Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chaber

Sprawcza siła myśli - udało się to komuś?

Polecane posty

Gość szumik
Dobranoc chaber :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - dziękuję Wam już wszystko zrozumiałam afirmuję wybaczanie i jest dobrze i nawet przy wybaczaniu tym co mnie skrzywdzili - zaczęłam odczuwać bardzo powoli pustkę to dla mnie dobry znak bo czułam cały czas zawiść wiem, że będzie dobrze a ktoś mnie znajdzie na tym świecie i pokocha, ten co mi pisany jest pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szumik Nie uznałam Twoich pytań za natrętne. Było ich tak dużo, że nie wiedziałam jak się zabrać za odpowiedzi na nie :) Wiesz, bywa i tak, że temat jest wyczerpujący i nie ma wśród dyskutujących ani jednego w.e. Tego problemu nie trzeba demonizować. Żyjemy wśród ludzi, różnych, a obecności tych, co mają zbyt mało energii, nie można wyeliminować. Nerwowi, starzy, chorzy - też doładowują się przy silnych, radosnych. Byłoby nieludzkie odseparować ich od świata. Bądź jedynie świadoma problemu i kiedy czujesz się przy kimś dziwnie nerwowo pobudzona, to spleć ręce i nogi, nie dawaj się dotykać, sprowokować do kłótni, wyprowadzić z równowagi. Zachowaj spokój i myśl o tym, że zachowujesz sobie swoją dobrą energię. Kiedyś nie znałam tego problemu. Nie wiedziałam na przykład, dlaczego przy mamie mojej koleżanki zawsze czułam się, jakbym była u niej na indeksie. Język mi kołowaciał :D i trudno było skllecić porządne zdanie, coś stale przewracałam i czułam dziwnie nerwowe podniecenie. Dziś już wiem, że ta pani jest wampirem ener. To osoba bardzo nerwowa, ciągle ma jakieś pretensje, niezadowolona, ponura. Zresztą jej córka również, z którą coraz częściej dochodziło do nieporozumień i w końcu przestałyśmy się widywać. Mój eksio to wybitny wampir, a przeżyłam z nim 22 lata!!!! i nic mi złego nie zrobił. :D:D:D Doprowadzał do potężnych kłótni, byłam wtedy bezbronnym dawcą energii. Potem ja czułam się jak wypluta, a on radosny. Cały dzień dochodziłam do siebie, doładowywałam się przez sen. A on? Po kłótni mówił: \"nie martw się, byłem zły, ale to przecież drobnostka, nie ma o czym pamiętać\". Nie rozumiałam, jak on tak może. Teraz wiem, że mógł. Jak tu nie być radosnym, kiedy nabrało się od kogoś dobrej energii, jak wody ze studni? :D:D:D Tak to wygląda. Szumik, jeśli masz jakieś pytania, wątpliwości, to oczywiście zadawaj. Proszę tylko, abyś nimi nie zasypywała w jednym poście. Namawiam w dalszym ciągu do poznawania tego tematu na stronach internetowych poprzez wpisywanie \"wampir energetyczny\" w wyszukiwarce, np. w googlach. Żeby poznać jakiś problem, to trzeba szukać wiadomości o nim w różnych źródłach, a nie polegać na jednym. Na przykład ja - interesuję się dietami i staram się nie dopuszczać do nadwagi (mam problem z metabolizmem). Szukam różnych sposobów. Michał Tombak jest dla mnie autorytetem, ale nie ze wszystkim się z nim zgadzam, czerpię mądrość z różnych źródeł. Ostatnio na tych stronach \"materialistka33\" napisała rewelacyjną rzecz na temat odchudzania, uczenia się (pewnie ten sposób można zastosować w różnych dziedzinach) i zaczynam powoli stosować u siebie. To działa! Materialistka33 zaczęła pisać 11 kwietnia i przeczytaj wszystkie jej posty jak leci - warto! Oczywiście nie mogę pominąć tu Marsa, który jest niekwestionowanym autorytetem, na moim topiku i na podobnym o pozytywnym myśleniu. Ale się rozpisałam! Nokia - cieszę się, że zrozumiałaś, o co w tym wszystkim chodzi. Nie spoczywaj na laurach, bo kiedy zapomnisz, wszystko powróci. Ja doznałam naprawdę dużo krzywd od swego eksia (tylko w ostatnim okresie małżeństwa), więc miałam go za co nienawidzieć. Wybaczyłam mu i