Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

Amita, w łazience w planie jest taka szeroka komoda na ręczniki, z drewna o naturalnej barwie. Rattan też by mógł być w sumie... Tylko nieraz z bliska rattanowe meble się wydają takie kiepskiej jakości - że się zaraz rozwalą... Alemoże po prostu same tandetne widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A palma to boję się, że żywa się nie uchowa. Za ciemno. Zamiokulkas może być na zastępstwo? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna//:) Jak okaże się, że jednak to co masz obecnie w domu jest niewypałem, to jak nie ma możliwości na remont, to zacząć od łatwych i tanich zmian, typu zmiana dodatków czy półeczek itd ;) Najważniejsze w tym wszystkim to dojść, co Ci się właściwie podoba? :D Co do mężów i ich gustów, po przyznam Ci/Wam się, że my razem wybieramy, razem omawiamy i jeśli są skrajne gusta to dotąd szukamy, aż dojdziemy do kompromisu. Ja sie kieruję w życiu zasadą ,,nie rób drugiemu co tobie nie miłe,, nie wiem czy chciałabym mieć sypialnie w kolorze pistacjowym :O Czy wspomniany turkusik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ja przecież wszystko wyłącznie dla Cieśli dobra ;) Tylko i li. Co poradzę, że biedak nie ma inicjatywy (a czasem i gustu) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi Ty tu??? ;)) Witam wszystkich...ja też chcę pociągnąć domek w takim starym przytulnym stylu niestety meble po babci to nie to o co mi chodzi...zero romantycznych kredensików ;)) Na Słomczyn na serio warto jechać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tuurmo - w sprawie aparatu i karniszów - w pewnym temacie pewnego topiku ;) jest pierwsza seria zdjęć z piątku a wśród nich dwa poranne zdjęcia Basi, na których nienajgorzej widać okno i karnisz (i fotel :) ) Myślę że bez problemu wykombinujesz jak je na Garnek przerzucić - jak chcesz. W łazience chyba niestety nikt zdjęć nie robił akurat ;) A nie wiecie może czy jest taka giełda staroci pod Katowicami albo Krakowem? Bo te kanapy Magdy to mnie muszę powiedzieć ruszyły, o stoliku już nie mówiąc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O,kanapy są zarąbiste,i jak świetnie ćwiczą mięśnie brzucha przy wstawaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle tu znajomych-hej,hej 🖐️ No i przyszłam do Was po radę-napatrzylam się na kufer Olguchny i przypomnialam sobie,że w moim domu rodzinnym stały stare kufry po babciach.No i są -dwa małe mama pozwoliła mi zabrać-a trzeci ogromny ma pozostac i słuzyć za rupieciarnię.Szkoda...... Jeden to malutka skrzynia -moja babcia miała ją po swojej babci-czylirok 1800-któryś tam-jest bardzo zniszczona-trzeba dorobić deseczki,sczyścić zabezpieczyc-nie wiem czy to mi się uda. Drugi kuferek jest po mojej drugiej babci z czasów pierwszej wojny . ten jest prawie dobry-tylko pomalowany na żółto.Ma piękne zaokrąglone wieko. okucia zzmienię i będzie fajniasty. Tylko powiedzcie mi czy farbę można sczyścić papierem ściernym-jeśli tak to jakim grubym,czy ręczxnie czy potrzebne są mi jakieś maszyny-no i co dalej????Kuferki dopiero dziś przywiezione -więc jeszcze nic nie probowalam z nimi robić-a tak mi się marzy aby doprowadzić je do stanu używalności-choć moi w domu uważają,że nie dam rady...ja im jeszcze pokażę co potrafię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że znowu coś cicho się porobiło. Ale co tam! Naprawimy!:) Turmo, zawsze i wszędzie się zgłoszę, tylko za jakowym zaproszeniem, bo