Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wariatkaaaaaaaa

Nie kocham go ....

Polecane posty

Gość wariatkaaaaaaaa

Ale wrociłam...mieszkam z nim...Bo boje sie o niego ...kocha mnie ponad zycie.Poza tym presja rodziny,bylismy razem 5 lat,jak zaczeli sie domyślac ze się sypie,zaczeli mnie traktowac jak wywłoke ...lubią go kochają...ja tez ...ale nie tak jak mężczyznę.Jestem na skraju wyczerpania :( On powiedzial ze bedzie czekal do konca,nigdy sie nie podda,zawsze bedzie mnie kochal,itp.Zaczelam się bac bo dostawalam dziwne esy,ze nie ma sensu życ,wróciłam ...Ale jestem taka nieszczęsliwa :(nie ma dla mnie miejsca!!!!!!!!!Jak wróce do domu to mnie zgnoją:(K..... czemu to zycie takie skomplikowane.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm..............
małżeństwo z litości... jak to pięknie brzmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A...aa
docenisz jak dostaniesz idiote który traktowac Cie bedzie jak przedmiot---------:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romero
albo takiego co bedzie wybijal zeby zrzucal ze schodow i przejezdzal rowerem, wtedy nie bedzie presji a juz na pewno nie presja rodziny. w kazdym badz razie wal sie na prawo i lewo udajac ze wszystko dobrze krzywdzac wszystkich w okolo szczegolnie tych ktorym na tobie zalezy. tym optymistycznym akcentem po tej polemice pozdrawiam swoje okolice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkaaaaaaa
Romeo a chcialbys zeby kobieta była z tobą i nie kochała cię? Byłbys szczęsliwy gdyby była z tobą dlatego że jestes dobry?Gdyby cię nie pragnęla.Czy dzieci z takiego związku,małzenstwa bedą szczęsliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romero
romero to po 1, a po 2 ja gejem z LPR-u jestem. zrobisz co chcesz, ale sama musisz podjac decyzje, nie masz co czytac rad ludzi z neta. zycze Ci tylko zebys nie zalowala tego co zrobisz, czasem cos sie docenia jak sie to straci, a kobiety to sa ekspertkami w takim podejsciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja lubię =
No, nie. Ja zostałam porzucona po mniej więcej takim okresie jak Ty, i... też myślałm o najgorszym, ale tylko przez pierwsze 2 tyg. Po pierwsze nie wytrzymasz i odejdziesz, na bank to wiem, bo nie będziesz dawała rady żeby siebie oszukiwać. Po drugie jak bez odejścia masz poczuć że np. jednak chcesz z nim być? Teraz pewni czujesz bardziej litość, bo z nim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PICIAaaa
wiem ROMERO , ja bym naprawde chciala go pokochac,pragnąc...było tak kiedys ale sie wypalilo...chodzi mi o to ze moze mial ktos taką syt. i sie poprawiło niewiem jestem bezradna.:(jest bardzo dobrym czlowiekiem swiata poza mna nie widzi...ale nie wyobrazam sobie brac slubu...miec dzieci...tak jakbym kochala przyjaciela,wiem ze w zyciu byloby dobrze,znam go,pomaga mi w trudnych chwilach,moge na niego liczyc itp. itd. Ale k.......... nie moge pokochac!!!!!!!!!!!Nawet nie mam potrzeby pocalunku ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romero
nie wiem nie znam sie. wszystkim powodzenia zycze z calego serca. fakt faktem ze jak sie ktos wjebie jako przyjaciel to sie tego przeskoczyc nie da, albo rybki albo akwarium. bedzie dobrze bo musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kochasz... to odejdz.... nastaw go psychicznie na to co sie stanie... bynajmniej nie oklamuj go ze go kochasz....nie mow mu zadnych slodkosci, powoli do niego to dotrze i latwiej bedzie ci odejsc, a rodziną powinnas najmniej sie przejmowac, pogledza i dadza spokój... chodzi o twoje szczescie a nie o ich...oni mieli mozliwosc wyboru, nikt ich do malzenstwa nie zmuszał.... nie pakuj sie jeszcze bardziej w to bagno... nie bedziesz nigdy szczesliwa, dzieci to wyczują... Wiem, ze to bedzie trudne. Ale musisz sama zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzka
ja nie kocham swojego meza mimo ze jestesmy ze soba 17 lat i toczymy wiecznie walki Wiecej zlych wspomnien niz dobrych Roznimy sie intelektualnie mamy zawsze inne podejscie do roznych spraw Przez to jestem wiecznie napuszona i niezadowolona z zycia Rozstac sie nie mozemy ze wzgledu na dzieci Nie mam dokad pojsc wiec musze wszystko zsnosic To chore ale czasami dobro innych wymaga poswiecen Nasz zwiazek jest zwiazkiem toksycznym Zatruwamy sobie zycie nawzajem i mimo ze on twierdzi ze mnie kocha to coraz czesciej odnosze wrazenie ze to tylko czysty sex trzyma go przy mnie. jestesmy razem tak dlugo ze juz chyba nie umiemy nawet uwierzyc ze mozna to zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×