Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chaber

Sprawcza siła myśli - udało się to komuś?

Polecane posty

Chaberku, ja właśnie tego się obawiam, piszę często chaotycznie i ktoś może mnie nie zrozumieć. Mnie mdliło jak wchodziłam na forum dotyczące moich dolegliwości. Tam po prostu czuję się \"chora\". To dziwne do opisania, ale czuję, że jeśli bym tam przesiadywała nigdy bym się nie wyleczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie od dzisiaj postanawiłam nie myśleć \"schematowo\" o moim chłopaku. I co? Napisał \"takiego\" smsa jak nigdy... czy już działa? zobaczymy. Czuję się w pewnym stopniu wolna od tych wstrętnych myśli, czyżby to czyjaś sprawka? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artianko, kochanie Jesteś bardzo roztrzęsiona. Uspokój się. Trudno mi ocenić tego człowieka, który spojrzał Ci w oczy. Czy po tym \"incydencie\" poczułaś się gorzej, czy już wtedy nie czułaś się najlepiej? Moja miła Artianko, czy to Ty wysłałaś mi e-maila? Jeśli tak, to zajrzyj do skrzynki, bo odpowiedziałam. Porozmawiamy spokojnie, ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cath_
Dziewczyny i Chłopaki :) Jeja, jak ja się cieszę że znalazłam ten temat. Rano pisałam o moim problemie i dziękowałam wam za dobra energie płynącą z waszych postów. Jako że byłam w pracy, nie miałam zbyt wiele czasu na obejrzenie tematu, ale swoje doczytałam i postanowiłam przez te kilkanaście godzin dnia zastosować sie do wskazówek. Zaczęłam mówić sobie prostą afirmację o tym że kocham i jestem kochana :) I chociaż jeszcze z rana chciało mi sie płakać na myśl o moim problemie, stwierdziłam że jak Michał, bohater pewnej przypowieści mam dwie drogi : płakać i unieszczęśliwiac się, lub nie płakać i usmiechnąć i do mojego problemu i do reszty świata :) I co ? Afirmowałam sie powolutku do wieczora, a potem pojechałam odwiedzic mojego mężczyzne który przysporzył mi, a raczej sama sobie przysporzyłam tylu łez. Nie uwierzycie. To był nie ten sam człowiek. W porównaniu do wczorajszej postawy zaszła ogromna, zauważalna zmiana ! Jestem i podekscytowana i szczęśliwa i przestraszona a najbardziej to pełna wiary w PM ! Dzięki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cath_ Dzięki serdeczne za wpis. To co piszesz jest naprawdę budujące! Święta prawda, że mamy dwie drogi do wyboru, płakać lub uśmiechać się. Znam taką panią, której los przysparza wciąż nowych zmartwień i to naprawdę sporych zmartwień. Ona jednak mówi tak: \"Muszę sobie poradzić i poradzę, bo nie ma innego wyjścia\". Wybrała więc właściwą drogę. Oczywiście oprócz mówienia i myślenia, potrzebne jest także działanie. Założyłam kiedyś zeszyt, do którego wpisuję złote myśli. Przytoczę Wam jeden z aforyzmów (tybetańskiego mędrca z IX wieku): Martwienie się jest jednym z najbardziej absurdalnych zachowań ludzkich. Jeśli można rozwiązać problem, trzeba to zrobić. Jeśli nie, po co się martwić? Świetne, prawda? :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cath_
Chaber-swietna filozofia:D Przecież martwimy sie o różne rzeczy ze strachu przed działaniem|:) Przynajmniej ja się martwię:) że gdy coś zrobię to zmieni to istniejące status quo, które choć pewnie i jest wadliwy, alejakoś funkcjonuje :) I jest jedynym jakie znam :) Zapomniałam że zmiany to nie zawsze coś złego:) Jeśli nie mam na coś wpływu to się nie martwię :) Jeśli mam - to działam ":) Proste :D Dziś będę działać,więc proszę,pomyśl o mnie ciepło:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Mars Ja to pomarańczowo-żółte promieniowanie , jasne i cieplutkie czuje jak wzbieraja we mnie pozytywne uczucia do innych , to jest tak jakby ciepła mgła otulała moją głowę,ramiona i