wpraszać nie lubię się i nie wypada, z zaskoczenia nie ma co udawać bo w tamte strony żadnego interesu nie mam takowego, obcy ludzie jesteśmy nie ma co kogoś niepokoić na wsi wesołej, wsi spokojnej. Toteż uważam, że co się odwlecze to nie uciecze.:) Saginatko, w sprawie kufrów wybrałam się do Castoramy, gdzie miły pan opowiedział mi co i jak. Owszem, jak masz samozaparcie możesz papierem ściernym te kufry przetrzeć. Najlepiej kupić w dwóch grubościach- pierwszy do zrapywania, drugi do wygładzania, do tego kostka taka mała, żeby się paluszki i Boże broń! paznokietki nie wyłamały. Są też jeszcze jakieś opalarki ale ja nie próbowałam, bo interes drogi i nie mam pewności, czy można na drewnie (chyba nie bo ci cały interes z dymkiem pójdzie). Natomiast popieram kwestię drapania. Mój jest obdrapany, wyrównany i czeka na bejcę ale cały czas coś wypada takiego, że nie mogę go dokończyć. Jeżeli masz ten kufer pomalowany farbą to może pokusisz się o decoupage? I pokażesz na garnku jak ci wyszło? Ja chciałam tak zrobić ale za ładne drewno, poza tym nie wszędzie się przyjmą takie klimaty. Ślubny by mnie pewnie z domu pogonił, już mówi, że mam tendencje babcine i blokuje niektóre moje zapędy.:) Idzie zima, czuję to w kościach. Lubię jak się robi chłodniej i pada, bo można siedzieć w domku przy ciepłej herbatce, czytać, robić na szydełku czy haftować i jest miło i przytulnie. A jak jeszcze Gacuś przyjdzie i pomruczy troszkę, a herbatka z wkładką, to dopiero jest rarytas!!!:) Pozdrawiam wszystkie gosposie cieplutko i piszcie więcej!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można się dołączyć?? czytam cały topik od początku ale jeszcze do końca nie doszłam a kurcze wtrąciłabym się do dyskusji z lipca bo takie fajne rzeczy wypisujecie ;)) a i jestem szczęśliwą posiadaczką tego metalowego łóźka z ikei i muszę powiedzieć że jest super... uwielbiam je...a ile na nim się mieści poduch?? ;)) ale narzeczonego wkurza ze takie ono zagracone że żeby usiąść trzeba się przez nie przedzierać... maruda ;) i generalnie to jestem fanem ikei ale nei tych świecących nowoczesnych mebli ale takich drewanianych...w sam raz do mojego planowanego domku ;) teraz pokój mam serią leksvik http://www.ikea.com/pl/pl/search/?query=leksvik&category=all&pageNumber=0 ale marzą mi się takie akcenty z prawdziwych babcinych mebelków...żeby nie przesadzić to po jednym do pomieszczenia - do kuchni jakiś stary kredensik do saloniku jakiś miły stoliczek kawowy...muszę na ten Słomczyn się przejechać ;) a macie może jakieś magiczne miejsce na metalowe patery, tace , dzabnki i tego typu drobiazgi ?? i generalnie widzę że większość tu z mazowieckiego wiec tak sobie myślę że te wszystkie magiczne sklepy o których mówicie to są w moim terytorialnym zasięgu! ;) bo ja Włochy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domek,jak najbardziej można się wtrącić.Tylko przypomnij o czym gadałyśmy w lipcu :)) Albo rozpocznij dyskusję,jakby tamta się nie skończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie o metalowym łóżeczku na werandke/taras... o nogach do ławki Emmi...o wycieczkowaniu się na Słomczyn...i o dramacie związanych z odejściem jednego kufra Olguchny...a raczej z wrednym dzieciakiem i jego mamuśką co wzieli go w niewolę ;) a ja dziś sobie kupiłam ślicznego wrzosika i stoi teraz dumnie na parapecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Witaj domek tuż tuż :) fajnie, że i tutaj pogadasz z nami :D Byłam poza netem, ale już jestem i mam nadzieję, że rozruszamy wspólnymi siłami ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek :D domek tuż tuż//:) Czytając topik powinnaś natrafić na link do garnka gdzie są fotki, tak na pamięć nie pamietam , mam w ulubionych, ale na pewno znajdziesz, może i Ty załozysz swój? Ja jestem fanatyczką Ikei, ale pod kątem jej praktycznych rozwiązań. Meble pokazane przez Ciebie też mi się podobają. Czasami już w sumie jestem na jakiś zdecydowana ale potem jakoś... w okazyjnych cenach są jakieś pojedyńcze czy krótkie serie i boję się, że jak kupię sobie coś do kuchni, to potem będę miała problem z dobraniem koloru. Ale to chyba błędne rozumowanie, bo w sumie mogę przecież kupić odpowiedni kolor i sobie samemu przemalować, prawda? Muszę się nad tym jeszcze raz zastanowić. Napisałaś, ja to trochę skrócę, aby wyłuskać to o co mi chodzi, a zacytuję, abyś wiedziała, do którego kragmentu nawiązałam ,,generalnie to jestem fanem mebli ale takich drewanianych... marzą mi się takie akcenty z prawdziwych babcinych mebelków...żeby nie przesadzić to po jednym do pomieszczenia - do kuchni jakiś stary kredensik do saloniku jakiś miły stoliczek kawowy.,, Ja mam właśnie taki dylemat. Czy robić na przykład całą kuchnię w takim ,,babcinym stylu,, czy tak jak napisałaś po jednym jakimś akcencie? Wszystko ma swoje dobre i złe strony, całość- może spowodować (tak myślę) że ta kuchnia nie będzie aż tak praktyczna i co akurat dla mnie ważne, meble mogą nie być aż tak pojemne jak jednak te ,,współcześniejsze rozwiązania,, ale z drugiej strony wydaje mi się, że trudniejszą sztuką jest dopasowanie tego ,,jednego akcentu,, do całości, niż umeblowanie całego pomieszczenia w jedne meble. ,,a macie może jakieś magiczne miejsce na metalowe patery, tace , dzabnki i tego typu drobiazgi ??,, Brak takiego miejsca właśnie spowodował, że zaczełam rozglądać się za ,,akcentem,, z babcinych mebelków :D. Niby mam regał z przeszkloną częścią i tam różne rzeczy trzymam, ale to za mało. Marzy mi się taki przeszklony, wyskoki mebelek z ,,babcinego kompletu,, Chciałabym na przykład taki standartowy kredens ze szklaną nadstawką do salonu, ale taki mebel wydaje mi się, już wnosi pewne ograniczenia czy wymogi stylowe do całego pomieszczenia. I tak jak w sumie poradziłabym sobie z dopasowaniem stołu czy krzeseł, to jednak obawiam się, że miałabym duże problemy z dopasowaniem do niego mebli do siedzenia, które chciałabym aby pełniły funkcję również do spania, no i dopasowanie jeszcze innych mebli, bo sam kredens w salonie to zdecydowanie za mało. No i biblioteczka :D Powiem Ci/Wam, że taka stylowa biblioteczka jest moim marzeniem :) A do kredensu mam słabość, bo moja babcia miała w nim w takim naczyniu z przykrywką zawsze cukierki :D Może to głupio zabrzmi, ale ja właśnie chciałabym się wnusiom kojarzyć z babcią z kredensem z cukierkami ;) Jednak silne są te obrazy z dzieciństwa :) pozdrawiam wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje babcine meble musiały być kupowane jakoś później bo wcale nie są takie babcine...tylko cieżkie jak nie wiem co i wielgachne jakieś...dlatego będę musiała ten \"babciny kredensik\" gdzieś znaleźć. Co do kuchni to o w komponowanie w styl się tak bardzo nie martwie bo i tak wszystko będzie drewniane ( fronty będą w dębie antycznym ) stół drewaniny z ikei wiec tak sobie myślę że ten kredensik się tam jakoś wkomponuje ładnie ;) taki z białą przecierką mi się