Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mloda78s

MAM OBSESJE NA JEGO PUNKCIE

Polecane posty

Gość Mloda78s

Juz od pol roku go nie mam, i być może nigdy mieć nie bede, ale nie dociera to do mie..Wciąz sie łudze wciąż mam nadzieje.kazdy inny facet jest zdyskwalfikowany.Nawet jesli na poczatku jest fajny szybko mu cos wytknę, a najgorsze jest to ze nawet kiedy o innym pomyśle to mam wrzuty suienienia, że nie powinnam. Nie chcę go wyrzucic z pamieci, nie potrafię, czasem mam wrażenie ze egzystuję dzieki mysleniu o nim.Dużo w swoim życiu ostanio zmieniłam, sporo osiagnęłam,ale nie umiem tym sie cieszyc,bo nie mam jego. Jestem wesoła optymistyczna, czasem jednak nachodza mnie takie dni jak dziś:(bezradnosc tesknota...nie mamy kontaktu.prawdopodobieństwo spotkania go na mieście jest minimalne, a ja nie umiem bez niego zyć.:(:(Wiem że topików w tym temacie było sporo, ale musiałam to z siebie wrzucic, musiałam sie wyzalic...jak babrzdo tesknie jak bardzokocham, jak bardzo mi go brakuje...ON ALBO NIKT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocoz
rob tak dalej to zostaniesz bezdzietną stara panna, przez swoje glupie sentymenty :O Moze jak bedziesz stara i wstretna to zrozumiesz ze stracilas zycie zyjąc przeszloscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę spytać czemu tak wyszło jak wyszło? Może on wcale aż taki fajny nie był? Może wciąż go idealizujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodsza81
Doskonale Cie rozumiem. Ja mam dokładnie to samo, z tym jednym wyjątkiem że "poniekąd" jesteśmy cały czas ze sobą. "poniekąd" ponieważ spotykanie sie ostatnio co trzy tygodnie i minimalny kontakt telefoniczny i przez komunikator od czasu do czasu. Kocham go do nieprzytomności, ale zaczynam się zastanawiac czy to przypadkiem nie jest obsesja? Czekam tygodniami az wreszcie sie odezwie i wpadnie na pomysl zeby sie spotkac, czekam az sie odezwie, albo sama dzwonie. I tak mija juz czwarty rok.... nie wyobrazam sobie nikogo innego koło mnie... każdy inny, zeby nawet byl Bratem Pitem odpada w przedbiegach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mloda78s
Pol Piwa..idealizuje napewno. Ale nie radze z tym sobie. Moge wymienic mnóstwo jego wad, ale co z tego??jak każda z ich jestem w stanie znieść przyćmić.ja jestem chora z tej miłości. Niby rozsądna, a taka głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mloda78s
MLODSZA, skąd ja to znam:)zanim zamilkł na dobre było u nas podobnie. Straciłam go bo nie umiałam byc cierpliwa i dac mu czasu ojaki prosił.nerwy mi puściły..miałam dość niepewności bycia w próżni.I zostało mi NIC:(Miesiąc temu byliśmy w pubie, pogadaliśmy o wsyztkim i niczym, pierdołach, ale odtamtej pory cisza. Tamto spotkanie o była moja inicjatywa.Wiecej narzucać sie nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz sobie ze jest palantem, który nie zasługuje na Ciebie. =] (przepraszam jeśli to dla ciebie obraźliwe stwierdzenie) ale tak trzeba. Warto by tez trochę popracować nad samooceną . :) Dasz rade. Wejdź sobie na topic o pozytywnym myśleniu- to naprawde działa :) i oby takich optymistycznych dni było więcej- a te niedobre Cie nie napadały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mloda78s
Pół piwa dzięki za dobre słowa:)Chyba takich dziś potzrebuję:)On jest palatem, chamem, egoistą.Ja to wiem i co?I nic z tego sobie nie robie tylko użalam nad soba i zyje tym uczuciem, jakby juz nic lepszego nie miało mnie spotkać w zyciu.to schiza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzed
Toć to PARANOJA! Ale rozumię Cię tylko nie potrafię nic pewnego poradzić :( Trzym się ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×