nawet współczuję, bo on nie potrafi być wesołym szczęśliwym człowiekiem, a to takie cudowne uczucie, kiedy wszystko mnie cieszy. Więc to ja jestem osobą szczęśliwą, więc to ja mu współczuję, więc tym bardziej mu trzeba było wybaczyć. Zwłaszcza, że po rozstaniu mój \"kranik z dobrą energią\" został zamknięty, innego źródła nie ma i czuje się fatalnie. Zresztą, eks jest dla mnie historią, a ja żyję dniem dzisiejszym. Nokia, skoro musisz widywać się ze swoim eks, to go polub. Po prostu. Polub go za to, że dał Ci możliwości, jakie odkrywają się przed Tobą w obecnej chwili. Łatwiej Ci będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, od jakiegoś czasu czytam Was i analizuję Wasze słowa i powiem szczerze,że jestem zainteresowana tematem; długo by pisać o moich doświadczeniach z pozytywnym myśleniam i afirmacjami,czy sprawczą siłą myśli,ale powiem jedno - to naprawdę działa,a cały sukces polega na zmianie schematu swojego myślenia i nastawieniu psychicznym człowieka...to,co do tej pory wydawało nam się nieosiągalne,niemożliwe trzeba przekształcić za pomocą właśnie myśli i nastawienia na możliwe i jak najbardziej dla nas dostępne...do tego wszystkiego długa droga,ale przecież nie od razu Rzym zbudowali,prawda? pozdrawiam serdecznie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awensis Święte słowa! Każde twoje zdanie, to kwintensencja tego, co tu piszemy. Pozdrawiam serdecznie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awensis Opowiedz koniecznie o swoich doświadczeniach w temacie sprawczej siły myśli, czy pozytywnym myśleniu. Na pewno czegoś się od Ciebie nauczymy. Również i ja łaknę każdej ciekawej wypowiedzi, bo lubię się uczyć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok,proszę bardzo,przykład jak nastwienie psychiczne i zmiana podejścia myśleniowego do tematu,przynosi efekty - otóż,kiedyś bardzo dużo paliłam (paczka dziennie,a czasami i więcej),bardzo chciałam rzucić to cholerstwo,ale nie było to proste...aż zaczęłam na necie szukać informacji nt.metod rzucenia palenia,sposobów,generalnie szukałam wszystkiego,co mogłoby zmobilizować mnie do rzucenia i co pozwoliłoby mi przetrwać pierwsze chwile po rzucenia...natknęłam się w necie na reklamę książki o prostej metodzie skutecznego rzucenia palenia...kochani,z zamknięciem ostatniej strony tejże książki przestałam palić - 6 maja minęło 1,5 roku odkąd nie palę i nie mam zamiaru do tego wracać...autor książki potrafił świetnie dobrać słowa,które tak ustawiają myśli człowieka,że przekonanie o tym,że po przeczytaniu książki przestaniesz palić,zamienia się w czyn i trwa...tak naprawdę,to wcale nie książka pomogła mi skutecznie zerwać z nałogiem - nie palę dzięki odpowiedniemu przeświadczeniu,sugestii i odpowiedniem,pozytywnym myślom... to jeden przykład... drugim,swieżutki: przedwczoraj zamieściłam w necie ogłoszenie o sprzedaży samochodu...trochę spieszyło mi się z jego sprzedażą,bo za kilka dni mija termin jego ubezpieczenia...tak więc zamieściłam odpowiednie ogłoszenie i pomyślałam sobie,że nie będzie żadnego problemu z jego sprzedażą,wprowadziłam do swoich myśli to euforyczne uczucie,jakie się ma w chwili,gdy coś nam się udaje,bądź idzie po naszej myśli - wczoraj sprzedałam samochód...:) myślę,że to wystarczające przykłady na to,że sami jesteśmy w stanie wpływać na nasze życie i kierować nim tak,żeby było cudownym doświadczeniem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok,proszę bardzo,przykład jak nastwienie psychiczne i zmiana podejścia myśleniowego do tematu,przynosi efekty - otóż,kiedyś bardzo dużo paliłam (paczka dziennie,a czasami i więcej),bardzo chciałam rzucić to cholerstwo,ale nie było to proste...aż zaczęłam na necie szukać informacji