Fasolka81 0 Napisano Luty 20, 2009 Mężatka - Kubuś świetny chłopak :) ucałowania dla niego :**** Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
voltare 0 Napisano Luty 20, 2009 a zajrzyjcie - dziękuję z całego serca za naświetlenie sytuacji;) Jagoda - no to nie było meblowanie pokoju dla małej, tylko przemeblowywanie naszej sypialni tak, aby nadawała się na tymczasowe zakwaterowanie małej lokatorki. Nawiasem mówiąc do wczoraj jeszcze nie wygrzebałam się spod sterty ciuchów i szpargałów - siedzę i przekładam wszystko z jednego miejsca na drugie, co nazywa się układaniem:P Dzisiaj była przerwa na to \"układanie\", bo byliśmy się zmierzyć i zważyć;) Mała waży 1,7kg, dostaliśmy jej \"twarzowy\" portrecik;) Ułożyła się już główką do dołu - słowem idealnie, ja jestem kolejne 1,5kg na plus - następne podglądanki za miesiąc. Uciekam coś zjeść, bo nieziemsko po drodze zgłodniałam:P Jutro poczytam co napisałyście:) Acha - byłam w wieeeelkim sklepie z wózkami - szał! Teraz już całkiem nie wiem czego chcę!:P staraczki Nick_______________Wiek_________ilość cykli_______________data @ Milka..................33..........................20... . ....................... Ani77..................31..........................13... . ....................... Martuniadiablica.....32.........................12...... . . ............08.03 A.N.N.A...............30.........................12..... ..................25.01 Ciężarówki Nick_______Wiek_____tydz ciąży_____data Jagody...........33............39...........(Michał)... ............09.03.09 Voltare..........31.............30.........(Ania)..... ..............05.05.09 Babcie topikowe Omega3...........starawa r***ra, aczkolwiek jeszcze nie zardzewiała Nelcia1958........ A oto nasze kochane wnuczęta i ich mamuśki Nick_______Imie krasnala________waga_________data ur. Justynka.........Adrianek......................4050..... .......08.10.07 Mimi...............Natalia........................3300.. ..........04.12.07 Surfitka...........Nina ..........................3490.............16.06.08 Aisza..............Bartuś ........................2750.............03.07.08 Malolepszaa.....Marcelinka....................2480...... ........20.07.08 Mężatka..........Kubuś.........................2800..... ..........08.08.08 Moniś-27.........Konrad........................3570..... ..........12.08.08 BETTY83.........Natalia.......................3330...... ..........30.08.08 milla77...........Maciuś .......................3440...............17.10.2008 Agness28.......Roxanka.....................3300......... .......21.10.2008 Fasolka 81......Gabryś......................3820................22.1 0.2008 Ryba__lufa.... Olgierd.......................3250................28.01.2009 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aisza 0 Napisano Luty 20, 2009 czesc kobitki!! Nelcia juz wam pisala wiec sie nie powtarzam ale bardzo wam dziekuje za wsparcie i trzymanie kciukasow...kurcze strasznie sie boje jak to bedzie... Walentynki sie udaly :) jeden dzien zapomnienia... Palec dalej mi ropieje i w poniedzialek ide do lekarzaspowrotem...juz mam dosc tego cholernego palucha!!!! pisalyscie o jedzeniu dla maluszkow ...moj maly glodomorek je wszystko co mu daje i nie wybrzydza tylko jak zje wszystko to otwiera buzke i chce jeszcze :P a jak widzi chrupka albo sucharka to az sie trzesie!!tylko z tym mlekiem problem bo nie chce pic wiec dostaje rano i wieczorem kaszke ryzowa na mleku i tyle bo co mam zrobic... Maly ostatnio ma jakies humorki i strasznie nam cyrki odstawia przy karmieniu przed spaniem...potrafi nagle sie rozkrzyczec nie wiadomo o co a do tego zaczyna pokazywac charakterek - jak mu nie dam np pilota to tak sie piekli i kloci ze szok!! ale ja jestem