Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milkaaaaa

Kocha mnie dwóch.... boję się o każdego z nich....

Polecane posty

Gość vbcbc
ostat-nia ....>pisalas ze nie mozecie byc ..dlaczego???skoro sie kochacie....co wam takiego na drodze stoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urarum
powiem wam cos ja jestem tą jedna z dwoch kocham faceta ktory nie umie sie zdecydowac i co z tego mam wielki bol,cierpienie,wstaje rano i zastanawiam sie co przyniesie dzisiejszy dzien czy aby sie nie rozmysli nie zdajecie sobie sprawy jak to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koncowka
Sory, trochę mnie nie bylo w domu, ale tak sobie to czytam, to jest błędne koło. Zadna z nas nie potrafi postawić na jednym, wszystkie wiemy, że ich krzywdzimy, bynajmniej ja i okropnie mnie to boli. Nie mam zbyt silnego charakteru, by postawić na jednym, zaryzykować, boję się zmiany, bo tak jest dobrze, on mnie kocha, ja jego, ale.....wszedł w moje życie ktoś inny, z kim mogłabym mieć wspaniala przyszłość. Ja już nie wiem, co z tym zrobić. Jestem tak durna, ze nie potrafię podjac ostatecznej decyzji, jest mi wstyd i czuję się upokorzona z tym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urarum
to jest tak ze ja jestem ta nowa,zawrocil mi w glowie ja o tamtej do jakiegos czasu nie wiedzialam i co zdarzyłam sie zakochac ona chyb atez go kocha.on ze mna mialby spokojne zycie,pelne ciepla i milosci czego nie doswiadczyl w dziecinstwie a z nia niespojojne pełne upokozen a mimo nie umie sie zdecydowac.wiesz ja zaczynam zapominac a on o sobie potrafi przypomniec i uderzyc w moj czuy punkt.od jego mamy wiem ze powiedzial ze nie umie beze mnie zyc:(bez niej chyba tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koncówka z czasem sie dowiesz i podejmiesz słuszna decyzje przynajmniej tak ci sie bedzie wydawało ja przez 2 miesiace nie wiedziałam co i jak dalej ale podjełam decyzje i jestem z tym drugim ale czasami tesknie za pierwszym!ale idealnego rozwiazania nie ma!wiec zastanów sie i spróbuj cos z tym zrobic!pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urarum
dzioewczyny proszę poradzcie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
urarum współczuje ci ale z tamta to pewnie przywiązanie ja tak miałam ze byłam przywiazana do pierwszego ale z czasem ten drugi tak mi zawrócił w głowie i sercu ze zwariowałam i odeszłam od pierwszego ale to trwało troche czasu i moze on tez z czasem sie zdecyduje i podejmnie meska decyzje!wiec badz dobrej mysli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koncowka
Jeszcze jedno. Duzo w moim życiu jest ryzyka, jestem szalona w pomyslach, ale jeśli chodzi o uczucie, to jestem w nich stabilna, stanowcza, nigdy nie zdradzilam 1, a jak odejdę od niego, to będę tak tęsknić jak cholera i w końcu zostanę sama, mialabym przynajmniej nauczkę, za to, że nie potrafie podjać konkretnej decyzji. Cale dnie mi zajmuja myśli o tych dwoch ukochanych facetach. Obaj sa cudowni. Jeden jest najlepszym przyjacielem w moim życiu, o seks tam mi nie chodzi, bo to mi nigdy nie sprawialo problemu, a poza tym jesli chodzi o drugiego, to nie wiem, jaki jest w łóżku, nie zbliżyłam się na tyle do niego. On probował mnie kilkakrotnie pocałować, ale powiedzialam, że nie może tego zrobić, dopoki .....no wlasnie nie wiem już nic. Co dopoki?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
urarum ciesz sie z tego co daje ci on w tej chwili kozystaj z zycia i bierz je pełną garscia a co bedzie pózniej to czas pokaze wiec nie zamartwiaj sie!wszystko sie ułozy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urarum
nie ciesze sie bo roztsalismy sie on mial wszystko przemyslec tymczasem wiem od niej ze do niej wrocil a mi pisze ze kocha i ze teskni postanowiłam milczec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówie ci za teskni i wróci a przynajmniej bedzie próbował nadal sie z toba spotykac!ale to czas pokaze dobra metoda jest nie odzywanie sie ale by nie zadługo bo moze soebie pomyslec ze juz ci na nim nie zalezy!długo juz nie jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koncowka