nt.metod rzucenia palenia,sposobów,generalnie szukałam wszystkiego,co mogłoby zmobilizować mnie do rzucenia i co pozwoliłoby mi przetrwać pierwsze chwile po rzucenia...natknęłam się w necie na reklamę książki o prostej metodzie skutecznego rzucenia palenia...kochani,z zamknięciem ostatniej strony tejże książki przestałam palić - 6 maja minęło 1,5 roku odkąd nie palę i nie mam zamiaru do tego wracać...autor książki potrafił świetnie dobrać słowa,które tak ustawiają myśli człowieka,że przekonanie o tym,że po przeczytaniu książki przestaniesz palić,zamienia się w czyn i trwa...tak naprawdę,to wcale nie książka pomogła mi skutecznie zerwać z nałogiem - nie palę dzięki odpowiedniemu przeświadczeniu,sugestii i odpowiedniem,pozytywnym myślom... to jeden przykład... drugim,swieżutki: przedwczoraj zamieściłam w necie ogłoszenie o sprzedaży samochodu...trochę spieszyło mi się z jego sprzedażą,bo za kilka dni mija termin jego ubezpieczenia...tak więc zamieściłam odpowiednie ogłoszenie i pomyślałam sobie,że nie będzie żadnego problemu z jego sprzedażą,wprowadziłam do swoich myśli to euforyczne uczucie,jakie się ma w chwili,gdy coś nam się udaje,bądź idzie po naszej myśli - wczoraj sprzedałam samochód...:) myślę,że to wystarczające przykłady na to,że sami jesteśmy w stanie wpływać na nasze życie i kierować nim tak,żeby było cudownym doświadczeniem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowy promyk
witam wszystkich :) nokia 11 - ciesze sie bardzo że zrozumioałaś wszystko i tak trzymaj w razie jakiś wątpliwości lub pytań możesz do mnie pisac na maila:) Chaberku- ja tez myśle że Jola chciała odpocząć :):) życzę pozytywnie zakręconego dnia :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanko, macie moze ebooka \"Nie ma rzeczy niemożliwych\"? Nie moge tego nigdzie znaleźć. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slonca
--> przeznaczenie napisz moze jeszcze autora, jakby co bedzie latwiej znalezc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peter Kummer \"Nie ma rzeczy niemożliwych\"- nawet w internecie nie można jej kupić bo wykupiona jest :( Tak bardzo chciałabym ją mieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nouvell
do przeznaczenia ------ ja zamawiałam "Nie ma rzeczy niemożliwych" przez EMPIK może też spróbuj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slonca
--> przeznaczenie niestety nie znalalzlam. jak gdzies zobacze, to bede o Tobie pamietac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość draska
A ja mam pytanie, czy jesli sprawa jest beznadziejna nie rokujaca szczesliwego zakonczenia w tym wypadku chodzi o uczucia, czy tez mozna ja skierowac na oczekiwane tory pozytywnym mysleniem ? Tak mi bardzo zalezy na tej sprawie, ze nawet zaczelam czytac ksiazke "Potega podswiadomosci" ale tak jak pisze, spwa wydaje sie nie do odkrecenia. Pomożcie mi zrozumiec i cos wymyslic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpływanie na czyjąś wolę, to magia. Nie zajmujemy się tutaj tymi sprawami. Stwórz swój własny topik pod tytułem, dajmy na to: \"Jak wpłynąć na czyjąś wolę, zmienić jego decyzję?\". Będziesz zasypana odpowiedziami. Tutaj, na tym topiku, rozmawiamy o tym, jak sprawić, aby szczęście powróciło do nas, albo nie opuściło, jak przyciągać do siebie pozytywne zdarzenia. Rozumiem Cię, że chciałabyś kogoś zatrzymać przy sobie i trochę \"poczarować\" go, ale nie udzielimy Ci takich rad. Sorki, nie gniewaj się. Gdybyś miała \"trochę\" czasu, to poczytaj nasze strony, może spodobają Ci się i wykorzystasz coś dla siebie. Tymczasem trzymaj się! I myśl pozytywnie :D Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chaberku :) podziwiam Cie że masz jeszcze siłe wszystko tłumaczyć :) :) :) Ale powiem Wam że tez kiedyś taka byłam ale w koncu zrozumiałam. To co chcemy mieć w danym momencie nie koniecznie musi być dla nas dobre dlatego tego nie dostajemy. A pozniej dostaniemy jeszcze lepsze hihihi Związki i rozstania to cięzki temat jednak zawsze jesteśmy z kims aby coś sie wypełniło a pozniej jak sie skonczy to należy zrozumieć ze widocznie cos lepszego jest nam pisane a ten zwiażek miał nas do tego przygotować:) Przeznaczenie :) mam tą książke zaraz Ci wyśle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem może natrętna, ale pociągnę jeszcze temat z zaklęciami. Oto wypowiedź (przedostatnia) z linka, którego podałam powyżej: Jeszcze godzinę temu chciałam rzucić zaklęcie miłosne, ale na szczęście w pore zrozumiałam, że nie można nikogo zmusić do miłości, a konsekwencje mogą być straszne. Radze wam poczekajcie z czarami, jeśli osoba nie odwzajemnia waszych uczuć to znaczy, że nie jest wam przeznaczona. Kilka lat temu przeczytałam książkę o egzorcystach, napisał ją jakiś ksiądz, nie pamiętam nazwiska. Też przestrzegał przed panowaniem nad cudzym umysłem. Oczywiście, można w to nie wierzyć, jak ktoś nie chce. Jedni wolą zdobywać wiedzę od innych, inni z własnego doświadczenia. Dam już spokój, nie denerwuj się. :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fioletowy promyk Ma się te siły, ma :D Wychodzę z założenia, że trzeba dziewczynie pomóc. Mam nadzieję, że nie obrazi się moim tonem, trochę protekcjonalnym (chyba). Nasze przeżycia są naszym życiowym doświadczeniem, z nich czerpiemy mądrość. Ale poczytać i posłuchać innych też nie zaszkodzi, prawda? Pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie nie ma co sie bawić z magią i myślę ze twoj ton jest odpowiedni. Dziewczyny nie bawcie sie w takie rzeczy to zawsze powraca i to z podwojną siłą!!!!! Kiedys pamietam Jolka opowiadała historię o kobiecie, która tak bardzo sie bała odejscia męża ze zaczeła pozniej sie bawić w takie rzeczy. Był w niej tak zakochany ze nie dawał jej chwili spokoju a ona po 10 latach poznała w koncu prawdziwą miłość swojego życia. Musiała jednak wypłatac sie z tego co wczesniej zrobiła i zajeło jej to sporo czas. W koncu sie udało i mąż od niej odszedł ale także i ta miłóść. Za wszystko co robimy musimy zapłacić!!!!!! Ja tez miałam podobną historie. Kiedyś kilka lat temu kiedy nie miałam pojęcia czym jest wizualizacja i afirmacje, zakochałam sie. Zaczełam sobie nieswiadomie wizualizowac itd... Teraz wiem co robiłam i powiem wam ze stosowałam wszystki techniki nieswiadomie - masakra. oczywiście nie wiedziałam nic o formule to lub cos lepszego niech....... Byłam z tym chlopakiem. Problem był tylko taki że on był we mnie strasznie zakochany a mi mineło chyba po 2 miesiacach... BYŁAM Z NIM 5 LAT bo nie potrafiłam sie od niego uwolnic- nie mogłam z nim zerwac... Chaberku również serdecznie Cie pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że zaczerniłaś swój nick. Pytam z ciekawości - dlaczego fioletowy? Że promyk, to domyślam się, bo jesteś jak promyk :D, ale dlaczego fioletowy? Zawsze, jak czytam posty, to zastanawiam się dlaczego ktoś nazwał się tak, a nie inaczej. Czy to coś oznacza? Pomijam takie nicki, jak: \"a ja sądzę\", \"powiedz mi dlaczego\". Dlaczego np. \"materialistka33\" tak siebie nazwała, albo \"fiołki i bratki\"? Ja swój nick wymyśliłam z części nazwiska moich przodków. Uprościłam je i wyszedł mi chaber :D Ten pomysł spodobał mi się tym bardziej, że kwiaty chabry zawsze mnie zachwycały swoim pięknym kolorem oraz tym, że rosnąc w zbożu, wyglądają tak wyjątkowo. hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie po tak dlugiej przerwie... Zaniedbalam troche ten topic, czytanie go. Postarm sie nadrobic zaleglosci! Chaberku moj nick wzial sie od imienia mojego chlopaka. Jak zakladalam go tutaj, to bylam wtedy tak bardzo zakochana :-), nic innego mi do glowy nie przychodzilo i zostalo Artianka :-) Pozdrawiam wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rosalinka