konsekwentna pakudna baba i jak powiedzialam nie to nie i koniec!wiec widze ze zaczyna odpuszczac.... Nelcia nauczyla Bartuska dawac czesc ale papa to nie chce zrobic...moj tata znowu nauczyl Bartka spiewac tzn. dziadek robi aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa a Bartus buuuuuuuuuuuuuuuuuuuu i tak sobie spiewaja :p ostatnio zepsulo nam sie lozysko w aucie i jak M szybciej jechal na autostradzie to byl taki glosny dzwiek wuuuuuuuuuuuuuuu a Bartus jak to uslyszal to zaraz buuuuuuuuuuuuuuuno tak sie usmialismy ze szok :P nie wiem czy to dobrze czy zle ale jak malego postawimy na ziemie i trzymamy za roczki to maly pzrebiera nogami i idzie ... kurcze boje sie zze to za wszesnie i cos mu sie z kregoslupem stanie albo cos...co myslicie?? Voltare! teraz moge ci powiedziec zebys nie kupowala wozka 2w1 lub 3w1!! kup gondolke a pozniej jak maluszek z niej wyrosnie to spacerowke!!te wielofunkcyjne wozki sa ladne i ogolnei ok ale okropnie ciezkie bez wzgledu na firme... Surfi Ninusia jest przecudowna ! i jak slicznie tanczy!!rozwija sie blyskawicznie wiec tylko sie cieszyc! Malolepsza ale masz fajna sprezynke w domku :) powiem ci szczerze ze mi sie wydaje ze Marcelinka wcale nie jest 2 tyg czy nawet wiecej do tylu bo wczesniaczek! moim zdaniem dorownuje dzieciom w jej wieku! sliczniutka modeleczka mala :) Fasolka powiem ci szczerze ze co do sciagania skorki to sie z toba nie zgodze...jak Bartuniek byl taki calkiem malutki to ja mu nic nie siciagalam bo sie balam...i jak bylam na pierwszej wizycie to pani dr sprawdzila i powiedziala ze juz troszke sie tam odkleilo i zeby w czasie kapieli przemywac i sciagac ale nie na sile i tylko tyle ile mozna...i tak robilam , obecnie Bartusiowi juz cala skorka slicznie schodzi calkowicie sie odkleila i jeszcze ani razu nie mial infekcji ani nic!takze ja sciagam bo nie ma z tym problemu...a jako ciekawostke powiem ze dwa dni po Bartusiu urodzil sie chlopczyk co mial sciagnieta skorke :P pani neonatolog az sie poplakala ze smiechu jak to zobaczyla...kazala jej tego nie ruszac do pierwszej wizyty u pediatry i Pani doktor miala sprawdzic czy juz mozna czy jeszcze nie... Mezatka wiem jak to jest bo Bartus jest teraz na etapie probowania co moze a co nie...ale z dzieckiem warto pracowac bo to pozniej wyjdzie jak bedzie starsze... Jagody i dobrze ze jeszcze 2w1 jestes :) teraz z perspektywy czasu widze ze ja tez niepotzrebnie urodzialm 3tyg przed porodem i na wlasne zyczenie - odeszly mi same wody ale dlatego ze ciagle lazilam i nawet po schodach maratony robilam - wody mi odeszly bo szyjka(albo raczej jej brak)nie wytrzymala , bo ja w ogole nie mialam skurczy tylko musieli mi oksytocyne podac...a porod ciezki bo Bartus chyba jeszcze mial czas te 2-3tyg...no ale coz czlowiek uczy sie na bledach ! byle ze wszystko dobrze sie skonczylo...aha a skora cie swedzi bo juz jest strasznie napieta ... uwierz mi jak dziecko sie urodzi to wszystkie niedogodnosci i nieprzyjemnosci ustepuja od razu i nie mowie to o emocjach ale o fizjologii zapomnisz co to zgaga, bol plecow, ciagle siku itp Telesforka wiesz ja sie za bardzo nie znam ale moze zmien lekarza...bo ten chyba po omacku jedzie... Betty ta kolezanka to jaka nienormalna jest!!wez sobie ja odpusc wariatka nie matka!! Rybciu poczatki zawsze sa trudne ale ja patrze na zdjecia tej rozczochranej glowki matko kochana jaki on jest sliczny!!to nie moge sobie wyobrazic by takie cudenko tak krzyczalo itp :P buziaczki dziewczyny i sorki za taki dlugi elaborat... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aisza 0 Napisano Luty 20, 2009 aha zapomnialam wam napisac ze chodze na te cwiczenia co mamy w kazda srode po pracy -2h (funduje nam to firma) !! zajefajne sa i siwetnie sie po nich czuje i zakwasow nie mam bo to jest tak ze 1h intensywnego treningu a pozniej 1h jogi i na drugi dzien nic nie boli...a instruktorka to swietna laska i zna sie na dietach takze juz czynie w tym wzgledzie pewne ruchy ... postaram sie tez w najblizszym czasie wrzucic filmiki z Bartuniem i posle wam llinka ... dobra lece pod prysznic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Surfitka 1 Napisano Luty 20, 2009 Hej dziewczynki :) Mi sie wcale nie wydaje, ze Ninka sie szybko rozwija,niektore dzieciaki z czerwca juz same wstaja, raczkuja szybciutko, chodza za raczki. Wedlug mnie to ona taki sredniaczek jest ;) Jak wpiszecie anitet29 na you tube to zobaczycie wszystkie filmiki jakie dodalam. Nie chcialam sie wypowiadac co do siusiaczka, ale pamietam jak lekarz mojej siostrze tlumaczyl, ze nalezy sciagac tyle ile mozna. Tak jak napisala to Aisza, bo tam w srodku zbiera sie brud. Ja tez uwazam, ze nie nalezy sie spieszyc z porodem, wywolywac itd. Nina niby w terminie, wagowa swietnie, i rozwojwo tez..ale mimo to jakby nie cukrzyca to jeszcze z tydzien pewnie by posiedziala ;) I moze porod bylby lzejszy... Voltare no kawal baby juz z Ani :) A zdjecie podeslesz ? mezatka, a ja uwazam, ze synus do ciebie jest podobny. Aisza, ach ten paluch :( Mam nadzieje, ze wkoncu sie zaleczy. A i wiesz juz dlaczego ci sie to robi ? Buziaczki dla wszystkich. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malolepszaa 0 Napisano Luty 20, 2009 Czesc kobitki bylismy dzisiaj na tej kontroli dla wczesniaczkow, po morfologii okazalo sie ze Marcela juz anemii nie ma i ma calkiem przyzwoita hemoglobine bo 11,6, teraz jedziemy dopiero w maju i strasznie z tego ciesze, chociaz tu chwile wytchnienia, z waga mi powiedzieli,ze jest na 25 centylu dla wczesniakow, wiec zle nie jest:) Dzisiaj sie moej dziecko nauczylo robic kosi kosi, na poacztku myslalam, ze to tak kwestia przypadku, ale wyraznie to kosi kosi robi ku wielkiej uciesze dziadkow, ktorzy z tego powodu obdarowali ja buziakami do przesady:) Surfi___Ninka sie rozwija bardzo szybko, ja tez uwazam jest ponad srednia, z rezsta podobnie jak Bartus Aiszy, wasze smyki napawde ida jak burza, co mnie baaardzo bardzoo cieszy ze mamy takie zdolne dzieciatka na kafe. a o te miecho sie nie martw, jak pisza ze ekologiczne to tak musi byc! Voltare___to z Anusi juz niezla kobitka, Boze jak ten czas leci, Aisza____biedulko, Ty to sie z tym paluszkiem nawalczysz, wciaz trzymam kciuki i ucaluj bartusia Telesforka___ja mam przeczucie,ze Brzuch jagody jest twoj Mezatka___milo ze sie odezwalas, tak szybko stalych czlonkow to sie nie zapomina:) Fasolka___hm...kurka kurka, nie ciekawie to wyglada....ale ja mysle,ze uzyjesz troche sprytu i dyplomacji, zeby tak calkiem kwaskowo nie bylo, trzymam kciuki Rybka____Aisza ma siweta racje, Boze jaki on piekny, Marcela sie urodzila tak niedawno, a ja juz nie pamietam jak byla taka cudnie malutka dobra musze uciekac, bo M stoi i czeka na kompa, dla niewymienionych Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BETTY83 0 Napisano Luty 21, 2009 Aisza - co ty masz bidulo z tym palcem telesforka-tez mam z m bitwa a teraz jeszcze Asia doszla do bitwy o komp Jagoda- i widzisz jak szybko ci juz zlecialo!naciesz sie jeszcze puki mozesz brzucholkiem i tym ze jestes jak kangurek :) Fasolka-ty to masz przeboje z tymi tesciami dziewczyny dopisze jutro do was Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ryba_lufa 0 Napisano Luty 21, 2009 Witam. Zacznę od tego, że wózek mam już w całości i jutro lub w niedzielę (w zależności od pogody) wybieramy się na spacer. Dzisiaj było tak brzydko, że zrezygnowałam z werandowania, ale mam nadzieję, że weekend będzie ładniejszy. Poza tym, to radość wielka u nas dzisiaj: Olgierd zrobił