Lokator nie chce się wyprowadzić

Poradźcie co zrobić gdy lokator któremu wynajmuję mieszkanie (nie dotrzymał warunków umowy) nie chce się wyprowadzić. Unika kontaktów - nie odbiera telefonów. Słownie deklarował wyprowadzkę, a teraz urwał kontakt. Nie jest meldowany ale została podpisana umowa najmu.

wystrczy policja

Ale czy policja zajmuje się takimi sprawami? Nie jest to przyjemne przynajmniej dla mnie.

a co z okresem wypowiedzenia ?

Wszytko z korzyscią dla nich, ale jak im dać wypowiedzenie, gdy unikają kontaktu. Wypowiedzenie musi być na piśmie a jak tu pismo wręczyć...

Wypowiedzenie miesięczne zgodnie z umową, zgodzili się słownie, ale nie chcą dostać dokumentu.

Hmm to problem masz, wypowiedzenie jest nieskuteczne. Wyślij poleconym może.

Wiadomo, że nie odbierze :-(( Trzeba uważać komu się wynajmuje mieszkanie.

Poleconym za potwierdzeniem odbioru - jesli doręczenie będzie nieskuteczne, masz dowód, policja i eksmisja

koczuj i czekaj na nich przed mieszkaniem i rób to do skutku

wejdz do własnego mieszkania wyłam drzwi zmień na nowe i już twoje mieszkanie w końcu

I ją podadzą, ze im coś zginęło, tak ? :-0

jelsi już, to najlepiej z policją

Mimi, czy masz drugi komplet kluczy od tego mieszkania ? Idź tam, otwórz - zmień zamki, zamknij i wracaj do siebie. Gwarantuję, że znajdą się wtedy bardzo szybko a wyprowadzą jeszcze szybciej.

Sprawa jest nieprzyjemna wolałabym polubownie się ich pozbyć, ale to chamy i mają wszystko w nosie. Od początku byly problemy bo nie płacili terminowo, a potem wbrew umowie podnajmowali innym ludziom.

Tak, mam drugi komplet kluczy, ale nie chcę żeby mnie szarpali po sądach że im zginęły pieniądze na przykład. Bo oni są do wszystkiego zdolni.

Wielorybie, tak zrobię, masz rację. Dziękuję za radę.

i bedziesz miec komisyjnie stwierdzone, z policją przy swiadkach, ze nic nie ruszłąas, tylko zmienilas zamki

Super. Ale czy policja zechce się tą sprawą zając? Policja a nie straż miejska?

łaski nie robią :D

mimi poczytaj jeszcze w necie na temat wynajmu, zebys byla na bieżąco z ich i swoimi prawami-tak na wszelki wypadek

To są studenci, zastanawiam się czy nie napisać pisma do władz ich uczelni.

skoro mają osobiste rzeczy w mieszkaniu to ustawa o ewidencji ludności legalizuje pobyty i rzeczywiście może być problem z wywaleniem ich.Uważąj żeby nie złożyli pisma o zameldowanie w trybie administracyjnym Policja Ci nie pomoże, weż dzielnicowego i przy nim wystaw manaty za drzwi i na nich poczekaj niech je zabierają.W mieszkaniu poukładaj swoje rzeczy osobiste itd.Weż kogos i ponocujcie tam kilka dni.

tyle tylko że potem dzielnicowy może być ich świadkiem że milei w tym mieszkaniu rzeczy.Jak najprędzej musisz się pozbyć tego co mają wmieszkaniu, bo moga sie w nim zameldować

o żesz! Nie strasz mnie. Chcę sie ich pozbyć.

wiesz co nie strasze ale sama wynajmuje i drże za każdym razem na kogo trafiłam, wychrzań jak najszybiej te ich manaty za drzwi a najlepiej w jakieś inne miejsce przewież żeby sobie odebrali te ustawy teraz są kretyńskie

Ale oni nie są meldowani. A swoją drogą wiedziałam, że ze studentami przyjezdnymi będzie problem. Chamy jakich mało rozpanoszeni w moim mieszkaniu.

jak złożą do urzędu gminy wniosek o zameldowanie w trybie administracyjnym to ich nie wywalisz przez pół roku/odwołania/ albo dłużej a na dodatek może im się udać; oni mają prawo tak idąc skrótami do tego mieszkania jeśli znajdują się tam osobiste klamoty.Z sąsiadami sie dogadaj że ich na oczy nie widzieli

jestem studentka i prawde mowiac mimi mysle ze ten pomysl z postraszeniem ich wyslaniem pisma do wladz uczelni moglaby poskutkowac. chyba ze sa juz takimi totalnymi debilami. wogole nie rozumiem ich toku myslenia. jak mozna nie chciec sie wyporwadzic z wynajmowanego mieszkania. ludzie to chamy wiec dzialaj z nimi po chamsku nie przejmujac sie niczym. uzyj wszystich srodkow jakie ci przychodza do glowy(oczywiscie zgodne z prawem:D) i wywal ich ze swojego mieszkania, zeby ci sie przypadkiem nie zameldowali.