Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Justyna M.

jest tu jakas staraczka o tej porze?

Polecane posty

Jagody, to do kiedy bedziesz z Michalem ? Bo domyslam sie ze wracasz na uczelnie. I kto bedzie z Michasiem potem ? Ja bym tak nie umiala, do tej pory nie zostawie malej w lozeczku jak placze. Nie widze nic zlego w tym, ze wezme ja do lozka i przytule. Ona jest mniej zestresowana i ja tez :P Wiec podziwiam tych ktorzy tak potrafia. A robota? Nie zajac nie ucieknie. Jak pojdzie spokojnie spac mam czas na prasowanie, pranie. Maz pomaga w kuchni, sprzata. I jakos leci... Betty, moj zdawal 5 razy. A za meza trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagódko - bohaterko ty moja:D myslę, że dobrze robisz. wiadomo, że jak dziecko się zanosi płaczem, to nie można go ignorować, trzeba przytulić, ale nie można cały czas mieć dzidziulka przy sobie. Surfitko, jakby Michał czuł cały czas obecnośc mamy przy sobie, to co wtedy jak mąż Jagódki pójdzie do pracy, a ona sama zostanie z małym? wierz mi, jak tylko poczułby, że CAŁY CZAS spędza u mamy, nie dałaby rady odłożyć go nawet na chwilę, by chociażby pójść do toalety. Teraz Michał ma dopiero 2 tygodnie i już pod tym względem daje o sobie znać, a co by było później??? Lepiej - wg mnie - jednak przyzwyczajac małego, że łózko jest od spania, a mama od karmienia i przytulania, ale nie cały czas. Takie jest moje zdanie... ale to WY jestescie mamami i to WASZE dzieci:D martunia - ???? musze coś znaleźc w swoich archiwach na poprawę Twoje nastroju, poczekaj, zaraz podeslę:D Betty - może jednak tym razem żadna pijanica M. pod koła nie wejdzie i będzie dobrze:D... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny oby tak bylo choc wiem ze nie jest latwo zdac bo czepiaja sie najdrobniejszych szczegółów,tak jak np intruktor stwierdzil ze m za wczesnie wlaczyl kierunek na rondzie ale mimo to mu zaliczyl. bardzo bym sie cieszyla bo chyba po miesiacu czy 2 tyg mozna odebrac dokument-prawo jazdy i samochod to mu ojciec ma zalatwic taki w miare nie drogi by byl tez w miare bezpieczny dla dzieci a nie jakis zlom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech go w koncu to szczescie zlapie i zda -dzieki za wsparcie bedzie mu potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Omego, mysle, ze mnie zle zrozumilas, ja nie twierdze, ze zle robi Jagoda. Ja ja wrecz podziwiam, ze tak potrafi. Ja nie umialam, a moze po prostu w przydziale dostalam dziecko ktore potrafilo samo lezec nie zanoszac sie placzem ? Nie wiem. To ty jestes mama i juz wychowalas dzieci i wiesz lepiej :) Ale jakbym miala wstawac jak moja tesciowa do dziecka w nocy po 20 razy to z pracy wylali by mnie po tygodniu jakbym spala przed kompem :P Dlatego jak mala zaplacze biore ja do siebie i spimy razem..i nic zlego w tym nie widze. Nawet jesli bedzie to trwalo jeszcze kilka lat :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
umówiłam się na wizytę na 6 kwietnia dziś mój 12dc. w piątek zrobię sobie badanie ponownie estradiolu i tę nieszczęsną prolaktynę, pojadę z wynikami . tylko tak estradiol bada się na 1-2 dni przed owulacją czyli w piątek będzie 16dc. to chyba zdążę znając moje cykle, najwyżej jak nie odnotuję wzrostu temp. to zrobię ponownie estradiol. ach zobaczymy bez monitoringu można sobie gdybać a jak to będzie cykl bezowulacyjny to co estradiol nie wzrośnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Babolki:) Jeszcze raz dziękuję Wam serdecznie za wszystkie