kupkę :D Po dwóch dniach przerwy, kiedy to prężył się, płakał i widać było, że ma problemy z brzuszkiem. Nie pomagała herbatka ani woda koperkowa więc chcieliśmy mu dać kawałek czopka glicerynowego.Sytuacja nas jednak przerosła, ale sama próba dała oczekiwany rezultat :) Malolepsza, dzięki dobrze, że z Marceliną wszystko ok i ta anemia minęła Jagody, pewnie, że jeśli chodzi o poród to im później tym lepiej (oczywiście w granicach rozsądku). Ja walczyłam o każdy dzień, ale nie udało się dotrwać do tego 38 tygodnia. Tak, jak u Aiszy odeszły mi wody, chociaż ja w ogóle nie chodziłam. Leżałam plackiem, jak lekarz przykazał. Niech więc Michaś dotrwa do tego marca i nie marudzi ;) Surfitka, fakt, że po porodzie mijają wszystkie ciążowe dolegliwości, ale zaczynają się połogowe ;) Moje już na szczęście nie są tak uciążliwe. Ucałowania dla Ninki Martunia, tak to chyba jest, raz lepiej, raz gorzej. Obyś szybko wygrzebała się z tego dołka i widziała w lustrze bardziej obiektywne odbicie: pięknej kobiet, przed którą wiele wspaniałych chwil :) A jeśli chodzi o imię to niestety nie miał być Hubert (chociaż to bardzo ładne imię :) ) Raczej nie miałam problemów z wyborem. A ten wpis na nk to dłuższa historia rodzinna :) Aisza, Olgierd dziękuje za komplementy :) Mam nadzieję, że Twój M szybko znajdzie pracę i takie Walentynki bez większych trosk i zmartwień będziecie mieli każdego dnia :) Omega, zazdroszczę odpoczywania nad morzem :) Ja planuję wyjazd na Hel dopiero w maju :( Voltare, ktoś cię wyraźnie śledzi na kafe :D (dobrze, że nie prześladuje :P ) Pogłaszcz brzusio i dbaj o swoją majową królewnę Fasolka, ale masz nerwów z tą rodziną M. Nie zazdroszczę. Tylko pamiętaj, że to niestety Twoje nerwy, a nie teściowej :) Jeśli chodzi o siusiaki (jak to brzmi :)) to u mnie była lekarka i też kazała odciągać skórkę, ale mój synuś na razie jest taki malutki, że jakoś nie mogę się odważyć na takie zabiegi. Może za jakiś czas. Telesforka, Łap ten brzuch od Jagody i oby to clo przyniosło efekty. Trzymam kciuki i przesyłam pozytywne, świeże jeszcze fluidki ♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥*♥* Milla pewnie w wirze przygotowań przed chrzcinami. Oby do niedzieli :) Na pewno wszystko wyjdzie pięknie i smacznie :) Betty, widzę, że też późno chodzisz spać. U mnie rytm dnia dyktuje mały Tyranozaur. Akurat zjadł i śpi to ja wykorzystuję wolną chwilę :) Mężatka, buziaki dla Kubusia. Ale to już jest duży chłopak :) Nelcia, Bartuś pewnie rozpieszczony przez Babcię?:D Ale od czego jest babcia? Od wychowywania są rodzice. Bartuś na szczęście ma mądrą mamę i pewnie szybko nauczy się,co wolno, a czego nie. Justyna, a ty gdzie się zapodziałaś? Oczy mi się zamykają więc może się prześpię przed kolejnym atakiem Tyranozaura :) Jeśli kogoś nie wymieniłam to przesyłam serdeczne pozdrowienia i buziaki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fasolka81 0 Napisano Luty 21, 2009 no właśnie - to są moje nerwy bo teściów nic nie rusza - nochyba że ktoś im sie sprzeciwi albo nie zrobi po ich mysli - czyli ja non stop tak robię według nich i jestem \"be\" .ale jeśli chodzi o normlane ludzkie podejście to oni go nie maja za grosz.....szkoda gadac... a co do siuraczka - to zapytam lekarza co mam robić jak bede go wazyć... jutro Gabryś kończy 4 miesiące :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Luty 21, 2009 Witam weekendowo :D Chyba już piaty raz próbuję do Was napisać i ciągle coś mi staje na przeszkodzie ;) Dzisiaj w nocy już miałam nadzieję, ze Michał podjął męską decyzję i wychodzi, przez dwie godz. męczyły mnie skurcze i nawet chciałam budzić M żeby wstawał i mierzył czas ale pochodziłam po mieszkaniu i wszystko przeszło. Więc to tylko przepowiadające :O Na prawdę