Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość a ja tak......
ale mimo tego moze wroci... w koncu przeciez on mnie pierwszy wkurzyl wiec sie mu wlamalam i narobialm troche zadymy :o gdybym chociaz wiedziala co czuje i czy mnie kocha... a tak niestety nic nie wiem bo sie nie odzywa ani nie odpisuje na maile z przeprosinami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grthytkloi
to na pewno cie kocha.dziewczyno daj sobie spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RRRRRrrrrrrrrrrrrr
Jest tu kto?????? Co taka cisza od dawna???????? wszyscy juz odzyskali swoich byłych???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaxxx0-
nie... ale probuja albo znalezli nowe szczescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reality
a co powiecie na taka sytuację, jestem z dziewczyna ponad 1,5 roku jest elegancko i nieskazitelnie nagle cos sie psuje zaczyna wpadac w inne klimaty i poznała kogos kogo zna 5 dni i mowi mi ze go kocha a mnie juz nie, ponadto w tym samym czasie zdradzala mnie jeszcze z innym. Dzien przed rozstaniem przyszla do mnie do domu i powiedziała, że jak zemna nie będzie to się zabije. Nastepnego dnia mi mowi ze juz mnie nie kocha... i powiedzcie czym to sie moze kierowac bo to dla mnie nie logiczne. pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktos Ci kiedys powiedział że miłość jest logiczna??? Ale Cie w konia zrobili!!! PS. Odpusc sobie, bo oprocz odzyskania jej musialbys ja jeszcze zmienic. To drugie jest zdecydowanie niemozliwe. Przykra sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość anonim
Kobiety potrzebują faceta silniejszego psychicznie od nich samych. Całe ich nieszczęście polega na tym, że same nie potrafią określić czego oczekują od faceta, a wina leży w tym że myślą o wszystkim emocjonalnie.I ja wiem czego potrzebują. Potrzebują kogoś kto zagra każdą nute emocjonalną w ich duszy. Każda myśl filtrowana jest przez obie półkule mózgowe, podczas gdy u faceta przez jedną. Jeśli facet staje sie cipkiem to jest przegrany. Można być miłym facetem ale trzeba pokazać własne zdanie, troche sie pokłócić i wywołać nute zazdrości. Facet ma mieć cel a kobieta ma czuć sie troche jakby dodatkiem w jego życiu, ale szanowanym dodatkiem. Jak odzyskać byłą? Jeśli sama zerwała to zrywamy z nią kontakt i cieszymy sie życiem zrywając inne dziewczyny. Jak Cie zobaczy z inną to ją żal ściśnie i sama będzie chciała wrócić. Ale Ty bądź twardy - rzuciła Cie, to niech sie stara teraz. Bądź lepszy, weź sie w garść, pokaż swoją wysoką wartość i niezburzony uśmiech. Nie czytałem całości tematu, ale mój post jest w nawiązaniu do tytułu. Szkoda że nie mam więcej czasu. Z grubszymi problemami zapraszam na mój adres maillowy bądź gg 3042484 ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość anonim
I jeszcze kilka słów do reality: to z Tobą jest coś nie tak. Zmień swoją postawe, pokaz że masz jaja. Powiedziała Ci że Cie kocha bo chciała zobaczyć Twoją reakcje. Przegrałeś, bawiłą sie Tobą i manipulowała żeby potwierdzić sobie że jesteś słabym facetem. Kobiety nie myślą - kobiety czują. Nie wiń je za to, bo one są takie wszystkie i tego nie zmienisz. Zmień sie Ty bo inaczej całe życie będziesz z Zosią rękosią. K**** faceci żal dupe ściska co wyprawiacie. Kobiety są piękne i chcą być kochane, ale trzeba umieć sie z nimi obchodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurwa - piszesz jakbys byl co najmniej dzieckiem Rasputina i Carycy Katarzyny. Alez z Ciebie musi byc jebaka nad jebaki. Wszystko wiesz i rozgryzles kobitki do szpiku kosci. Gratuluje! Faktycznie kobiet nigdy nie zmienisz. Ale nie zapominaj, ze facetow tez nigdy nie zmienisz. Strzalka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam jeszcze raz to co zostało powiedziane na tym forum juz wiele razy. Najlepszym sposobem na uratowanie tego co było jest bierność. Trudno to wprowdzic w zycie,ale niestety taka jest prawda. Nawet jesli kobieta nie zateskni to uwierzcie mi- z każdym dniem Waszego milczenia samopoczucie bedzie sie polepszac, usmiech bedzie powracac a i znow bedziecie zauwazac fajne laski przechadzajace sie ulicami. Wiem co mowie, bo sam przez to przechodzilem/przechodze. Pierwszy miesiac byl najgorszy. Najgorszy bo dopiero po tym czasie trafilem na to forum i rady CZARODZIEJA. Apropos-dzieki Stary! Moja sprawa jest wciaz w toku-2 miesiace od rozstania, trzeci tydzien milczenia z mojej strony. Od kilku dni Ona wymysla coraz to bardziej blache powody aby tylko do mnie zadzwonic. Czy to oznacza ,ze dobre rady dzialaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snobkaa
