Konkurs kokietowania cd...

Ostatnia cycata brunetka jaką znałem powiedziała mi, że nie wytrzymałaby ze mną nawet jednego całego dnia, a od 10 lat była żoną niezłego drania ;-) Ale czego się nie robi, żeby przebimbać wolny od pracy dzień na tym szacownym forum...;-) Więc nie siaruj mi tu ;-)

No już już... teraz napisz, że mnie kochasz/nienawidzisz, daj buzi i miejmy grę wstępną za sobą. Ode mnie też odchodzisz? Tak poważnie?

Pincet razy pytałaś czy i kiedy od Ciebie odchodzę. Jakbyś nie wiedziała, że ta druga nie będzie prała mi skarpet, więc zawsze będziesz mi bliska

Prałabym Ci, oj prała. Skórzanym pasem. A Ty się może w Niej zakochałeś, co? Donieść?

Hahaha tak, donieść. Do IPN chyba :-D ;-)

Do ojca Rydzyka. Jestem naprawdę chora, człowieku bez serca. I kręgosłupa. Nie mam nawet siły już przytakiwać a co dopiero pyskować. Idź i maltretuj inną. Tylko tak wiesz... porządnie, żebym się nie musiała za Ciebie wstydzić ;)

Nigdy nie musisz wstydzić się za mnie. Przynajmniej do czasu aż zdejmę majtki ;-) Nara ;-)

Wystarczy, że czasem wstydzę się za siebie. I wyszło jak się właśnie ograniczam. Psia mać! To Twoja wina, Puchatku. Żebyś miał tego świadomość! Raz na zawsze! ;)

im drozsza szkola,tym tansze swiadectwa...

bo budy kundlu lizać własne jaja!

swiadectwo taniosci...taniej byc nie moze...kazdy orze jak moze...

wczoraj lizalem o***t....smakowity jest...dzis wkladam do o***tu jezyk

Kakoj razgrom i bez mienija.

Poczytałam Was z przyjemnością. Szanownego Psedło też. Tym bardziej, że nic nie rozumiem. To czasem jest kluczowe dla czytania z przyjemnością. Czy jest na sali tłumacz z języków szpiegowskich?

szpiegowanie jest jak ********* n i e ...tylko dluzej trwa...

Buda! Żartowałam z tym psem. Nie chcę mieć psa. A nawet jak chcę, to gadający odpada. Jeszcze tego brakowało...

a ty buraku z dobrej szkoly...masz tylek pod brzuchem czy na grzbiecie...bo flondra jest tak zbudowana ze,jak pod brzuchem masz to se w oczy srasz... cieszy mnie twoja chec posiadania...hehe

Brak rozumienia jest moją domeną, także musisz sobie wybrać coś innego, Moja Droga. Bardzo mi przykro.

Więc to tak? Więc Ty jesteś ta głupia, a ja... ta druga? Nic z tego. Uroda rzecz święta. Też wolę być "ta głupia".

Ale na to już zdecydowanie za późno. Ciebie faceci uwielbiają i poruszają tematy trudne, mną chcą się opiekować. Nie rób już zamieszania.

Nikt mnie nie uwielbia. No, może pierwsze dwa razy. Potem okazuje się, że przy mnie męskie ego cierpi. Więc męskie ego, zgania to na mój trudny charakter. A to przecież nie jest prawda. Gdybym tylko mogła zawrócić z tej drogi, to wolałabym być ładna. Da to się jeszcze cofnąć?

Też bym wolała.

Chcesz powiedzieć, że Ty też nie gadasz z brzydkimi? Zakup kota przestał mi się jawić jako żart. Żeby tylko nie brzydził się jeść mi z ręki.

Też wolałabym być ładna. Chociaż ładna. Tylko nie mów nikomu.

Ładna może z powodzeniem udawać przez kilka minut mądrą, a odwrotnie, bez powodzenia.

Napiszę więcej. Na swoim przykładzie zresztą. Czasem można być głupią i uchodzić za ładną. Zobacz, nawet Ty dałaś się nabrać.

Koniec tych żartów, bo jeszcze ktoś uwierzy w naszą brzydotę i będziemy tu tkwiły skazane na siebie (co zasadniczo jest przyjemne, pod warunkiem, że nie trwa wieczność).

A widzisz! Nie nabrałaś mnie, bo o tym, że jesteś ładna wiem nie od Ciebie. Musisz sobie wykreślić to kłamstwa z rubryki "udane". Przykro mi. Chociaż nie, nie jest mi przykro.

Miej wzgląd na, widać wiarygodnych w Twoich oczach, osobników, kłamiących w mojej sprawie ;)

Pogubiłam się w tej rozmowie już do tego stopnia, że sama powątpiewam w swą (nie)urodę :(