ten mały terrorysta przetrzyma mnie do terminu jak nic. Mężatka do mnie fotki nie dotarły :( Wysłałaś na adres pod nikiem? Fasolka - co do teściów to taki gatunek i jedyne co możesz zrobić to trzymać się na odległość, będziesz spokojniejsza. A M jak widzisz powoli też zaczyna pewne sprawy zauważać, dystans czasami działa lepiej niż nasze babskie gadanie :D Voltare - chyba spora córcia Wam się szykuje :) Michał w 28 tygodniu ważył 1,7 kg czy li tyle co ona mając dwa tygodnie więcej a generalnie dziewczynki są mniejsze. Od reguły musi być jednak wyjątek :D Co do wózków to masz rację można zgłupieć ja jak się naoglądałam to kupiłam zupełnie inny niż miał być pierwotnie. Teraz się niecierpliwię żeby móc go wreszcie przetestować :P:P:P Aisza - chyba ta bakteria, która masz na palcu uodporniła się na leki :O Trzeba coś z grubiej rury zastosować, najlepiej robiąc antybiogram bo jak widać oporne dziadostwo. Moja siostra samodzielnie chodziła mając 9 miesięcy a przy meblach to już spacerowała w 7 miesiącu i też wszyscy krzyczeli, że będą problemy z kręgosłupem, będzie mieć krzywe nogi itd. Jeżeli tylko Bartusiowi zbyt nie pomagacie to on przecież sam nie zrobi więcej niż organizm mu na to pozwoli. Każde dziecko inaczej się rozwija, przecież nie będziesz go na siłę sadzać na podłodze i przytrzymywać żeby nie wstawał bo jeszcze wg norm za wcześnie. Jak tak dalej będziesz szła z tymi kilogramami to do wakacji nawet grama pociążowego tłuszczyku nie zostanie :D Malolepsza - Marcelinka ma lepszą hemoglobinę niż jej e-ciocia ;) A Twoje dziecko jeszcze nie raz Cię zaskoczy. Betty - kangurek to mało powiedziane raczej hipopotam :D:D Ryba___lufa - o matko jak zobaczyłam o której piszesz na kafe to muszę przyznać, ze niezły program dnia synuś wam ustalił ;) Michaś to nie marudzi, za to jego mam za trzech :P:P:P Surfitka - mój gin też jest tego samego zadania, jeżeli nic złego się nie dzieje, ilość wód jest ok, łożysko wydolne itd. to nic na siłę Dziecko samo podejmie decyzję kiedy przyjść na świat. Tylko to czekanie mnie dobija, siedzę jak na bombie :P:P:P W zasadzie to nie powinnam marudzić bo nie mam problemów ze snem, wręcz przeciwnie, potrafię się zdrzemnąć na 1-2 godz. w ciągu dnia i potem przespać jeszcze noc, oczywiście z przerwą na wizytę w toalecie ale tego akurat nie da się uniknąć. Nie jestem opuchnięta, kręgosłup też mi specjalnie nie daje się we znaki . Odkąd wyeliminowałam z jadłospisu \"ryzykowane\" składniki, zgaga mi nie dokucza. Tylko ta moja ociężałość i niezgrabność mnie dobija. Wszystko leci z rąk. Ostatnio u rodziców usiadłam w niskim fotelu, szkoda, że nie widziałyście jak wstaję. Dla kogoś z boku pewnie było to zabawne, ale mnie doprowadza do pasji. Najgorszy jest jednak ten świąd skory o matko wszystko mi przeszkadza, nawet ubranie. Wczoraj powiedziałam M żeby tak blisko mnie nie przechodził bo robi przeciąg i mnie jeszcze bardziej swędzi :P:P:P:P A tak w ogóle to wczoraj M się ze mnie uśmiał bo od kilku dni wmawiałam mu, że pewnie dlatego tak dobrze śpię bo Michał jest w nocy spokojny, taaaa. M się obudził w nocy bo go mój brzuch kopał i przekonany, ze ja nie śpię (bo przecież zwykle synek mamusi nie dawał spać jak rozrabiał) mówi coś do mnie a ja nie odpowiadam. Więc M powtarza ja dalej nic. Wiec sobie pogadał z synkiem i po jakimś czasie poszli spać. Ja nic z tego nie pamiętam i nawet upierałam się, ze pewnie M sobie ze mnie żarty robi ale twierdzi, ze nie, więc jak ja twardo musiałam spać, ze nic nie czułam??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aisza 0 Napisano Luty 21, 2009 hejka! Bartus na chwilke usnal to moge sie odezwac :) moja mala maruda to dzisiaj nie do wytrzymania ach te humorki :P:P jesli chodzi o paluch to wszystko przez ten gronkowiec zlocisty ktory mi sie tam zagniezdzil antybiogram mialam robiony i dostalam masc i antybiotyki takie na ktore to paskudztwo jest wrazliwe ale niestety nie zadzialalo :( w poniedzialek pojde do lekarza... dzisiaj przyjezdza crzestny Bartulka w odwiedziny ale jak znam zycie to bedzie plakusial bo go do swiat jeszcze nie widzial a on sie boi szczegolnie facetow jak nie pamieta... spokojnej niedzielki kochane :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