marzy...duży problem będę miała z salonem bo nigdy w życiu nei miałam do dyspozycji tak duzego pokoju!!! jak go urządzić żeby maksymlanie wykorzystać to miejsce? żeby było gdzie przyjąć gościm, pooglądać tv, posłuchać muzyki i poczytać książki?? i strasznie mi się tu w nim style mieszają a chciałabym w takim spokojnym przytulnym drewanianym stylu z tym że nie ukrywam że będą to nowe meble...tzn w skórcie mój plan zakłada kupowanie drewnianych mebelków w takim spokojnym stylu jak pokazywałam i do nich dorzucenia tak po jednym jakimś prawdziwym akencie bo innaczej to mi to raczej się nie uda...tak żeby wszystko wyszperać ... widziałam nawet taką fajną ławe drewaniną a na blacie miała 4 kafle ozdobne z takimi paniusiami w sukniach i z parasoleczkami - był do renowacji ale i tak uważam że cudo...i oczywiście go nie kupiłam a teraz śni mi się po nochach... a prawdziwa bilbloteczka...mmmmmmmmmmm... co do Garnuszków to już do kilku się dobrałam bo co jakiś czas ktoś adresik wklejał ;)) Ale Twojego nie mam ?? co do mojego garnczka to jak już może będzie się coś działo...bo narazie to ja nadal w fazie formalno projektowym a przedemną jeszcze cały kredytowy okres i na wiosne może się będzie można dobrać do remontu...jedno mam babcine na bank! Domek jest w 100% babciny ;)) tylko podwóreczko małe i w W-wie więc i tak takieg efektu jak dziewczyny nigdy nie osiągnę...nie będzie ogrodu a tylko ławeczka się zmieści i pare drzewek ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jeszcze powrócę do wspomnianej raz serwantki. Aby nie latać po stronach netu, pozwolę sobie wstawić treść (wg wskazówki Tuurmy) http://pl.wikipedia.org/wiki/Serwantka ,,Serwantka - rodzaj wolno stojącej oszklonej z trzech stron szafki z półkami do przechowywania ozdobnej porcelany, szkła, sreber i innych przedmiotów, często elementów zastawy stołowej. Tylna ścianka zazwyczaj jest lustrzana. Pełniąc funkcję zabezpieczającą przed kurzem serwantka umożliwia jednocześnie prezentację przedmiotów służąc dekoracji pomieszczenia. Pierwotnie, w okresie rokoka był to mały stoliczek kredensowy, służący do odkładania potraw,, Tak na marginesie warto zajrzeć na tę stronę, bo pokazana jest tam na fotce przepiękna serwantka ;) Wróciłam do tego tematu pod wpływem pytania , gdzie przechowujemy różne rzeczy? Takie cudeńko pasowałoby mi do salonu razem z kredensem, nie mówię, że stały by obok siebie. Tak jeszcze trochę sobie podumam, to może uda mi się umeblować 30-paro metrowy salon :O Zeby jeszcze pieniądze były i ,,naprzód!,, ;) Tak czytając sobie topik (ja też ciągle sięgam do jego archiwum) i siedząc ostatnio sporo na Allegro, bo tam mam podane jak na tacy, różne różności i ceny i reakcje ludzi, uczę się co jest cenne czy aktrakcyjne itd. To zwizualizowany mam taki obraz salonu: kredens z nadstawką na nóżkach, biblioteczkę, stół z krzesłami, serwantkę, komodę z tych wyższych, bo marzy mi się nad nią lustro a na samej komodzie świeczniki ... nadal problem z meblami siedzącymi, no i jakiś mebel do tv i całego sprzętu z nim związanego. No i oczywiście, w jakim to wszystko kolorze :D:D:D Odpowiednie karnisze, zyrandol i kinkiety... hymmm...to jedna wizja, a druga wizja trochę bardziej współczesna i pewnie mniej kosztowna . Czyli taki współczesny duży pokój z jakimś właśnie takim akcentem jedynie. szansonistka //:D Moje oczy powędrowały od razu ku moskitierom :P Ale baldachimy rzeczywiście tworzą swój urok. Ciekawe jak by się taki baldachim