Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Psełdonim

Konkurs kokietowania cd...

Polecane posty

Gość wakame
A może ja po prostu jestem zachłanna? Marząc o wzajemności o podobnym poziomie zaangażowania, podczas gdy otrzymuję wzajemność w postaci nieskrywanej sympatii i deklarowanego bardzolubienia?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełudonim
To zaproponuj p. P. przyjaźń. Nie mów więcej o miłości kobiety do mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełudonim
Nic nie zrobi. Przestań zadawać się na przyszłość z podejrzanym towarzystwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełudonim
Kochająca kobieta, mająca prawo oczekiwać wzajemności... Gdzie tutaj jest miejsce na zachłanność? O czym w ogóle my mówimy? :-( Tracę siły, gadając o oczywistościach :-( I tak w kółko, od ponad pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełudonim
Powodzenia, moja panno :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wakame
Oczywistości zawsze przyjmuje się najtrudniej. Natura ludzka wykazuje zadziwiające skłonności do gmatwania rzeczy najprostszych i najbardziej oczywistych... Przeraża mnie to, jak dobrze mam opanowaną teorię i jak nie potrafię jej przełożyć na praktykę. :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełudonim
Moja jest tylko racja i to święta racja, bo jeżeli nawet jest i twoja, to moja jest mojsza niż twojsza i zaprawdę powiadam wam, że to właśnie moja racja jest najmojsza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wakame
Czy ja gdzieś twierdzę, że mam rację?... Pewnie jakieś swoje racje mam, ale niekoniecznie święte i najpierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełudonim
Rybko, to powyższe nie pochodzi spod moich palców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełudonim
Ryba, sprawdź pilnie pocztę, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klucz dzikich gęsi
Zmykam. Dość na dzisiaj. Do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Dzień dobry, Melanio :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Saszka. Chcę zrobić smalec z gęsi (po połączeniu z olejkiem rycynowym będzie maścią na bolące kości dla mojej mamy). Wiem, że masz zdolności kulinarne, jeśli chodzi o mięso i drób, więc czy mógłbyś mi podpowiedzieć, jak wytopić ten smalec z gęsi, z jakich części i co potem można zrobić z resztą, czyli gęsią? :D Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Cześć, Anitka :-) Co to? Roisz oko, jak nasza stara znajoma? Bywałaś tu może wcześniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Limonko miła, po pierwsze, smalec i skwarki z gęsi ( z kawałeczkami chudego mięsa i podsmażoną cebulką, to rarytas. Mniam. Posmarować czymś takim świeży chlebek, wziąć w garść kiszonego ogórka i nic lepszego w tej chwili nie istnieje. Co do spreparowania smalcu gęsiego - rzecz szalenie prosta. Wziąć ptaka (osobiście polecam nabycie gęsi wiejskiej, czyli "od baby", ale, oczywiście, z pewnego źródła, żeby ptak był świeżo zarżnięty. Dzięki temu, że gęś jest świeża i niezrmożona, można dokładnie ocenić, jak jest tłusta, tzn. zajrzeć w jej trzewia i stwierdzić jakie grube pokłady tłuszczu ptak zgromadził. Ponadto tłuszcz takiej gęsi jest kolor złoto-żótego,w odróżnieniu od gęsie fermowej, która jest blado-bała, zatem i tłuszcz takiego koloru. Wykrawa się więc ze środka gęsi kawały tłuszczu, tyle, ile go w gęsi jest, bądź ile potrzeba, kroi w kosteczkę i rzuca na patelnię. A potem już najzwyklej w świecie wytapia smalec. Jeśli chodzi Ci o jak jwiększą ilośc tłuszczu, należy skwarki wysmażyć na kość (ale nie przypalić). Jeśli mają to być skwarki i tłuszcz do jedzenia, skwarki powinny być odpowienio soczyste. Po wytopieniu tłuszczu, zlać go do osobnego naczynia - można przez sitko, jeśli chce się uniknąć jakichkowlek parochów. Pozdrawiam - P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Saszka. A co najlepiej zrobić z resztą? Przy okazji trzeba ją upiec. Dawno dawno temu to zrobiłam, ale nie byłam zachwycona efektem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Limonko, zajrzyj za pół godzinki. Teraz mam pilną rozowę z Oberstem i nie mogę o sprawach kulinarnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK, nie ma pośpiechu. Gęś jeszcze nie zarżnięta :D Uśmiałam się z amerykańskiej kaczki, która postrzelona w celu