Rasputin_Wawa ajesli to facet ma zatesknic? to co moze zrobic kobieta?zerwac z nim wszelkie kontaktytez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
snobkaa To zależy od sytuacji w jakiej sie znalazłas. Sam wiem ,że faceci wolą kobiety do pewnego stopnia przewidywalne. Nie zrozum mnie źle- nie chodzi o to abys była taka Kasia w 100% przewidywalna, siedzącą w domu- absolutnie odpada! Owszem musisz miec swoje zdanie i umiec twardo je argumetować. Druga sprawa- wg. mojej oceny wiekszośc facetow nie znosi cichych dni. wbrew pozorom my naprawde źle znosimy rozstania i zawirowania w zwiazkach . Najlepszym sposobem jest szczera rozmowa, a jesli to nie pomaga... no coż mozesz sprobowac przez kilka słownie nie odzywac sie, ale absolutnie nie pokazuj sie w jego toearzystwie czy towarszystwie jego znajmoych \'przypadkowo\" z innym facetem. on Ci tego nigdy nie wybaczy. Poczuje sie zdradzony, oszukany i niestety ponizony= stracisz juz szanse. Jak sie do tego ustosunkowywujesz? Jaka jest Twoja opinia na ten temat? Opowiedz swoja historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snobkaa
napisze ci na maila ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snobkaa
Rasputin_Wawa wyslalam na maila jaki masz w nicku..jak kliknieszna nick konrad2005@poczta.fm ten?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snobkaa
wysle ci z drugigo konta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgcfg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmjn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczony kwiatuszek
Witam:( no właśnie jak odzyskać utracona miłość......poznałam bardzo fajnego chłopaka pracowaliśmy razem ...ja kilka tygodni wcześniej rozstałam się z chłopakiem po 5 latach związku coś pękło nieważne.....chłopak bardzo mi pomagał był zawsze przy mnie kiedy potrzebowałam się wypłakać na jego ramieniu...spędzaliśmy razem mnóstwo czasu...aż pewnego dnia powiedział mi ze sie we mnie zakochuje i że nie może wytrzymać ani chwili bez mojej obecności....nie chciałam go zranić i powiedziałam mu ze możemy być tylko przyjaciółmi, bo muszę najpierw zapomnieć o moim byłym ....mijały miesiące zachowywaliśmy się jak para wszędzie razem było cudownie, ale za każdym razem przekonywałam go ze nie mogę go pokochać bo bałam się że to kiedyś się skończy i bedę znowu cierpiała...on był dalej ze mną....potem zmienił pracę przniósł sie do innego miasta...rzadko się spotykaliśmy....kłociliśmy się o jakieś bzdury...poczuam jak bardzo mi go brakuje i jak bardzo go kocham...powiedziałam mu o tym....on jednak stwierdził ze to nie ma sensu ze nie możemy być razem , że to co czuł do mnie wygasło i nie jest pewien czy mnie dalej kocha....mi bardzo na nim zależy ...niewiem co mam teraz zrobić...rozmawiamy ale już nei tak jak kiedyś...powiedział ze te kłotnie zniszczyły jego uczucie do mnie....powiedział ze ja się nie zmienie i ze to nie ma sensu....a ja go KOCHAM i chce go odzyskac co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczony kwiatuszek
Witam:( no właśnie jak odzyskać utracona miłość......poznałam bardzo fajnego chłopaka pracowaliśmy razem ...ja kilka tygodni wcześniej rozstałam się z chłopakiem po 5 latach związku coś pękło nieważne.....chłopak bardzo mi pomagał był zawsze przy mnie kiedy potrzebowałam się wypłakać na jego ramieniu...spędzaliśmy razem mnóstwo czasu...aż pewnego dnia powiedział mi ze sie we mnie zakochuje i że nie może wytrzymać ani chwili bez mojej obecności....nie chciałam go zranić i powiedziałam mu ze możemy być tylko przyjaciółmi, bo muszę najpierw zapomnieć o moim byłym ....mijały miesiące zachowywaliśmy się jak para wszędzie razem było cudownie, ale za każdym razem przekonywałam go ze nie mogę go pokochać bo bałam się że to kiedyś się skończy i bedę znowu cierpiała...on był dalej ze mną....potem zmienił pracę przniósł sie do innego miasta...rzadko się spotykaliśmy....kłociliśmy się o jakieś bzdury...poczuam jak bardzo mi go brakuje i jak bardzo go kocham...powiedziałam mu o tym....on jednak stwierdził ze to nie ma sensu ze nie możemy być razem , że to co czuł do mnie wygasło i nie jest pewien czy mnie dalej kocha....mi bardzo na nim zależy ...niewiem co mam teraz zrobić...rozmawiamy ale już nei tak jak kiedyś...powiedział ze te kłotnie zniszczyły jego uczucie do mnie....powiedział ze ja się nie zmienie i ze to nie ma sensu....a ja go KOCHAM i chce go odzyskac co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak pusto..
heh.. czy jest możliwe odzyskać tą straconą miłość?? sama nie wiem.. 3 tygodnie temu rozstalam się z chłopakiem,a raczej to on mnie rzucił..dlaczego?nie powiedział,ze przestał kochać..nie powiedział tego dosłownie,ale przez ostatni miesiac dalo to się odczuć.. ale zacznijmy od poczatku:) poznaliśmy sie na studiach..na poczatku była wielka przyjażn,ja miałam innego faceta,ktory-o dziwo-tolerowal to ze przyjaznie sie z innym.. znajomi i mi,i temu co mnie porzucil,powtarzali non stop,ze cos nas do siebie ciagnie,zebysmy sprobowali.. ale my zawziecie przez ponad 4 miesiace powtarzalismy,ze my jestesmy tylko przyjaciolmi..choc podswiadomie,czulam ze jest mi blizszy niz wlasny chlopak..i w koncu jeden marcowy weekend zmienil wszystko..wielki wychuch uczuc,jego zwierzenia ze od poczatku widzial we mnie kogos wiecej niz przyjaciolke,ja zerwalam z dotychczasowym chlopakiem dlaniego.. wielka radosc ze jestemy razem-ale czy napewno?ale czy moja radosc rowniez?? znajomy ktorzy powtarzaja,ze jestemy dla sibie stworzeni.. tylko teraz,po jego stracie zauwazam niektore rzeczy.. on robil wtedy dla mnie wszystko,byl czuly,kochany,wszyscy to powtarzali.. a ja?chlodna,obojetna.. nie okazujaca mu uczuc,czulosci.. dlaczego?samanie wiem..kochalam go-nadal kocham-od poczatku.. ale dlaczegow takim raziebylam dla niego taka oschla?moze nie chcialam,zeby juz na samym poczatkumial pewnosc ze zdobyl mnie cala? wiem glupota.. dwa miesiace on dawalzsibie za nas dwoje,praktycznie podtrzymywalten zwiazek..robil dla mnie wszytsko.. a ja?nie potrafilam tego docenic.. w koncu potych dwoch miesiacach zaczalsie robic chlodniejszy,juz nie spedzalismy tak duzo czasu ze soba,juz mnie tak czesto nie tulil,nie calowal.. ale nadalbylkochany..kolejnymiesiac to byly klotnie,wieczne klotnie-bardzo czesto napedzane przeze mnie..jestem strasznie porywcza i czesto moje smsy i teksty kierowane doniego,nie byly zamile.. agdy on sieodsowal to co ja robila?probowalam goodzyskac,ale chyba malo skutecznie..bo jeszcze bardziej go przez te zarzuty,oskarzanie i czepianie sie odpychalam od siebie.. moje liczne lzy itd i w koncu rozstanie.. spokojna rozmowa z nim,bez zadnych klotni,jego tlumaczenia ze sama widze jak to wyglada,zetak bedzie dla mnie lepiej bo mu nieejstmilo patzrc na moje lzy,ze on sieniezmieni,ze ja zapomne iznajde kogos kto na mnie bardziej zasluguje.. moje pytania,dlaczegow takim razie jeszcze 3dni temupisal mi,ze kocha.. jego odpowiedz,ze ja doniego pisalam to musial cos odpisac-prawdaczy nie..samanie wiem.. moje spokojne przyjecie tej decyzji,udawanie radosc jak go widze,ale wewnatrz ogromny smutek,pusta,zal.. moj pozegnaly list doniego i jego podziekwoanie.. a teraz..jego sygnaly do mnie,jego odpowiedzi na moje smsy:ze czestosie zastanawiajakby to wygladalo jakbysmy nadal bylirazem i dlaczegoto sie taks talo.." heh.. i co ja mammyslec,rzucil mnie bo przestal kochac,czy dlategozeja mu tej milosc nie okazywalam imial dosc tych awantur,tego ze sie staral a ja go nie docenialam.. dopiero po rozstaniu przemyslalam sobie kilka spraw,zrozumialam.. ichcialabym to naparwic,ale czy jets na to szansa???? czasu nie cofne niestety.. a tak mina nim zalezy,jest wspanialy chlopakiem.. i bardzogo kocham:( nigdy gonie zdradziulam,nie ogladalam za innymi.. poprostu on nie czul,ze go kocham:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziara_22_
Tak pusto>>> nikt nie wie jak sie potoczy zycie i czy mozna odzyskac milosc... bo roznie z tym bywa. W sumie mysle ze jak dwoje ludzi sie naprawde kocha to beda ze soba.. pytanie czy oboje kochaja napewno... Wiesz ja o swojego chlopaka walczylam i dalej walcze... moze juz tylko dlatego zeby nie zalowac ze sie poddalam. Moze warto sprobowac ale chyba najlepszym doradca jest wlasne serce. Zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak pusto..
do Madziara_22 :) moje serce mi róznie podpowiada.. raz mam nadzieje i siłe walki w sobie,by za chwile miec ochote rzucić to wszytsko.. gdybym tylko wiedziała,ze te moje awantury,kłótnie,wyrzuty nie zabiły w nim uczucia do mnie to walczyłabym z wielka mocą,a tak.. nie chce go jeszcze bardziej do siebie zniechęcac,żeby kojarzyl mnie tylko teraz z tym,że to ta co się narzuca wiecznie.. może on ma juz inną,kto wie.. Il można się poniżać,pisać i starac się to naparwić?? Mam chwile gdy myśle tylko sercem i nic się nie liczy innego,tylko chęć odzyskania go..ale za chwile sobie rozsądnie myśle:gdyby mnie kochał,to by mnie przecież nie rzucił? Ciężko mi jego zrozumieć,a siebie jeszcze trudniej.. Wart jest tego,żeby o niego walczyć,tylko jak to facet odbiera ktory rzucil dziewczyne,a ta mu pisze co chwile jakieś smsy-niekoniecznie z tym,ze chce zeby on wrocil,ze go kocha itd.. ??? Odpisuje,bo jets miły,ale chyba nie chciałby wracać.. Chcwile po rozstaniu miałam myśli,ze zrobie wszystko zeby go na nowo zdobyć,zeby tylko mu pokazać co stracił i sama go kopnąc w d**pe..tylko gdy złość i emocje opadły,zrozumiałam że nigdy tak nie zrobie.. za bardzo mi na nim zależy i za bardzo kocham.. Ktoś tu pisał wcześniej,że słuszne ejst powiedzenie,ze dwa razy do tej samej wody się nie wchodzi.. Ale dlaczego? Przeciez za drugim razem lepiej znasz wode i grune,więc jest mniejsze prawdopodobieństwo,ze sie utopisz..Zreszta oboje sobie wtedy coś przemyslicie,zrozumiecie i może być lepiej niż na poczatku.. Tylko najpierw trzeba dostac tą drugą szanse..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziara_22_
Do tak pusto.. Wiesz nie wiem jak jest miedzy Wami... Czuje sie dokladnie tak jak Ty. Bo chyba najgorsze jest to ze nie wiem co on tak naprawde czuje. Moj nigdy nie powiedzial ze mnie nie kocha... raczej mowi ze chcailby ale to niemozliwe teraz bo wyjezdza. Nie wiem czy to prawda czy tylko pretekst. jest mala roznica moj sie nie odzywa do mnie... wyjechal i milczy. najpierw za wszelka cene pisalam ze kocha ze chce z nim byc ze mi zle ze mnie rani... ale tak jak myslisz to ponizajace, no i co to da tylko go zraze tym narzucaniem sie. wiec zaczelam pisac tak normalnie... pytam co u niego o prace.. mowie ze go kocham i ze mi zalezy ale juz nie oczekuje odpowiedzi, nie przekonuje go. Albo przekona go moja postawa albo nic... Nie wiem czy robie dobrze... efektow nie widac. Hmm czasem rozmawia ze mna dajac mi nadzieje czasem zbywa mnie i tak juz prawie 4 miesiace... ale jesli mni kocha to warto... chyba. jak sie z nim widzialam to mialam wrazenie ze w jego oczach widac to co kiedys-milosc ale nie wiem... Jesli twoj chlopak sie odzywa to moze sprobuj go przekonac postawa... pokazac ze Ci zalezy ze czekasz i jestes cierpliwa ale nic mu nie narzucasz i nie oskarzasz go... zreszta moze jestem kiepskim doradca... nie umiem trzezwo patrzec na to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×