życzenia - tutaj, na NK i na maila:) Jagoda - no nie pakuję się jeszcze - póki co wygląda to tak, że mam w szafkach poukładane wszystko rozmiarami;), a to co potencjalnie mam zabrać do szpitala też sobie leży jeszcze na półce, ale już oddzielnie. Nie chcę tego póki co tłamsić w torbie, potem będzie jak krowie z pyska wyciągnięte, a teraz leży sobie świeże i wyprasowane. A jakby coś to po prostu wrzucę do torby i tyle. Najwyżej mąż będzie dowoził nam coś tam na bieżąco. I podjęłam decyzję (z tym, że nie wiem jeszcze czy ostateczną, czy jeszcze nie) co do szpitala. Decydujemy się (chyba) jednak na ten najbliższy. Tzn. jeżeli ciąża będzie do samego końca przebiegała bez komplikacji i poród zacznie się sam, mniej więcej w terminie, to nie będziemy wariować i jechać 80km. Po pierwsze dlatego, że w tym dalszym sprzęt wprawdzie lepszy, ale porodów dziennie jest nieraz ok.20 a położnych tyle nie ma. Jeżeli poród przebiega normalnie to zbytnio się pacjentkami nie przejmują, bo po prostu nie mają na tyle czasu:( A ja się zamartwiam ostatnio nie samym porodem, ale tym, żeby mojej małej nic się w jego trakcie nie stało). Wolę, żeby jednak jakaś przy nas była. Po drugie - po tych niektórych Waszych błyskawicznych porodach boję się utknąć gdzieś po drodze w jakimś lesie, bo potem nie wiadomo czy jechać dalej, czy wracać z powrotem:P betty - nie denerwuj się na męża - w końcu musi być dobrze, a w razie czego (tfu, tfu) namawiaj go na kolejny termin - im później do tego wróci tym mu będzie gorzej. Widzę, że u Was i tak to idzie błyskawicznie. W moim województwie czeka się na kolejny termin około miesiąca. A trzeba się uwinąć z egzaminem w ciągu pół roku, bo potem trzeba jeszcze raz zdawać testy i dokupić godziny a to już znacznie większe koszty. Koleżanka akurat zdawała i już sobie odpuściła - w ciągu pół roku mogła podejść do egzaminu zaledwie kilka razy, mówi, że już wszystko zdążyła pozapominać. Co do prezentów na chrzciny - u nas np. w rodzinie się utarło, że nikt nikomu nie wyznacza jaki prezent z jakiej okazji chciały dla dziecka dostać. I tak jest już od lat dobrze:) Ja wychodzę z założenia, że praktyczne rzeczy dla dziecka niech kupują rodzice - to ich gust co chcieliby dziecku kupić i w jakim stylu i niech oni decydują - stąd czasem dobrym pomysłem jest sama kasa - o ile się zna rodziców i się wie, że nie przehuśtają kasy na swoje wydatki. A jeżeli chodzi o prezent jako prezent, to stawiam na pamiątkę na lata (łyżeczka, albo grzechotka, albo smoczek - z grawerem). Ja jeszcze jako chrzestna dorzuciłam zabawkę dla małego, bo chciałam, żeby i on miał coś z tego wszystkiego - choćby miał się tym tylko bawić raptem kilka tygodni czy miesięcy... martunia - jaki by nie był powód Twojego złego humoru - po burzy zawsze świeci słońce - w końcu zaświeci ono i dla Ciebie :) omega, surfitka - czytam te Wasze (i nie tylko Wasze) dobre rady i tak sobie myślę, co bym bez Was zrobiła. Instynkt instynktem, teoria teorią, ale zawsze dobrze poczytać rad bardziej doświadczonych mam;) Heh - ja mam w planie być twardzielką jak Jagoda:P, ale czy wytrwam w tym jak malutkiej będzie źle i będzie płakała - nie wiem. A jeszcze mój mąż wczoraj się pyta, czy to będzie coś złego, jak on się tak od czasu do czasu położy z małą do naszego łóżka, bo on przecież tyle na to czekał... No pewnie od czasu do czasu to nie, ale ja się obawiam, że to nie będzie tylko \"od czasu do czasu\". Mój chrześniak to było złote dziecko pod względem spania - jemu było wszystko jedno gdzie i z kim - z rodzicami, albo sam - w łóżeczku, wózeczku, leżaczku, na huśtawce - gdzie go położyli tam zasypiał. Za to teraz zaczyna charakterek już z niego wychodzić:P Pozdrowienia dla wszystkich obecnych i nieobecnych! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitka - to nie jest tak ze mały płacze a ja nic sobie z tego nie robię :O jak widzę, że nie uspokoi się sam to biorę i przytulam, \"porozmawiamy\" sobie i odkładam do łóżeczka. Uwierz mi ja nic nie mogłam zrobić bo mały albo płakał albo spał na kolanach bo po odłożeniu do łóżeczka po 10 minutach była afera. Dobrze, ze był zmiennik w postaci M bo gdyby nie on to ani się umyć ani nic zjeść bym nie mogła. Pierwsze lulanie po karmieniu trwało 10 minut a potem mały chciał coraz więcej, wczoraj rano żeby go uspać bujałam go na kolanach 1,5 godz. A to błędne koło zaczęło się jeszcze w szpitalu bo przecież był głodny, płakał a lulanie to był najprostszy sposób żeby go uspokoić. Jak wczoraj skończyłam z Wami rozmawiać to po karmieniu wprowadziłam nowe zasady, chwila tulenia, buziak i do łóżeczka - 3 godziny ze mną walczył tj. do następnego karmienia. Najgorsza była pierwsza godzina. Potem to już było tylko kontrolnie - czy jak znowu będę krzyczał to mama zmięknie. Z Michała jest naprawdę niezły cwaniak. Po kolejnym karmieniu krzyków było już znacznie mniej, dzisiaj wg mnie już jest nieźle - w każdym razie nikt policji na mnie nie nasłał:P. Największa awantura była o 6 rano, tym razem mały testował tatusia :P Ale M był dzielny. O dziwo mały nie chciał leżeć z nami w łóżku, kilka razy próbowałam go wziąć jak marudził i wtedy dopiero zaczynał marudzić :P Z tego się akurat cieszę, ze łóżko rodziców należy tylko do rodziców ;) Do pracy wracam z końcem września, z małym będzie moja mama. Z opieką nie ma problemu, babcia jest bardzo chętna. Voltare - wybierz wg siebie najlepszy szpital i uwierz mi, szybkie porody, szybkim porodami ale to mimo wszytko to trochę trwa ;) Z autopsji powiem Ci, ze lepiej powkładaj wszystko do torby - nic tym rzeczom się nie stanie - jak przychodzi godzina 0 to nie ma czasu ani głowy żeby dopakowywać torbę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc baby kochane nie zabujajcie mnie i odezwijcie sie na gadu, tym razem na pewno ekspotruje liste kontaktow na serwer, ciagle pada mi system betty____trzymam kciuki voltare____skarbie sto lat❤️ jagodka____lezaczek koniecznie z twardym oparciem, i z pelna regulacja do pozycji plaskiej wlacznie, ja marcele polozylam do lezaczka dopiero od 4 msca, mozew lepiej jakis przutulny koszyk wiklinowy, to tez mozesz ze soba targac wszedzie http://www.allegro.pl/item585213789_kosz_lozeczko_wiklinowe_na_duzych_kolach.html http://www.allegro.pl/item585331450_wiklinowy_kosz_podstawa_nowy_wzor_targowy.html http://www.allegro.pl/item588780101_okazja_kosz_z_baldachimem_i_posciela.html lezaczek mialam ten, bylam zadowolona http://www.allegro.pl/item580977008_lezaczek_welur_sun_z_kolyska_palak_z_zabawkam.html kurde nie moge dluzej pisac, bo jedna reka, a marcela wije sie jak waz caluje was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i niestety sie nie udalo teraz m musi wykupic 5 godzin jazdy by zapisac sie na kolejny egzamin-sorki dziewczyny ale nie mam chumoru na pisanki -myslalam ze tym razem sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drugi raz mi sie skasowal post w trakcie pisania sie strona odswiezyla i sie skasowalo! szlag mnie zaraz trafi ide spac jestem zla :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Voltare, przyjmij jeszcze spóźnione, ale najserdeczniejsze życzenia ode mnie i Olgierda, który nie może się już doczekać swojej e-kuzyneczki :) Co do sporu body kontra kaftanik ;) to u mnie w szpitalu ubierali dziecko w kaftanik i zawijali w bet. Było to dość wygodne, szczególnie podczas wizyt lekarskich, bo po odsłonięciu beta okazywało się, że Oluś jest w samej pieluszce gotowy na badanie :) Kaftanik sam sobie ściągał. Jagody, wszystkie problemy, o których piszesz przerabiałam dosłownie przed chwilą :) Mam nadzieję, że jeszcze Ci się przyda podzielenie się nimi. Otóż sapka i dziwne charczenie przeszło Olciowi, kiedy zaczęliśmy wychodzić na spacerki oraz przystopowaliśmy z ogrzewaniem. Teraz jeszcze zdarza mu się zaharczeć, ale raczej sporadycznie. Suchą skórę na nóżkach też przerabiałam :) Zanim zdecydowałam się na smarowanie kremem to problem zniknął. Przez kilka dni dolewałąm tylko trochę więcej Oilatum do kąpieli. No i zachłystywanie się i ulewanie. To skończyło się w zasadzie dopiero parę dni temu, kiedy zmieniłam mleko na Bebilon Comfort. Wcześniej, jak Olo jadł to mu mleko po brodzie trochę ciekło, a potem odbijało mu się jak staremu dziadkowi, z samego żołądka :) Teraz, po tym bebilonie jest o wiele lepiej. W ogóle mu się nie ulewa, odbija mu się normalnie, teraz czekam, czy będzie robił normalnie kupki, bo z tym ciągle problem. Przeczytałam gdzieś, żeby pokazywać dzieciom wizerunki twarzy. Wzięłam więc gazetki takie o dzieciach i pokazywałam Olkowi zdjęcia dzieci z okładek :) Oluś zaakceptował jedynie chłopca z marcowej okładki \"Twoje dziecko\". Pozostałe albo go nie interesowały albo wręcz wkurzały, a w to zdjęcie akurat wpatrywał się z zainteresowaniem :) Postawiłam mu więc tę okładkę na wysokości oczu, a jak zasnął to podmieniłam, żeby sobie przejrzeć gazetkę. Oluś po chwili się obudził i była awantura. Chłopiec musiał wrócić na miejsce :) Betty, nie złość się na M. W końcu się uda, chociaż wiem, że to szkoda kasy na te kolejne podchody. Na pocieszenie powiem Ci, że moja siostra trzeci rok zdaje prawo jazdy. Wprawdzie nie próbowała wiele razy, bo po prostu nie stawiała się na egzaminach :) A u nas na wolny termin czeka się ponad dwa miesiące. Jak ja zdawałam też tak było. Pierwsze podejście miałam w styczniu, a drugie (na szczęście udane) dopiero w marcu. Malolepsza, chyba zostaniesz moim lekarzem rodzinnym ;) Niech jeszcze Oluś zacznie robić normalnie kupki to podpisuję na Ciebie deklaracje :) Niestety, musze kończyć. Tyranozaur wzywa :) Buziaki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dziewczęta - wczoraj miałam nastrój do d... a tu proszę. Jeszcze nie chcę zapeszać, ale głupi to ma zawsze szczęście. Stary znajomy zadzwonił wczoraj do mnie - nie kontaktowalismy się od prawie pół roku i jak usłyszął że ja poszukująca pracy objechał mnie dlaczego nie zadzwoniłam do niego. Jestem dziś po spotkaniu z nim i jego wspólniczką. Od jutra idę na trzy dni próby, w sumie chca mnie a ja chcę tam pracować. Trzymajcie kciuki żebym sie tylko nie zbłaźniła. Głupi to ma zawsze szczeście - gdy już jest na prawde źle, nóż na gardle nagle coś się dzieje takiego w moim życiu że jest obrót o 180 stopni. Oby tylko nie zapeszyć. Betty - no kurde no. Ale pocieszę Cię - mój M nawet teorii nie zdał - 5 razy oblał. Ten to dopiero jest, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martunia - :D:D:D:D:D:D:D:D:D🌻❤️🌻:D:D:D:D:D:D:D A mail w końcu dotarł do ciebie wczoraj prawidłowo? Rybka - kiedy obierasz kierunek na kurort?