komponował z sypialnią ,,w stylu babci,, :) Domku tuż tuż, ja tak ciągle cytuję to twoje określenie, ale dlatego, że bardzo mi się podoba i to twoje określenie ,,babcine,, to tak dla mnie jeszcze bardziej szzegółowo określa jakby odłam w stulu wiejskim. przynajmniej ja jakoś tak to widzę, czy czuję. turrma//:) ja się na temat twoich karniszy a tym bardziej końcówek nie wypowiem :) bo to dla mnie zbyt wysoki poziom aranżacji wnętrz, aby dojrzeć wizualnie różnicę końcówki czarnej czy starego złota :O Ja to bym musiała zobaczyć już wiszące w docelowym miejscu i na zasadzie porównania :) Znając moje podejście do nocy i niezasłoniętych okien, to pewnie już wiesz, że ja bym na te Twoje niskie okna dała pewnie efektowne roletry, które wdzięcznie zdobiłyby okno wisząc u góry okna, a na noc wdzięcznie by skrywały tajemnice gospodarzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo! Domek tuż tuż :D witaj przy niedzieli :) U nas dzień pracowity, bo spodziewamy się gości i sprzątamy... tak, tak, mimo tego, że wpadają tutaj moje posty to ja równocześnie sprzątam :D Zaraz poczytam co napisałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi wzbogaciłaś mój słownik bo mi się ten wyraz całkiem innaczej jakoś kojarzył ;) ja też po allegro buszuje i jest tam fajny kredensik ale za 2200 więc niestety nie dla mnie...a ostatnio szukałam jakiegoś fajnego pudełka na toaletke na biżuterie i kosmetyki kolorowe ;)) no z tym salonem to na pewno wyglądałby super w takiej wersji jak opisałaś... ;) ja z żalem zrezygnowałam z czegoś takiego bo wiem że chwilowo nie mam na to pieniędzy ( wiem że można znaleźć tańsze rzeczy i odnowić ale to trzeba pojeździć a ja mimo prawka tej umiejętności nie posiadam a narzeczony jakoś sie nie pali zwozić \"rupiecie\"... ) ;( więc może chociaż wywalecze ten kredensik kuchenny i coś ładnego do salonu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki :) Jeśli można to i ja się dołączę. wczoraj wypatrzyłam ten topik a dziś się uparłam, że go przeczytam od początku :D Poczytałam poczytałam a jakże ! I odzyskałam zapał i wenę twórczą, bo ostatnio mi jej trochę brakło. Otóż jestem Torunianką z urodzenia a Mazurką z wyboru. Właśnie wprowadziliśmy się do co prawda nowego, ale drewnianego domu. Uciekliśmy z miasta na wieś. Nasz dom z duszą też urządzamy w klimatach babcinych, aczkolwiek lekkiej nuty nowowczesności nie unikneliśmy. Część pokoi stoi jeszcze pustych, łazienki do zrobienia dopiero w planach, ale w jadalni stoi ponad 80letni stół po mojej prababci. Piękny dębowy, rozkładany. ma wzór przepięknej szachownicy. po lewej stronie blat jest troche wypaczony, bo babcia trzymała tam paprotkę i często woda tam się wylewała. Ale to nieszkodzi, strasznie lubię głaskać to miejsce i wszystkim znajomym opowiadac o tej paprotce. a po prawej stronie stało radio, więc to miejsce jest idealnie gładkie :) na scianie w jadalni powiesilismy stary święty obraz. Moja babcia przekazując mi go, z wielkim namaszczeniem opowiadała jak modliła sie ze swoją mamą do niego podczas, gdy bombowce przelatywały nad ich domem. zresztą też drewnianym :) o szafach z garażu, singerze, zdjeciach na blaszkach z poczatku XIX wieku, starej łyżce wykopanej podczas budowy fundamentów oraz próbach przeniesienia wspomnień i cząstki rodziny oddalonej o 200 km na mazurskie tereny napisze póżniej, bo dzis już sen mnie dopada :D ps. jesli chodzi o eko-łapki na myszy: nakrętkę od napoju wykładamy chlebkiem, bierzemy słój typu weck, na podłodze kładziemy nakrętke na boku a na nia opieramy krawędziędź słoika odwróconego do góry dnem. nakrętka oczywiscie chlebkiem do wewnątrz. myszka przychodzi je chlebek, wysuwa nakrętkę spod słoika i trach!!! słoik spada a w nim zostaje myszka, którą wynosimy na podwórko. :D pozdrawiam gorąco !