dłonie. Uczucie dziwne , ale i przyjemne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chaber to nie ja wysłałam Ci maila. Pisząc wczorajsze posty nie byłam roztrzęsiona, ale coś tam w głowie miałam nie tak, zaczęłam myślec czy aby tak nie jest jak mówił ten facet. Ale zaraz po tymwyobraziłam sobie nożyce jak przecinają złość pomiędzy mna a chłopakiem. Na razie nie wiem czy zadziałało, bo jeszcze sie nie odezwał. Pewnie śpi. No i myślę pozytywnie. Po tym incydencie z tym człowiekiem czułam się dziwnie, tj on chciał zawładnąć mną i chciał żebym myślała tak jak on mi powiedział, ale mu sie nie udało. Zapomniałam o tym, ale będąc tu, na tym forum przypomniało mi się to dziwne zdarzenie. Chaberku mądra ta filozofia. Jak mam na coś wpływ to działam, a jak nie mam wpływu to sięwkurzam, że nie mogę nic zrobić, ale jestem wtedy dobrej myśli. Cath_ czuję, że Twoje słowa też były do mnie więc Tobie dziekuję :-) I przesyłam moc pozytywnej energii :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak czasami mam. Szczególnie jak niepokoję się o moją córkę a czasami ten niepokój jest strasznie silny mimo tego, że ona jest na drugim końcu miasta. Wtedy zawsze jak za dotknięciem czarodziejskie różdżki dzwoni Pani przedszkolanka i mi mówi, że Jula dzisiaj źle się czuła albo, że nie chciała jeść albo... Kolejny przykład nadzwyczajności we mnie to jakaś taka wewnętrzna wiedza. Ja po prostu wiem, że coś się stanie. Wyprzedzam przyszłość? O to dobre słowo. Ostatnio mojej mamie powiedziałam, że będziemy miały telefon od ciotki, która nie odzywała się lata do nas. Po kilku dniach moje przypuszczenia sprawdziły się. Dziwne to trochę. Nie wiem czy to coś nadzwyczajnego. Może większość to ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A niech mnie! Kogo ja tu widzę? Wysokiego człowieka :D:D:D Witaj. :D Co dziś słychać na Mazurach? Mam tam jeszcze kilka tras do objeżdżenia na rowerze :D Szykuję siły na wiosnę. Artianka, napisała do mnie pewna osoba, która skojarzyła mi się z Tobą, a że nie podpisała się, stąd było moje pytanie. Wracając do tego faceta z autobusu. Czy to nie był irydolog (irydolodzy odczytują choroby z wyglądu tęczówki)? Dziwne było jego rozpoznanie. Wiem, że z wyglądu oczu można wyczytać choroby wątroby, kości, nerwów itp, ale charakteru? Gdy ktoś ma świetliste kręgi na tęczówce, wokół źrenicy, to oznacza, że jest chory na nerwicę. Czyżby tym się kierował? Zresztą, było, minęło. :D Zabieram się do pracy i to ostro, więc............... papa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollollollollollollollollollol
Poproszę o numery totka na mejla: lollollollollollollollollollol@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->Artianka do Twojej wypowiedzi z 22.43 Pierwsza myśl podczas czytania - jeden wielki chaos. Komentarz do spotkania z obcym facetem - uważam jego zachowanie za bardzo dziwne wobec nieznanej osoby. Twoje zachowanie jak najbardziej prawidłowe. Być może kiedyś ktoś mu powiedział, że ma bardzo silny wzrok i może na swój wzrok poderwać kogo zechce. Podobałaś mu się, ale jego podświadomość odczytała Twoją blokadę więc poczuł się spłoszony. Jego wypowiedź prawdopodnie była ripostą na Twoją blokadę. Nie uczyniłaś nic złego. Każdy ma prawo się bronić tak jak Ty. Nie umiał inaczej nazwać Twojej blokady więc określił ją złośliwie jako wysysanie energii. Myślę, że dałaś mu nauczkę i już nigdy więcej nie będzie w ten sposób się zachowywał. Należy przy tym dodać iż ludzie, wiedzący o pewnych swoich \"zdolnościach\", próbując je wykorzystać bez odpowiedniego zabezpieczenia, mogą poczuć się źle, mieć uczucie wysysania z nich energii. Artianko, to że miłość zabija, to nie tylko czcza gadanina. To