telesforka 0 Napisano Luty 21, 2009 Hej Kochane! Hm-na razie bitwy przegrywam ale co tam,w koncu zacznie sie wiecej pracy dla M i bedzie spokoj.Na laptopa na razie szkoda mi kasy-jest inny cel ktory pochalnia mase pieniedzy-tyle ze na razie efektow nie widac.No ale serdeczne dzieki wszystkim za dobre slowa. Zaraz zmykam do fryzjera-troszke sobie chce skrocic wlosy , a wieczorem do bratowej na urodziny.Nawet zdazylam juz upiec biszkopt czekoladowy na wuzetke,potem tylko krem i gotowe.Tak wiec nawet obrobiona jestem dzis. Nie pisze do wszystkich bo juz powinnam wychodzic a potem nie wiem czy M juz nie wroci z pracy wiec w razie czego-wszystkim zycze milego weekendu. Buziaczki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fasolka81 0 Napisano Luty 21, 2009 foteczki http://www.photoblog.pl/leyla81/32593290/samsam.html http://www.photoblog.pl/leyla81/32593625/z_mamcia.html na naszej klasie są te oraz kilka innych ...zajrzyjcie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BETTY83 0 Napisano Luty 21, 2009 dziewczyny mam prozbe mozecie mi przeslac zbior waszych adresow bo chcialam wam przeslac kilka zdjec a chce byscie wszystkie dostaly. nowy e-mail moj to betty83@vp.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Luty 22, 2009 Witam :) Dalej dzielnie trwam w dwupaku ;) Aisza - skoro nawet antybiotyk dobrany wg antybiogramy nie zadziałał to faktycznie problem :( Telesforka - jeżeli zostało coś z tej wuzetki to ja poproszę kawałek :P:P:P za słodycze ostatnio wszystko bym oddała :O Fasolka - zdjęcie porównujące stopy jest super nawet mój M się zachwycał :D Betty - ja nie mam takiej listy adresów więc nie pomogę ale wydaje mi się, ze ktoś miał więc pewnie za chwilę się ujawni. W każdym razie zmieniam w swojej poczcie namiary na Ciebie. Nie wiem jak u Was ale u mnie jest piękne słońce i wybieramy się jeszcze przed obiadem z M na spacer trzeba korzystać ze wolności bo potem to już Michał będzie dyktował warunki i organizował nasz czas :D Miłej niedzieli Wszystkim życzę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fasolka81 0 Napisano Luty 22, 2009 Betty_ adresy juz ci wysłałam na maila :) Jagódka--- duża ma stopę w porównaniu ze mną, co nie? moja ma 28 lat a jego 4-y miesiące....:D coą czuje że bedzie nosił rozmiar buta 45 :P trzymaj się dzielnie :) buziaki od nas i dla każdej z was też slemy buziaki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mężatkaa 0 Napisano Luty 22, 2009 Hej Fasolka__zdjęcie super, ale najbardziej zaskoczyłas mnie faktem, że masz 28 lat !!!!! Jak tak oglądałam zdjęcia to dałabym ci góra 25! Jagódka__korzystaj z wolnego czasu póki masz taka możliwośc :-) Wysyłam zdjęcia na ten adres pod linkiem, ale cos się nie chcą wysłać :-( Ale będę próbować Pozdrawiam , do jutra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mężatkaa 0 Napisano Luty 22, 2009 Jagódka__zdjęcia wysłane :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
