Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Psełdonim

Konkurs kokietowania cd...

Polecane posty

Mnie zakon nie interesuje. Zwłaszcza bosy. Mnie jest ciągle zimno w stopy. :classic_cool: (kiedyś taką opcję dopuszczałam, ale mamusia powiedzieli, żebym nie mówiła tego głośno, aby nie przyprawić ojca o zawał tudzież inne sposoby opuszczenia tego padołu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Znam paryu takich, którzy spuchli przed metą i zeszli, a raczej zczołgali się, a raczej - zniesiono ich na noszach - z bieżni. A poza ty, co za nagroda II. czy IV. miejsce? To są jedynie nic nie warte nagrody pocieszenia. Liczy się jedynie tytuł mistrzowski i złoto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
A teraz szanowny Tata, zapewne cierpi na zaawansowaną nerwicę, z powodu zupełnie niejsanej przyszłościu córuchny... Osobiście wolałbym szybkie i mało bolesne pożegnanie uroków życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę tak - głównie dlatego, że wspomniana córuchna nie robi oszałamiającej kariery stojąc na czele co najmniej Microsoftu, jeno uparła się zostać w tym marnym kraju. :classic_cool: Reszta mało go interesuje. Położył na to lachę, że tak powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to mi się przypomniało jak Was cztałam :P Przykro było żurawiowi, Że samotnie ryby łowi. Patrzy - czapla na wysepce Wdziecznie z błota wodę chłepce. Rzecze do niej zachwycony: \"Piękna czaplo, szukam żony, Będę kochał ciebie, wierz mi, Więc czym prędzej się pobierzmy.\" Czapla piórka swe poprawia: \"Nie chcę męża mieć żurawia!\" Poszedł żuraw obrażony. \"Trudno. Będę żył bez żony.\" A już czapla myśli sobie: \"Czy właściwie dobrze robię? Skoro żuraw tak namawia, Chyba wyjdę za żurawia!\" Pomyslała, poczłapała, Do żurawia zapukała. Żuraw łykał żurawinę, Więc miał bardzo kwaśną minę. \"Przyszłam spełnić twe życzenie.\" \"Teraz ja się nie ożenię, Niepotrzebnie pani papla, Żegnam panią, pani czapla!\" Poszła czapla obrażona. Żuraw myśli: \"Co za żona! Chyba pójdę i przeproszę...\" Włożył czapke, wdział kalosze, I do czapli znowu puka. \"Czego pan tu u mnie szuka?\" \"Chcę się żenić.\" \"Pan na męża? Po co pan się nadweręża? Szkoda było pańskiej drogi, Drogi panie laskonogi!\" Poszedł żuraw obrażony, \"Trudno. Będę żył bez żony.\" A już czapla myśli: \"Szkoda, Wszak nie jestem taka młoda, Żuraw prośby wciąż ponawia, Chyba wyjdę za żurawia!\" W piękne piórka się przybrała, Do żurawia poczłapała. Tak już chodzą lata długie, Jedno chce - to nie chce drugie, Chodzą wciąż tą samą drogą, Ale pobrać się nie mogą. Wiem, wiem ... Rybko nie krzycz na mnie :P Kluczu - spokojnie - nie bij :P Straśnie Was lubiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Skoro tak, to i droga do Karmelu stanęła otworem. Po tym, co przeczytałem, nie widzę żadnych przeszkód, oprócz ewidentnego braku dobrej woli, którego to zjawiska przejawem jest kluczenie we wszelkich możliwych kierunkach, byle tyllko się na coś konkretnego zdecydować. (Dodam, kluczenie jak szarak, podstrzeliwany raz za razem przez myśliwych w kuper tysiącami szrotów).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Fajne, dziękuję, Cornelio :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Zając jest od zarania dziejów przedstawicielem tzw. drobnej zwierzyny płowej, na którą się zasadza drobny drapieżnik - dziki zwierz, oraz duż drapieżnik - czyli człowiek. Najskuteczniej upolować zająca przy pomocy dwururki kalibru 22 mm oraz średnioziarnistego ołowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pozbierałabym się z wyrzutów sumienia względem rodziciela. Już i tak spoglądał na mnie z trwogą, gdy odwiedziałam świątynię częściej niż raz w tygodniu. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Jest taka przypowieść o przywiązaniu do najbardziej ludzkich spraw tego świata. Odwołuję się do tego jej fragmentu, kiedy zaproszony do wspólnej wędrówki, niby ochoczo się zgadza, jednakże z drobnym zastrzeżeniem - "ale najpierw musszę pochowac mojego ojca". Konkluzja jest jednoznaczna: "kto rękę przykłada do pługa, wstecz się nie ogląda". (Wszystko - tradycyjnie - z zasobów steryczałej pamięci, więc mgłem pokręcić jakieś szczegóły).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Jak zwykle, wykrętne tłumaczenie zawsze się znajdzie na podorędziu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Zmykam, bo mi pora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Dziękuję Limocne i Cornelii :-) Do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
A dla Ciebie, Ryba - czmok - w ten hardy, uparty, rybi dziób. Cześć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seria bolesnych zastrzyków
Buon giorno! :-) Mokry, chłodny, wietrzny i ... śliski. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seria nieprzespanych nocy
Dzień dobry :-) Cześć, Melanio. Czy coś Ci jeszcze zostało z wędzonki, czy może już wszystko pożarte? Ja właśnie kończę resztkę podsuszonej, surowej kiełbasy, którą od dwóch tygodni wożę w szkodzie. Można powiedzieć, że ta kiełbasa się także udała :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seria nieprzespanych nocy
Cześć, Ryba. Załóż se łyżwy. Nadmieniałaś ostatbnio, że prześladuje Cię wizja ślizgawki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleksandrze, a jakże, zostały dwa duże kawałki zamrożonego schabu. Po innych frykasach zostało wspomnienie. A schab czeka sobie spokojnie na okazję, gdy najdzie mnie nieprzeparta chęć zjedzenia czegoś bardzo dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seria nieprzespanych nocy
A ja mam ochotę na porządnie zawędzonego (na surowo) bałtyckiego łosiosia :-). To tego zasmażone na złoto-chrupko blinki kartoflane oraz sos czosnkowy, jogurtowo-śmietanowy :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ikura
A za mną chodzi znów ikura... Łyżwy? Nie da rady. Śliska jest tylko pośniegowo-lodowa breja. Do łyżew potrzeba szczerego lodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczery lód :), jakie ładne określenie lodu. A ja, chyba dziś nie mam na nic ochoty w dziedzinie jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kura_domowa
Za kurami nie przepadam. Niby kura uchodzi za najbardziej wykwintne mięso z drobiu odowlanego, ale moim zdaniem, najlepsza jest kaczka. Potem idzie gęś, potem perliczka, potem kura a na końcu, suchy jak trociny, indyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ikura
Kura za mną nie chodzi. Chyba, że w potrawce. Prześladuje mnie ikura. Czyli czerwony kawior z łososia. Najchętniej zawinięty w kawałek wodorosta. Kwintesencja rybności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kura_domowa
Taki lód, Melanio, jest u mnie, na jeziorach :-). Oczywiście, pod warunkiem występowania mrozu. Do określenia "szczery" lód, dodałbym jeszcze słowo "dziewiczy" :-). Ech, co za frajda mieć do czynienia z dziewictwem szczerego lodu... Ostatecznie, jako facet (chyba), mam prawo mieć jakąś frajdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×