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) No i niespodziewanie musiałam przerwać wczoraj siedzenie w necie. Witaj dzisiaj wszystkich przy porannej herbatce, zapraszam :D domek tuż tuż//:) A jak Ci się kojarzyło to słowo? Ja to aż tutaj musiałam się zapytać, bo na Allegro właśnie była wystawiona serwantka i patrzyłam w nią jak ,,sroka w gnat,, i nie mogłam dojść do czego ten mebel służy :O Oszklone toto było, ale albo ja ślepa albo bez półeczek była i tak jakoś ,nic nie mogłam wydumać i ta nazwa, taka dziwaczna... ech...człowiek drugiej połowy XX wieku. Opisany przeze mnie salonik, to taka moja wizja, ale tak jak piszesz, ceny są tak duże, że ta wizja jest bardzo odległa. pani z drewnianego domu//:D Witaj!!! 🌻 Bardzo się cieszę, że wpadł Ci temat topiku w oko :D Ach, jak fajnie czytało się Twój post... o tym stole, babcinej paprotce i obrazie ...:D bardzo bym chciała posłuchać dalszych opowieści i mam nadzieję, że zadomowisz się tutaj i pozostaniesz :) Gorąco zapraszam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wracając do poprzednich tematów, na przykład ,,C- Werandy,, to mam problem z jej dostaniem 😭 Może to w jakimś małym nakładzie rozsyłają, co? farmerka//:D napisałaś, że jakby któregoś dnia nie było co robić, to czas umierać ;) a wiesz, że ja chciałabym aby taki poranek nastąpił? Że wychodzę i nie mam nic do roboty, o jej... jakbym sobie odpoczeła, miałabym czas aby popodziwiać świat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczynki!:) Te nowe i te jeszcze nowniejsze, sprzed kilku dni! Strasznie się cieszę, że nas się tu jakoś dużo zrobiło i że temacik troszkę się rozwinął. Muszę przyznać, że ostatnio nie odwiedzałam Was za często, a to ze względu na to, że spadły na mnie wszystkie plagi Grodziskie!!! Rety, rety. Po pierwsze primo- mysza. Piękna rzecz ten mój kot. Ostatnio padało i Gacek siedział w domu. Więc, żeby mu się nie nudziło, to wyciągnęłam jego myszki sklepowe z pluszaka, gdzie śpi. Wchodzi mój Ślubny i pyta \"Jak on to robi?\" Ja: \"Niby co?\" Ślubny: \"To, że nie wychodzi, a cały czas Ci przynosi zdechłe myszy\". Okazało się, że połowa tych sklepowych to była naturalna, tylko nie pierwszej świeżości. Ale ja o tym się już nie przekonałam, bo deszcz, nie desz, Olga z krzykiem była pod torami (pół kilkometra dalej uciekając od tych myszy). Sąsiad później pytał lekko ironicznie: I co znowu myszka? Później tegoż Gacka pogryzł inny kot. Siedział więc w domku. Kiedy mu się kuracja antybiotykowa skończyła, to go wypuściłam wcześnie rankiem (piąta!!!!) na dwór. Słyszę, że znów go coś gryzie. To za szczotkę, światło i na dwór! Kot wleciał do domku, a ja w piżdżamie widzę, że Sąsiad o tej porze wyprowadza pieska. Ja w stroju nieformalnym, z napisem \"niegrzeczna dziewczynka\" na klacie, na boso i ze szczotką. A Sąsiad: \"Jak podejrzewam, znowu mysz pani Olgo?