Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dana53

SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

Polecane posty

Gość amazonia51
Miłego dnia dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonia51
Coś tu pusto. Ja miałam bardzo zabiegany dzień. A Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonia51
To fajnie, odrazu lepsze samopoczucie prawda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonia51
Chyba każda kobieta je lubi. Ja od jakiegoś czasu przestałam przejmować się wyglądem. Jestem po leczeniu raka piersi. Chemia, hormony zrobiły swoje. Wyglądam na conajmniej 5 lat więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonia51
Już minęły 3 lata. Odpukać, jest ok. Generalnie czuję się dobrze, dają mi się tylko we znaki skutki uboczne hormonów. Jeszcze trochę a będę wyglądała jak stuletni indianin :) Wiesz, dwa lata przed tym rozwiodłam się. Miałam takie plany... Niestety, wszystko poszło nie tak jak zamierzałam. Dodam jeszcze, że nie mam dzieci. I to jest największa porażka mojego życia. Dobrze, że się badasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonia51
Nie byłabym teraz sama, choć nie powiedziane, że miałabym udane dzieci. Kiedyś myślałam o adopcji, niestety mój były nie wyobrażał sobie wychowywania jak to określił obcych bachorów. A jeśli chodzi o faceta, też bym chciała kogoś poznać. Ale czy mam jakieś szanse? Kobieta bez piersi? Wątpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonia51
W sumie nie mam żadnego życia towarzyskiego. Mam bardzo małe grono znajomych i w dodatku są to same kobiety, domatorki. A odnośnie 'młodszych modeli', jakiś czas temu poznałam u koleżanki jej kuzyna. Umówiliśmy się. Randka niestety była nieudana. Oglądał się za każdą przechodzącą młodą dziewczyną, myślałam, że w końcu dostanie skrętu szyi. Zero taktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonia51
Dobrze zrozumiałam, zamieszkasz u koleżanki? Ja na imprezy kulturalne chodzę sama. Kiedyś było mi głupio iść samej np. do kina, a teraz nie biorę do głowy. Zrobiło się póżno. Uciekam, mam nadzieję, że jutro się spotkamy. Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja sie wpisze bo spelniam kryteria - po 50-ce i nieparzysta. Ale nie jest to powodem ubolewania z mojej strony. Czas nacieszyc sie samotnoscia i spokojem, ktorego, niestety, w malzenstwie nie mialam. Moja bolaczka jest to, ze niedawno (w lipcu) przeprowadzilam sie w nowe miejsce i nikogo tu nie znam. Probowalam przez jakies portale odnalezc jakas grupe zainteresowan czy cos w tym stylu ale bezskutecznie. Nadmienie, ze mieszkam od wielu lat za granica. Mysle, ze wszystko przyjdzie z czasem i poznam jakichs fajnych ludzi. Co do mezczyzn to na razie nie jestem zainteresowana. Nie bede nieszczesliwa gdy okaze sie, ze reszte zycia spedze bez partnera. Z wiekiem chyba rosnie wspolczynnik nieufnosci bo jakos dziwnym mi sie wydaje poznac kogos i zdecydowac o zwiazku tak, jak to bylo w mlodosci. Mam swoje obowiazki (wychowuje niepelnosprawnego syna), swoje pasje - ktore moge realizowac. Brakuje mi pracy zawodowej ale moge tylko przepracowac 15 godzin w tygodniu. Ciezko znalezc zatrudnienie w takim wymiarze, na dodatek w okolicy. Dorabiam rekodzielem artystycznym i staram sie wejsc ze swoimi wyrobami na szerszy rynek. Musze leciec - dzis jade do mechanika z autem do zimowego serwisu :D Bedzie dzien lub dwa na piechote ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@fatalka - dzieki za mile przywitanie, juz sie "rozgaszczam" i czuje jak u siebie ;) Tu gdzie mieszkam nie ma tradycji odwioedzania grobow w Dzien Zmarlych, wogole sie tego nie obchodzi. Szkoda bo to piekne swieto - swieto tych, ktorzy odeszli a ktorych na zawsze zachowamy w naszych sercach i pamieci. Drobnym dowodem na to jest wlasnie owo swieto... Niektorzy twierdza, ze smutner a moim zdaniem wrecz przeciwnie, bo wtedy mozemy spotkac sie z bliskimi, odwiedzic ich i dac im dowod naszej pamieci. Ze sa wciaz wsrod nas i beda dopoki bedziemy o nich pamietac. A u mnie wiesci niby dobre i niedobre - zawiozlam fure do mechanika na przeglad przedzimowy i okazalo sie, ze fan jest pekniety. Nie obawiam sie zreszta kosztow bo on jest uczciwy i niedrogi w porownaniu do innych mechanikow (chociazby lokalnych) ale jak pomysle, ze moglam kurna spalic silnik... Auto pewnie bedzie gotowe na jutro wiec czeka mnie dzien bez samochodu. A i los mi sprzyja bowiem przepiekne slonce dzisiaj i cieplo (11 stopni). Przejde sie do parku i po miasteczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonia51
Witam! Dziś mam kiepski nastrój. Może to dzisiejsze Swięto... Fajnie, że mamy nową koleżankę. Fatalka-to fakt, życie czasami okrutnie weryfikuje nasze plany. Ja jestem tego najlepszym przykładem. Trzymam kciuki, oby Ci się udało. Oneill-cieszę się, że do nas 'przystąpiłaś'. Jak spacer? Ja mam niedaleko domu piękny park i las. Jestem tam częstym bywalcem. Spacery bardzo mnie odprężają. Miłego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonia51
Tak, przytulam. Ty nie chodzisz na spacery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonia51
Rozumiem. Jesteś na remcie? Ja tak. Jutro idę na rozmowę w sprawie pracy. Szukam czegoś by dorobić. Siedzenie w domu żle na mnie wpływa. Ty mieszkasz z osobą, którą się opiekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonia51
rencie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonia51
Wierzę, że nie jest to łatwe. A mogę wiedzieć kim dla Ciebie jest ta osoba? Jakiej szukam pracy? Są pewne ograniczenia. Po stronie operowanej mam niesprawną rękę, a przed chorobą pracowałam w handlu. Chętnie bym do tego wróciła, ale nie mogę dżwigać. Jutro idę do zakładu pracy chronionej. Szukają kogoś na portiernię i do sprzątania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi monitor szwankuje. Mam nadzieję, że nie wysiądzie na dobre bo na dzień dzisiejszy jestem w finansowym dole. Masz rację, praca w handlu nie dość, że jest niewdzięczna to i mało płatna, ale mimo to lubiłam ją bo lubię kontakt z ludżmi. Coś nowe koleżanli się nie odzywają. A może jakiś pan zajrzy :) Muszę kończyć bo jutro wcześnie rano pobudka. Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! U mnie też piękny dzień. Czy się udało? Okaże się. Myślę, że wypadłam nieżle. Mają oddzwonić. Jutro mam w planie drugie podejście. Teraz zrobię szybki obiad i pójdę na cmentarz. Miłego popołudnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś nasz topik nie ma póki co powodzenia. Cieszę się, że udało Ci się załatwić ważną dla Ciebie sprawę. U mnie jak zadzwonią to dobrze, a jak nie...będę szukała dalej. Noża na gardle nie mam, renta wprawdzie skromna, ale jak dobrze zacisnę pasa da się wyżyć. Najgorsze są nieprzewidziane wydatki. A poza tym wychodzę z założenia, że tego co mi potrzeba nie kupię za żadne pieniądze tego świata. Na cmentarzu pusto, może dlatego, że teraz u mnie zrobiło się zimno. Mieszkam w woj. warmińsko-mazurskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Laseczki w kwiecie wieku! Faktycznie - to ladowanie to byl majstersztyk, chyle czola przed pilotem i opanowaniem zalogi! Nie mam, co prawda, wiadomosci polskich ale od czego internet? Mechanik powymienial cala mase roznych drobiazgow i policzyl tylko 220 euro - to jest bardzo tanio na to, co zostalo zrobione - i moj spokoj ducha w zimie: bezcenny. Robie dziennie ok 100 - 150 km wiec samochod MUSI byc sprawny. @fatalka - wiem co to znaczy opieka nad osoba niepelnosprawna bo, pewnie juz wspomnialam, mam syna inwalide. Czlowiek cale zycie z tym egzystuje to sie przyzwyczaja i nie zlosci sie, ze inni maja lzej bez tego balastu. Po prostu taka jest moja rzeczywistosc i juz. Byle tylko los innych nieszczesc czy upierdliwosci nie dokladal to juz bedzie dobrze. Z praca nie jest latwo nawet tutaj, gdzie kiedys byl raj. Ale powoli idzie ku lepszemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ababa1
Można się do was dołączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgielna
witajcie samotne Czy może przyłączyć się do Was nie sama, ale samotna? samotna w związku? Właśnie zastanawiam się która samotność jest gorsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, bardzo tutaj fajnie.... :D szukam wyluzowanego topiku bo jestem totalnie zakręcona. Do pięćdziesiątki brakuje mi parę miesięcy ale jestem samotna jak cholera, chociaż w małżeństwie i z kochankiem... :( NIe przejmujcie sie moim nickiem heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ababa1
myślę, że się wam nadam - cztery lata po pięćdziesiątce, trzy miesiące po rozwodzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgielna
fatalka, dziekuję Ściągnęłaś mnie tutaj telepatyczne, co za moc?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ababa1
kurcze, to tak, jak u mnie! Też bardzo rzadko się spotykamy, nie dlatego bynajmniej, że ja nie chce częściej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ababa1
Zagadał mnie na jakimś forum, zaczęliśmy pisać. Spotkaliśmy się pierwszy raz po kilku miesiącach. W hotelu, wiedzieliśmy więc, po co jedziemy. Ale tego, co nastąpiło, nie spodziewało się żadne z nas. Od pierwszych minut, jak dzieciaki. Ja, mężatka z trzydziestoletnim stażem, dwójką dzieci, po raz pierwszy tak naprawdę odleciałam (i odlatuje za każdym razem) w inne galaktyki. Absolutne porozumienie na płaszczyźnie emocjonalnej i intelektualnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ababa1
wiesz, mgielna, ja też byłam przez tyle samotna, choć niby nie sama. Przeczytałam gdzieś, że lepszy, niż samotność, jest dobry związek. Ale lepsza, niż zły związek, jest samotność. Podjęłam decyzję o rozwodzie, zaskakując dokładnie i całkowicie wszystkich wokół. Siebie też, swoją odwagą. Nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×