jak to jest z tymi stażystami?

zamierzam otworzyć sklep, jak mam załatwić sobie stażystę i czy napewno otrzymam taką osobę czy możliwe jest też że nikt na staż nie przyjdzie?

przyjdzie! ja wlansie odbywam staz i duzo osob jestz ainteresowna tym naprawde!

Staż to jest pracowanie za grosze w miejscu, gdzie są fajne perspektywy na dobrą pracę lub można to potem wpisać do CV, jako wyjatkowo ambitne zajęcie. Ja bym nie poszła na staż do sklepu, bo w MCdonald'sie się dostaje o 1zł więcej za godzinę.

to chyba raczej na praktykę, a nie na staż. na staż to faktycznie może nikt nie chcieć... ale np. uczniowie szkół handlowych mają obowiązkowe praktyki.

musisz isc do powiatowego urzedu pracy i zgłosić, ze chcesz przyjąć stażyste do sklepu wyzyskiwacze:( co za kraj:(

wyzyskiwacze... to jedna strona medalu. a drugą stroną medalu są koszty, jakie pracodawca musi ponosić, gdy kogoś zatrudnia. zapewniam Cię, że są one o wiele wyższe od pensji, którą musi zapłacić pracownikowi - olbrzymie pieniądze musi odprowadzić do ZUSu... więc chyba jednak ZUS to wyzyskiwacze, bo nie wiadomo, co się dzieje z tymi pieniędzmi, przecież na emerytury nie wystarcza. ale cóż, siedziby mają niezłe...

no tak ale my mamy pracować za jakieś marne gorsze o tym nie pomyślisz?.....staże są do dupy

Ja napewno nie pójde na staż, "bo mi szkoda pracodawcy". Mogę pracować komuś za 500zł, jeśli naprawdę mi to wzbogaci CV i/lub da poważne szanse na dobrą posadę.

na stażu się nie pracuje, tylko zdobywa pierwsze doświadczenie zawodowe. bo jeśli masz już jakieś doświadczenie, to nie pchasz się na staż, bo łatwiej Ci znaleźć pracę. a zresztą, co to za praca, robienie kawy, mycie szklanek i kserowanie ;) i mówię to jako osoba, która w celu zdobycia pierwszego doświadczenia odbyła BEZPŁATNĄ praktykę, a nie staż, za który otrzymywała 400 zł miesięcznie...