voltare 0 Napisano Luty 22, 2009 Cześć:) Widzę wszystkie dzisiaj wypoczywacie;) U nas dzisiaj śliczna słoneczna pogoda - zaliczyłam wieczorny spacer, co było bardzo wskazane w mojej sytuacji - K. kupił wcześniej pyszne ciastka, słodkie jak cholera i nie mogłam się im oprzeć:P Fasolka - w końcu do wielkiego faceta pasują raczej wielkie stopy - no nie? Trochę dziwnie wyglądałby facet 1,85m z butem dajmy na to o rozmiarze 40;) A Gabryś od dnia narodzin to już przecież kawał chłopa;) A teściami się nie przejmuj - z czasem albo się dotrzecie, albo po prostu oswoicie z sytuacją na tyle, aby przynajmniej tolerować się i żyć obok siebie, jeżeli już nie da się żyć jak w rodzinie. Betty - nie wiem co tam chciałaś nam wszystkim podrzucić, ale ja nie dostałam na maila jeszcze nic do pooglądania;) aisza - no to trafiłaś na jakąś wredną odmianę gronowca - zmutowany jakiś czy po prostu tak mu u Ciebie dobrze?:O A tak całkiem serio to nie jest to wcale zabawne, zwłaszcza jak nie wiadomo czym to dziadostwo zaatakować, żeby się go pozbyć:O Jagoda - to odpoczywajcie i poświęcajcie się sobie póki możecie;) Nie zmieniłaś zdania co do szpitala? Nadal masz zamiar rodzić w tym tak odległym od własnego miejsca zamieszkania? Bo ja się tak zaczynam zastanawiać - niby piszecie, że jak się te właściwe bóle zaczną, to będzie wiadomo, że to są właśnie te. Dzisiaj tak sobie myślałam na ten temat, że (póki co) nie czuję jakichś tam większych obaw przed samym porodem - wręcz przeciwnie - chciałabym mieć go już za sobą, aby być pewna, że moja mała jest już po tej stronie brzuchala i nic nieprzewidzianego już jej raczej nie grozi... Zaczynam się tylko obawiać, że jak akurat nie poznam, że to się zaczęła już ta właściwa akcja i zanim zacznę mierzyć te odstępy między skurczami, potem zbierać się ślamazarnie do samego szpitala, a potem jeszcze jechać planowane 80km - to....hmmm - wolałabym, żeby K. nie musiał odbierać sam porodu gdzieś w jakimś przydrożnym lesie. A na naszej trasie do szpitala jest taki właśnie leśny kilkunastokilometrowy odcinek, gdzie nawet nie ma zasięgu na komórkę. Oczywiście mamy jeszcze awaryjnie szpital jakieś 12km od domu, ale wolałabym go raczej uniknąć... I tak mi się każdorazowo przypomina opowieść bratowej, że jak leżała na porodówce przywieźli do porodu dziewczynę już właściwie w trakcie skurczy partych - ledwie zdążyła na oddział:O Jedna rodzi kilkanaście godzin, druga jak nasza Malolepsza zanim się obejrzy już ma bobasa przy sobie... Ryba - i jak - pierwszy spacer z synusiem zaliczony? Buziaki dla wszystkich niewymienionych - uciekam, bo mężuś pcha się do kompa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BETTY83 0 Napisano Luty 22, 2009 dziewczyny jutro wam przesle Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martuniadiablica 0 Napisano Luty 23, 2009 Hej. Mężatka - dzięki za zdjęcia- Mały słodki jak cukierek. Volatre - jak ten czas leci, jeszcze chwilę temu przekazałaś nam dobrą wiadomość a tu już proszę. Jagody - czekamy na godzinę 0:) Fasolka - co mam Ci powiedzieć, z moimi byłymi teściami bywało bardzo źle, śmiem twierdzić że po części też przyczynili się do rozpadu małżeństwa, ale tylko po części. Myślę że jak zobaczą że jesteście zupełnie samodzielni to w końcu odpuszczą i będzie spokój. Aisza - z tym a paluchem no! A co u mnie? Nie wiem co - wczoraj totalny odlot zaliczyłam, jakbym na jakiś prochach była. Dziś lepiej, ale za to przepięknie spuchłam. Kurde mam nadgarstki jak kiełbaski a oczu nie widać! Dziś niestety spóźniłam się z młodym do szkoły przez te samopoczucie, ech... Byliśmy w weekend u moich rodziców było miło i fajnie. Cieszę się bo mój tata jest człowiekiem dość skrytym i mało okazującym emocje, a u na prawdę dużo ciepłych uczuć się pojawiło. Nie mówiliśmy rodzicom ani moim ani M o naszym problemami staraniowym - i tak mają dużo problemów. Ale w końcu się wygadałam mamie. A ona ta moja kochana mama powiedziała - wiem, przecież widzę. Kazała się nie martwić, pokazywała mi przykład naszej kuzynki, która przechodzac przez mnóstwo badań, leczeń, inseminacji w końcu