SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

chyba nie ma nikogo a moze jakas dobra dusza sie znajdzie

mogę pogadać niekoniecznie w tej chwili ale wieczorkiem..

jestam kto

jestam kto ja tez moge pogadac wieczorkiem

a więc do wieczora:)

Witam ciepło samotnych po 50tce. Ja osobiscie jestem młodsza od Was , ale łaczy mnie samotność (mąz za granicą). Wpadłam z mała propozycją dla wszystkich. Powstał nowy portal społecznościowy w ktorym ludzie tacy jak Wy ,dojrzali moga porozmawiac w specjalnej grupie na rózne ciekawe tematy. Poznacie sporo osób w swoim wieku gdzie bedziecie mogli wspolnie spedzic z nimi swoj wolny czas Jesli znajdziecie chwilke serdecznie zapraszam:) Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło. http://www.profifile.pl/

jestem już

też jestem:)mam na imię Anka

ja bym tak pogadała o pierdołkach albo o zyciu bo mi się nudzi

nie ma sprawy:)masz coś na mysli?

generalnie o pierdołkach :P

co robicie wieczorem mnie coś nosi nie posprzątane cos mnie strzykło i jestem zła

napiłam sie musującego winka i dalej mam doła nie chce mi się sprzatać, nie chce mi się prać ani gotowac, ani czytac, ani kwiatków podlać..

też nieraz tak mam, nie bierz do głowy, przyjdzie wena to wszystko zrobisz prędzej czy póżniej, nawet jeśli później to przeciez z brudu jeszcze nikt nie umarł:D

kwiatki podlej jedynie bo szkoda bedzie jak zwiędną, reszta nie zając:D

witam mile panie oj cos namnie wsmak ale tak to juz jest siedze sama nic mi sie niechce moze pogadamy

betti jesteś?

jestem cos rozmowa się nie klei

jestem bylam z psem na spacerze mam dola

początki są zawsze trudne:)jak Twój nastrój? choć trochę lepiej?

betti, u Ciebie też kiepsko...

i to bardzo kiepsko bylo bardzo milo iprzyjemnie jak bylo sie w rodzinnym domu nie wiem z kim pogadac mam problem

cos pusto

betti pewnie, co rodzinny dom to rodzinny, w realu nie masz z kim pogadac?

nie ma to jak miec przy sobie osobe ktra mogla cie kochac

ja jestem wstałam, więć trochę posiedzę mogę cię Betty wysłuchać o ile możesz pisać o swoim problemie też się podle czuję od dawna dokucza mi żołądek

ja kocham samotność bo wszyscy tzw. bliscy wycisnęli mnie jak cytrynę, zostawili i poszli w swoją drogę zakażająć swoimi toksynami przez całe życie ale ..jakoś sobie organizuję życie

Ekirka to Ci zazdroszczę, ja źle znoszę samotność, staram się ją zaakceptować ale nie udaje mi się, może potrzeba więcej czasu...

tzn mieszkam z facetem ale każde ma swoje zajęcia i rytm życia a wolny czas sama sobie organizuję, bo lubię być aktywna a komuś wiecznie nie pasuje ale tak pogadać nie mam z kim koleżanki wiecznie zajęte, facet woli piwko i mecz

znam Ekirka ten ból, mój do sportu i piwa dołożył zainteresowanie panienkami, też za bardzo nie mam tu z kim pogadać, najgorsze, że dzieci daleko