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Omega - coś mi się pochrzaniło w komputerze ale moje zdolności informatyczne już naprawiły to - dziękuję. Prosze dalej o trzymanie kciuków. PS co z obiecanym torcikiem i kawką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Na moją zgagę nie działa już nic - ani mleko, ani woda, ani herbata, ani jedzenie, ani niejedzenie:P A pozytywna wiadomość jest taka, że mała zmieniła chyba położenie, bo mogę już normalnie stanąć na nogi i w miarę normalnie chodzić;) betty - no tak to dzisiaj jest w tych ośrodkach szkolenia kierowców - a swoją drogą moim zdaniem jak ja zdawałam, to o niebo łatwiej było zdać - to teraz wszyscy o jakichś "szopkach" opowiadają:O To nie jest wyłącznie wina Twojego M, że czegoś tam nie opanował. Kiedyś był taki program w TV, że podstawili na egzamin gościa - już nie pamiętam - instruktora albo egzaminatora z innego ośrodka - i facet też oblał. Po prostu oni też ta chyba mają jakieś limity ile osób dziennie wolno im przepuścić. Szkoda, że jakoś nie ma nikogo, kto by się tym bliżej zainteresował. Nie wiem czy są jakieś przepisy, ale koleżanka po iluś podejściach chciała, aby w czasie jej egzaminu jej instruktor jazdy siedział z tyłu w aucie, ale nie dostała na coś takiego zgody. Ciekawe dlaczego... martunia - zatem trzymam kciuki, aby wzajemna współpraca układała się po Twojej myśli i żeby obie strony były z niej zadowolone. A nie pisałam, że po każdej burzy wychodzi kiedyś słoneczko?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martunia - odnośnie spotkania - czekam na propozycje:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Voltare - jasnowidzu Ty:) Co prawda ta burza już tyle trwała że końca nie widziałam, ale chyba się przejaśnia na horyzoncie. Omega - Millę zmobilizuję, ostatnio i ona przygaszona trochę. Jakiś weekend wchodzi w rachubę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy weekend oprócz najbliższego:) patrz sygnaturka nr 2:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Omega - łoj każesz mi liczyć. :) No pewnie że ten odpada - ostatecznie romantyczne imprezki Cię czekają. Następny chyba tez bo to czy nie już święta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nie świeta, palmowa niedziela... święta sa 12-13.04. ale może być i po świętach:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Omega, do wód wybieram się jak się zrobi cieplej :) Dzisiaj to saniami mogłabym jechać. Pewnie jakoś w maju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie niedobrze :( Mam prawdopodobnie problem z tarczyca dodatkowo :( Sobie czytam o objawach i jak w pysk do mnie pasuja. Dzwonil gin z wynikami badan, jutro ide na dodatkowe, bo TSH wyszlo mi 4,4, a norma do 4,5. :( Po za tym testosteron przekroczony 5-krotnie 😭 Teraz juz wiem, ze Ninka bedzie jedynaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitka - głowa do góry. Jak to mawia pewien lekarz - macicę ma, jajniki ma - to dziecko będzie. Wiesz że hormony się reguluje przecież. Dziś tak mówisz bo jesteś rozżalona, za jakiś czas podejmiesz decyzje co i jak. Najwyżej będziemy obie mamami jedynaków które starają się o drugie dziecko. Nic się nie martw. A u mnie klęska urodzaju - dwa telefony zapraszające mnie na rozmowę o prace. Jak nic to nic a tu naraz i powiem wam że jeden z tych telefonów bardzo kuszący - tj. ewentualna praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×