zrezygnowała z posiadania biologicznego dziecka i zaadoptowała dziewczynkę, a teraz... ma ją i dwie córeczki - bociany latają nad ich domem ;) Ale jakiś kamień z serca mi spadł... Przepraszam za byli ale ledwo patrze na ekran, zawrtoy głowy. Pozdawiam wszystkie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BETTY83 0 Napisano Luty 23, 2009 wysylam fotki-troszke ich jest Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fasolka81 0 Napisano Luty 23, 2009 betty - do mnie nie wysłałas :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BETTY83 0 Napisano Luty 23, 2009 wysylam jeszcze raz ze starej poczty Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BETTY83 0 Napisano Luty 23, 2009 m dzwonil i teoria zdana bez bledu! teraz najtrudniejsze-jazda! az sie boje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BETTY83 0 Napisano Luty 23, 2009 dziewczyny nie moge wam wyslac nawet jednego zdjecia nie wiem dlaczego m oblal jazde :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość martuniadialblica Napisano Luty 23, 2009 Betty - wysłałaś zdjecia - do mnie dotarły. Nie martw sie- pierwszego podejścia na jazdach na ogół się nie zdaje. Pociesz swojego M i trzymam kciuki dalej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martuniadiablica 0 Napisano Luty 23, 2009 Wrrrr co ja dziś robię.... To byłam ja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fasolka81 0 Napisano Luty 23, 2009 BETTY - FOTKI DOSZŁY :D NATALKA JEST CUDOWNA :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Luty 23, 2009 Witam :) Ja wciąż w dwupaku tylko od rana załatwialiśmy rożne sprawy. Ostatecznie wybraliśmy przychodnię i pediatrę dla Michała a potem M podwiózł mnie do fryzjera bo chciałam się jeszcze do ludzi upodobnić przed porodem ;) A jak wyszłam z zakładu to wpadłam na genialny pomysł, ze wracam na piechotę. Zwykle zajmowało mi to 15 minut dzisiaj godzinę. Fakt spotkałam znajomą po drodze i chwilę porozmawiałyśmy ale to i tak nie zmienia faktu, że tempo mam zabójcze. Jak już w końcu dotarłam do domu to byłam ledwie żywa. Padłam jak kawka i spałam prawie dwie godziny. Natomiast teraz ledwie chodzę tak mnie boli w pachwinach, chyba mój spacer wepchnął Michała jeszcze bardziej w kanał i stąd mój super kaczy chód. Zresztą zgodnie z moim snem sprzed jakiegoś miesiąca to jutro nad ranem mały powinien przyjść na świat- ciekawe czy \"dotrzyma\" obietnicy :P:P:P Jak znam życie to obiecanki, cacanki, jeszcze trochę mnie potrzyma w napięciu :D Mężatka, Betty - jakie te Wasze \"maluchy\" są już duże, a minki robią relacyjne :D Betty - najważniejsze, że teoria do przodu a jazdę uda się zdać za drugim razem. Trzeba mieć wielkie szczęście żeby zaliczyć wszystko w pierwszym podejściu. Ten pierwszy raz to taki trochę na rozpoznanie ternu. Fasolka - no to pojechałaś po moim M ;) On właśnie z tych co mają rozmiar 41 i ponad 180 cm wysokości ciała. Stale są problemy z kupnem butów bo przecież \"męskie\" rozmiary to tak się od 43 zaczynają. Zresztą nie trzeba szukać daleko sama nosze 41 :P Voltare - w swojej naiwności dalej twierdzę, że dojadę na czas. Fakt po drodze ma jeszcze 3 szpitale gdyby było dramatycznie. Gin twierdzi, ze dam radę oby tylko nie panikować, kazał wyjeżdżać jak skurcze będą co 30-20 minut a przecież normalnie każą się pojawić w szpitalu przy nasileniu skurczy co 10 minut. Jak będzie w praktyce to się okaże. U mojej mamy najpierw odchodziły wody a potem po 2-3 godzinach zaczynały się bóle więc teoretycznie jak bym się powtórzył schemat to powinnam zdążyć przed skurczami do szpitala. Pożyjemy zobaczymy. Martunia - masz mądrych rodziców :) A jeżeli chodzi o samopoczucie to chyba pogoda się też trochę ma na to wpływ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach