. kobiety wcale nie przestaną usuwać ciąż. będą to jedynie robiły u przypadkowych ludzi, którzy być może na zawsze pozbawią je mozliwości posiadania potomstwa, a może nawet przyczynią się do ich śmierci. dlaczego te kobiety nie mogą zrobić tego w godziwych warunkach? Ty uwazasz, że aborcja jest zla, jestes katolikiem i twierdzisz, ze to morderstwo - ok, ale zrozum, ze są ludzie, ktorzy mysla inaczej - ja nie wierze w Boga, mysle, ze organizm, ktory nie bedzie zdolny przezyc poza organizmem matki, to nie czlowiek i ze aborcja powinna byc legalna. dlaczego wiec jestem zmuszana do tego, zeby postepowac wg Twojego systemu wartosci, jesli ja sie z nim nie zgadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednej rzeczy nie rozumiesz... jezeli przekroczy sie pewne granice to latwiej jest przekraczac kolejne i kolejne... :/ niektorzy patrza troche dalej niz na czubek wlasnego nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
re up : \" mysle, ze organizm, ktory nie bedzie zdolny przezyc poza organizmem matki, to nie czlowiek\" Mozesz mi wyjasnic co przez to rozumiesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli w zaleznosci od wyszkolenia personelu i tego jak jest szpital wyposazony to jeden wczesniak ktory przezyje bedzie czlowiekiem natomiast ten drugi ktory rodzil sie w gorszej placowce nie ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapslova
Szubrawiec --> pytanie jest czysto retoryczne, nie sądzę, żebyś był na tyle wpływową osobą w tym kraju, żeby coś zmienić. A temat męczy mnie od jakiegoś czasu, bo nie wiem jak w demokratycznym(???) kraju można dopuszczać do głosu tylko tych o "jedynie słusznych" poglądach. Być może łatwiej byłoby mi to przełknąć, gdyby problem był faktycznie marginalny, ale on dotyczy ogromnej liczby kobiet każdego roku... To nie są pojedyncze przypadki - to setki tysięcy kobiet i każda z nich ma swoją historię, którą musi chować głęboko w sobie, ze strachu przed społecznym wykluczeniem. Widzisz...mam wrażenie, że patrzenie na aborcję jedynie przez pryzmat wiary, Boga albo/i morderstwa to spojrzenie bardzo jednowymiarowe... świat nie jest jednowymiarowy, nie można wszystkich mierzyć jedna miarką, wszystkie przypadki wrzucać do jednego wora i zmuszać do jednego działania. >re up : >>" mysle, ze organizm, ktory nie bedzie zdolny przezyc poza >>organizmem matki, to nie czlowiek" >Mozesz mi wyjasnic co przez to rozumiesz ? Mogę, chociaż myślę, że doskonale wiesz o co mi chodzi. Kilkunastotygodniowy płód lub kilkutygodniowy zarodek po wyjęciu z macicy, nawet przy najlepiej wyszkolonym personelu i najsprawniejszym sprzęcie - nie przeżyje. Bardzo bym chciała, żeby polska kobieta, jak większość kobiet w Unii Europejskiej przynajmniej do 12 tygodnia ciąży mogła zadecydować o tym, czy ciążę chce donosić, czy nie. Myślę, że te 3 miesiące to wystarczająco długi okres czasu, żeby kobieta mogła się o ciąży dowiedzieć i ewentualnie ją przerwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie najbardziej wkurza takie zakłamanie naszych polityków. Ogłaszają się wielkimi obrońcami życia a tak naprawdę nic nie robią sensownego żeby to życie chronić. Zbliżają się wybory więc dobrze jest rozpętać jakąś burzę wokół aborcji. Bez pomysłu, bez przemyślenia sprawy - najważniejsze żeby się sprzeciwić... Mi np. wcale nie podoba się system pokazywany np. w filmach amerykańskich: kobieta przychodzi do kliniki aborcyjnej, mówi że chce usunąć, dostaje jakiś formularz do wypełnienia i po 2h jest po wszystkim... To jest trochę chore jak dla mnie. Ale przecież można stworzyć jakiś sensowny system, który chronił by i kobietę i dziecko. Taka kobieta mogłaby przecież zostać skierowana do lekarza, np. psychiatry, który wyjaśniłby jej skutki psychologiczne i fizjologiczne zabiegu. Ktoś mógłby ją poinformować na co może liczyć gdy zdecyduje się urodzić, pokierować do jakichś organizacji... Myślę, że gdyby kobiety dostały takie wsparcie, gdyby ktoś uświadomił im że nie są i nie bbędą same (zakładając że tak by rzeczywiście było) to wiele z nich zmieniłoby decyzję. I tym powinni się zająć przede wszystkim politycy, jeśli chcą coś zrobić w tej sprawie. Stworzyć jakiś mądry system wsparcia. A nie krzyczeć, zabraniać i straszyć... No ale niestety, tu jest Polska. Legalizacja aborcji jest tematem tak niebezpiecznym, że żadna partia tak naprawdę nie chce się w nim babrać. Zwłaszcza przed wyborami - komu jest potrzebne piętnowanie go jako mordercy... SDL niby chciało robić coś w tej sprawie ale jak przychodziło co do czego to jednak bezpieczniejsze okazywało się unikanie tematu. O prawicy już nie wspominam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marciczkaa
Ja odkąd pamiętam byłam zagorzałą przeciwniczką aborcji i potępiałam każdego kto się tego dopuścił. Nie rozumiałam kobiet, które idą do lekarza, kładą się na fotelu i każą sobie wyjąć dziecko. Nie rozumiałam tego do dnia, w którym dowiedziałam się, że moja mama w wieku 25 lat usunęła ciążę. Mama nie padła ofiarą gwałtu, nie była śmiertelnie chora, ani u dziecka nie stwierdzono ciężkich wad rozwojowych. Mama usunęła ciążę, bo wiedziała, że na pomoc ze strony ojca dziecka nie może liczyć, a ojczym na wieść o ciąży wywali ją z domu. Mama usunęła ciążę farmakologicznie i do dzisiaj nie żałuje tej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli zgwalcona kobieta
bedzie musiala urodzic dziecko, to gwalcicieli powinno sie kastrowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co do aborcji
ok szubrawiec jestes katolikiem tak? No to ja teraz wystawię cię na próbę. Znasz 4 przykazanie boże prawda? Wiesz jakie jest? " Czcij ojca swego i matkę swoją" . No to teraz drogi katoliku powiedz mi jak byś sie ustosunkował do tego przykazania w sytuacji gdyby cię w dzieciństwie czy tez w okresie nastoletnim spotkało to co mnie ze strony twojego ojca? No powiedz. No jak jesteś takim katolikiem to w mysl tego przykazania byś był posłuszny ojcu i powiem wulgarnie " bardziej byś mu nadstawił d... żeby mój cię przelecieć"? Powiedz mi jak ja miałam być katoliczką i mam być? Jeżeli bym była taką katoliczką jaką nakazuje kościół i te ich chore przykazania to pewnie byłabym teraz dziwką własnego ojca, może mającą 4 lub 5 dzieci z nim, i musiałabym się godzić na różne zboczone rzeczy które sobie wymyśli, a wierz mi mój ojciec, wzorując się na wielu róznych pismach i filmach pornograficznych miał bardzo rozwiniętą wyobraźnie. I co w myśl 4 przykazania miałabym sie na to godzić? Kochaneńki może ty nie masz instynktu samozachowawczego, ale ja nie dałam się tak zastraszyć jak moja matka, która była super hiper katoliczką. Dlatego że tak trzeba pozwalała ojcu na wszystko, żeby sie nad nią znęcał, gwałcił ją, kazał siedzieć w domu, przez co nie była samodzielna. Ten proces trwał latami, przy aprobacie rodziny, znajomych, sąsiadów i księży. Ja nie dałam się, złapałam wyciągnietą do mnie pomocną dłoń i uciekłam. Ale wiem tez, że miałam dużo szczęścia, bo wiem też że mozna wpaść z deszczu po rynne. I pomocna dłoń może zmienić się w taka samą maltretującą od jakiej sie uciekło. Mi sie udało. Och co ja słyszałam na odchodnym, że mój ojciec sobie węża wychował na swoim łonie :D ( jakby je miał), że jestem kurwą, że szybko wrócę i będę skomlać, a wtedy to dopiero zobaczę itd itd. Ale ja byłam już w takiej desperacji, szczególnie gdy dowiedziałam się o rodzinnej tajemnicy z babką, że wolałam jakbym miała wrócić to się powiesić niż wrócić do rodziców. Więc drogi katoliku co ty byś zrobił na moim miejscu? Zapytam jeszcze raZ, czy w myśl 4 przykazania byś bardziej tyłek swój nadstawił swojemu tatusiowi, który chce cię zgwałcić. Ja co do księża to jak widzę to mi sie niedobrze robi naprawdę. Którejś nocy uciekłam z domu pobita do proboszcza i prosiłam o pomoc, to mi odpowiedział, że " co ludzie powiedzą, że on pomaga takiej młodej dziewczynie". Niegdy już żadnego księdza na kolędę nie wpusciłam. A tutaj, gdzie mieszkam mam spokój z kolędą raz na zawsze. Łatwo szubrawcze mieć własne zdanie, gdy się nie jest kobietą i ty nigdy nie zajdziesz w niepożądaną ciążę, ale mam nadzieję, że w Polsce pojawi się wystarczająco duża grupa homoseksualistów, którzy beda gwałcić facetów, wtedy może mężczyźni, chociaż po części zrozumieją dramat setek tysięcy gwałconych i molestowanych dzieci, dziewczynek i kobiet, a wtedy już nie będą może tak szybko decydować o czymś o czym nie mają zielonego pojęcia. Mój ojciec się boi, teraz. Jestem jedyną osobą, której się boi. A wiesz szubrawcze dlaczego? Bo dorobiłam sie wystarczająco dużo pieniędzy, żeby wynająć grupkę homoseksualistów, żeby zrobili z moim ojcem to co on robił ze mną. I wykonam to, jeżeli kiedykolwiek skrzywdzi moich braci. Wie, że jestem do tego zdolna i wie, że policja mu nie pomoże, tj. mi niepomogła. Więc póki co miłego dnia zyczę szubrawcze i obyś nie przezył częsci tego co ja przezyłam, bo wtedy przestaniesz być katolikiem, możesz być tego pewny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
Odpowiadając na temat: jeśli z trudem osiągnięto dobry kompromis (stan obecny), to po co rzecz rozgrzebywać? Ależ oczywiście - wybory. Populistyczne przemowy p. Wierzejewskiego (chyba nie mylę nazwiska), który pokazuje, że płód jest tyciusieńki jak znaczek partyjny, wywołują u mnie zdumienie i niesmak. Nikt mi nie wmówi, że tego typu facet naprawdę się dziećmi nienarodzonymi przejmuje! A jeśli ktoś chce je chronić, niech zaczyna od siebie, tj. sam nie decyduje się na aborcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do aborcji - z tego co napisałaś wynikałoby że homoseksualista to mężczyzna który gwałci innych mężczyzn. Gwałciciele to zwyrodnialcy, bez względu na to jakiej są orientacji seksualnej i oby takich jak najmniej w naszym kraju i w ogóle. A już życzenie komuś żeby został zgwałcony tylko dlatego że ma inne zdanie niż my, to wybacz, ale najłagodniej mówiąc, gruba przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co do aborcji
może i przesada, ale może wtedy ci sami mężczyźni, którzy tak ochoczo chca decydować za nas kobiety bedą przynajmniej po częsci rozumieć krzywdę, którą wyrządzają albo ktorą mogą wyrządzić. I tak ratuje ich to, że nie zajdą przez to w ciąże to i tak ulga dla nich. Moze to co pisze jest brudalne, ale ja też nie byłam traktowana delikatnie. A już jak słysze, że ktoś się powołuje na katolicyzm to już całkowicie padam. Bycie całkowitym katolikiem i przestrzeganie zasad kościoła katolickiego jest nierealne, no chyba, ze ktoś jest masochistą i nie ma instynktu samozachowaczego, bo prowadzi do samodestrukcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×