Dziska, ja też jestem w 70% na dzien dzisiejszy za tym drugim i wiem, że czeka mnie z nim szczęśliwe życie, tzn. bynajmniej on jest człowiekiem konkretnym, trzeźwo myślacym, dojrzałym na swój wiek, ma podobne zainteresowania...np. ja kocham żeglarstwo, ale odkad jestem z tym 1, tj. od 5 lat nie plywalam na żaglowce, bo jego to nie ciagnie, nie chcial nawet sprobować, a mi samej nie pozwolil jechac. Ten 2 sam mi zaproponowal, czy wybierzemy się na żagle. Ten 1 nic ze mna nie zwiedza, nie spaceruje, praktycznie, to nic ciekawego się nie dzieje, a ten drugi co rusz by mnie zabieral na spacery, wyciagal na wycieczki. Jest taki i ma taki temperament, jak ja. Podobaja mu sie takie same rzeczy, ale nie mogę się rozstać z tym 1, też go okropnie kocham, a on sobie nie poradzi beze mnie :( To jest bez sensu takie wypisywanie. Może napisz coś więcej dziska, może mi coś pomożesz.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urarum
od soboty w sobote mi powiedzial ze musi przemyslec w sobote pojechal tez do niej,spedzil tam noc, w poniedzialek powiedzial ze nie wie co u niej robil bo nie moze beze mnie zyc i wie ze z nia bedzie mial przerane zycie we wtorek kontaktuje sie ze mna,mowi kocha i teskni-jestem oschła dzis dowiaduje sie ze sa razem,wypominam mu,zrywam kontakt.Pisze ze mnie kocha,odpisuje ja tez Cie kocham ale zegnam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koncówka troche sie tym za meczas mój pierwszy był dokładnie taki sam jak twój dosłownie tak samo było ale wiesz mi mi to w jakis sposób odpowiadało i byłam z nim szczesliwa a ten drugi strasznie zawrócił mi w głowie to szalone co razem robimy!piszesz ze pierwszy sobie bez ciebie nie poradzi mój pierwszy tez tak pisał a teraz sie dowiedziałam ze juz ma nowa panne i szybko sobie poradził nawet chciał sie zabic i z tego powodu miałam straszne wyrzuty sumienia a to tylko był griożby!wiec nie zadreczaj sie ze ten pierwszy sobie sam nie poradzi bo faceci dadza sobie rade a my psychicznie bedziemy sie meczyły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urarum
koncowko moze odpocznij od tych dwoch poukladasz wtedy sobie wszytsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
urarum on strasznie nie zdecydowany jest!ale jak masz tyle silnej woli by sie nie odzywavc to spróbuj moze wtedy on cos zroumie i sie wreszcie odezwie a przedewszystkim podejmnie trudna decyzje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urarum
najlepsze jest to ze on jest swiadomy wszystkiego.wie ze dam mu szczescie i uchyle nieba.jak o niej opowiada nie mowi z szacunkiem nie wiem dl tak robi,opowiadał mi jak go traktowała,upokarzała,zdradzała:(naprawde nie rozuemiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koncowka
>dziska, jak dlugo jesteś już z tym 2? >urarum, odpoczać mogę od tego 2, a ten pierwszy, to był ze mna na co dzien, przez 5 lat i teraz wrocil do mnie. Przez okres, na jaki się rozstaliśmy poznalam tego 2, ale znow się zeszlam z 1, wiec od obu nie mogę odpoczac, tylko od jednego :O, ale ciagle mysle znow o tamtym. Co do Twojego tematu, to dobrze byloby, jakbyś dala spokoj, bo on ma pewność, że może do Ciebie zawsze wrócić, bo mu powiesz, że mimo wszystko go kochasz....Jeśli znow napisze Ci, że kocha Ciebie i chce do Ciebie, to postaw sprawę jasno, że chcesz być ta jedyna. U mnie też tak powinien ktoryś zrobić i mialabym problem z głowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie ztym drugim jestem jakies 4 miesiace! a z pierwszym byłam 6 lat!i po mimo ze jestem z tym drugim to czasmi tesknie za pierwszym!ale nie mozna miec wszystkiego!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koncowka
Jesteś szcześliwa z wyboru swojego? Wiem,ze nie można mieć wszystkiego i prawo wyboru mowi o tym, by coś zyskać, trzeba zrezygnować z czegoś, co się ma, taka jest prawda. Ja z moim 5 lat jestem, za następne 5 lat będę sobie pewnie pluła w brodę, że mam dalej to samo życie...nie wiem, nie wiem...już nic nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koncówka na poczatku jak zdecydowałam sie byc z tym drugim było superowo teraz jest juz troche inaczej!jak jestesmy razem jest oki on dla mnie by wszystko zrobił ale ja jakos boje sie zwufac z nowu zaczac mazyc i planowac bo boje sie ze to sie nie spełni tak jak sie niespełniło z tym pierwszym!pytasz czy jestem szczesliwa.........sama nie wiem ......ciezko mi powiedziec ....jak jestesmy razem to tak!wiesz mam wrazenie ze byłam szczesliwsza jak miałam ich dwóch!chociaz tez sie meczyłam i cierpiałam strasznie a teraz zyje tym co mi daje zycie nie planuje i nie marze bo boje sie ze sie znowu sparze! a ty co masz zamiar dalej zrobic? jestes szczesliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koncówka ja zaraz musze spadac wiec moze koło 20 zgadamy sie na gg?bo widze ze miałybysmy o czym gadac! co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koncowka