absolutna prawda. O tym jednak może innym razem napiszę. Natomiast jeśli chodzi o relacje między Tobą a Twoim chłopakiem, niestety, ale nie gniewaj się, są powodowane poprzez Twoje negatywne myślenie o Nim, o Waszym związku. Wykorzystując Twój (Wasz) przykład oraz \"brak mi słów na ludzki amok\" postaram się skomentować to i przyrównać do tytułu tego topiku: - \"potrafie przewidzieć jego pewne reakcje, czy przewidzieć, że czegoś nie zrobi... I czasem wydaje mi się, że ja wpływam na niego negatywnie. Parę razy mnie zawiódł i czasem jak coś mówi, to mu nie wierze(że coś zrobi) i tak zazwyczaj się staje. Zawsze gdy on coś powie, to ja myślę sobie że pewnie i tak tego nie zrobi...\" - \"Szczególnie jak niepokoję się o moją córkę a czasami ten niepokój jest strasznie silny mimo tego, że ona jest na drugim końcu miasta. Wtedy zawsze jak za dotknięciem czarodziejskie różdżki dzwoni Pani przedszkolanka i mi mówi, że Jula dzisiaj źle się czuła albo, że nie chciała jeść albo...\" Proszę, oto dwie wypowiedzi zupełnie różnych osób. Obie wypowiedzi dotyczą bardzo bliskich istot. Tak się dzieje, że osoby bardzo nam bliskie, mające z nami nie tylko więź uczuciową ale i duchową, są najbardziej podatne na sprawstwo naszych myśli. Myśl jest najpotężniejszym i najsilniejszym narzędziem, w które został wyposażony człowiek. Nasze myśli są energią. Energia ta ciągle krąży po wszechświecie. Ona, jak fala wróci do nas, o czym wcześniej już pisałem. Tę energię wysyłamy także do naszy najbliższych. W obu przypadkach była to zła!!! energia. W obu przypadkach ta energia wywołała niedobre skutki u osób do których była kierowana. W pierwszym przypadku powodowała dokładnie to co bliska osoba chciała (myślała) czyli? - Artianko, w późniejszym swoim poscie otrzymałaś odpowiedź w zachowaniu swojego partnera. Zacznij wysyłać mu myśli pozytywne, pełne miłości i problem będzie raz na zawsze zapomniany. :) W drugim przypadku, córka nie umiała sobie poradzić z własciwym odczytaniem energii, którą wysyłała jej mama. Efekt? - zaczęła szkodzić samej sobie poprzez pogorszenia samopoczucia i odmowy jedzenia. Mamuś kochana, zacznij wysyłać córce myśli o miłości do niej, o tym jak bardzo ją kochasz i wspierasz swoim macierzyństwem w jej rozwoju. Przyrzekam Ci, zdziwisz się reakcją córki. :) Proszę tych dwóch przykładów nie mylić z intuicyjnym odczytywaniem przyszłości. To zupełnie inna dziedzina. Wysłanie przyjaznej energii do ciotki, spowodowało odzew w postaci telefonu - bo tak określiłaś w wysyłanej myśli, ale nie jest to przewidywaniem przyszłości. Jeszcze jedna uwaga dotycząca wysyłania do kogoś myśli. Część z tej energii zostaje przez dane osoby przyjęta. Część zaś krąży po wszechświecie i zabiera ze sobą (tak jak mała kulka śniegu lawinę) inne przez nas wysyłaneprzez lata myśli. Proszę sobie wyobrazić co się stanie gdy to do nas wróci jako dobra lub zła fala? Dość wymądrzania się. Kończę i pozdrawiam. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mars nie chce zakladac tu kacika zazalen ale powiedz mi prosze, bo czegos nie rozumiem. Na samym poczatku zwiazku bylo super! Liczyc na niego moglam zawsze! A teraz?... sami wiecie. Zastanawia mnie to iz to moje myslenie musialo sie od czegos zaczac. Pare razy mnie zawiodl to jak pozniej nie myslec inaczej? ze znowu pewnie to zrobi. Przeciez nie od poczatku z gory zakladalam ze on i tak mnie zawiedzie. Nie mam czegos takiego.Ufam ludziom i wierze ze jak cos powiedza tak zrobia. Jednak od kilku tygodni zauwazam swoje bledy...(lepiej pozno niz wcale) i zreszta moj chlopak sam mowil ze mam pewien schemat myslowy na jego temat...wtedy nie wyciagnelam wnioskow. Ale on tez nie jest swiety. Jednak czuje ze tym oboje odbieramy sobie nawzajem energie...Problem czy ciagnac to dalej... Mars dziekuje za rady i postaram sie mu wysylac te pozytywne mysli, energie, zobaczymy jak bedzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artianka Każdy ma swoje wady. Jednak nie każdy ma ich świadomść. Czasem jest tak, że nasze myślenie te czyjeś wady jeszcze bardziej uwidacznia, co daje efekt taki jaki przytrafia się między Wami. Przestań potwierdzać w myślach jego wadę i nie popychaj go do tego by nie wywiązywał się ze swoich przyrzeczeń. Przekazuj mu myśli pozytywne, a będzie czuł się zobowązany co poprawy i w konsekwencji do zrozumienia swego błędu. Da mu to uczucie, że to on sam się poprawił, a nie, że to był taki \"Twój kaprys\". Jeśli po kilku dniach nie będzie widocznej poprawy - wówczas zastosuj \"niech to lub coś lepszego stanie się .......(wstaw jego imię) i moim udziałem\". W ten sposób przestaniesz \"naciskać\" na jego wolną wolę. To tyle - nic więcej nie jestem w stanie zrobić. Sparwy uczuciowe, to sprawy wykraczające bardzo daleko poza moje zdolności. To zdanie podane wyżej powinno ukierunkować Wasze uczucia względem siebie lub kogoś zupełnie innego i zarazem \"bezboleśnie\". Magnoli To zdarzenie ze światłem jest zupełnie naturalne. W czym mogę Ci pomóc? Nie jestem Bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mars, napisałeś tak: \"Jeszcze jedna uwaga dotycząca wysyłania do kogoś myśli. Część z tej energii zostaje przez dane osoby przyjęta. Część zaś krąży po wszechświecie i zabiera ze sobą (tak jak mała kulka śniegu lawinę) inne przez nas wysyłane przez lata myśli. Proszę sobie wyobrazić co się stanie gdy to do nas wróci jako dobra lub zła fala?\" Przed laty pewne osoby (dwie sztuki męskie :D ) bardzo mocno zaszły mi za skórę. To był koszmar. Przepłakałam już swoje i nie mam zamiaru się żalić. Chcę tylko powiedzieć, że nie umiałam im się przeciwstawić, zemścić, czy nawet \"złożeczyć\". Zwyczajnie bałam się kary boskiej i jeśli to kogoś śmieszy, to proszę bardzo, ale taka jest prawda. Musiałam znaleźć sobie sposób na uchronienie siebie przed zwariowaniem chyba. Już w tej chwili nie pamiętam, czy nabyłam jakąś wiedzę o odsyłaniu komuś myśli, czy to przyszło do mnie tak po prostu, z samej siebie. W każdym bądź razie mówiłam sobie w myślach do tych dwóch wrednych osób: \"Nie przyjmuję waszych myśli, zabierajcie je sobie, taki \"prezent\" mi nie odpowiada i odsyłam do was spowrotem\". Po takiej formułce poczułam się lepiej. Ulżyło i to bardzo. Bardziej, niż gdybym dokonała na nich zemsty. Poradziłam też pewnej pani, aby zrobiła to samo, bo i jej się od tych panów dostało, oj dostało. Posłuchała mnie. Mówi, że doznała ulgi. Co było dalej? Ich złe myśli najprawdopodobniej wróciły do nich z wielokrotnie większą siłą. To chyba było tak, jak powiedziałeś Marsie (cytat na początku tego wpisu). Nikomu nie życzę źle. Odesłałam tylko złe myśli. Mam prawo tego nie przyjmować. Te osoby spotkało coś naprawdę niedobrego. I tak oto nauczyłam się odsyłać niedobre życzenia do nadawcy. Niech on tym się martwi, prawda? Na przekór losowi (miałam trochę problemów) robiłam różnym ludziom przysługi. Im bardziej cierpiałam, tym mocniej się przykładałam, żeby sprawiać komuś przyjemność. W tamtym roku od tak wielu osób otrzymałam tak wiele dobrego, że dopiero wtedy uzmysłowiłam sobie, że to moje dobro po prostu wróciło do mnie. Mars, mała kulka śniegu zamieniła się w lawinę. W obu skrajnych przypadkach (dobra i zła). Dlatego nigdy przez moje usta nie przejdą nawet takie błahe słowa, jak: \"A niech go diabli wezmą!\" czy \"piorun trzaśnie!