Czesc dziewczynki, pamietacie mnie??Przeprzaszam ,ze nie pisalam , ale mialam taki dol,ze åraktycznie nie wychodzilam z lozka. Nie wiem co sie dzieje.Nienawidze siebie, swojego zycia,swojego ciala, czuje sie za gruba ale zajadam smutki.Ehhh. Nic mi sie nie udaje i czesto smutki topie w alkoholu. Wiecie co?Chyba mam z tym problem. Kiedys w Polsce, w liceum, a takze na 1 roku studiow, bylam wzorowa uczennica, slynelam z tego ze zawsze mialam srednia ocen conajmniej 5.0, uczylam sie szybko i efektywnie, wiedzialam coraz wiecej i coraz wiecej, olimpiady,certyfikaty.... Wyjechalam za granice, 1 rok sama praca , 2 zaczelam studia, ale to w taki sposob ze praktycznie nigdy mnie nie bylo na zajeciach, zaliczalam cudem ale czesc zawalilam. Nie wiem co sie dzieje, mam juz 24 lata i stoje w miejscu jesli chodzi o rozwoj, nie mam zadnych pasji, a kiedys gralam na pianinie, jezdzilam konno, zylam szybko i intensywnA teraz???? Nie chce mi sie nawet zajrzec do ksiazki, a egzamin juz tuz tuz.. Nie wiem co sie ze mna dzieje.........Czuje sie do kitu Nie lubie siebie,swojego ciala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Artianko! Zastanawiałam się, co u Ciebie słychać. A Ty - jak widzę - zajmowałaś się odkochiwaniem :D Przydał Ci się jednak do czegoś Twój były, bo masz fajny nick (z historią) :D:D:D:D Czy zaprzęgłaś swe pozytywne myśli przy podejmowaniu życiowych decyzji i sprawiłaś, że stało się coś po Twojej myśli? Ja \"lekcję\" przerobiłam wczoraj. Obawiałam się spotkania ze znajomą z pracy, bo przekonałam się, że ona spija energię (pisałam o tym na ostatnich stronach). Poradziłam sobie, bo będąc przy niej krzyżowałam ręce i nogi, a w myślach powtarzałam wielokrotnie \"ciach ciach nożycami\". Jestem przekonana, ze właśnie to mi pomogło. :D Rosalinka Ciebie pamiętam doskonale. Witaj! Zachęcam Cię do czytania tego i bliźniaczego topiku. Zacznij od początku, strona za stroną. Ćwicz pozytywne myślenie, bo samo czytanie nic nie da, co najwyżej Cię natchnie. Po alkohol sięgnęłaś, bo źle się czułaś. Teraz czujesz się jeszcze gorzej, bo pijesz za dużo. Więc pijesz, żeby poprawić sobie samopoczucie. Nadmierne spożycie alkoholu powoduje pogorszenie nastroju i ..... to działa, jak śnieżna kula, która się toczy z góry. Może przejdź się do lekarza, do psychologa? Przebadaj się, bo może tak błahy powód, jak brak magnezu w organizmie, spowodował u Ciebie depresyjny nastrój? (alkohol, kawa, herbata wypłukują ten pierwiastek). Napisz na kartce wielkimi literami, że np. jutro o 10.00 (wpisz godzinę i dzień, w którym możesz iść) idę do lekarza i przypnij tę kartkę na drzwiach. Podziała jak rozkaz :D i pójdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rosalinka
Mieszkam w Norwegii i to nie jest takie proste, poza tym zaluje bardzo wyjazdu pomimo ze wszysxy mowia mi, jak to mam fajnie ze studiuje po norwesku i do tego pracuje i stac mnie na wszystko i wspaniala kariera przede mna nie czuje tego........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość draska
Dopiero teraz przeczytalam odpowiedz. Ja nie mialam na mysli zmieniac czyjejs woli. Poprostu chodzi mi o sytuacje uznane za beznadziejne, obojetnie juz czegoby one nie dotyczyly, czy mozna myslami wizualizowac je jako te rozwiazywalne i o szczesliwym zakonczeniu, ktore przybiora wlasnie taki obrot w zyciu? O to mi chodzi, nie o jakies czary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×