Hej! Przepraszam, ale jadlam obiad, nie widzialam, że napisalaś. Z chęcia o tym porozmawiam z Toba na gg. Napisz do mnie na maila, to Ci podam gg, bo nie chcę tutaj... rysio_pysio@o2.pl To jest taki alternatywny e-mail ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urarum
dziewczyny pogadajcie jeszcze ze mna:( wytłumaczcie co mam zrobic? nie wiem czy z jego strony to przyzwyczajenie on jej mowi ze ja kocha mi mowi ze kocha mnie ja juz nie raz stawialam sprawe jasno mowil ze zrozumial ze jestem tylko ja ale za dwa tyg znowu do niej pojechał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostat-nia
czy wyjdę za niego...?hmmm jak będe pewna na sto procent, że chce spędzić z nim swoje życie, na chwilę obecną nie jestem i raczej prędko nie będe, a ewentualny ślub, mogłby mieć formę wyłącznie cywilną-wiem, że go ranię-ale teraz jest już naprawdę lepiej, wiem, że mam przy nim ustabilizowane życie i powinnam być szczęśliwa,powinnam...:(?z moim ukochanym nr 2 życie z głową w chmurach, oprócz nas nie liczy się nic...nic nie jest istotne, czy na dłuższą metę da się tak żyć..?nie wiem, wiem teraz, że bardzo chciałabym go usłyszeć i powiedzieć jak bardzo go kocham a wszystki moje sny obsadzne są jego osobą...chciałabym ale nie mogę... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jestem znowu ale ciebie juz niema! koncówka napisałam ci meila jak cos to sie odezwji na gg! urarum facet jakis niezdecydowany jest!nieoczekuj od niego ze podejmie jakas decyzje tylko bedzie sie miedzy wami dwoma krecił! skoro on jest nie zdecydowany to kozystaj z tego co ci zycie daje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko to jeszcze nic
Moje kochane, Wasze historie to jeszcze nic w porównaniu do mojej. Dla numeru 2 zerwałam 3 letni związek z nr 1. Po roku czasu związku z nr 2,mimo iż dogadywaliśmy się super i miłość kwitła doszłam do wniosku,że związek ten nie ma przyszłości, gdyż on zaplanował wyjazd do pracy za granicę (ponoć zarobić na naszą przyszłość) ,nie pytając mnie o zgodę,nielicząc się z moim sprzeciwem, po prostu stwierdził,że tak trzeba, a o przyszłości na poważnie (czyli ślub,dzieci) mieliśmy zacząć myśleć za około 3 lata.Nie potrafiłam zrozumieć jego decyzji,zerwałam ciężko obrażona, on również zresztą. Cierpiałam bardzo,nie odzywaliśmy się do siebie kilka miesięcy.Doszłam do wniosku,że tamten zapomniał, nie zależy mu,że pieniadze ważniejsze,miałam żal straszny do niego,wpadłam wręcz w depresję. Któregoś dnia spotkałam przypadkowo nr 1,on się wczuł w rolę pocieszyciela,spotykaliśmy się, pocieszał mnie, wspierał, w końcu stwierdził,że mu nadal na mnie zależy i wróciliśmy do siebie.Było dobrze przez jakiś czas, o tamtym próbowałam zapomnieć. Któregoś dnia jednak odezwał się nr 2.Chciał się spotkać,pogadać. Gdy sie dowiedział,że jestem znowu z nr 1 wpadł w szał. Najpierw mnie błagał,żebym do niego wróciła, że mnie kocha,że nigdzie nie pojedzie,że ułożymy sobie razem zycie. Ja jednak mimo iż nadal mnie ciągnęło do niego byłam między młotem a kowadłem, nie mogłam 2 raz nr 1 wywinąć taki sam numer. Powiedziałam nr 2 z bólem serca,że między nami koniec definitywny. Zaczęły sie SMS-y,że jego życie nie ma sensu,że jak do niego nie wrócę to on skończy ze sobą,itd. Błagał mnie o spotkanie.Kilka razy porządnie się wystraszyłam,jechałam do niego pocieszałam,czułam się fatalnie w sytuacji,gdyby nie było nr 1 zapewnie wróciłabym do niego, po pewnym czasie doszłam do wniosku,że popełniłam błąd,że nadal go kocham i mi na nim zależy.Wtedy właśnie się okazało,że jestem w ciąży z nr 1. Co się działo później to nawet nie będę opisywać. Minęło już kilka lat. Ja jestem z nr 1 mamy dziecko, nr 2 przez tyle lat nadal jest sam i do dzisiaj mi pisze, że mnie nadal kocha a ja też nadal o nim myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×