\" Hmm, do tego jak lało to się okazało, że wszystkie robale zaczęły zjeżdżać się do Grodziska i szukać waletowania w moim domku. Gardło mnie już boli od wyrażania swojej niechęci.:p Przez te i inne kwestie chyba zachwyt wsią delikatnie mi się zmniejszył, a przez to i częstotliwość bywania. Ale i tak urządzę się w starym stylu. Widziałam ostatnio w Casto piękną kuchnię z dębu postarzanego, z rzeźbionymi drzwiczkami. Bo co, jak co, ale ja muszę mieć kuchnię dużą i starą. Niekoniecznie z serwantkami, choć moja babcia ma taką, ale kuchnia to moim zdaniem najpiękniejsze miejsce w domu. I pomyślałam sobie, że drugi dom na wsi, ten w którym będę mieszkała, jak będę stara, ze wszystkimi moimi kotami (bez mysz) to sobie go sama odnowię, o! Tam jest kuchnia z kaflami i lepką, nie ma nic lepszego niż lepka, szczególnie w takie zimne wieczory jakie nas czekają. Domek tuż tuż- też mi się podobają takie meble. Emmi- trzymam kciuki, żebyś wszystko zdobyła do tego saloniku. Jest właśnie w Werandzie Country taki fajny baldachim, który wygląda świetnie w domku w starym stylu, taki z lnu chyba. Fantastyczny. Kiedy stwierdziłam, że chciałabym mieć coś takiego koło łóżka Ślubny zareagował prawie że histerycznym śmiechem, mówiąc, że on już widzi, jak jak w nocy idąc przez sen na sisuiu mocuję się z tą płachtą. Hmm, no ma rację chłopaczyna, że nie zawsze jestem gramotna, szczególnie przez sen. ale wrażenie robi. Jeśli chodzi o gazetkę, to ją Emmi po prostu zaprenumeruj. Tak prościej. Chyba, że jak dasz adres to Ci wyślę. A, niech tam, miła dziewczynka będę- w końcu Mikołaj tuż tuż!:) Pani z drewnianego domku- dziękuję za pomysł z pułapką ale ja chyba się wcześniej z tą myszą zaprzyjaźnię, niż ją żywą wyniosę, choćby przez słoik. Ja wiem, że to maleństwo mnie nie zeżre, ale może spróbować, tak? A, jeszcze kufer. Głaszczę go od czasu do czasu, bo ma taką przyjemną fakturę drewna. Ponieważ Ślubny do niego nie zagląda wkładam tam już pierwsze prezenty pod choinkę. hehe, sprytna jestem. A nalewkę do piwnicy, bo mój mąż piwnic się boi. Dziwny, wiem, ale zanim pokona własne lęki to naleweczka dojrzeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ! I znów ta Weranda :D To Wam tylko doniosę, kochane rupieciarki moje, że Weranda Country, będzie do zaprenumerowania od następnego numeru ( bo do tej pory nie była). Nabyłam w reakcji dwa egzemplarze archiwalne (2 i 3 )- właśnie do mnie jadą, to napasę oczka. Olguchno - w tym numerze jesiennym zachwycił mnie drewniany dom w sercu Bieszczad ...i fenomen samowystarczalności energetycznej gospodarzy. Nie płacić rachunków za prąd, wodę - toż to ideał! Już zbierasz prezenty ? Ja na razie mgliste koncepcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze mną problem, bo ja w ciemno nie prenumeruję :O Muszę najpierw zakupić kilka numerów aby upewnić się, czy na pewno czasopismo mi odpowiada. Mąż widząc moją desperację w poszukiwaniu C-W, zakupił mi samą Werandę, udało mi się wygospodarować chwilkę na poczytanie jej i jeszcze dzisiaj zamierzam do niej usiąść. Olguchna wysmarowała długaśny post, ale w między czasie byłam oderwana od topiku i już nie pamietam co miałam napisać... Może już nie będę katować oczu, chociaż podobno czytanie literek drukowanych na papierze bardziej psuje wzrok Mnie to jakoś nie przekonuje ;) w każdym razie żegnam się ze wszystkimi , życząc miłej, spokojnej nocy, czy wcześniej wieczoru :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki :) ubrałam wczoraj świeżą pościel w duże czerwone kwiaty. Mój mąż stwierdził, że jest bardzo ładna (!!) A ja jako, że rzadko mam okazję oglądać sceny zachwytu mojego M nad zwykłą pościelą stwierdziłam: \"chyba powinniśmy kupić sobie podobną tyle, że w RÓŻE\". Na to, po chwili namysłu, mój niegramotny mąż stwierdził: \"może być... ale jak to? Pakowana w RURZE?!?