skonsumowania, została zoperowana i reanimowana za wszelką cenę, bo się ocknęła po odmrożeniu :D:D:D Jestem zwyczajną polską dziouchą, a nie jakąś amerykańską dziwaczką. Kaczkę bym dobiła, skoro moim pierwotnym zamiarem było zjedzenie jej. Chyba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ta gęś powinna być z całym tym majdanem w środku??????????????????? Kiedyś właśnie dostałam taką i musiałam ją osobiście patroszyć. Nie zapomnę tego nigdy! A rzecz działa się w jednopokojowym mieszkaniu ze ślepą kuchnią! Brrrr. Rozmawiałam teraz z kimś, że łój gęsi zawarty jest w trzewiach, więc jak kupię wypatroszoną, to nie usyskam smalcu. Prawda to, czy fałsz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Przede wszystkim, Liomonko, gęś jako danie, trzeba lubić. Gęś jest tłusta i ciężka. Nie każdy toleruje. A można ją spreparować na różne sposoby. Podam jeden. 1. Ptaka opłukać i osuszyć szmatą albo ręcznikiem papierowym. 2. Poporcjować na kawałki. 3. Natrzeć kawałkisolą, posypaćpieprzem, ze wszystkich stron. Posiekać parę ząbków czaosnku i równomiernie rozsypać go po kawałkach ptaka. Posypać od strony skóry odrobiną lubczyku (ale nie przesadzać, bo lubczyk jest bardzo wonny), oraz majerankiem. Majeranku można nie żałować. Zamknąć tak spreparowaną gęś w brytfankę i na 12 godzin wstawić do lodówki. 4. Pieczenie gęsi powinno odbywać się dwuetapowo: a) pierwszy etap, na około 12 godzin przed podaniem, powinien odbywać się we względnie niskiej temperaturze, około 180 stopni. Efektem pieczenia musi być soczyste, odstające bez trudu od gnatów mięso. Zanim jednak brytfankę wstawi się do piekarnika, należy wlać do niej dość sporo wody, żeby gęś miała się w czym dusić. Rzeczą absolutnie dobrą jest talże dolanie ze trzech-czterech kileiszków śliwowicy. W trakcie pieczenia, należy próbować, czy wywar jest dostatecznie doprawiony. W razie potrzeby dosolić, dodać pieprzu, bądź dosypać majeranku. Po upieczeniu, pozostawić ptaka w bryfance (piekarniku) do zupełnego wystygnięcia. 5. Pr4zed planowaną porą podania gęsi, stosownie wcześnie, należy na lekko natłuszczonym papierze do pieczenia, rozłożonym na blasze, równomiernie ułożyć upieczone wcześniej kawałki gęsi - oczywiście - skórą do góry. Wstawić do piekarnika (elektrycznego) na najwyższą półkę, i zapiekać skórkę dla osiągnięcia chrupkości i kolorku. Oczywiście trzeba zadbać, żeby gęsi nie przypalić. 6. Po osiągnięciu oczekiwanego efektu, przełożyć ptaka na wygrzany półmisek i zanieść do zjedzenia. :-) Podawać z marmeladą żurawinową albo odpowiednio spreparowaną ćwikłą. Najlepiej do gęsi pasują dobrze upieczone kartofelki, do pieczenia których można użyć wytopionego w trakcie pieczenia gęsi tłuszczu. W sosjierce można podać również do polania nieco sosu powstałego w procesie pieczenia. :-) Smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Nie masz racji. Tłuszcz gęsi jest w środku. Nikt go specjalnie nie wybiera. Gęś tuczna, feromowa, mrożona, jest wypatroszona. Gęś kupowana od "baby" także jest pozbawiona wnętrzności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuczona gęś
No i teraz jestem przez Was głodna. :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki stokrotne. Jejku! Jak to czytałam, to ślinka mi ciekła strasznie:D A niech to gęś kopnie, niech sobie ona będzie ciężkostrawna, mam ochotę ją zjeść! Lubczyk i majeranek mam, bardzo wonny, z działki mojej mamy, a nie taki wysuszony ze sklepu. Natomiast śliwowicy nie mam. Jaki inny trunek można dodać do pieczenia? Ze sklepu, oczywiście. Zupełnie zapomniałam, że miałam topić smalec na maść, tak mi ślinka cieknie na samą myśl, że upiekę ptaka. :D:D:D Jeszcze raz ci dziękuję. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Jasne, "przez nas"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Może by szerry, zamiast śliwowicy. Ale śliwowica, np. Monastyrka, jest dostępna w obrocie handlowym, wystarczy jedynie o nią zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Jest rada, Limonko - kup dwie gęsi. Jedną na tłuszcz, drugą do pieczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuczona gęś
A kto pisze o jedzeniu?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Nikt nie pisze o jedzeniu. Limonka zadała pytanie kulinarne, na które odpowiedziałem. O żadnym jedzeniu mowy nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×