\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->chaber Czytając swój tekst, ale już po wpisaniu na stronie, zacząłem się obawiać, czy zostanę właściwie zrozumiany. Dziękuję, rozwiałaś moje obawy. Za Twoim tekstem, a co, niech się niektórzy pośmieją, dodam co mi się przytrafiło. Wcale nieodległa przeszłość. \"Załatwiłem\" koledze pracę, potrzebował jej jak ryba wody. W tej pracy poczuł się też jak ryba w wodzie do tego stopnia, że ja przy nim stałem się \"małym krasnalem\". Poczuł się silny i miast wdzięczności, zaczął mnie tępić jak swego największego wroga. Doprowadził mnie niemalże do załamania psychicznego. Ponieważ już wtedy czułem się \"dość mocno uduchowiony\" - \"udałem się\" na rozmowę z Bogiem. Spróbuję odtworzyć ówczesne moje słowa tej rozmowy: \"Boże spraw bym nie uczynił czegoś do czego nie zostałem stworzony. To prawda, On jest lepszy i ja uznaję jego siłę. Chroń mnie Panie od chęci zemsty za wyrządzene mi krzywdy przez niego. Osądź Ty, czy są one sprawiedliwe, bo ta ocena do Ciebie należy\". Nie jestem w stanie opisać słowami, bo takich nie znam, jakiej doznałem ulgi po tej \"rozmowie\". Nie chcę też opisywać tego co go spotkało, poza tym, że stracił pracę. -->Magnolcia:) Miej litość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mars Wystarczy mi, że Ty się ze mnie nie śmiejesz. Ja i Ty - siła nas!!!! :D :D :D Kto tego spróbuje, dołączy do naszej kompanii :D Zresztą, nasze \"kółko dyskusyjne\" stale się powiększa, co sprawia mi ogromną przyjemność. Szczytem marzeń byłoby, aby fala pozytywnego myślenia zalała cały świat. :D:D:D:D Marzenie ściętej głowy :D Drukuję sobie po kilka stron dziennie pewną książkę Spaldinga :D:D:D A więc: ZACZYNAM! :D Dziś ............ eeeee jutro - dzień pierwszy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mars , Ty wiesz , że ja potrzebuję pomocy. Nie poradzę sobie sama. Nie potrafię , to zbyt trudne i za bardzo boli. Proszę , nie lekceważ tego co piszę i co czuję. Pomóż mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba by zawiesić na kołku pozytywne myślenie, opisując co teraz słychać na Mazurach. Od lat postępuje degradacja przyrody. Jeziora są prawie całkowicie odrybione, pasy przybrzeżne zabudowane, wyścigi motorówek, ścigaczy, lasy wycinane są na potęgę. A śnieżyce z początku listopada dołożyły swoje - lasy zasłane są połamanymi gałęziami i drzewami. Mimo tego są jeszcze bardzo piękne miejsca, gdzie człowiek rzadko zagląda. Jeszcze można rowerem pojeździć, pooddychać powietrzem leśnym. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mars ---> co do tego spotkania z tym obcym facetem, to nie sadze zeby on chiał mnie poderwać on moglby być moim ojcem. Ale takie myślenie będzie dobre :-) Przypomniało mi się, że niedawno go widziałam. Proszę napisz o miłości, która zabija może to pozwoli mi zrozumieć moje błedy. Wysyłam do chłopaka pozytywne myśli i energie nie wiem na ile to działa, bo rozmawiamy ze sobą przez telefon. Mamy ograniczone spotkania gdyż nie mieszkamy w tych samych miastach. Wydaje mi się że dopiero po spotkaniu (pewnie nie jednym) będę mogła stwierdzić zmiany. Te zmiany chyba nie następują od razu??? Przez telefon jest ok. Co do Twojej wypowiedzi Marsie nie czuję się ani obrażona ani urażona, gdyż zdaję sobie sprawę, że robię źle i chciałabym to zmienić. Czy uważasz, że wszystkie kłopoty w związku są związane z moim negatywnym myśleniem o nim? Wystarczy tylko pzrseatswić tok rozumowania i wszywstko będzie OK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arianko Pisząc o Miłości, która zabija, nie miałem na myśli tego, o czym wspominasz, a raczej zdarzenie z oczami, którego byłaś uczestnikiem. Otóż, jeśli na naszej drodze znajdzie się ktoś, kto chce nam uczynić krzywdę, my jemu wysyłamy energię pełną