\" :D Kochane... W naszym domu jesteśmy na końcówce budowy i samym początku urządzania. Jutro np. wchodzi majster od komina. Może zacznę od początku. Dom zaczęliśmy stawiać 6 czerwca a 18 lipca się wprowadzaliśmy. Nie mamy jeszcze łazienek w kafelkach ani komina i kominka. Komin zaczniemy stawiać jutro, ale łazienki dopiero chyba na wiosnę ruszymy. W kominek chciałam wbudować taką półkę z belki zdobytej (czytaj siłą wyrwanej !) ze starej stodoły z rodzinnego obejścia mojego dziadka. Ale niestety za daleko mieszkamy i nie ma jak tego nam dostarczyć. Marzy mi się też połączenie kominka z elementami pieca kaflowego np.: http://www.nakomiady.pl/manufaktura1.htm Mój M chce kominek w kształcie starej grubej wierzby. oooo... mniej więcej taki: http://www.wasco.pl/obr3/12.htm http://www.wasco.pl/obr3/15.htm sama już nie wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kominek, Pani z drewnianego domku, urokliwy i w życiu takiego nie widziałam. Popieram, klimacik tworzy jak trzeba. Co do męża- nie dziwię się rurze, bo mój zrozumiałby tak samo. :) Emmi, ja rzadko ale przynajmniej długo. Zresztą, jak ja miałam te historie opisać, w kawałkach? :) Tym razem będzie krócej ;) Farmerko, mi się również ten artykuł wielce spodobał. Zastanawiam się tylko czy przez to, że ten dom nieimpregnowany to im się długo utrzyma. Ale widoczek z saloniku na gwiazdy cudny. Musi im się pięknie mieszkać. Ale wydaje mi się, że się myją w zimnej wodzie, bo te panele słoneczne to takie malutkie... Zbieram prezenty, a jakże, bo później to mam tyle kwestii do ogarnięcia, że hej! Zwłaszcza, jeśli się mieszka w wynajmowanym domku, a w rodzinnej chacie są całe święta i trzeba wysprzątać należycie i tu, i tu. Poza tym ja strasznie boję się większego tłumu i jak mam kupować przed świętami, gdy wszyscy się pchają i gniotą biednego żuczka, to już wolę od sierpnia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołowanie prezentów grubo przed czasem rzecz wielce praktyczna. Potem w grudniu - zasobne skrytki jak znalazł! Tego pana doktora co to w nieimpregnowanym drewnianym pałacu mieszka znam z widzenia i z ...czytania. Propaguje hydrobotaniczne oczyszczalnie ścieków - prawie taką sobie teraz wykańczamy. Jest też specjalistą od bobrów, na którą to wieść mój małżowinek zgrzytnął zębami i oskarżył Bogu ducha zapewne winnego pana doktora o introdukcję wszystkich bobrów Rzeczpospolitej, a najbardziej tych, co to winne zalania naszej łąki :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze mi też sie marzył kominek ale raczej nic z tego nie będzie...co to za dom bez kominka??da się zrobić nastrój??tak bez ognia??babcia kominka niby też nei miała ale piec kaflowy w którym ogienek buzował... kurcze ten czerwiec i lipiec to jednego roku wszystko to znaczy tego obecnego?? bo jeśli tak to ...cholernie szybko Wam idzie!!! ja mam tylko niby gruntowny remont a boję się czy mi wiecej jak pół roku nie zajmie... co do werandy to ja też wszędzie widzę tylko zwykłą a pozatym kurde drogie to trochę jak na gazetke a ja kupuje tylko takie do 5 zł ;)) no fakt że sporo w zamian tego...ale jak gdieś upoluje to raz złamie zasade żeby zobaczyć te cuda o których mówicie...może lepiej droższą a jedną nie 4....bo teraz jest grane m jak mieszkanie, moje mieszkenie, ładnie mieszkam i co tam jeszcze w ręce wpadnie... ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×