Miłości. Wówczas, gdy ta osoba tej Miłości nie przyjmie, nasza energia połączy się z jego złą energią, która wraca do niego i czyni w nim wielkie spustoszenie. Często zdarza się, iż na drodze osoby dobrej staje ktoś nieprzychylnie nastawiony, gotowy do ataku, ale rezygnuje i odchodzi \"skruszony\". Znaczy to, iż przyjął tę energię Miłości. Bywa, iż wraca kilkakrotnie, gotowy do walki i gdy wydaje mu się, iż jest w stanie pokonać tę wspomnianą dobrą osobę - przystępuje do ataku. Nie przyjmuje już energii Miłości i Dobroci - zostaje \"zniszczony\" jego własną złą energią. O tym już wiele osób tutaj wspominało, jako o wampirach energetycznych. Stosuje się różne metody \"odcinania poboru\" energii, ale najskuteczniejszą jest wyżej przeze mnie wspomniana metoda wysyłania energii Miłości, będąc jednocześnie zabezpieczonym \"ochronnym balonem światła\". Pozdrawiam i miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyważajcie otwartych drzwi , zaglądnijcie na topik POZYTYWNE MYSLENIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały hefaumpik
hey,ja tez pamietam takie momenty w moim życiu jak umiałam coś przewidzieć albo coś.a nawet pamietam jak jeszcze za czasów szkolnych miałam takiego 1 chłopaka Karola i jak bardzo chciałam aby przyszedł a nie mogliśmy sie skontaktować pisałam w pamietniku aby przyszedł i przychodził...po 10 - 15 minutach przychodził chyba ze był na treningu w danej chwili to przychodził zaraz po treningu.pozniej jakos tez tak mialam ze potrafiłam wymusic na moim telefonie komorkowym aby ktos do mnie zadzwonil i nie mijalo kilkaminut jak ktos dzwonił...to bardzo dziwne dla mnie do tej pory... czasami umiem przewidzieć reakcje moich znajomych,to co powiedza...ale to uwazam za normalne poniewaz ich znam... to jest dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->Magnoli Jak długo będziesz pielęgnować w sobie \"nie poradzę sobie sama\", \"nie potrafię\", \"to zbyt trudne\" - tak długo będziesz uodparniać się na pomoc. Pamiętaj, co wcześniej pisałem, iż to nie Mars pomaga, a Twoja Nadświadomość. Mars jest tak samo bezradną osobą jak Ty. Jednak z chwilą gdy się odblokujesz może on poprzez swoją Nadświadomość połączyć się z Twoją Nadświadomością. Nadświadomość jest Czymś, co jest poza nami. Jest cząstką naszego lepszego Ja. Odblokowanie się, pozwolenie na to by nasze lepsze JA nam pomagało, jest najważniejszą rzeczą, którą powinniśmy uczynić. Nadświadomość jest przeciwieństwem podświadomości, która zaś jest tworem nierozumnym. Nie odróżnia, w przeciwieństwie do Nadświadomości, co jest dla nas dobre i co nam przynosi korzyści. Wykonuje wszystkie nasze \"polecenia\" te dobre i te złe również. Nadświadomość jest największym darem człowieka. Szkoda, że tak wielu się na Nią zamyka twierdząc - nie umiem, nie potrafię, nie dam rady. Magnoli - głowa do góry, a niemożliwe stanie się dla Ciebie możliwe. Nie odmawiam Ci pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Marsie , napisałeś o czymś , co wydarzyło się w moim życiu. I ja dlatego prosiłam Ciebie o pomoc. Mówisz , że potrafisz przekazać innym pozytywną energię , że pomagasz. Po kontakcie z \"wampirem energetycznym\" nie ma we mnie siły. Odebrał mi całą moją radość życia , czuję się - nie czuje się , mnie po prostu nie ma. Marsie , jeśli możesz , proszę jeszcze raz o pomoc. Sama sobie nie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz , nasze posty minęły się . To dlatego , że dużo myślałam i zupełnie nie szło mi pisanie. Dziękuję , żeby to jeszcze było dla mnie bardziej zrozumiałe. Jak mam się odblokować? Czuję się tak jakby mnie ściskały żelazne pęta. Trudno mi nawet oddychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×